Plan na Trening biegowy wg. Tompoza
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
maneater1> Przeczytałem Twój post kilkakrotnie, ale nadal nie rozumiem o co w nim chodzi. Przepraszam.
Nie wiem, czy to są narodziny "mistrza świata", czy nie. Wiem, że ten trening jest na tyle różny od tych które znam, że wiem, że nie znam osoby, która by coś takiego biegała.
Żeby było jasne, nie chodzi mi o objętość, mam na myśli rozkład treningów.
Założenie, że ten trening ma biegać człowiek biegający w pierwszym zakresie 6 minut na kilometr jest Twoje. Nie ma czegoś takiego ani w pierwszym poście tompoza, ani w drugim.
Nie wiem, skąd wysnuwasz wniosek, że tompoz nie będzie w stanie go zrealizować? Ja tego nie wiem, nie wiem, czy propozycja opiera się na jego doświadczeniu, czy też jest tylko propozycją.
Tobie zadałem jedno proste pytanie. Czy 7 godzin tygodniowo biegu to jest naprawdę aż tak dużo? Odpowiesz?
Co do mnie, nie dziękuję, nie zastosuję treningu tompoza, ponieważ od sierpnia robię swój własny trening. Start docelowy mam w marcu, więc nie mam teraz czasu na bieganie czegoś innego. Może później, jeżeli mnie tompoz przekona, to - właściwie, czemu nie?
PS: to co biegam, a także po co - jest ogólnie dostępne. Na runmanii oraz na moim blogu na treningbiegacza.pl
Nie wiem, czy to są narodziny "mistrza świata", czy nie. Wiem, że ten trening jest na tyle różny od tych które znam, że wiem, że nie znam osoby, która by coś takiego biegała.
Żeby było jasne, nie chodzi mi o objętość, mam na myśli rozkład treningów.
Założenie, że ten trening ma biegać człowiek biegający w pierwszym zakresie 6 minut na kilometr jest Twoje. Nie ma czegoś takiego ani w pierwszym poście tompoza, ani w drugim.
Nie wiem, skąd wysnuwasz wniosek, że tompoz nie będzie w stanie go zrealizować? Ja tego nie wiem, nie wiem, czy propozycja opiera się na jego doświadczeniu, czy też jest tylko propozycją.
Tobie zadałem jedno proste pytanie. Czy 7 godzin tygodniowo biegu to jest naprawdę aż tak dużo? Odpowiesz?
Co do mnie, nie dziękuję, nie zastosuję treningu tompoza, ponieważ od sierpnia robię swój własny trening. Start docelowy mam w marcu, więc nie mam teraz czasu na bieganie czegoś innego. Może później, jeżeli mnie tompoz przekona, to - właściwie, czemu nie?
PS: to co biegam, a także po co - jest ogólnie dostępne. Na runmanii oraz na moim blogu na treningbiegacza.pl
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
No dobra, skoro wywołaliście mnie do tablicy to odpowiadam:
1. Skąd wiem że Tompoz nie da rady zrealizować tego treningu ? Wystarczy sprawdzić w innych wątkach na jakim poziomie wytrenowania jest Tompoz.
Tompoz czasami biega po Arturówku, ja biegam po Arturówku. Chociaż nigdy razem nie biegaliśmy to wiem mniej więcej na jakim poziomie biega...
2. Założenie że jest to trening dla amatora biegającego swobodnie w tempie około 6 min/km zrobiłem z premedytacją. Jeżeli miałby to realizować ktoś kto biega szybciej trening byłby jeszcze bardziej bezsensowny...
3.Czy 7 godzin tygodniowo + około 30 minut na rozgrzewkę i schłodzenie do każdego treningu to dużo ? Dla amatora biorącego udział w zawodach trwających w/g Tompoza od 30 do 90 minut to dużo.Zwłaszcza że głównie są to treningi o niskiej intensywności.No bo po co komuś kto chce startować na relatywnie krótkich dystansach robić kilka razy w tygodniu po około 17 km ( 100 min w tempie 6 min/km ) czy 15 km ( 90 min w tempie 6 min/km).A w tym planie są treningi jeszcze dłuższe i częściowo biegane szybciej ! Czy widziałeś kiedyś żeby ktoś kto przygotowuje się np. do półmaratonu biegał taki dystans kilka razy w tygodniu ? Ja nie. A Tompoz chce coś takiego robić.Być może jest w tym jakaś idea .Jeżeli tak to jaka ?
4.Kolejny element treningu zaproponowanego przez Tompoza z którym nie mogę się zgodzić to grupowanie podobnych treningów po kilka dzień po dniu.Można znaleźć w tej rozpisce przynajmniej kilka takich momentów że bardzo podobne treningi są robione dzień po dniu np. Pt, Sob, Nd.Uważam to za bezsensowne. Opieram się zarówno na teorii ( np. superkompensacja wymieniana przez Tompoza ) jak i na własnym doświadczeniu.
To byłoby na tyle.Mam nadzieję że tym razem koledzy nie będą mieli problemu ze zrozumieniem mojego postu...
1. Skąd wiem że Tompoz nie da rady zrealizować tego treningu ? Wystarczy sprawdzić w innych wątkach na jakim poziomie wytrenowania jest Tompoz.
Tompoz czasami biega po Arturówku, ja biegam po Arturówku. Chociaż nigdy razem nie biegaliśmy to wiem mniej więcej na jakim poziomie biega...
2. Założenie że jest to trening dla amatora biegającego swobodnie w tempie około 6 min/km zrobiłem z premedytacją. Jeżeli miałby to realizować ktoś kto biega szybciej trening byłby jeszcze bardziej bezsensowny...
3.Czy 7 godzin tygodniowo + około 30 minut na rozgrzewkę i schłodzenie do każdego treningu to dużo ? Dla amatora biorącego udział w zawodach trwających w/g Tompoza od 30 do 90 minut to dużo.Zwłaszcza że głównie są to treningi o niskiej intensywności.No bo po co komuś kto chce startować na relatywnie krótkich dystansach robić kilka razy w tygodniu po około 17 km ( 100 min w tempie 6 min/km ) czy 15 km ( 90 min w tempie 6 min/km).A w tym planie są treningi jeszcze dłuższe i częściowo biegane szybciej ! Czy widziałeś kiedyś żeby ktoś kto przygotowuje się np. do półmaratonu biegał taki dystans kilka razy w tygodniu ? Ja nie. A Tompoz chce coś takiego robić.Być może jest w tym jakaś idea .Jeżeli tak to jaka ?
4.Kolejny element treningu zaproponowanego przez Tompoza z którym nie mogę się zgodzić to grupowanie podobnych treningów po kilka dzień po dniu.Można znaleźć w tej rozpisce przynajmniej kilka takich momentów że bardzo podobne treningi są robione dzień po dniu np. Pt, Sob, Nd.Uważam to za bezsensowne. Opieram się zarówno na teorii ( np. superkompensacja wymieniana przez Tompoza ) jak i na własnym doświadczeniu.
To byłoby na tyle.Mam nadzieję że tym razem koledzy nie będą mieli problemu ze zrozumieniem mojego postu...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
kolego Meadder to że biegam powoli to nie ma nic do tego czy dam radę sam zrealizowac trening swój napisany czy nie. Tak się dziwnie składa że lata treninmgu siłowego i trenowania kolarstwa amatorsko przygotowały mnie do pracy mieśniowej i z palcem w dupie taki trening jestem w stanie zrealizować. A więc to czy ja sobie biegam wolno czy szybko nic nie ma do tego czy mój trening jest dobry czy zły. Jak jesteś taki kozak to chodz się spróbujemy w dyscyplinie znajdującej sie pomiędzy twoim bieganiem czy moim kolarstwem proponuje wbieganie na wiezowce np. 10 razy góra dół. Zobaczymy kto m awiekszą wydolnośc kto jes tmocniejszy.
Tompoz
Tompoz
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Panowie, nie zamierzam pakować się między wódkę a zakąskę. Jako że się znacie, sugeruję iść na piwo i spokojnie porozmawiać w cztery oczy.
Tompoz> jedna uwaga, nie wydaje mi się za stosowne rzucenie pomysłu na trening i sugerowanie, że ktoś inny powinien potwierdzić lub zaprzeczyć jego sensowności w praktyce. Ten miły obowiązek spoczywa na Tobie, zresztą pierwsze o co zostałeś spytany - to, zacytuję
Ty przedstawiasz propozycję i to na Tobie spoczywa odpowiedzialność "obrony" (obrona w sensie np. obrony pracy dyplomowej) tego planu.
W momencie, kiedy rzucasz luźną propozycję, a następnie zaczynasz się "napinać" - cóż, to nie zachęca do poważnego potraktowania Twojej propozycji.
Wiem, że Nagór usytuował Ciebie razem z Tomaszem, na tej samej półce. Tym niemniej to naprawdę nie jest powód żeby tracić nerwy. To forum czyta sporo osób, na pewno istnieje trochę takich, dla których nie liczą się popisy i harce słowne - ale fakty.
Plan bez odniesienia w praktyce - jest mało wartościowy. Zwłaszcza, że musisz jeszcze wziąć poprawkę na to, że możesz się mylić, że kiedy zaczniesz biegać w/g swojego pomysłu efekty nie będą współgrały z Twoimi oczekiwaniami.
Pobiegaj według swojego pomysłu, względnie namów kogoś, pokaż na bieżąco jakie są efekty - to jest właściwa droga.
Na przepychanki słowne szkoda czasu.
Albo zostaną odrzucone - tak też może być.
Na razie to właściwie nie ma specjalnie o czym dyskutować, prawda ?
Tompoz> jedna uwaga, nie wydaje mi się za stosowne rzucenie pomysłu na trening i sugerowanie, że ktoś inny powinien potwierdzić lub zaprzeczyć jego sensowności w praktyce. Ten miły obowiązek spoczywa na Tobie, zresztą pierwsze o co zostałeś spytany - to, zacytuję
Cały czas jesteś o to właśnie ciągnięty za język. Nie obrażaj się i nie unoś, po prostu - napisz jakie są praktyczne doświadczenia z realizacji. Jeżeli to tylko luźna propozycja - to napisz to również - nikt czegoś takiego nie biegał, chciałbym, żeby ktoś spróbował. Lub coś podobnego.MichalJ pisze:No i oczywiscie przekonaj czytelnikow do tego planu. Dlaczego uwazasz, ze jest dobry i dlaczego warto według niego trenowac. Moze ktos juz trenowal wg tego planu i bedzie mogl sie podzielic z nami swoimi doswiadczeniami.
Ty przedstawiasz propozycję i to na Tobie spoczywa odpowiedzialność "obrony" (obrona w sensie np. obrony pracy dyplomowej) tego planu.
W momencie, kiedy rzucasz luźną propozycję, a następnie zaczynasz się "napinać" - cóż, to nie zachęca do poważnego potraktowania Twojej propozycji.
Wiem, że Nagór usytuował Ciebie razem z Tomaszem, na tej samej półce. Tym niemniej to naprawdę nie jest powód żeby tracić nerwy. To forum czyta sporo osób, na pewno istnieje trochę takich, dla których nie liczą się popisy i harce słowne - ale fakty.
Plan bez odniesienia w praktyce - jest mało wartościowy. Zwłaszcza, że musisz jeszcze wziąć poprawkę na to, że możesz się mylić, że kiedy zaczniesz biegać w/g swojego pomysłu efekty nie będą współgrały z Twoimi oczekiwaniami.
Pobiegaj według swojego pomysłu, względnie namów kogoś, pokaż na bieżąco jakie są efekty - to jest właściwa droga.
Na przepychanki słowne szkoda czasu.
Zgoda, możesz uważać, że to nie ma sensu bo nikt tak nie biega. Mnie właśnie ten fragment zainteresował, z powodu tej "inności" ten plan mnie zaciekawił. Ja rozumiem tę chęć wplatania przyzwyczajeń z innej dyscypliny - bo sam często odnoszę swoje amatorskie tuptanie do pływania, które swego czasu trenowałem. Dla mnie te "obce naleciałości" muszą być najpierw skonfrontowane z praktyką - z codziennym treningiem. Dopiero wtedy, jeżeli potwierdzą swoją przydatność - zyskują status czegoś więcej niż propozycji.maneater1 pisze:4.Kolejny element treningu zaproponowanego przez Tompoza z którym nie mogę się zgodzić to grupowanie podobnych treningów po kilka dzień po dniu.Można znaleźć w tej rozpisce przynajmniej kilka takich momentów że bardzo podobne treningi są robione dzień po dniu np. Pt, Sob, Nd.Uważam to za bezsensowne. Opieram się zarówno na teorii ( np. superkompensacja wymieniana przez Tompoza ) jak i na własnym doświadczeniu.
Albo zostaną odrzucone - tak też może być.
Na razie to właściwie nie ma specjalnie o czym dyskutować, prawda ?
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
- ooco
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 850
- Rejestracja: 13 kwie 2008, 21:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
a czytałem sobie przed chwilą wywiaz z Jerzym Skarżynskim na maratonczyk.pl, jeden akapit sam mi sie skopiował:
tompoz, pochwal sie swoim dorobkiem trenerskim i wynikami swoimi i swoich podopiecznych oraz progresem jaki osiągali/osiągałeś podczas stosowania swojego planu.
Jerzy Skarżyński pisze: Moje bogate doświadczenia dojrzały w końcu do tego, by wskazać tę drogę innym. Oczywiście dobry trener wcale nie musi być byłym reprezentantem Polski, czy medalistą MP, a do tego dyplomowanym trenerem lekkiej atletyki. To się przydaje, ale przecież życie pokazuje, że wybitnymi trenerami zostają czasami ludzie spoza tego elitarnego środowiska. Jedno jest ważne - muszą to być ludzie wiarygodni, co znaczy tylko i aż tyle, że ich plany muszą być skuteczne, potwierdzone konkretnymi osiągnięciami. Znakomity teoretyk bez realnych osiągnięć nie jest wart funta kłaków! Dlatego w nawale różnych planów, które teraz fruwają po Internecie trzeba umieć znaleźć plany sprawdzone, a nie eksperymenty. Nie warto być królikiem doświadczalnym, szkoda czasu, a być może także zdrowia. Za skutecznym, czyli wiarygodnym trenerem, stoi jego dorobek, więc w razie wątpliwości trzeba pytać o ten dorobek!
tompoz, pochwal sie swoim dorobkiem trenerskim i wynikami swoimi i swoich podopiecznych oraz progresem jaki osiągali/osiągałeś podczas stosowania swojego planu.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziekuje koledze Rosomakowi za zwrócenie uwagi na jedem z 4 podstawwoych filarów moj epomysłu na trening czyli budowania danej cechy motorycznej przez cykl 2-3 tygodniowy. Ja założeni amoje treningu podałem tutaj, nie jestem trenerem by bronić sie poprzez wyniki moich podopiecznych.
Odwróce pytanie czy ktos kolwiem co tu zamieszczał plany treningowe na tym forum podpierał sie wynikami swoich podopiecznych........................ nie przypominam sobie. Więc nie wymagajcie tego odemnie.
A tak wogle to podałem wpigółce 4 fundamenty mojego treningu wiec wywołany wypowiedziałem sie .
Cos jednak w tych moich próbach patrzenia na trening biegowy z perspektywy doświadczeń z treningu kolarskiego jest na rzeczy że swego czasu jeden z członków tego forum trener chodu sportowego trenujący 2 junioróww chodzie sportowym czołówka Polski wprowadził lansowany tu przezmnie trening typu protokól Tabaty do treningu swoich zawodników.
Pierwszą rzęczą co zauważyłem jak w roku 2003 pierwszy raz tu zajrzałem to włąsnie że trenuje się wtym samym tygoniu i wytryzmałośc siłoa i szybkościową.
Jestem bywalcem i forów biegowych i forów kolarskich i forów sportów siłowych próbuje patrzeć na trening mój kolarski interdyspyplinarnie.
Dwie rzeczy wziołem do mojego treningu co się tutaj nauczyłem badz od biegania doświadczyłem a właściwie 3.
1. sprawdzam postęp swoich zdolnośc i tlenowych poprzez robienie treningów tlenowych na tej samej trasie.
np. miesiac temu na sednim tępie 140 zrobiłem na danej trasie kolarskiej sednia 30 km/h
za miesiać na tym samym tętnie zrobiłem średnią 32 km/h
i widzę że zdolności tlenowe wzrosły.
2. zauwazyłem że bardzo dobrze mi sie biega po wczesniejszym lekkim pobudzeniu mieśniowym poprzez siłe biegową, powiem dalej bardoz dobrz emi sie jeżdzi na rowerze na poczatku sezonu jeśli dzień wczesniej mam trening biegowy z siła biegową.
3. Gdy nauczyłem sie człapać biegowo to od razu zauważyłem wzsost kadencji podczas jazdy na rowerze a zawsze miałem z tym problem gdyz jeżdzilem zbyt twardo zbyt siłowo na zbyt duzym obrocie.
a kolego OOCO jak tam chwalis zPana Skarżyńskiego to sobie kup jego nowa ksiązke w której napisał smieszne progamy treningowe nie warte ksiazki majacej 370 stron. Po tych jego programach nie widać lat trenowania. Napisał je na odwałke by ludziska kupowlai ksiązke a on zarabiał
Tompoz
P.s. a co do moich sukcesów sportowych to na pierwszy plan wychodzą medale na akademickich mistrostwach warszawy w dw€boju siłowym a wyznacznikiem kolarskich amatrokiego poziomu to 16 miejsce na mistrzostwach Polski Państwowej Straży Pożarnej w kolarstwei szosowym
Odwróce pytanie czy ktos kolwiem co tu zamieszczał plany treningowe na tym forum podpierał sie wynikami swoich podopiecznych........................ nie przypominam sobie. Więc nie wymagajcie tego odemnie.
A tak wogle to podałem wpigółce 4 fundamenty mojego treningu wiec wywołany wypowiedziałem sie .
Cos jednak w tych moich próbach patrzenia na trening biegowy z perspektywy doświadczeń z treningu kolarskiego jest na rzeczy że swego czasu jeden z członków tego forum trener chodu sportowego trenujący 2 junioróww chodzie sportowym czołówka Polski wprowadził lansowany tu przezmnie trening typu protokól Tabaty do treningu swoich zawodników.
Pierwszą rzęczą co zauważyłem jak w roku 2003 pierwszy raz tu zajrzałem to włąsnie że trenuje się wtym samym tygoniu i wytryzmałośc siłoa i szybkościową.
Jestem bywalcem i forów biegowych i forów kolarskich i forów sportów siłowych próbuje patrzeć na trening mój kolarski interdyspyplinarnie.
Dwie rzeczy wziołem do mojego treningu co się tutaj nauczyłem badz od biegania doświadczyłem a właściwie 3.
1. sprawdzam postęp swoich zdolnośc i tlenowych poprzez robienie treningów tlenowych na tej samej trasie.
np. miesiac temu na sednim tępie 140 zrobiłem na danej trasie kolarskiej sednia 30 km/h
za miesiać na tym samym tętnie zrobiłem średnią 32 km/h
i widzę że zdolności tlenowe wzrosły.
2. zauwazyłem że bardzo dobrze mi sie biega po wczesniejszym lekkim pobudzeniu mieśniowym poprzez siłe biegową, powiem dalej bardoz dobrz emi sie jeżdzi na rowerze na poczatku sezonu jeśli dzień wczesniej mam trening biegowy z siła biegową.
3. Gdy nauczyłem sie człapać biegowo to od razu zauważyłem wzsost kadencji podczas jazdy na rowerze a zawsze miałem z tym problem gdyz jeżdzilem zbyt twardo zbyt siłowo na zbyt duzym obrocie.
a kolego OOCO jak tam chwalis zPana Skarżyńskiego to sobie kup jego nowa ksiązke w której napisał smieszne progamy treningowe nie warte ksiazki majacej 370 stron. Po tych jego programach nie widać lat trenowania. Napisał je na odwałke by ludziska kupowlai ksiązke a on zarabiał
Tompoz
P.s. a co do moich sukcesów sportowych to na pierwszy plan wychodzą medale na akademickich mistrostwach warszawy w dw€boju siłowym a wyznacznikiem kolarskich amatrokiego poziomu to 16 miejsce na mistrzostwach Polski Państwowej Straży Pożarnej w kolarstwei szosowym
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Wielce szanowny kolego Tompoz
Teraz, gdy wszyscy śledzący ten wątek są pod niewątpliwym wrażeniem twoich nadludzkich możliwości, mam nadzieję że postarasz się przeczytać ze zrozumieniem to co inni piszą do ciebie.
To co wypisujesz tutaj na temat swojego planu treningowego i możliwości jego wykonania przez siebie to jest tzw. " wishful thinking " czyli pobożne życzenia.Twierdzisz że lata treningu przygotowały cię do wysiłku i jesteś w stanie taki trening cyt: " z palcem w d.... wykonać". No cóż. Chyba nie wiesz że żeby biegać kilka razy w tygodniu po 90 - 110 min nie wystarczy sama wydolność...Prawdę mówiąc nie mam czasu ani ochoty wyjaśniać ci podstawowych spraw.
Mimo wszystko nadal oczekuję odpowiedzi na kilka prostych pytań które zadałem w moich poprzednich postach.
Odpowiedz proszę czy znasz kogoś kto przygotowując się np. do półmaratonu biega zbliżony dystans kilka razy tygodniowo.Jeżeli tak, to jakie jest tego uzasadnienie?
No i drugie pytanie: dlaczego planujesz kilka podobnych treningów dzień po dniu ?
P.S nie wiem czy zauważyłeś ale podkreślałem że celowo przyjąłem bezpieczne założenie że biegasz w tempie 6 min/km. Zaznaczam to już kolejny raz i mam nadzieję że ta prosta uwaga w końcu dotrze do ciebie...
Teraz, gdy wszyscy śledzący ten wątek są pod niewątpliwym wrażeniem twoich nadludzkich możliwości, mam nadzieję że postarasz się przeczytać ze zrozumieniem to co inni piszą do ciebie.
To co wypisujesz tutaj na temat swojego planu treningowego i możliwości jego wykonania przez siebie to jest tzw. " wishful thinking " czyli pobożne życzenia.Twierdzisz że lata treningu przygotowały cię do wysiłku i jesteś w stanie taki trening cyt: " z palcem w d.... wykonać". No cóż. Chyba nie wiesz że żeby biegać kilka razy w tygodniu po 90 - 110 min nie wystarczy sama wydolność...Prawdę mówiąc nie mam czasu ani ochoty wyjaśniać ci podstawowych spraw.
Mimo wszystko nadal oczekuję odpowiedzi na kilka prostych pytań które zadałem w moich poprzednich postach.
Odpowiedz proszę czy znasz kogoś kto przygotowując się np. do półmaratonu biega zbliżony dystans kilka razy tygodniowo.Jeżeli tak, to jakie jest tego uzasadnienie?
No i drugie pytanie: dlaczego planujesz kilka podobnych treningów dzień po dniu ?
P.S nie wiem czy zauważyłeś ale podkreślałem że celowo przyjąłem bezpieczne założenie że biegasz w tempie 6 min/km. Zaznaczam to już kolejny raz i mam nadzieję że ta prosta uwaga w końcu dotrze do ciebie...
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Kolego Tampon!
Napisz proszę, czy zrealizowałeś którykolwiek z pełnych tygodni swojego planu? Nawet nie chodzi mi już o cały plan. Śmiem twierdzić, że nie.
Maneater1 bezpiecznie założył, że będziesz go realizował przy "bazowym" tempie 6 min/km, na co się strasznie oburzyłeś. Policzyłem jeden z tygodni wytrzymałości dla siebie (wcale nie najcięższy - są dużo cięższe), i wychodzi mi prawie 110 km/tydzień czystego biegania + 2 sesje siły biegowej. Co najgorsze 3 razy dzień po dniu są biegi typu BNP (w nie wpleciona siła).
Uważam, że ktoś, kto da radę zrobić ten trening i nie zrobi sobie krzywdy, albo nie wyrzuci butów biegowych do kosza jest kosmitą.
Nie wiem na pewno, na czym polega Twój błąd przy przełożeniu treningu kolarskiego na biegowy, ale wydaje mi się, że dobrałeś o wiele za długie czasy treningów.
Napisałeś że to trening dla wysiłku około 90 minut, a tym czasem proponujesz w niektóre tygodnie rozegranie 4 wyścigów na tym dystansie (te treningi BNP są wg mnie tak bardzo obciążające).
Jeśli jesteś w stanie, to odnieś się proszę do pytań i argumentów maneater1 oraz moich w sposób merytoryczny i szczegółowy, a nie na zasadzie, że "ja to z placem w d... zrobię".
Z góry dziękuję.
Napisz proszę, czy zrealizowałeś którykolwiek z pełnych tygodni swojego planu? Nawet nie chodzi mi już o cały plan. Śmiem twierdzić, że nie.
Maneater1 bezpiecznie założył, że będziesz go realizował przy "bazowym" tempie 6 min/km, na co się strasznie oburzyłeś. Policzyłem jeden z tygodni wytrzymałości dla siebie (wcale nie najcięższy - są dużo cięższe), i wychodzi mi prawie 110 km/tydzień czystego biegania + 2 sesje siły biegowej. Co najgorsze 3 razy dzień po dniu są biegi typu BNP (w nie wpleciona siła).
Uważam, że ktoś, kto da radę zrobić ten trening i nie zrobi sobie krzywdy, albo nie wyrzuci butów biegowych do kosza jest kosmitą.
Nie wiem na pewno, na czym polega Twój błąd przy przełożeniu treningu kolarskiego na biegowy, ale wydaje mi się, że dobrałeś o wiele za długie czasy treningów.
Napisałeś że to trening dla wysiłku około 90 minut, a tym czasem proponujesz w niektóre tygodnie rozegranie 4 wyścigów na tym dystansie (te treningi BNP są wg mnie tak bardzo obciążające).
Jeśli jesteś w stanie, to odnieś się proszę do pytań i argumentów maneater1 oraz moich w sposób merytoryczny i szczegółowy, a nie na zasadzie, że "ja to z placem w d... zrobię".
Z góry dziękuję.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tampon to możesz sobie włożyć.............................................. w nos .............................................. by sie nie wykrwawić.
pozdrawiam
Tompoz
P.S. kolego Meanger1 kilak razy ci odpowiadałem dlaczego są w tym samym tygodniu takie same treningi to jedna z podwalin moje treningu budowanie danej cechy motorycznej w cyklu 2-3 tygodniowym by ta cecha się ugruntowała by był postep w zakresie tej cechy.
pozdrawiam
Tompoz
P.S. kolego Meanger1 kilak razy ci odpowiadałem dlaczego są w tym samym tygodniu takie same treningi to jedna z podwalin moje treningu budowanie danej cechy motorycznej w cyklu 2-3 tygodniowym by ta cecha się ugruntowała by był postep w zakresie tej cechy.
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Koledzy prawda jest tak że by Pan Skarzyński 9 a kilka lat temu Pan Ryszard ) napisali że VO 2 max rośnie od chodzenia tyłem pod górkę to byście im wierzyli w ciemno bez chwili zastanowienia się czy to jest sensowne czy nie. Ja uważam że ten mój trening jest relany do zrealizowania.
Jeszcze raz prosze podajcie dane ze swojego 1 tygodnia trenowania z podaniem swojego hr max, średniego tętna z tych treningów z ilości przebiegnietych km itd. .......................... sprawdzimy czy mój trening jest tak bardzo ciezki wstosunku do waszych treningów czy nie.
Po ra zkolejny proponuje byście to zrobili, oczekujecie od mnie pronienia mojego treningu bym obronił się przed waszym podstawowym zarzutem czyli tym że jest bardzo ciezki szczegolnie objętosciowo to podajcie swoje dokładne dane z 1 tygodnia trenowania zobaczymy i porównmay moja propozycję na trening z waszymi treningami, gdyż chcę wykazać iż mój trening jest relany nie jest ciężki.
Czekam na dane szczegolnie do kolegi Marysina i Meandera1
Tompoz
Jeszcze raz prosze podajcie dane ze swojego 1 tygodnia trenowania z podaniem swojego hr max, średniego tętna z tych treningów z ilości przebiegnietych km itd. .......................... sprawdzimy czy mój trening jest tak bardzo ciezki wstosunku do waszych treningów czy nie.
Po ra zkolejny proponuje byście to zrobili, oczekujecie od mnie pronienia mojego treningu bym obronił się przed waszym podstawowym zarzutem czyli tym że jest bardzo ciezki szczegolnie objętosciowo to podajcie swoje dokładne dane z 1 tygodnia trenowania zobaczymy i porównmay moja propozycję na trening z waszymi treningami, gdyż chcę wykazać iż mój trening jest relany nie jest ciężki.
Czekam na dane szczegolnie do kolegi Marysina i Meandera1
Tompoz
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jrdna uwaga do kolegi Marysina w innym temacie piszesz że smigasz 3 godizny na tętnie 88 % hr max a boisz się treningów trwajacych niecałe 2 godizny realizowanych na tętnie w znacznej części 70-75 i dopiero na koniec na tętnach 80-90 % hr max. Nie widzis ztu sprzecznosci. Przecież średnie tętno z tych moich niby ciezkich treningów trwajacych 1,5 godizny wyjdzie w okolicach 80 % hr max a ty dzielny biegacz bois zisę biec 1,5 godizny na sednim tętnie 80 % a biegasz 3 godizny na 88 % hr max cos mi tu nie pasuje.
Tompoz
Tompoz
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Wielce szanowny kolego Tompoz
Najwyraźniej masz problem z czytaniem ze zrozumieniem.Zamiast opowiadania niestworzonych historii postaraj się zrozumieć co do ciebie piszę i odpowiedzieć na zadawane pytania a nie opowiadać jakieś niestworzone rzeczy.Przypominam ci że to ty rozpocząłeś wątek z planem treningowym i to inni forumowicze pytali cię o jego zawartość.Nie przypominam sobie abym prosił cię o opinię i ocenę swojego treningu więc uważam, delikatnie rzecz ujmując, że twoje ustawiczne naleganie na przekazanie swoich danych treningowych za dziwne. Prawdę mówiąc, gdybym chciał prosić kogoś o ocenę mojego treningu to poprosiłbym kogoś kto ma o tym jakieś pojęcie a ty moim zdaniem do takich osób nie należysz.
Proszę cię również o to byś nie przypisywał mi opinii których nigdy nie głosiłem bo to jest po prostu chamstwem.Chciałbym ci również przypomnieć że nadal nie odpowiedziałeś na moje pytanie czy znasz kogoś kto przygotowując się np. do półmaratonu biega podobny dystans kilka razy w tygodniu.Więc może byś odpowiedział na to proste pytanie a nie zarzucał innym forumowiczom że cyt "biegają 3 godziny na tętnie 88 hrmax a boja się treningów 2 h na tętnie 7-75 hr mx .... " bo ja takich zarzutów pod adresem twojego treningu jakoś nie mogę odnaleźć w poprzednich postach.
Na koniec chciałbym poprosić cię o to abyś następne posty pisał z większą dbałością bo naprawdę mam lepsze zajęcia niż tracić czas na rozszyfrowywanie twoich błędów i literówek...
Najwyraźniej masz problem z czytaniem ze zrozumieniem.Zamiast opowiadania niestworzonych historii postaraj się zrozumieć co do ciebie piszę i odpowiedzieć na zadawane pytania a nie opowiadać jakieś niestworzone rzeczy.Przypominam ci że to ty rozpocząłeś wątek z planem treningowym i to inni forumowicze pytali cię o jego zawartość.Nie przypominam sobie abym prosił cię o opinię i ocenę swojego treningu więc uważam, delikatnie rzecz ujmując, że twoje ustawiczne naleganie na przekazanie swoich danych treningowych za dziwne. Prawdę mówiąc, gdybym chciał prosić kogoś o ocenę mojego treningu to poprosiłbym kogoś kto ma o tym jakieś pojęcie a ty moim zdaniem do takich osób nie należysz.
Proszę cię również o to byś nie przypisywał mi opinii których nigdy nie głosiłem bo to jest po prostu chamstwem.Chciałbym ci również przypomnieć że nadal nie odpowiedziałeś na moje pytanie czy znasz kogoś kto przygotowując się np. do półmaratonu biega podobny dystans kilka razy w tygodniu.Więc może byś odpowiedział na to proste pytanie a nie zarzucał innym forumowiczom że cyt "biegają 3 godziny na tętnie 88 hrmax a boja się treningów 2 h na tętnie 7-75 hr mx .... " bo ja takich zarzutów pod adresem twojego treningu jakoś nie mogę odnaleźć w poprzednich postach.
Na koniec chciałbym poprosić cię o to abyś następne posty pisał z większą dbałością bo naprawdę mam lepsze zajęcia niż tracić czas na rozszyfrowywanie twoich błędów i literówek...
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Kolego Trampek!
Ten wynik, to było podczas startu docelowego, do którego przygotowywałem się przez wiele tygodni. Ty proponujesz biegać prawie tak samo mocne treningi nawet 4 razy w tygodniu! Nie widzisz różnicy? Jeśli nie, to potwierdzasz, że kompletnie nie masz pojęcia o czym piszesz.

Kolejny raz odbijasz piłeczkę, zamiast odpowiedzieć merytorycznie na postawione pytania!!tompoz pisze:...Czekam na dane szczegolnie do kolegi Marysina i Meandera1...
To jest właśnie podstawa, której nie rozumiesz, więc w prostych słowach postaram Ci się to wytłumaczyć, może coś zrozumiesz.tompoz pisze:Jrdna uwaga do kolegi Marysina w innym temacie piszesz że smigasz 3 godizny na tętnie 88 % hr max a boisz się treningów trwajacych niecałe 2 godizny realizowanych na tętnie w znacznej części 70-75 i dopiero na koniec na tętnach 80-90 % hr max. Nie widzis ztu sprzecznosci. Przecież średnie tętno z tych moich niby ciezkich treningów trwajacych 1,5 godizny wyjdzie w okolicach 80 % hr max a ty dzielny biegacz bois zisę biec 1,5 godizny na sednim tętnie 80 % a biegasz 3 godizny na 88 % hr max cos mi tu nie pasuje...
Ten wynik, to było podczas startu docelowego, do którego przygotowywałem się przez wiele tygodni. Ty proponujesz biegać prawie tak samo mocne treningi nawet 4 razy w tygodniu! Nie widzisz różnicy? Jeśli nie, to potwierdzasz, że kompletnie nie masz pojęcia o czym piszesz.
Dopiero teraz zauważyłem, że w zasadzie wszystko n/t planu Tompoza zostało już napisane wcześniej....Nagor pisze:Ja z pewnym uśmiechem śledzę tę dyskusję.
...
piętnasty tydz - mikrocykl budowania wytrzymałości lewej nogi...
...
dwudziesty tydz. - mikrocykl budowania sprawności technicznej lewej nogi
...
trzydziesty tydzień - mikrocykl budowania sprawności lewego pnia oskrzeli
...
czterdziesty tydzień - mikrocykl wytrzymałości specjalnej dla lewej nogi
Po roku jesteśmy gotowi na rekord świata. I nic, tylko startować.
Nie zatrzymacie mnie, tworzę takie plany z prędkością dziesięciu na minutę

[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]