Komentarz do artykułu I po Igrzyskach...

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Miły
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 25 sie 2008, 17:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kielce/Kraków

Nieprzeczytany post

Hmmm,przynajmniej jeden szczery i konkretny artykuł na temat startu naszych w igrzyskach.Oby bieganie.pl dalej pokazywało rzeczywistość taką jaka jest,co już udowadniało w innych artykułach.Pozdrawiam i powodzenia
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Gregory pisze: nawet redaktor Nagor zlagodnial w ocenach...klapa zmienila sie na ambitna postawe, moze rozmowa z Naczelnym pomogla:)

Ja rozumiem ze portalowi zalezy na dobrych kontaktach z czolowymi zawodnikami i trenerami zeby sie nie obrazlili czy cos ale bez przesady....
O nic nie posadzam ale troche tak to wyglada.
No to dorzucę trochę do pieca ; )

Najpierw co do tekstu - oczywiście uważam, że start był niepowodzeniem (na razie bez roztrząsania przyczyn), ale mój tekst jest chłodną, dziennikarską oceną startu - ambitna postawa oznacza walkę przynajmniej na początku, dalej jest wyraźnie, że dało to tylko 34 miejsce. Miejsce jest zresztą słabe, ale nie tragiczne, w końcu Heniek wyprzedził kilku mocnych biegaczy, takich jak Kamiel Maase, który gania 2:08. Poza tym w przeciwieństwie do wielu gwiazd, np. ostatniego mistrza świata z Kenii - ukończył ten bieg mimo potwornej "ściany". Takie pozytywy trzeba również zauważać. Spodziewałem się miejsca w pierwszej 15 - to bym ocenił jako bardzo dobre. 34 jest słabe, ale nie tragiczne. Czyli - w emocjonalnych, na gorąco pisanych na forum ocenach mogę być trochę złośliwy, w tekstach pisanych na chłodno - raczej obiektywny.

Ja mogę w pewnym sensie przyjąć tłumaczenie zawodnika, że chciał iść mocno - przecież chcemy, żeby nasi walczyli, a nie od razu sadowili się na z góry upatrzonej 20 pozycji, prawda? Nie podoba mi się, że taki eksperyment miał miejsce w tym konkretnym, ważnym starcie, ale ok - będziemy śledzić karierę Heńka, zobaczymy, jak będzie sobie radził dalej. Mam nadzieję, że takie wpadki mu się więcej nie zdarzą. Heniek biegł dopiero trzeci maraton w życiu - tu wina jest może w większym stopniu trenera i osób towarzyszących. One, z racji doświadczenia, powinny przewidzieć, że on się trochę podpali, powinny ustanowić konkretną taktykę pod taki bieg.

Sam Heniek chciał dobrze - chciał walczyć z najlepszymi, ja to doceniam, mimo oceny startu jako słabego. Gorzej oceniam Arka, który od początku do końca biegł słabo, na mecie nawet nie wyglądał na zmęczonego. Taka postawa jest dla mnie gorsza niż ambitny, wariacki, szaleńczy bieg Heńka.

Nie przesadzajmy też z tymi wyliczeniami - początek każdego biegu jest szybki, nawet Wanjiru biegł na 2:04, a skończył na 2:06. Nie wiemy, jakie było ukształtowanie terenu (może z górki na pierwszych 5km?). Oczywiście Heniek zaczął dużo za mocno, ale nie ma mu co wyliczać co do sekundy, w ile powinien biec - i myślę, że w tym kontekście pisał Fredzio, mówiąc o tym, że to zawodnik stoi na linii startu.

Start rozczarowujący, wkurzający tym bardziej, że był uwieńczeniem długiej serii porażek, ale rzeczywiście, kierując się logiką, nie mogliśmy się spodziewać dużo lepszego miejsca. Trzeba nadal myśleć o zmianie systemu, wspierając jednak zawodników. Ja się cieszę z tego, że mimo wszystko mamy ambitnego, upartego, zadziornego biegacza, takiego jak Heniek. Tym razem zawiódł, i to mocno, ale może w końcu mu się uda i za kilka lat sami będziemy sobie wypominać: "a pamiętasz, jak kiedyś mu wypominałeś, że za ambitnie zaczyna?"

Taką mam nadzieję, a uwagi Bebeja są słuszne. W naszej ocenie sytuacji różnimy się może tylko tym, że ja jestem za naprawą od głowy - trzeba odciąć łeb tej zdechłej ryby, polskiej lekkoatletyki, żeby z góry szedł dobry przykład i zachęta dla działań lokalnych. W tej chwili działacz czy kibic ma pewien dysonans - z jednej strony łaknie sukcesu,a drugiej wie, że ewentualny sukces będzie uprawomocnieniem PZLA-owskiego reżimu, że działacze rodem z Międzyzdrojów powiedzą: "widzicie, jak dobrze zarządzam?"
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

JarStary pisze:, to Bebej powiedział gdzieś w dyskusji o tym, że to ten kto biegnie ma wiedzieć na jaki czas biegnie i żadne pulsometry i inne gadżety nie pomogą.
To potwierdza smutna prawde o amatorszczyźnie la gdzie pasjonaci szperajacy po internecie i biegajacy dla samych siebie dochodza czasami do oczywistych prawd. Niestety wydaje mi sie, ze trenerzy obawiam sie, że również kadrowi, czesto też musieli dochodzić do tych samych prawd i to, o zgrozo, na własnych błedach -taki sposób pozyskiwania wiedzy szkoleniowej, przykro to powiedzieć, moze prowadzic do tego że jest jak jest, a później wstyd sie przyznać że szukamy rozwiazań - nadrabianie braków sprzetowo szkoleniowych pewnoscia siebie i alkoholem to norma. Raz w roku powinna byc weryfikacja wiedzy i to obowiazkowa, oprócz tego obowiazkowe szkolenie na najwyzszym poziomie, może nawet jakies stypendia. Takie spotkania niby sie odbywaja, ale maja one raczej charakter utarczek o wyniki zawodników i kto utrzyma stanowisko kadrowego, a tresci merytorycznej jest na nich mniej niz flaszek na stolikach. Żeby nie było ze jestem przeciwnikiem alkoholu i pluję w swoje gniazdo, ale on nie rozwiazuje problemów i zbyt czesto jest zasałona dymną, która ma przysłonic problemy z któruymi musza sobie radzic trenerzy i zawodnicy. Najpierw dyskusja potem rozwiązanie problemów i dopiero po ich rozwiazaniu bankiet (dla tych co moga), a u nas jest tak, że dyskusja przechodzi w bankiet, a problemy jak były tak są ,czyli powtórze jeszcze raz , kazdy sobie rzepke skrobię.
Tomek Michałowski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1320
Rejestracja: 13 sty 2008, 13:02

Nieprzeczytany post

KRZYSIEKBIEGA pisze:Zawiodłem się na Sowie, wszak początek miał niezły, ale bardzo przereklamował go jego trener - Grzegorz Gajdus. Juz niewspomne o Sowie który od początku widać było że przyjechał sobie na wycieczke. Szkoda mi w tym wypadku Rafała Wójcika który znacznie lepiej spisuje się na imprezach mistrzowskich, a w wyjeżdzie do Pekinu musiał ustąpić debiutantom
Wójcik już jest za stary , trzeba w młodych inwestować
Tomek
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

JarStary pisze:....to nie jest w porządku mówić:
Problem że to nie wy staliście tam na starcie.
Chodzi o to, że my to sobie możemy dywagować przy biureczkach.
A tam oni byli sami z grupką najlepszych zawodników na świecie, z ambicjami, żeby pokazać, że potrafią biegać, z presją kibiców, kraju, działaczy, miesiącami przebieganych kilometrów które w ich przypadku są ich pracą. Więc takie dywagacje które nic nas nie kosztują są, kiedy my nic nie ryzykujemy są...sam niech sobie każdy postawi przymiotnik jaki mu pasuje. ;)
wagiel
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 45
Rejestracja: 17 maja 2005, 16:20

Nieprzeczytany post

Fredzio, mimo całej sympatii bronisz rzeczy, która jest nie do obrony. Ten maraton chłopakom mocno nie wyszedł. Ja rozumiem, że presja, że chęć walki, kołatanie myśli po głowie. Ale ten maraton będzie się przez 4 lata odbijał czkawką i to nie tylko chłopakom ale wszystkim. Lubię i bardzo cenię ludzi, którzy walczą (Henryk napisał na forum Onetu że interesowała go pierwsza ósemka) Ale w tym wszystkim musi być głowa. A jeśli zawodnikowi tej głowy brakuje to ma od tego trenera żeby coś podpowiedział. Nie byłoby problemu gdyby pobiegł wynik w granicach życiówki. I chyba każdy z nas by taki wynik przyjął z dużym zadowoleniem (notabene w Atenach w 2004 z takim wynikiem byłby w pobliżu podium).
Jeden z tego pożytek. W biegach długich potrzebna jest rewolucja, bo ewolucyjnych zmian już dość było.
Tomek Michałowski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1320
Rejestracja: 13 sty 2008, 13:02

Nieprzeczytany post

My z Fredziem jak te Ojce co synów marnotrawnych przytulają, będziemy bronić chłopaków, nie wyszło to fakt , podpalił się , prawda, bardziej sercem myślimy niż rozumem , ale takie jest serce kibica , mocno uczuciowe
Fredzio, to w ramach rewanżu musisz załatwić excluzywny wywiad z Heńkiem co opowie w detalach jak to było na każdej piątce i wtedy zazcniemy dyskusję
trzymamy kciuki , następnym razem będzie lepiej
Tomek
Gregory
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 193
Rejestracja: 11 lut 2008, 20:38

Nieprzeczytany post

Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Eee, chyba nie będzie na ten temat wywiadu.
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

FREDZIO pisze:
JarStary pisze:....to nie jest w porządku mówić:
Problem że to nie wy staliście tam na starcie.
Chodzi o to, że my to sobie możemy dywagować przy biureczkach.
A tam oni byli sami z grupką najlepszych zawodników na świecie, z ambicjami, żeby pokazać, że potrafią biegać, z presją kibiców, kraju, działaczy, miesiącami przebieganych kilometrów które w ich przypadku są ich pracą. Więc takie dywagacje które nic nas nie kosztują są, kiedy my nic nie ryzykujemy są...sam niech sobie każdy postawi przymiotnik jaki mu pasuje. ;)
Właśnie w takich momentach nazywa się to zachowanie zimnej krwi. Niektórych to uratowało i osiągnęli wspaniałe lokaty na IO.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Tomek Michałowski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1320
Rejestracja: 13 sty 2008, 13:02

Nieprzeczytany post

z szacunkiem ,jest w emocjach mocnych , ja go rozumiem ,niepotrzebnie tylko pisze ,że nie biega dla nas , wiem biega dla siebie ale ząb i charakter ma, ja to tak widzę ,nie wyszło, poczekamy ,zobaczymy , nie wiem ale to talent , tego nie da się tak tylko podsumować, mógł to czy tamto, ja trzymam mimo wszystko kciuki ,bo myślę,że miekką fajką nie jest
Tomek
Tomek Michałowski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1320
Rejestracja: 13 sty 2008, 13:02

Nieprzeczytany post

Szeryfie , musi być wywiad :echech: inaczej będą spekulacje i wymyślanie teorii, niech sam zainteresowany się wypowie , albo chociaż Gajdus , ponoć masz z nim "układy", don't hesitate
Tomek
Tomek Michałowski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1320
Rejestracja: 13 sty 2008, 13:02

Nieprzeczytany post

Gregory pisze:wspomniana wszczesniej wypowiedz
http://sport.onet.pl/1,16,11,47308776,1 ... forum.html
jak zwykle na Onecie , specjaliści od maratonu się wypowiedzieli , załość
Tomek
Awatar użytkownika
wysek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3442
Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
Życiówka na 10k: 32:34
Życiówka w maratonie: 2:43
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Top8, top8 racja trzeba mierzyc wysoko, ale realnie. Jezeli na onecie wypowiedzial sie prawdziwy H.Szost to troche mnie zrazila arogancja i zlosc. Tak nie zdobywa sie zwolennikow ;)
Obrazek
Biegacz, bloger, trener biegania
KRZYSIEKBIEGA
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 512
Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
Życiówka na 10k: 31.16
Życiówka w maratonie: 2:23;47

Nieprzeczytany post

Widze że namieszałem pisząc jako pierwszy o mojej negatywnej opini startu Henia Szostai Arka Sowy. Gajdus faktycznie ich przereklamował. Uważał że w tropokilnych warunkach są w stanie walczyć z najlepszymi-tej walk jednak niewidzieliśmy.... Uważam że Taki Heniu Szost jak byłby dobrze przygotowany to pobiegłby minimum 2:13.
Wywiad tutaj nic nieda.
Przypuszczam że na oku mieli już inny komercyjny maraton i nie mogli dawać z siebie tutaj wszystkiego-żeby mieć jeszcze jakąś energie na jesień...
Wiadomo że finansowo nawet czwarte miejsce by im nic nie dało, a tak to jak pobiegnie dobrze jakiś maraton na jesieni to mocno podreperuje swój budżet.
Żyje po to, by biegać
ODPOWIEDZ