Przemęczenie organizmu

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
arek-z
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 48
Rejestracja: 30 paź 2008, 09:49
Życiówka na 10k: 37.40
Życiówka w maratonie: 3:55.50

Nieprzeczytany post

Witam, trenuję od 8 lat, biegam 400 i 800m. Od 2006 roku zacząłem mieć jakieś dziwne problemy zdrowotne. Pojawiły się one po ciężko przepracowanej zimie 2005/2006. Wstawałem rano z łóżka i kręciło mi sie w głowie. Nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Wyniki sportowe były słabsze niż zwykle i bieganie nie sprawiało mi żadnej przyjemności, wręcz zmuszałem się do biegania. Wybrałem się do lekarza sportowego, który stwierdził przetrenowanie i zalecił lekkie rozruchy 3 razy w tygodniu. Badanie krwi wyszły bardzo dobre. Jednak od tego czasu dolegliwości te pojawiają się za każdym razem, kiedy wracam do treningów 5-6 razy w tygodniu, nawet gdy zrobiłem 1,5-miesięczną przerwę po ww. sezonie. W sezonie 2007 porobiłem znowu życiówki, ale kosztem znów tych samych dolegliwości, jednak mniejszy trening pozwolił się organizmowi częściowo odblokować. Problemy jednak nie minęły. Ten sezon znów był nieudany. Paskudne uczucie trenować całą zimę i później nic z tego nie mieć, nawet przyjemności z samego biegania. W tym roku porządnie się wkurzyłem i zacząłem drążyć sprawę. Lekarz ogólny, szczegółowe badania krwi, alergolog (bo mam alergię), hematolog itp. itd. Wszyscy twierdzą, że jestem zdrów jak ryba. Badania mam bardzo dobre (szczegółowe, standardowe dla średniodystansowców), każdy z badanych elementów jest w normie. Lekarz sportowy nie widzi problemu. A ja wiem, że mi coś jest. Czy ktoś miał kiedyś podobne problemy?
Nagor, pytanie do Ciebie, jako że jesteś obeznany w środowisku, znasz jakiegoś dobrego lekarza sportowego, zajmującego się tego typu sprawami, który mi pomoże? Może kogoś z kadry narodowej, kto przyjmuje też prywatnie?
Czytałem dużo o astmie wysiłkowej, bo mam problemy z oddychaniem, jestem alergikiem i właśnie w okresie wiosenno-letnim, kiedy trwa sezon stadionowy, moje alergeny są w powietrzu. Dostałem od alergologa inhalatory Ventolin i Serevent Dysk, ale one nie pomagały. Jednak alergolog na pewno nie wejdzie dokładnie w temat, tak jak mógłby to zrobić lekarz sportowy. Słyszałem, że kadra miała robione ankiety na astmę, więc są tam prowadzone jakieś badania. To jest coraz powszechniejszy problem nie tylko dla sportowców. Może po prostu mój organizm jest niedotleniony, bo za mało powietrza wpływa mi przez oskrzela i przez to mięśnie są słabe. Zresztą bóle i słabość nóg odczuwam głównie w górnych częściach ud, czyli jakby na "zawiasach", co może sugerować jakąś niemoc i wyciąganie tych nóg do przodu na siłę.
Jak ktoś miał tego typu problemy albo może cokolwiek pomóc, to niech pisze. Z góry dzięki
PKO
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Z lekarzami sportowymi jest problem, ja nie słyszałem o żadnym takim w Polsce (dobrym i kompleksowo oceniającym). Ale skoro dolegliwości pojawiają się zaraz po rozpoczęciu treningu, może trenujesz za mocno? Próbowałeś trenować np. 5-6 razy w tygodniu, ale ograniczając sie do 40-60 minut naprawdę wolnego, spokojnego biegu? Jeśli dodasz do tego ze 2 razy w tygodniu jakieś przebieżki typu 5 x 100m, może pomóc. Takie okresy spokojnego treningu bywają zbawienne.

Ja miałem problemy z szybkim biciem serca, z kaszlem po biegu, z oddychaniem, przez pewien czas tez używałem leków na astmę... Wszystko przeszło, kiedy zacząłem łagodnie, tlenowo, objętościowo trenować, teraz nie kaszlę, nie przeziębiam sie i ogólnie mam więcej siły. Średniacy w Polsce często trenują za mocno, może to przyczyna?
arek-z
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 48
Rejestracja: 30 paź 2008, 09:49
Życiówka na 10k: 37.40
Życiówka w maratonie: 3:55.50

Nieprzeczytany post

Właśnie dolegliwości trwają cały dzień, już rano jak wstaje z łóżka. Takie jakieś dziwne zawroty głowy, niemoc w nogach nawet jak chodzę itp. Treningi nie są ciężkie. Wielu kolegów z innych klubów trenuje znacznie ciężej. Moje treningi w okresie letnim trwają 70-90minut ale są to zazwyczaj krótkie odcinki, dużo techniki, siły biegowej, płotków, razem wychodzi 35-40km w tygodniu. Tempo 2 razy w tygodniu max po 3-4 odcinki (raz odcinki 1000-2000, raz 300-600) biegane na 80% możliwości na przerwach 4-6 minut. Nie żadna zajezdnia. Okres zimowy to dużo kilometrów, ale wtedy czuję się lepiej, chyba ze względu na powietrze i lepsze oddychanie. Mam drugą klasę sportową i zadatki na coś więcej i wkurza mnie, że organizm się tak dziwnie zachowuje. Nie wiem co z tym fantem zrobić, bo już jestem zrezygnowany, walczę z tym bardzo długo, ale wciąż nie mogę nic wskórać. Teraz jestem już 7 tygodni bez treningu po nieudanym sezonie i wciąż, nawet jak dla rekreacji gram sobie w koszykówkę, czuję, że coś jest nie tak. Wierzę, że coś się jeszcze odwróci, bo jeśli nie to chyba już tylko rekreacja mi pozostanie :) a w wieku 23 lat nie chcę jeszcze przechodzić na sportową emeryturę ;)
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Arek-z,
Sam postawiłeś dobra diagnozę. Zgubiłes gdzies biegania sens, bo umysł chce, ale organizm sie buntuje. Przetrenowanie nalezy ze stoicką cierpliwoscią wyczekać - niekiedy trwa kilka dni , kilka tygodni, kilka miesięcy albo lat. Wszystko zależy od stanu przemeczenia organizmu. Obecnie nie powinieneś robic żadnego tempa, żadnej siły, tylko marszobiebi i to bardzo ostrożnie bez nabijania kilometrów, najlepiej z pulsometrem ( nie wychoć poza pierwszy zakres). Ten pierwsy zakres nie jest Ci do niczego potrzebny z punktu widzenia 400-800, ale twojemu organizmowi tak. Nie możesz trenowac tak jak to było przed przetrenowaniem. Organizm da Ci znać kiedy powróci radośc biegania. Nic na siłę, bo bedziesz w pernamentnym stanie przemęczenia i nigdy nie powrócisz do sportu. Uważaj na wagę, nie zbijaj jej kilometrami tylko dietą.
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

To, że wielu kolegów trenuje ciężej, to o niczym nie świadczy. Ode mnie 90% kolegów trenowało ciężej, a z czasem to ja zacząłem mieć lepsze wyniki. Przyznam, że tak myślałem, że masz trening oparty na odcinkach, przy ciągłych biegach jest się dużo, dużo ciężej zajechać.

Moja rada pozostaje aktualna - co najmniej 6 tygodni samego BARDZO WOLNEGO biegania, ew. przebieżki lub nawet krótkie podbiegi, ale krótkie. Mogą być nawet dość mocne, ale krótkie i wtedy na długich przerwach. Ale najlepiej kilka tygodni samego spokojnego biegania, w tym czasie możesz poświęcić się rozciąganiu i ogólnej sprawności. Szybkość wróci prędko, gdy odpoczniesz. No i jeszcze taka rada ogólnW tym biegu trzeba mieć potężną bazę tlenową.
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Moze jestem uczulony ale w telewizji ogladalem ostatnio program o nie wyjasnionych dolegliwosciach zdrowotnych .

To moze byc cos luzniej zwiazanego z przetrenowaniem . Ale powodzenia ze znalezieniem doswiadczonego lekarza w kraju .
Juz raczej bym chyba do wahadlarza poszedl ...
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
arek-z
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 48
Rejestracja: 30 paź 2008, 09:49
Życiówka na 10k: 37.40
Życiówka w maratonie: 3:55.50

Nieprzeczytany post

dzięki za rady. Potwierdziliście po części moje przemyślenia. Jestem sceptycznie nastawiony, bo walczę z tym bardzo długo i jakoś nie do końca wierzę, że mi to jeszcze przejdzie. Ale będę próbował, bo nie wyobrażam sobie siebie bez biegania.

Może moje dotychczasowe próby wyluzowania i spokojnego powrotu były za mało ostrożne. Nie wiem i nie uwierzę dopóki sam się nie przekonam. Do sezonu 2009 pozostało jeszcze 6 miesięcy, to dużo czasu żeby robić lekkie rozruchy i może rzeczywiście wróci ta radość z biegania.

Nagor właśnie mam takie same zdanie jak Ty na temat treningów. Objętość nie zawsze się przekłada na wynik, a zazwyczaj w ogóle się nie przekłada. I tacy co systematycznie i delikatnie trenują, na dłuższą metę są lepsi. Lepszy jest plan kilkuletni niż parcie na natychmiastowy wynik. I też tak zawsze myślałem, ale w zimie 2006 przekroczyłem taką delikatną granicę i nie zdawałem sobie sprawy, że tak to się skończy. Inne organizmy by to wytrzymały. Niestety tak to jest, że nigdy nic nie wiadomo, jaki trening rzeczywiście jest najlepszy pod danego zawodnika, żeby optymalnie wykorzystać jego możliwości. Niektórym służą mocniejsze treningi, innym nie. Ja się o tym boleśnie przekonałem.. Ale nauczyłem się dużo pokory i to mi już na pewno pozostanie ;)

bebej właśnie przytyło mi się 7 kilo w 7 tygodni, ale tym się nie martwię. Samo się zrzuci. I tak nadal jestem chudy :)

Jeszcze tylko ta sprawa astmy nie daje mi spokoju. Ponawiam pytanie o lekarza sportowego, tym razem o takiego, co zajmuje się astmą u sportowców.

I jeśli możesz Nagor, rozwiń troszkę temat bazy tlenowej albo podrzuć jakiegoś linka na ten temat.
Awatar użytkownika
Deck
Ekspert/Fizjologia
Posty: 1269
Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

arek-z pisze:Słyszałem, że kadra miała robione ankiety na astmę, więc są tam prowadzone jakieś badania. To jest coraz powszechniejszy problem nie tylko dla sportowców.
Kadra olimpijska miała robiony duży program dotyczący astmy, koordynował to COMS, a robiony był przez AM w Łodzi. Polegał on na diagnozowaniu i ustawianiu leczenia, a był częścią ogólnoeuropejskiego programu. Skontaktuj się z COMS-em, może coś się dowiesz więcej.


Co do badań, to czy w trakcie trwania tych "dołków" robiłeś może badania poziomu kortyzolu i testosteronu? Są to dosyć dobre wskaźniki stanu metabolicznego organizmu, mogące mówić o ewentualnym przemęczeniu lub przetrenowaniu.

A czy może robiłeś sobie test przy pomocy polara (nie wiem jak się on w nomenklaturze polarowej nazywa), w którym mierzy się najpierw tętno w pozycji leżącej, a potem w spionizowanej. To również może mówić o występowaniu przemęczenia.
kto biega ten nie lebiega
ENTRE.PL Team
SBBP.waw.pl
tompoz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2698
Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A byleś na konsultacja Neurologicznej ?


Tompoz
Tompoz
arek-z
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 48
Rejestracja: 30 paź 2008, 09:49
Życiówka na 10k: 37.40
Życiówka w maratonie: 3:55.50

Nieprzeczytany post

byłem u neurologa i stwierdził, że wszystko jest w porządku, choć badanie było krótkie, ale kiedyś też już byłem i też było krótkie, bo oni mają chyba mniej więcej ten sam zestaw jakichś tam ćwiczeń.

Testu na kortyzol nie robiłem. Testosteron miałem badany w ramach tych ogólnych badań krwi w czerwcu tego roku, czyli w okresie "dołka". Był w normie. miałem ponad 6 ng/ml, to jest gdzieś w środku normy.

Testu przy pomocy polara nie robiłem. Nie słyszałem o takim teście i nie korzystam z żadnych pulsometrów, ale spróbuję sobie zmierzyć ręcznie, może coś z tego wyjdzie.

Co do krwi, słyszałem też, że o przemęczeniu mówi kinaza kreatyninowa. To też robiłem i też mam w normie. Z badań krwi lekarzowi rzucił się w oczy jedynie dość niski poziom neutrofili, na dolnej granicy. A krew miałem badaną na kilkadziesiąt składników, wyniki składały się z 4 kartek i wszystko było w normie. Lekarz powiedział, że tak dobre wyniki rzadko się zdarzają.

Interesowałem się też anemią, bo mam dość niską hemoglobinę 14,4, a 2 lata temu miałem 13,8. Podobno u mężczyzn anemii nie rozpoznaje się bezpośrednio z badań krwi, często te badania są mylne. Lekarz stwierdził, że wszystko jest ok i niski poziom hemoglobiny w żaden sposób nie wpływa na moje samopoczucie podczas biegania.

Nie wiem nawet czy w dobrym kierunku drążyłem ten temat, bo nie mam takiego wykształcenia, dlatego chciałem się poradzić dobrego lekarza sportowego. Najbardziej mnie wkurza, że drążę na różne sposoby i nic nie mogę wskórać.

Właśnie co do COMS-u, zamierzam się wybrać specjalnie w tym celu do Warszawy i mnie trochę podbudowałeś tym programem o astmie. Może to będzie to...

Wznowię niedługo treningi lekkimi marszobiegami, ale ze sceptycznym nastawieniem, dopóki nie znajdę przyczyny. Wolę już nastawić się na brak poprawy, niż znowu mieć nadzieję i się rozczarować.
Awatar użytkownika
Deck
Ekspert/Fizjologia
Posty: 1269
Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

arek-z pisze:Testu na kortyzol nie robiłem. Testosteron miałem badany w ramach tych ogólnych badań krwi w czerwcu tego roku, czyli w okresie "dołka". Był w normie. miałem ponad 6 ng/ml, to jest gdzieś w środku normy.
testosteron ma szeroki zakres normy, więc rzadko kiedy z niego wyskakuje. Z kortyzolem może być trochę inaczej i u znacznie przemęczonych zawodników może być nawet nieoznaczalny (zależy od metody), a dodatkowo właśnie kortyzol uznawany jest za hormon stresu i przemęczenia (nie wywołuje tylko pokazuje). Testosteron potrzebny jest głównie do wyliczenia wskaźnika anaboliczno-katabolicznego (stosunek T/C), który również mówi o ewentualnym przemęczeniu.
Testu przy pomocy polara nie robiłem. Nie słyszałem o takim teście i nie korzystam z żadnych pulsometrów, ale spróbuję sobie zmierzyć ręcznie, może coś z tego wyjdzie.
Ręcznie to nie wiele da (a nawet nic), bo polar mierzy wtedy tętno w systemie R-R, czyli czas pomiędzy poszczególnymi uderzeniami serca. Robi potem z tego wykres i na podstawie rozrzutu punktów można powiedzieć słów parę o stanie autonomicznego układu nerwowego, a dokładnie jego wpływie na pracę serca, co z kolei można odnieść do kondycji całego organizmu.
Co do krwi, słyszałem też, że o przemęczeniu mówi kinaza kreatyninowa. To też robiłem i też mam w normie.
Mówi, ale raczej tym krótkotrwałym, spowodowanym konkretnymi jednostkami treningowymi. Przy przemęczeniu lub przetrenowaniu może być w normie lub zmiany jej aktywności (wzrosty i spadki) są niewspółmierne do stosowanych obciążeń treningowych. Jednak aby to stwierdzić należałoby zrobić dłuższy monitoring tego parametru.
Interesowałem się też anemią, bo mam dość niską hemoglobinę 14,4, a 2 lata temu miałem 13,8. Podobno u mężczyzn anemii nie rozpoznaje się bezpośrednio z badań krwi, często te badania są mylne. Lekarz stwierdził, że wszystko jest ok i niski poziom hemoglobiny w żaden sposób nie wpływa na moje samopoczucie podczas biegania.
Na podstawie wartości hemoglobiny nie za wiele można powiedzieć o anemii, no chyba że spadnie poniżej 10. Twój wynik daleki jest od anemii, można wręcz powiedzieć, że jest dobry, a nie tylko OK.
kto biega ten nie lebiega
ENTRE.PL Team
SBBP.waw.pl
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Deck,
Szkoda, że nie mieszkasz bliżej. Fajnie, że coś skrobniesz od czasu do czasu.
arek-z
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 48
Rejestracja: 30 paź 2008, 09:49
Życiówka na 10k: 37.40
Życiówka w maratonie: 3:55.50

Nieprzeczytany post

w takim razie wybiorę się jeszcze raz na badania krwi, zbadam kortyzol i jeszcze raz testosteron i wskaźnik T/C. A o polar popytam znajomych, ktoś pewnie będzie miał.
Dzięki za pomoc, bo szukałem po internecie i niczego konkretnego nie mogłem znaleźć.
Awatar użytkownika
Deck
Ekspert/Fizjologia
Posty: 1269
Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kortyzol, ma diagnostyczne znaczenie w przypadku utajonych stanów zmęczenia zwanego przetrenowaniem. Syndrom ten u sportowców (maratończyków) został po raz pierwszy zidentyfikowany i potwierdzony badaniami hormonalnymi w roku 1985 (Barron JL i wsp. J. Clin Endorinol. Metab. 60: 803-806). U przetrenowanych biegaczy odnotowano bardzo słabą reakcją kory nadnerczy (niski kortyzol we krwi i słaby wzrost), oraz przysadki mózgowej (niskie poziomy ACTH i prolaktyny) mimo stymulacji jaką jest hipoglikemia wywołana podaniem insuliny. Od tamtego czasu w literaturze pojawiło się dziesiątki doniesień o tym, że bardzo niski poziom kortyzolu w spoczynku, a tym bardziej brak jego wzrostu, lub nawet spadek po maksymalnym wysiłku, są objawami zwiastującymi zbliżające się załamanie adaptacji do wysiłku, lub aktualne obniżenie wydolności fizycznej po długim okresie nadmiernej aktywności treningowo-startowej.

W 1986 roku w praktyce badań diagnostycznych badacze fińscy (Adlercreutz H i wsp Int. J. Sports Med. 1986, Jun, Suppl 1: 27-28) zaproponowali wskaźnik anaboliczno-kataboliczny T/C x100 (w przypadku kobiet T/Cx10- przyp. mój) służący do oceny stanu równowagi między tempem procesów anabolicznych a katabolicznych. Jest to parametr bezwymiarowy. Wyższa jego wartość oznacza, że w organizmie jest przewaga procesów anabolicznych tj. odbudowy białek strukturalnych a także glikogenu, podczas gdy wartość mniejsza (<3.0) sugeruje proces odwrotny, tj przewagę katabolizmu i w dłuższej perspektywie czasowej nawet utratę masy mięśniowej. Z naszych wieloletnich obserwacji wynika, że dla większości sportowców wskaźnik T/C x 100 mniejszy od 2.0, który utrzymuje się dłużej niż 3 tygodnie stanowi poważny sygnał alarmowy zwiastujący przetrenowanie.

dr Zbigniew Obmiński, Instytut Sportu, Warszawa
kto biega ten nie lebiega
ENTRE.PL Team
SBBP.waw.pl
arek-z
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 48
Rejestracja: 30 paź 2008, 09:49
Życiówka na 10k: 37.40
Życiówka w maratonie: 3:55.50

Nieprzeczytany post

Jutro będę miał wyniki badań kortyzolu i testosteronu. Ciekaw jestem, co z tego wyniknie. Mam nadzieję, że będzie to podane w tych samych jdnostkach i z obliczeniem T/C nie będzie problemu.

Idę też sobie pooglądać przełaje studenckie i popytam znajomych o polara. Przynajmniej jakaś iskierka nadziei zabłysła :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ