Komentarz do artykułu Jak pobiec ponizej 44 sekund na 400m -
- RamboJohn
- Wyga
- Posty: 137
- Rejestracja: 07 lip 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kielce/Kraków
- Kontakt:
Wszystko zależy od wytrenowania organizmu de facto, a 400 metrów jest specyficznym dystansem, dlatego, że w większości przypadków prawie wcale nie kalkuluje się tempa, bo biegnie się na około 95% możliwości szybkościowych i ta bariera jest bardzo trudna do wyczucia nawet u doświadczonego zawodnika. Czasami 95, a 96% może decydować o końcowym wyniku znacząco. Zdarzało się wielokrotnie, że się świetni zawodnicy zatrzymywali 50 metrów do mety czasem. Najgorsze jest to, że to "uderzające zmęczenie" dopada gwałtownie i nie każdy jest to w stanie psychicznie wytrzymać. W biegach średnich jednak zawodnik kontroluję tempo chyba bardziej, a 400m to taki mały hazard z własnym organizmem.
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Owszem biegałem 400 i mam sentyment do tego dystansu, ale oprócz niego pamietam np 2 godziny meczarni po biegu, to juz czas półmaratonu, a ból był nie do opisania zwłaszcza dla tych którzy tego nie doswiadczyli. Trudno dyskutuje się o subiektywnych odczuciach ale z zakwaszeniem to fakt.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 26 paź 2008, 12:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ja po biegu na 400m czasami dochodziłem do siebie 3-4 godziny a tu jeszcze sztafeta 4x400 to już blady cały byłem po
po 400 bolalo mnie wszystko tyłek, język, ręce, nogi miałem z waty a po 800m tylko ogólne zmęczenie
po 400 bolalo mnie wszystko tyłek, język, ręce, nogi miałem z waty a po 800m tylko ogólne zmęczenie
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Ale jak można porównać 6-8km lekkiego biegu? Zresztą sprinter ma te cechy wrodzone i bez treningu biega tyle co inni po ciężkich treningach.RamboJohn pisze:Właśnie odwrotnie PanowiePrzyjmujecie kryterium ilościowe, a nie jakościowe. Być sprinterem, biegać na pewnym poziomie prędkości można tylko wtedy gdy się trenuje, a biegać wolniej to można zawsze. Ja nawet jak miałem dłuższą przerwę w treningach to sobie chodziłem na wybiegania i robiłem po 6-8km i nie potrzebowałem do tego specjalnego treningu. A pobiec wystarczająco szybko... to już trzeba trenować. Nie każdy kto przebiegnie 100m jest sprinterem dla mnie np. Ale wszystko zależy z której strony spojrzeć oczywiście
Ja np po 4 latach przerwy pobiegłem z marszu na 60m przybiegając zaledwie 0,2 s od życiówki !!! która nie była jakaś słaba ale na niezłym wielkopolskim poziomie. A dlaczego? Ponieważ to cecha wrodzona.
Gdybyś 4 lata nie biegał to na 1km czy 5 km jaka by była różnica od życiówki? a samopoczucie? a wyczerpanie? myślę ,że o ile w sprincie to ułamek to na 1km z np 3 minut mogłoby się zrobić 4 minuty.
Pomyśl.... 4 lata przerwy w bieganiu sprintu..... oczywiście sport był ale zupełnie odmienny typu truchtanie, tenis, piłka, siłownia.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- RamboJohn
- Wyga
- Posty: 137
- Rejestracja: 07 lip 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kielce/Kraków
- Kontakt:
To Ty jesteś niesamowity powiem Ci. Też bym tak chciał. U mnie jest zdecydowanie inaczej. Na pierwszym treningu szybkościowym przez minionym sezonem (gdzieś w kwietniu) biegałem 60-tki po 8 sekund (fakt byłem po miesięcznej chorobie i 3 kolejnych kuracjach antybiotykowych, ale zimę przetrenowałem normalnie), a we wrześniu te same 60-tki biegałem po 6,85-6,90. Nie wiem jak Ty to zrobiłeś Arti, może czas wrócić do sprintów?Arti pisze:Ja np po 4 latach przerwy pobiegłem z marszu na 60m przybiegając zaledwie 0,2 s od życiówki !!!

- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Arti pisze:
Ale jak można porównać 6-8km lekkiego biegu? Zresztą sprinter ma te cechy wrodzone i bez treningu biega tyle co inni po ciężkich treningach.
.


-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 26 paź 2008, 12:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ale jakie stereotypy to że szybkość jest cechą wrodzoną czy jak bo sie zgubiłem, przecież jest wrodzoną oczywiście można dojść do porównywalnych wyników nie mając tych włukien szybkokurczliwych ale to wymaga dlugich lat treningu i w konsekwencji nie ma sensu bo zanim dojdziemy do tego to bedziemy za starzy
troche chaotycznie napisalem bo sniadanie szykuje ale co tam :P
troche chaotycznie napisalem bo sniadanie szykuje ale co tam :P
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Ja to piszę z własnych 15 letnich obserwacjibebej pisze:Arti pisze:
Ale jak można porównać 6-8km lekkiego biegu? Zresztą sprinter ma te cechy wrodzone i bez treningu biega tyle co inni po ciężkich treningach.
.Arti
Arti. Stereotypy, stereotypy.Ocena krzywdząca i to bardzo.


Jeśli przez 15 lat taki stereotyp widzę to dla mnie jest on prawdziwy

Jeśli ktoś trenuje np 3 lata i dochodzi do wyniku 34 min/km a inny po 8 miesiącach przerwy z wyniku np 33 min po 1-1,5 miesiącu treningu dochodzi do 34,5 min ?
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Oczywiście ,że szybkość jest wrodzona. Tak jak mówi trener Johnsona i Warinera. Tego już tak bardzo nie wytrenujesz.ArekB pisze:Ale jakie stereotypy to że szybkość jest cechą wrodzoną czy jak bo sie zgubiłem, przecież jest wrodzoną oczywiście można dojść do porównywalnych wyników nie mając tych włukien szybkokurczliwych ale to wymaga dlugich lat treningu i w konsekwencji nie ma sensu bo zanim dojdziemy do tego to bedziemy za starzy
troche chaotycznie napisalem bo sniadanie szykuje ale co tam :P
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Arti, ja na to odpowiem słowami Danielsa,które mi bardzo pasują: "Uważam, że każdy z nas rodzi się z pewnym potencjałem wytrzymałościowym i szybkościowym i oba można i powinno się rozwijać" Nie jest więc tak, że nie ma czego trenować, bo nie poprawimy naszej szybkości - pewien margines jest.
- fotman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1738
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Margines jest dość wąski. Szczególnie dla szybkości.
Nie da się zrobić sprintera z osobnika, który w wieku 15 lat zaczyna od 12s na 100m.
Jeżeli "w trampkach", bez wcześniejszego treningu śmignie 11,5s to można myśleć o bieganiu poniżej 10,5s. A 10,5s to minimum przyzwoitości sprinterskiej dla białego człowieka.
Od wielu lat obsewuję też trening tzw. średniaków i długasów. Wg mnie wszyscy oni zaczynają zbyt wcześnie trening objętościowy zabijający wrodzone cechy szybkościowe. A gdzie miejsce na doskonalenie cechy szybkości?
Bariera szybkości jest tym, co hamuje rozwój polskich średniaków i długasów.
Nie da się zrobić sprintera z osobnika, który w wieku 15 lat zaczyna od 12s na 100m.
Jeżeli "w trampkach", bez wcześniejszego treningu śmignie 11,5s to można myśleć o bieganiu poniżej 10,5s. A 10,5s to minimum przyzwoitości sprinterskiej dla białego człowieka.
Od wielu lat obsewuję też trening tzw. średniaków i długasów. Wg mnie wszyscy oni zaczynają zbyt wcześnie trening objętościowy zabijający wrodzone cechy szybkościowe. A gdzie miejsce na doskonalenie cechy szybkości?
Bariera szybkości jest tym, co hamuje rozwój polskich średniaków i długasów.
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Dokładnie tak jak mówisz. Pewien margines. W sprincie ten margines jest mniejszy niż w sportach wytrzymałościowych.Nagor pisze:Arti, ja na to odpowiem słowami Danielsa,które mi bardzo pasują: "Uważam, że każdy z nas rodzi się z pewnym potencjałem wytrzymałościowym i szybkościowym i oba można i powinno się rozwijać" Nie jest więc tak, że nie ma czego trenować, bo nie poprawimy naszej szybkości - pewien margines jest.
Ja nie napisałem ,że nie ma czego poprawiać. Zupełnie pisałem o czym innym a mianowicie, że szybkość jest wrodzona i zawsze ją się posiada oraz ,że niewiele ją można dalej rozwinąć. Miara wrodzonej tej cechy decyduje głównie do jakiego poziomu dojdziemy. W wytrzymałości jest dużo większe pole do popisu. tutaj margines i pole manewru są dużo większe.
W obu dyscyplinach doświadczenie mam razem 15 lat i troszku poobserwowałem.
Inaczej mówiąc. Zarzynając się można dojść do wyniku np < 2:30 w maratonie. Poświęcając wszystko, porzucenie pracy, obozy itp. Mówię o np takich jak my.
Ale chociażbyś nie wiem co zrobił nigdy byś nie pobiegł np 10.50 na 100m

My możemy dojść treningami do <2:30 ale nigdy nie dojdziemy treningiem do 10.50 na 100m
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]