"zajechany"

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
lech-u
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 04 cze 2008, 15:54

Nieprzeczytany post

Witam, na 2 i pol tygodnia przed startem, (polmaraton), czujesię "zajechany" - nie tyle caly organizm co miesnie, a przede mna jeszcz dlugi bieg niedzielny i dopiero potem skrocenie treningow.
Czy te pozostale 2 tygodnie wystarcza na regeneracje, a moze juz teraz powinienem zwolnic?
ps: biegam 1 sezon - koncze plan treningowy 21k/4*tyg

z gory dziekuje za podpowiedzi Lech-u
PKO
tuzikabc
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 04 cze 2008, 20:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia

Nieprzeczytany post

zalezy od organizmu - kazdy jest inny, jeden mniej, drugi bardziej wytrzymaly. 2 tygodnie to jednak czas, w ktorym przy zmniejszeniu intensywnosci treningu zregenerujesz sie moze nawet calkowicie. Wazne, aby przed samym startem 'wrzucic na luz', ja sobie przed zawodami robie 2 dni przerwy i staram sie w miare dbac o to co jem :oczko:
tuzikabc
tomasz

Nieprzeczytany post

Jak czujesz się źle, to zrezygnuj z niedzielnego długiego treningu.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Lechu - skoro biegasz 1 rok - to tak naprawdę nie ma dla Ciebie tak dużego znaczenia, jaki wynik zrobisz.
Jeśli wykonałeś do tej pory taką pracę jaka wynika z Planu - to problemów z półmaratonem mieć nie będziesz.
Więc odpuść.
Nie zupełnie, ale odpuść dlugie biegi.
Wszystko co możesz zrób aby się zregenerować.
To powinna być aktywna regeneracja.
Pływanie.
Bieganie - ale połączone z róznego rodzaju ćwiczeniami.
Wyjdź naprzykłąd na godzinny trening - truchtaj 20 minut, a potem rób różnego rodzaju ćwiczenia - lekkie siłowe i rozciągające - one będą luzowały mięśnie, działały jak masaż.
Pewnie rzadko masz okazję poświęcić na taką sesje dłuższy czas bo tylko biegasz, tak ?
No wieć poświęć te dwa tygodnie na mniej biegania a więcej ogólnorozwojówki.
Nic na siłę.

Jesli masz wątpliwości, dzwoń na: (22) 428 26 43
tomasz

Nieprzeczytany post

FREDZIO pisze:Bieganie - ale połączone z róznego rodzaju ćwiczeniami.
Wyjdź naprzykłąd na godzinny trening - truchtaj 20 minut, a potem rób różnego rodzaju ćwiczenia - lekkie siłowe i rozciągające - one będą luzowały mięśnie, działały jak masaż.
Daje świetne efekty, polecam.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Wow !?
Z czyms się jednak zgadzamy ?? ;)
tomasz

Nieprzeczytany post

E tam - często się zgadamy. Ale czasami się nie zgadzamy - to normalne.
Ale to przecież dobrze, daje to szerszą perspektywę oglądu problemu. Jakbyśmy wszyscy jednym głosem mówili to byłoby nudno, schematycznie, no i bezmyślnie. A tak… widać przynajmniej co jest w bieganiu ciekawe i kontrowersyjne.
Awatar użytkownika
MichalJ
Ekspert/Trener
Posty: 2107
Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Peru
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Spróbuj 3 x dziennie po 3 serie. Na zmiane ciepły(nie gorący) i bardzo zimny prysznic w proporcjach 40 sekund/40sekund
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac

www.rodzinkamisyjna.pl
Eaxene
Wyga
Wyga
Posty: 84
Rejestracja: 23 wrz 2007, 01:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toruń/ Grudziądz

Nieprzeczytany post

Jasne że lepiej odpuścić, lepiej być niedotrenowanym niż przetrenowanym, jak to się mówi...
Ale wydaje mi się że trzeba od razu zastrzec, żeby nie dodawać do trenigu coś czego się od dłuższego czasu nie robiło. Chociażby basen, jeżeli nie byliśmy tam od lat to za nic pływanie w basenie nas nie rozluźni(mnie tam nigdy nie rozluźnia... :grr: ), co innego coraz częściej znajdujące się na basenach, różnojakie baseny(sorki za powtórzenia) z ciepłą wodą, masarzami wodnymi, solankami:) Również nie należy dodawać do trenigu biegowego jakiś nowych, czy też nie robionych od dłuższego czasu ćwiczeń- nawet jeżeli za ciężkie nie są:P Oczywiście to tylko moja opinia i opieram się na tym co czułem sam(a raczej moje z reguły nogi) :P Ale każdy organizm jest inny, a jeszcze troche, to Lech-u, nauczysz się sam czuć czego Ci potrzeba:)

PS. Ale prysznic ciepła-zimna woda zawsze mi pomagał :)
Awatar użytkownika
Dreamer
Wyga
Wyga
Posty: 66
Rejestracja: 03 wrz 2008, 18:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: London

Nieprzeczytany post

Ja mam taki organizm, ze im wiecej biegam, tym gorzej. Bieganie 3-4km dziennie jest w sam raz dla mnie.
Czy to nie za malo jesli mysle o bieganiu 10km na zawodach?
"The more I run, the more I want to run, and the more I live a life conditioned and influenced and fashioned by my running. And the more I run, the more certain I am that I am heading for my real goal: to become the person I am."
MaciekS
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 05 maja 2008, 16:39
Życiówka na 10k: 43:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wałbrzych

Nieprzeczytany post

Zaliczyć zaliczysz. Co prawda potem możesz odczuwać bóle mięśni. Ja przy bieganiu 3x 5km w tyg przebiegłem 14km na zawodach. Okupiłem kontuzją, ale przebiegłem. Uważam, że jest to dobry sposób na zrobienie sobie jakiegoś punktu zaczepnego. Teraz wiem, że przy pomocy odpowiednich przygotowań jestem w stanie poprawić znacznie czas. A nuż Ci się spodoba i zaczniesz trenować pod dyszkę? ;>
Awatar użytkownika
primo
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 167
Rejestracja: 03 mar 2007, 08:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Strzegom
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja też obecnie jestem na etapie totalnej rozterki treningowej. Wszystko posypało się końcem lipca, gdzie nawet trucht zwalał mnie z nóg. Nadal nie mogę dojść do siebie, powrót jest tak trudny, że wręcz wydaje się niemożliwy. Minęło już kilka tygodni, a mój zapał nadal jest minimalny. Gdy robiłem po 120km tydzień czułem się jak młody bóg, teraz po 10km przyczep dwugłowego w prawej nodze wyje przez dwa dni i na minutę nie daje o sobie zapomnieć, ale to akurat może być wina nowych skarpet Socks, które ostatnio zakupiłem. Tak więc jak widzisz lepiej nie przegiąć, bo możesz źle skończyć :)
primo
Awatar użytkownika
Dreamer
Wyga
Wyga
Posty: 66
Rejestracja: 03 wrz 2008, 18:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: London

Nieprzeczytany post

primo pisze:Ja też obecnie jestem na etapie totalnej rozterki treningowej. Wszystko posypało się końcem lipca, gdzie nawet trucht zwalał mnie z nóg. Nadal nie mogę dojść do siebie, powrót jest tak trudny, że wręcz wydaje się niemożliwy. Minęło już kilka tygodni, a mój zapał nadal jest minimalny. Gdy robiłem po 120km tydzień czułem się jak młody bóg, teraz po 10km przyczep dwugłowego w prawej nodze wyje przez dwa dni i na minutę nie daje o sobie zapomnieć, ale to akurat może być wina nowych skarpet Socks, które ostatnio zakupiłem. Tak więc jak widzisz lepiej nie przegiąć, bo możesz źle skończyć :)
Zycze, by pasja wrocila.
"The more I run, the more I want to run, and the more I live a life conditioned and influenced and fashioned by my running. And the more I run, the more certain I am that I am heading for my real goal: to become the person I am."
lech-u
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 04 cze 2008, 15:54

Nieprzeczytany post

tomasz pisze:
FREDZIO pisze:Bieganie - ale połączone z róznego rodzaju ćwiczeniami.
Wyjdź naprzykłąd na godzinny trening - truchtaj 20 minut, a potem rób różnego rodzaju ćwiczenia - lekkie siłowe i rozciągające - one będą luzowały mięśnie, działały jak masaż.
Daje świetne efekty, polecam.
Serdeczne dzięki, rady wykorzystam.
ps: ale na czasie mi zależy -plan 01:59:00
pozdrawiam Lech-u
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ