Behemotka2579 pisze:Hej!
Biegacie po ciemku? Czy jakoś w środku dnia Wam się udaje?
Tak, biegamy z żoną (obecnie razem) po ciemku.
Pada, czy nie pada - nie pozwalam sobie na usprawiedliwienia w rodzaju -
"Eee, teraz leje, to zostanę dzisiaj w domu". Ostatnio wali wodą z nieba cały czas, ale mam to gdzieś - po 200 metrach i tak przestaje się czuć deszczyk.
Od 5 miesięcy biegam co drugi dzien i nie opusciłem ani jednego treningu. Nie mialem w tym czasie nawet kataru.
Po zmroku używam czołówki Petzla - TikkaXP.
IMHO moim zdaniem najważniejsza jest SYSTEMATYCZNOŚĆ. Jak zacznie się "usprawiedliwianie", to już po zawodach. Zresztą polubiłem strasznie bieganie.
Żonę musiałem na początku namawiać (zaczęła 2 miesiące temu), a teraz - kiedy wchodzi w ciuchy, w które mieściła się ostatnio kilka lat temu - namawiać nie muszę :D
Zachęcam do biegania w ciemnościach

No niestety - dzień coraz krótszy i nic na to nie poradzimy.
[url=http://runmania.com/rlog/?u=yacca][img]http://runmania.com/f/a8fe816431c32b319621955ea814a757.gif[/img][/url]