kiedy zaczac pracowac nad tempem- czyli dyskusja o progach:)

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Ale teraz sobie zasłodziłeś Tomasz - "trenerzy mistrzów świata". Nie ma to jak dobre porównanie. Widzę więc, że z pozycji forumowego mędrka awansowałeś już we własnych oczach na stanowisko "trenera". Tylko wytrenuj kogoś chociaż na mistrzostwo gminy, to będę przed tobą bił pokłony. Serio. Sprawdź w praktyce chociaż ułamek swoich teorii. Bo na razie to przypominasz mi za bardzo Pawła G., który tu używał jeszcze trudniejszych słów, strasznie się zachłystywał tym, jakie wyniki ma w zasięgu ręki... i zniknął.

Problem z Tobą polega na tym, że masz wybiórczą wiedzę, którą starasz się epatować, szczególnie lubując się w trudno brzmiących słowach. Dyskusji wykraczającej poza tę wiedzę nie podejmujesz, bo nie jesteś w stanie. Ja mam na to taką ulubioną maksymę - "wybitny trener, tylko wyników brak".

Lubię w tobie to naginanie rzeczywistości tak, żeby pasowało do twojej teorii. "Kenijczycy nie znają progów, ale je stosują". No co ty nie powiesz! Ale co konkretnie oznacza to pustosłowie? Jak sobie wyznaczysz jakiś próg, to każdy trening będzie pod nim, nad nim albo na nim. To jest to stosowanie w praktyce? To mój próg też wszyscy stosują w praktyce - otóż biega się pod, na lub ponad "progiem Nagóra".

Ja naprawdę czasami bym chętnie tu porozmawiał, ale ty mnie doprowadzasz do rozpaczy, bo tak - sam nie masz żadnych wyników jako zawodnik ani trener, nie masz szerokiej wiedzy naukowej, nie masz żadnego wykształcenia kierunkowego z zakresu czegokolwiek wspólnego z trenerką, nie masz żadnej wiedzy praktycznej - ale zachowujesz się, jakbyś był najwybitniejszym trenerem świata. Zaręczam Ci, że gdyby zamiast Ciebie pisał jakieś dziwnie brzmiące rzeczy np. trener Gajdus - to naprawdę bym go wysłuchał, jako że jego argumenty miałyby przynajmniej jakieś przełożenie na praktykę. Ale u Ciebie? No jak tu rozmawiać? Nie możesz być równorzędnym partnerem do takiej dyskusji, dlatego sam nie wiem, ja Cię traktować.

Jedyne wyjście - spróbuj w praktyce trenerki na sobie lub kimś innym, a zobaczysz, że to wszystko tak jednoznaczni wygląda tylko w książkach.

P.S. Canova w swoim systemie treningowym w ogóle nie bazuje na jakimkolwiek progu, tylko na procencie prędkości startowej. W słynnej dyskusji na letsrun.com, w której młody zawodnik pyta go, w jaki sposób poprawić swoją prędkość na progu, Canova odpowiada, że pytanie jest źle zadane, bo powinno brzmieć: "w jaki sposób trenować, aby poprawić wynik". I to jest ważne w treningu, a nie roztrząsanie zagadnienia progu czy (ech..) innej lipolizy.
PKO
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Tomasz nie po raz pierwszy zachowuje sie obraźliwie wobec ludzi którzy są w świecie cenionymi naukowcami i trenerami o dorobku naukowym nieporównywalnym z jego, 23? 24 ? letniego studenta drugiego ? roku AWF. Kiedyś pisał tak o Danielsie dzisiaj o bełkot oskarża dwóch Kanadyjskich naukowców: Guy Thibaulta, doktora fizjologii i trenera Kanadyjskiego oraz Francois Perroneta - fizjologa i biochemika choć spektrum jego publikacji jest tak szerokie ze nie wiem jaka jest jego główna domena.

Jak tu dalej dyskutować?
tomasz

Nieprzeczytany post

Nie istnieje „próg Nagora” już Ci o tym napisałem, więc argument chybiony. Owszem każdy biega pod, nad, lub na progu. Ale dyskusja się tyczy tego, czy istnieje próg mleczanowy, a nie jak to się przekłada w praktyce. Gucio już napisał, praktyka a trening to ciekawa i otwarta kwestia.
Jakie ma zastosowanie progów w praktyce u Kenijczyków i Etiopczyków? Pomyśl.

Twojego progu nikt nie stosuje w praktyce bo on nie istnieje. Poza tym nawet gdyby istniał, to nikt by go nie stosował. Bo czym innym jest świadome stosowanie metody treningowej, a czym innym nieświadome bodźcowanie organizmu. Nie można czegoś stosować w praktyce, jeśli dzieje się to nieświadomie. Organizm podlega pewnym prawom, ale aby móc stosować te prawa to trzeba je znać. Jeżeli tych praw się nie zna, to nie można mówić, że się je stosuje. Stosować to znaczy używać, a nie podlegać – to jest pomyłka semantyczna. Zaś Kenijczycy i Etiopczycy świadomie „na wyczucie” używają wiedzy o swoim organizmie.
Oni mają tylko inne narzędzia kontroli niż my, jednak kontrolują dokładnie to samo.


Nigdzie nie powiedziałem, że jestem trenerem. Ty po porostu błędnie interpretujesz moje wypowiedzi, i naiwnie wierzysz w to, że jednak prawidłowo. To jest naprawdę wyjątkowo naiwne i niepokorne z Twoje strony, że deklarujesz wiedzę o tym, jak ja siebie widzę. Pomyślałeś chociaż raz o tym? „Jasnowidzenie” to kiepski sposób by zabłyszczeć.
Paweł G. ma wyniki trenerskie o jakich możesz sobie pomarzyć, więc nie wypowiadaj się w kwestii, w której nie masz zielonego pojęcia. Zniknął bo pewni wszystkowiedzący forumowicze wiedzieli wszystko lepiej od niego, więc jego pobyt stał się zbędny.

Ze mną Marcinie nie ma żadnego problemu, nie muszę mieć też super wiedzy – wybiórcza mi wystarczy. Mam również inne zajęcia w życiu niż bieganie, czy fizjologia, etc. Traktuję to wyłącznie jako hobby, a nie jako samorealizację, czy też dążenie do nieustannego pogłębiania wiedzy.
Poza tym aby pisać na forum nie jest konieczne legitymowanie się czymkolwiek.
Nawet jeżeli się mylę – to Ciebie to w jakiś sposób dotka, boli Cię to? Zależy Ci na oświeceniu mnie? Nie możesz zdzierżyć, że ktoś myśli inaczej, lub się myli?
Gdybyś Ty w jakiejś kwestii kompletnie mijał się z prawdą, to uważasz, że mi zależałoby na tym by Cię za wszelką cenę wyprowadzać z błędu? Dziwi mnie to, że tak bardzo interesujesz się moimi zasobami wiedzy, przekonań, domysłów, deklaracji…

Podam Ci pewien przykład.
Ja jestem ateistą z krwi i kości. Jednak ani mi nie zależy na tym by ktokolwiek inny był ateistą, ani mi nie zależy na tym by kogokolwiek do ateizmu przekonywać. Mnie nawet nie interesuje czy ktoś nim jest, czy też nie jest.
Jednocześnie nie uważam, że jest to temat tabu i chętnie mogę o tym porozmawiać. Mimo, iż uważam, że wierzący się mylą (a wierzący myślą, że ateiści się mylą), to nie wiedzę dosłownie żadnego powodu, by próbować kogokolwiek do czegokolwiek przekonywać. W moim przekonaniu jest to wręcz nieistotne kto w co wierzy, nie to o człowieku świadczy.

Ty natomiast nie możesz zdzierżyć, że jakiś malutki żuczek, kiepsko biegający nieuk, myli się w kwestii progów metabolicznych. Ja uważam, że Ty się mylisz, Ty uważasz, że ja się mylę i tyle. Tylko, że mi się nie chce Ciebie przekonywać, bo uważam, że każdy ma prawo do własnego zdania, a obowiązkiem innych jest szanowanie tego zdania – a Ty próbujesz mi wyperswadować coś, co uważam za bełkot. Jak to ma sens?
W dodatku uciekasz się do niszowych metod i epatujesz wycieczkami osobistymi. Jesteś niemiły, niekulturalny, i nie potrafisz prowadzić rozmów w przypadku zbieżnych stanowisk.

To zaś czy Cię doprowadzam do rozpaczy, czy też do innego stanu kompletnie mnie nie interesuje, nie widzę nawet sensu dzielenia się tymi przeżyciami na forum.

Kolejna sprawa. To jest tylko forum, a nie szalenie odpowiedzialne zajęcie życiowe, w których konieczne są górnolotne kompetencje. Każdy ma prawo do własnego zdania, nawet jeśli jest ono błędne. Jeżeli w pewnych kwestiach uważasz inaczej to może warto zacząć merytorycznie dyskutować?
Twoje gderanie, że nie biegam szybko i nikogo nie wytrenowałem jest już powoli nudne. Jeśli masz coś do powiedzenia o progach – będzie miło. Ale jeśli masz zamiar się zwierzać z tego co o mnie myślisz – to z całym szacunkiem – ale kogo to obchodzi?

Naprawdę nie musisz się dzielić swoimi osobistymi przeżyciami związanymi z moją osobą. Ani mnie, ani podejrzewam nikogo innego to nie interesuje. Zaśmiecasz tylko forum swoją nędzną próbą deprecjonowania jednego z forumowiczów.

Ja się nie zachowuję jakbym był najwybitniejszym trenerem świata. To jest Twoja bardzo, ale to bardzo błędna interpretacja. Prawda jest zupełnie inna niż sobie ją wykreowałeś.
Twoje zaręczanie czegokolwiek nie jest mi do niczego potrzebne - uwierz. Czy słuchałbyś Gajdusa, czy Sierotki Marysi to jest Twoja sprawa, nie moja. Nie musisz mnie o tym informować.

Również mnie (pewnie każdego innego) nie interesuje jak masz mnie traktować. To naprawdę jest tylko Twój, mało ciekawy dylemat. Możesz sobie mnie traktować jak tylko chcesz. Hulaj dusza piekła nie ma. Wiedz tylko, że mnie to nie dotyczy. Twoje myśli o mnie, a ja, to zupełnie dwie inne bajki.
To czy sobie myślisz tak, czy siak – to mało istotne. Rozmawiamy o progach, a jak na razie zamiast merytorycznie coś napisać, to wypisujesz farmazony na mój temat. Ty naprawdę myślisz, że Twoje zdanie o mnie jest mi potrzebne do szczecią?

No i pozwól łaskawie, że sam będę decydował czy coś będę próbował, czy też nie. Zachował swoje rady dla siebie, bo ja niestety korzystać z nich nie mam zamiaru.

P.S.
Rzeczywistości się nie nagina. Bez satyry proszę.

- - -

Adamie – jeśli ktoś pisze, że istnieje „czysto” tlenowy metabolizm, to jest to bełkot. No i nie obraziłem osoby, lecz wyraziłem opinię o poglądach tej osoby. Czytaj ze zrozumieniem.
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Pewnie podjąłbym próbę przeczytania tego, gdyby było tego tak z 80% mniej. Niestety, w tym wypadku nie podejmuje się.
Andziunia
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 19 kwie 2009, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Otóż mam pewnien problem :echech: Od niedawna zaczęłam biegać. I bardzo mnie zastanawia, czy kiedy biegam wolno a dużo spalam mniej kalorii niż gdybym biegała szybko i mniej? Prosze o pilną odpowiedz!! :niewiem: :echech: :niewiem:
Andzia
Awatar użytkownika
zeli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 271
Rejestracja: 08 mar 2008, 18:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kęty

Nieprzeczytany post

Andziunia pisze:Otóż mam pewnien problem :echech: Od niedawna zaczęłam biegać. I bardzo mnie zastanawia, czy kiedy biegam wolno a dużo spalam mniej kalorii niż gdybym biegała szybko i mniej? Prosze o pilną odpowiedz!! :niewiem: :echech: :niewiem:
ponieważ biegasz od niedawna biegaj wolno :oczko:
kiedy nie daję rady mówię sobie trzeba byc twardym
harpaganzwola
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 940
Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
Życiówka na 10k: 32.55
Życiówka w maratonie: 2.38
Lokalizacja: ZWOLA

Nieprzeczytany post

Mam takie pytanie kiedy zaczą prace nad tempem do maratonu i jakie jednostki stosować
R.S.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ