Witam serdecznie,
Mam 32 lata, 177 wzrostu i obecnie około 79kg wagi. Bardzo dużo czasu spędzam przed komputerem i w samochodzie. Powoli odczuwam tego skutki Pomimo tego z moją kondycja nie jest jeszcze bardzo tragicznie, prawdopodobnie dzieki możliwie częstym wycieczkom górskim i weekendowym wycieczkom rowerowym. Chcę rozpocząć moją przygodę z bieganiem, głównie dla poprawy kondycji oraz dla poprawy sylwetki ( mięsień piwny ). Nigdy wcześniej nie biegałem (w sensie regularnych treningów). Parę dni temu wybiegłem pierwszy raz i biegłem około 13' potem przerwa na rozciąnie ( 3'-5' ) i kolejne 8-10' truchtu. Byłem po tym oczywiście mocno zmęczony. Dopiero po tym pierwszym treningu trafiłem na strone bieganie.pl i zapoznałem się z planem 10 tygodniowym. Po jego analizie stwierdziłem że jego realizacja od początku może być dla mnie zbyt łatwa i wymyśliłem sobie że owszem robie plan 10 tygodniowy ale mnożąc wszytskie czasy biegu x2 , a czasy marszu pozostawię niezmienione. Tym sposobem po 10 tygodniach toretycznie powinienem móc biec przez godzinę ! Jednak w miarę przeglądania serwisu bieganie.pl i forum , nabieram wątpliwości czy nie stawiam sobie zbyt ambitnych wymagań ? Zastanawia mnie czy nawet jeśli dawał bym radę kondycyjnie , czy nie narażam się zbytnio na przetrenowanie ( kontuzje). Obecnie jeszcze jestem na początku mojego zmodyfikowanego planu i biegam 5 x 4' bieg , 4' marsz - co nie stwarza mi problemu. Po treningu jestem lekko zgrzany ale nie mocno zmęczony.
Podsumowuąc mojego długiego posta: czy mój plan ma sznase powodzenia czy też powinienem ewentualnie spróbować realizować standardowy plan 10 tygodniowy, od N-tego tygodnia i skoncentowac się na uzuskaniu 30 minut biegu ? Nie chę popełnić jakiej wielkiej głupoty dlatego proszę bardziej doświadczonych o radę.
do jakiego stopnia mogę modyfikować plan 10-tygodniowy ?
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
ta druga opcja wygląda na bardziej rozsądną...
mnożąc czasy x2 zwiększasz cotygodniowe różnice obciążeń tez x2.. a to nie jest wskazane...
tak że realizuj plan 10 tygodniowy nie od pierwszego tygodnia... tylko od takiego który sobie wybierzesz jako "Swój poziom" pamiętaj o tym, że odcinki "biegowe" w tym planie... mają być przetruchtane w takim tempie, byś mógł swobodnie rozmawiać ... - czyli nie ma być mowy o zadyszce... jak nie masz z kim gadać podczas biegania to możesz sobie śpiewać
mnożąc czasy x2 zwiększasz cotygodniowe różnice obciążeń tez x2.. a to nie jest wskazane...
tak że realizuj plan 10 tygodniowy nie od pierwszego tygodnia... tylko od takiego który sobie wybierzesz jako "Swój poziom" pamiętaj o tym, że odcinki "biegowe" w tym planie... mają być przetruchtane w takim tempie, byś mógł swobodnie rozmawiać ... - czyli nie ma być mowy o zadyszce... jak nie masz z kim gadać podczas biegania to możesz sobie śpiewać
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 20 wrz 2008, 11:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Oleśnica
dzieki ssokolow, masz rację - rozsądek na pierwszym miejscu ... tak chyba zrobię ... mając na uwadze że 5 x 4' bieg i 4' marsz nie sprawia mi probemu jak sądzisz od którego tygodnia planu powinien kontunuować aby trening nie był dla mnie za lekki i jednoczesnie nie był zbyt intensywany - tak aby oragnizm mógł się dostosowac do nowej formy wysiłku ? Pozdrawiam i z góry dzieki za porady.
-
- Wyga
- Posty: 91
- Rejestracja: 03 kwie 2008, 22:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: się biorą dzieci?
nie mierz kondycji rowerowej tej z bieganiem, na rower dużo mniej potrzeba
[url=http://runmania.com/rlog/?u=radjin][img]http://runmania.com/f/03c44357b035fd87b20b06f9fea6979c.gif[/img][/url]