'kolka'
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 20 paź 2008, 22:24
zawsze zaczynajac bieg lapie mnie kolka i trzyma dosc dlugo, potem troche przestaje, a pozniej znowu zaczyna,znacznie mocniej. dodam ze biegam od niedawna. mozecie mi powiedziec dlaczego tak sie dzieje?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 310
- Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Irlandia
Prawdziwą przyczyną kolek jest przepona, czyli mięsień oddzielający klatkę piersiową od jamy brzusznej. „Podwieszonych“ jest do niego cała masa organów wewnętrznych: wątroba, śledziona, jelito grube i cienkie. Łącznie kilka kilogramów wisi w jamie brzusznej na przeponie niczym na cienkiej nitce.
Cóż dzieje się podczas biegu? Rytmiczne wstrząsy powodują, że z każdym krokiem cała ta masa ciągnięta jest do dołu. Jednocześnie równie rytmicznie, przy każdym wydechu przepona unosi się do góry aby wyprzeć powietrze z klatki piersiowej. Jeżeli organy wewnętrzne ciążą do dołu, a przepona porusza się do góry dochodzi do przeciążeń, które odczuwamy jako popularną kolkę.
Dlaczego boli zazwyczaj z prawej strony? Gdyż z tej strony znajduje się wątroba, która waży niemało. Oczywiście bieganie z pełnym brzuchem powoduje, że wspomniane przeciążenia są większe i zwiększa się ryzyko kolki.
Co robić?
1. Zwolnić lub przejść do marszu.
2. Przydusić ręką bolące miejsce, przy wydechach luzować ucisk.
3. Wydychać powietrze stawiając lewa nogę (o ile kolka jest z prawej strony) na ziemi.
4. Na wdech nie trzeba zwracać większej uwagi. Prawidłowe wydechy spowodują, że organy wewnętrzne będą się poruszać w tym samym rytmie co przepona.
5. Przy zbieganiu z górki lepiej jest się nieco pochylić niż biec prosto jak świeca.
6. Zaleca się trenowanie mięśni brzucha i tzw. oddychanie brzuchem.
Cóż dzieje się podczas biegu? Rytmiczne wstrząsy powodują, że z każdym krokiem cała ta masa ciągnięta jest do dołu. Jednocześnie równie rytmicznie, przy każdym wydechu przepona unosi się do góry aby wyprzeć powietrze z klatki piersiowej. Jeżeli organy wewnętrzne ciążą do dołu, a przepona porusza się do góry dochodzi do przeciążeń, które odczuwamy jako popularną kolkę.
Dlaczego boli zazwyczaj z prawej strony? Gdyż z tej strony znajduje się wątroba, która waży niemało. Oczywiście bieganie z pełnym brzuchem powoduje, że wspomniane przeciążenia są większe i zwiększa się ryzyko kolki.
Co robić?
1. Zwolnić lub przejść do marszu.
2. Przydusić ręką bolące miejsce, przy wydechach luzować ucisk.
3. Wydychać powietrze stawiając lewa nogę (o ile kolka jest z prawej strony) na ziemi.
4. Na wdech nie trzeba zwracać większej uwagi. Prawidłowe wydechy spowodują, że organy wewnętrzne będą się poruszać w tym samym rytmie co przepona.
5. Przy zbieganiu z górki lepiej jest się nieco pochylić niż biec prosto jak świeca.
6. Zaleca się trenowanie mięśni brzucha i tzw. oddychanie brzuchem.
RUN FOREST RUN!!!
Jesli masz w planie regularnie trenować to mozliwe, że niedługo zapomnisz o kolce. Z doświadczenia wiem, że szczególnie dobrze na to robi bieg z górki na treningu.
Dodaje kolejne hinty:
* organicz jedzenie przed bieganiem, pij niewiele małymi łykami
* przed treningiem - krążenia tułowia+skłony
* na początku nie stosuj "zrywów", do większej prędkości przechodź spokojnie.
Dodaje kolejne hinty:
* organicz jedzenie przed bieganiem, pij niewiele małymi łykami
* przed treningiem - krążenia tułowia+skłony
* na początku nie stosuj "zrywów", do większej prędkości przechodź spokojnie.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 15 wrz 2008, 19:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Z mojego doświadczenia: nie jeść 2-3 godziny przed bieganiem i kolka stanie się wspomnieniem. Lepiej zasuwać trochę na głodnego, niż z pełnym brzuchem.
Jeżeli wybierasz się w podróż niech będzie to podróż długa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 347
- Rejestracja: 04 paź 2008, 15:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
potwierdzam, też męczyły mnie kolki, teraz jest już lepiej. Z tym bieganiem na głodnego to bym nie przesadzał. Chciałem zrobić sobie na głodniaka 1h 20 min i wyszło tak, że po 40 myślałem tylko o jedzeniu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 310
- Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Irlandia
mi bieganie na czczo nie przeszkadza, nie czuje się taki ociężały, ale po treningu to ssanie na posiłek ogromne:)
RUN FOREST RUN!!!
Istotnie, nalezy uwazac z jedzeniem i piciem przed treningiem. Od dawna mnie juz nie dopadla kolka, ale kiedy jeszcze sie pojawiala pomagaly sklony robione podczas biegu wraz z wydechem i opuszczaniem wyprostowanej reki - tej po ktorej stronie tulowia mialam kolke.
Dla mnie bieganie na czczo jest idealne. Moze niezupelnie na czczo - pije zwykle pare lykow kawy. Jeden raz napilam sie pare lykow isostara i gorzko tego pozalowalam. Nigdy wiecej. Ale w niedziele, kiedy bieglam 1h45m istotnie czulam pewien dyskomfort silowy
Dla mnie bieganie na czczo jest idealne. Moze niezupelnie na czczo - pije zwykle pare lykow kawy. Jeden raz napilam sie pare lykow isostara i gorzko tego pozalowalam. Nigdy wiecej. Ale w niedziele, kiedy bieglam 1h45m istotnie czulam pewien dyskomfort silowy
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 310
- Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Irlandia
dlaczego pożałowałeś isostara??? ja też przed treningiem kawke sobie łykam
RUN FOREST RUN!!!
Dlaczego pozalowaLAM? Poniewaz zrobilo mi sie niedobrze i ciezko, zwlaszcza w pierwszych minutach biegu. Bylam pewna, ze dostane kolke i nawet cos tam sie zaczelo dziac, ale jakos sie rozeszlo po kosciach. Niestety to nie byl przyjemny bieg
- Friend
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1683
- Rejestracja: 22 mar 2002, 09:25
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:04
- Lokalizacja: Gdańsk
Na początku mojej przygody z bieganie, bardzo często miałem kolki. Po kilku miesiącach biegania zaczeła zanikac ta przypadłość. Wazne jest by jeść lekkostrawne posiłki oraz kilka godzin przed ! Ti tylko jedna rzecz ważna w walce z kolką....w sumie to nikt nie wie od czego ona jest !
Biegaj mimo kolki a ona odpuści !
Biegaj mimo kolki a ona odpuści !
Energia podąża za myślą, a myśl podąża za energią…
- trinity
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 24 paź 2008, 04:15
Bardzo polecam tą metodę. Działa rewelacyjnie i mi kolka mija po dosłownie paru krokach. Oczywiście pod warunkiem, że się zjadłam tuż przed bieganiem sporego obiadku, bo wtedy nie tak szybko mija, albo powraca kilka razy w trakcie biegania.Forest Gump pisze: 3. Wydychać powietrze stawiając lewa nogę (o ile kolka jest z prawej strony) na ziemi.
Ale z tego typu oddychaniem zdecydowanie łatwiej sobie z nią poradzić, gdy przez przypadek nie uda się ustawić biegania tak, żeby mieć pusty brzuszek.
- ooco
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 850
- Rejestracja: 13 kwie 2008, 21:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
nie wyobrazam sobie tego... wydech trwa jakies 2-3 sekundy, a stawianie lewej nogi z przetoczeniem jakos 0,3 ~0,5 sek i tak jakoś robie wydech na pełnych 4-5 krokach to kiedy jest to na tą lewą???trinity pisze:Bardzo polecam tą metodę. Działa rewelacyjnie i mi kolka mija po dosłownie paru krokach.Forest Gump pisze: 3. Wydychać powietrze stawiając lewa nogę (o ile kolka jest z prawej strony) na ziemi.
kiedyś kolka łapała mnie właściwie za każdym razem. teraz to rzadkość. choć fakt, bardziej pilnuje by nic nie jeść i nie pić za dużo przed bieganiem.
jak ktroś ma powazny problem i kolka nie chce go uwolnic to warto robic brzuszki by zmocnić przepone.
- trinity
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 24 paź 2008, 04:15
Myślę i myślę i nie wiem jak to opisaćooco pisze: nie wyobrazam sobie tego... wydech trwa jakies 2-3 sekundy, a stawianie lewej nogi z przetoczeniem jakos 0,3 ~0,5 sek i tak jakoś robie wydech na pełnych 4-5 krokach to kiedy jest to na tą lewą???
Łatwiej by było pokazać
Chodzi o to, że przyczyną kolki jest przepona, a jednym z elementów oddychania jest praca przepony.
Gdy nabierasz powietrza do płuc i do brzucha, to wykonujesz pracę mięści ( przepony i mięsni międzyżebrowych ) i one się napinają, a jak robisz wydech to je 'poluźniasz'. ( nie wiem czy to do końca fachowo z tym napinaniem, ale chodzi o to, że klatka piersiowa i przepona się unoszą ).
I ten moment kiedy lewa noga styka się z podłożem powinien przypaść wtedy, kiedy przepona wykonuje pracę związaną z wydechem, czyli zapada Ci się brzuch.
Potem nogi sobie dalej biegną, a reszta powietrza wylatuje z przepony i płuc i to już nie ma znaczenia.
Najważniejsze, że lewa noga jest zsynchronizowana z pracą przepony podczas wydechu.
Mam nadzieję, że nie namieszałam za bardzo