Witam wszystkich.probuje zacząc biegac
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 23:04
Witam .
Jak w temacie.Mam 31 lat 184 cm i waga troche ponad 100 kg.Chciałbyn to zmienic jako ze wieku i wzrostu sie nie da wybór padł na wagę. W górę już wiem jak ją zmienić natomaist w dół myslę ze z waszą pomoca też coś sie wymyśli. A teraz na powaznie.zacząłęm troszkę biegac około kwietnia do chyba czerwca.biegałem 2 -3 w tygodniu stosujac bieg ile dam rade i marsz dopóki mi się nie uspokoi puls i znowu bieg , całość około 30 minut.Jako że nigdy wcześniej nie biegałem problemy były spore po 200 metrach dusiłem się prawie a puls masakra.Po jakimś czasie zaczęlo byc lepiej i już latywioej mi się biegło i puls obniżył się troche ,nie dochodził takłatwo do mak..Pozniej tak się złożyło ze nie mogłem biegać no i chciałęm dalej kontynuować.tylko teraz mam pytanie:
na razie mysle ze moj maks za 1 razem jestem w stanie 1km przebiec ale padne na samym koncu albosie udusze wczesniej.Problem polega u mnei na tym ze biegne sobie spokojnie zeroz meczenia oddech ok i luz ale w pewnym momencie zaczynam sie dusic tzn coraz ciezej oddycham gwałtownei skacze puls i zmeczenie na maksa no i od tej chwili maks 200 metrow i koniec nie dam rady wiecej.Pozniej marsz opadaja emocje i moge znou jakis kawalek biec.Czy powinienem jakas technike stosowac oddychania czy po prostu cwiczyc tak jak teraz az sie poprawi
?
Sorki za przydługiego posta
Jak w temacie.Mam 31 lat 184 cm i waga troche ponad 100 kg.Chciałbyn to zmienic jako ze wieku i wzrostu sie nie da wybór padł na wagę. W górę już wiem jak ją zmienić natomaist w dół myslę ze z waszą pomoca też coś sie wymyśli. A teraz na powaznie.zacząłęm troszkę biegac około kwietnia do chyba czerwca.biegałem 2 -3 w tygodniu stosujac bieg ile dam rade i marsz dopóki mi się nie uspokoi puls i znowu bieg , całość około 30 minut.Jako że nigdy wcześniej nie biegałem problemy były spore po 200 metrach dusiłem się prawie a puls masakra.Po jakimś czasie zaczęlo byc lepiej i już latywioej mi się biegło i puls obniżył się troche ,nie dochodził takłatwo do mak..Pozniej tak się złożyło ze nie mogłem biegać no i chciałęm dalej kontynuować.tylko teraz mam pytanie:
na razie mysle ze moj maks za 1 razem jestem w stanie 1km przebiec ale padne na samym koncu albosie udusze wczesniej.Problem polega u mnei na tym ze biegne sobie spokojnie zeroz meczenia oddech ok i luz ale w pewnym momencie zaczynam sie dusic tzn coraz ciezej oddycham gwałtownei skacze puls i zmeczenie na maksa no i od tej chwili maks 200 metrow i koniec nie dam rady wiecej.Pozniej marsz opadaja emocje i moge znou jakis kawalek biec.Czy powinienem jakas technike stosowac oddychania czy po prostu cwiczyc tak jak teraz az sie poprawi
?
Sorki za przydługiego posta
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
Kliknij - Bieganie, Plany treningowe, plan 10 tygodniowy... tam dowiesz się wszystkiego - jak bezboleśnie truchtać przez 30 minut :D - i uwierz że już niedługo ty też tak będziesz potrafił !!
edit:
jak ci się nie chce tyle klikać to kliknij TU:
http://bieganie.pl/index.php?cat=6&id=81&show=1
Do tego dwa zalecenia : biegaj BARDZO wolno... - jeśli dostajesz zadyszki to jeszcze zwolnij... - nawet tak że wydawać ci się będzie że szybciej byś szedł... - to rozbuduje twoją "bazę tlenową" w szybkim tempie - na początku postęp jest rewelacyjny- sam zobaczysz !!- grunt to regularnie ćwiczyć...
a drugie zalecenie - nie musisz planu realizować od początku - jeśli czujesz się "mocniej" to możesz zacząć od dowolnie wybranego tygodnia - tylko pamiętaj że lepiej zacząć za wolno niż za szybko... -
powodzenia.
edit:
jak ci się nie chce tyle klikać to kliknij TU:
http://bieganie.pl/index.php?cat=6&id=81&show=1
Do tego dwa zalecenia : biegaj BARDZO wolno... - jeśli dostajesz zadyszki to jeszcze zwolnij... - nawet tak że wydawać ci się będzie że szybciej byś szedł... - to rozbuduje twoją "bazę tlenową" w szybkim tempie - na początku postęp jest rewelacyjny- sam zobaczysz !!- grunt to regularnie ćwiczyć...
a drugie zalecenie - nie musisz planu realizować od początku - jeśli czujesz się "mocniej" to możesz zacząć od dowolnie wybranego tygodnia - tylko pamiętaj że lepiej zacząć za wolno niż za szybko... -
powodzenia.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 24 lis 2007, 19:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: mam wiedzieć
witaj
ja zaczynalem od planu 10-tygodniowego - polecam
ale sam w 8 tygodniu zaprzestalem bo juz mialem power na1/2h biegu
potem godzinka itd... samo jakos poszlo az w koncu po 14 miesiacach zadebiutowalem w maratonie [wroclaw 14.IX.2008] łamiac 4h
a wiosen mam o 10 wiecej na karku tak wiec biegajznami
wytrwalosci pozdr
ja zaczynalem od planu 10-tygodniowego - polecam
ale sam w 8 tygodniu zaprzestalem bo juz mialem power na1/2h biegu
potem godzinka itd... samo jakos poszlo az w koncu po 14 miesiacach zadebiutowalem w maratonie [wroclaw 14.IX.2008] łamiac 4h
a wiosen mam o 10 wiecej na karku tak wiec biegajznami
wytrwalosci pozdr
POZDRO for ALL RUNNERS
-
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 28 cze 2007, 11:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Witaj kolego
Przy takich objawach ,moim zdanie powinieneś zacząć od EKG wysiłkowego bo możesz zrobić sobie krzywdę
Napisz po ilu aktualnie metrach tętno zaczyna wariować
Przy takich objawach ,moim zdanie powinieneś zacząć od EKG wysiłkowego bo możesz zrobić sobie krzywdę
Napisz po ilu aktualnie metrach tętno zaczyna wariować
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 23:04
ktualnie mialem przerwe od czerwca tak jak mowilem ale okolo 500 600 metrow biegne sobie za jednym razem ,pozniej jak juz mi ciezej oddychac ( z tym ze nie dusze sie tylko czuje ze juz mi sie zle biegnie) wtedy zaczynam marsz przez ok 1 czasem 2 minuty i biegne znowu.ogolnie teraz jak koncze ten moj trening to jestem rozgrzany ale juz nie mam tak jak na poczatku ze cizeko mi było mowic przez pareminut bo tak ciezko oddychalem.Ogólnie ja kiedys grałem w orkiestrze detej i np z pojemnoscia pluc chyba nie mam probloemow np pod woda potrafie przeplynac spory kawałek węic ja mysle ze u mnie albo kwietia wytrzymałosci jest slaba albo mam zla technike oddychania.Jak biegne to oddycham.robie tak jakby dlugi wudech i krotkie wdechy 2.tak w rytm biegu,nie wiem dlaczego ale tak mi jakos to podpasowalo jednak zeby biec i rozmawiac swobodnie to nie ma takiej opcji wtedy cala sytuacja zaczyna sie bardzo szybko
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
no to - po prostu - zwolnij... może musisz zacząć od energicznych spacerów... - jeśli oddychasz "ciężko" i nie możesz gadać w trakcie biegu... to znaczy że biegasz o wiele za szybko... - albo po prostu twoja kondycja jeszcze nie istnieje ...
ale nie przejmuj się ... - jak będziesz cierpliwy i będziesz się stosował do zasady "lepiej 10 razy za wolno niż odrobinkę za szybko" - to szybko poprawisz kondycję..
jeśli nie wierzysz że kondycja jest do bani... to kup najtańszy pulsometr z allegro (albo jak cię stać to po prostu pulsometr) i zobacz że twoje tętno na razie szaleje... bo NIE MASZ kondycji zupełnie... ale to się na prawdę szybko potrafi zmienić!! - wystarczy regularnie ćwiczyć ... i to najlepiej właśnie - nie za dużo, nie za szybko - takie ćwiczenie najszybciej poprawia kondycję ...
Nie masz umierać po treningu - w szczególności na początku kariery biegowej kiedy trening powinien jedynie lekko pobudzić organizm do poprawiania kondycji, a nie wypompowywać ostatnie siły... bo to może jedynie prowadzić do przetrenowania i kontuzji.
Ogólnie - poczytaj kilka artykułów dla początkujących z tej strony, przemyśl sprawę i jeśli chcesz poprawić nieistniejącą kondycję ... to miłego truchtania !! (trzymamy kciuki)
ale nie przejmuj się ... - jak będziesz cierpliwy i będziesz się stosował do zasady "lepiej 10 razy za wolno niż odrobinkę za szybko" - to szybko poprawisz kondycję..
jeśli nie wierzysz że kondycja jest do bani... to kup najtańszy pulsometr z allegro (albo jak cię stać to po prostu pulsometr) i zobacz że twoje tętno na razie szaleje... bo NIE MASZ kondycji zupełnie... ale to się na prawdę szybko potrafi zmienić!! - wystarczy regularnie ćwiczyć ... i to najlepiej właśnie - nie za dużo, nie za szybko - takie ćwiczenie najszybciej poprawia kondycję ...
Nie masz umierać po treningu - w szczególności na początku kariery biegowej kiedy trening powinien jedynie lekko pobudzić organizm do poprawiania kondycji, a nie wypompowywać ostatnie siły... bo to może jedynie prowadzić do przetrenowania i kontuzji.
Ogólnie - poczytaj kilka artykułów dla początkujących z tej strony, przemyśl sprawę i jeśli chcesz poprawić nieistniejącą kondycję ... to miłego truchtania !! (trzymamy kciuki)
-
- Wyga
- Posty: 89
- Rejestracja: 04 maja 2008, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ruda Śląska - Halemba
Rób dokładnie tak jak starsi koledzy radzą, ja ich posłuchałem i zrobiłem półmaraton w 2 godziny, a biegam od kwietnia i ważyłem 104 kg. Rób plan 10-tyg, jak następny tydzień za ciężki powtórz poprzedni, nawet się nie zorientujesz jak machniesz pół godziny.
Półmaraton 4energy Katowice 21.09.08 - 02h00'56"
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
Robgie _Witaj!!
Dobrze tu koledzy prawią - biegasz za szybko, skąd to wiem - hm jak sobie biegnę długie wybieganie to mogę gadać i gadać i gadać - choć pewnie nic ciekawego do powiedzenia nie mam. Nie zastanawiaj się ile metrów przebiegłeś - po co? Lepiej myśl czy dobiegniesz dalej niż poprzednim razem. Jeśli myślisz, że jak zaczniesz wolniej to będą Cię wytykać palcami to się tym nie przejmuj - ludzie nie mają pojęcia o treningu biegacza - myślą, że codziennie trzeba bić rekordy. Ja zawsze odpowiadałem, wolno bo lubię - a szybko to każdy potrafi .
Trzymaj się mocno bieżni - no ścieżki biegowej. Ja już dwa miesiące nie biegam i już zacząłem myśleć o tym żeby choć machać nogami pod krzesłem .
Pozdrawiam nie biegając (jeszcze)
Dobrze tu koledzy prawią - biegasz za szybko, skąd to wiem - hm jak sobie biegnę długie wybieganie to mogę gadać i gadać i gadać - choć pewnie nic ciekawego do powiedzenia nie mam. Nie zastanawiaj się ile metrów przebiegłeś - po co? Lepiej myśl czy dobiegniesz dalej niż poprzednim razem. Jeśli myślisz, że jak zaczniesz wolniej to będą Cię wytykać palcami to się tym nie przejmuj - ludzie nie mają pojęcia o treningu biegacza - myślą, że codziennie trzeba bić rekordy. Ja zawsze odpowiadałem, wolno bo lubię - a szybko to każdy potrafi .
Trzymaj się mocno bieżni - no ścieżki biegowej. Ja już dwa miesiące nie biegam i już zacząłem myśleć o tym żeby choć machać nogami pod krzesłem .
Pozdrawiam nie biegając (jeszcze)
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!