Pekin 2008

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
wysek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3442
Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
Życiówka na 10k: 32:34
Życiówka w maratonie: 2:43
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A ja jestem w stanie postawic sie w sytuacji chlopakow. Poniewaz sam w tym sezonie robie wyniki znacznie ponizej oczekiwan i wiem jak to jest. Racja zawiedli w oczach kibicow, nie zrobili "zadnego" wyniku, przygotowania kupa forsy poszla w przyslowiowe bloto. Ale czy te przygotowania nie zaowocuja w przyszlych sezonach? Dzialanie zwiazku sportowego nie polega tylko na wkladaniu czegos, a nastepnie jak najszybszym odzyskaniu tego w postaci wynikow. To jest sport, nasi maratonczycy poswiecili mu sie bez miary - ciagle zgrupowania z dala od domu przeciez to ogromna cena jaka trzeba placic zeby byc dobrym. Zreszta minima byly mocne, zawodnicy je wypelnili, wiec mieli pelne prawo do startu/przygotowan etc. Dodatkowa cegielka bylo to iz posiadaja trenera z ogromnym doswiadczeniem, ktory teoretycznie powinien ich bardzo dobrze przygotowac. Co sie zlamalo? To moga powiedziec sami zawodnicy i trener my mozemy sie jedynie domyslac i mowic, ze dali ciala, ze mogli zostac w domu itp. Ale nic nie przychodzi odrazu i zeby pokazac sie w sportowym swiecie trzeba sie zdrowo nameczyc. Jako zawodnik jestem pelen szacunku, ze biegali maraton w najwazniejszej imprezie sportowej. Wydaje mi sie, ze zawodnicy najbardziej zawiedli siebie.
Obrazek
Biegacz, bloger, trener biegania
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

wysek pisze:
Arti pisze:A to co zrobił Wanjiriu to.....kosmos !!!!
Chyba WANSIRU Samuel ;)
Dokładnie Wanjiru ..... tam była jakaś literówka chyba ponieważ wszędzie jest Wanjiru. Co śmieszne na TVP mówili Wansiru a na Euro - Wanjiru. W komunikatach końcowych jest Wanjiru

Samuel Kamau Wanjiru (ur. 10 listopada 1986 w Nyahururu) – kenijski lekkoatleta, który mimo bardzo młodego wieku już osiąga jedne z najlepszych rezultatów w historii biegów długodystansowych.

Jego największym osiągnięciem jest mistrzostwo olimpijskie w Pekinie w czasie nowego rekordu olimpijskiego 2:06.32 i rekord świata w półmaratonie (59:16) uzyskany podczas biegu ulicznego w Rotterdamie oraz rekord świata juniorów na 10000 m – 26:41,75 poprawiony na mityngu lekkoatletycznym w Brukseli. Od 2002 roku mieszka i trenuje w Fukuoce (Japonia) w Toyota Yushu Company. Tam też, w 2007 roku po raz pierwszy wystartował w maratonie.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Tomek Michałowski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1320
Rejestracja: 13 sty 2008, 13:02

Nieprzeczytany post

przeczytałem te wypociny komentatorów na Onecie, szkoda tylko ,że żaden z nich nigdy nie przebiegł maratonu, oczywiście najlepiej powiedzieć ,że dali ciała , są ciency, kasa poszła w błoto, trener do bani i niech więcej nie startują , to co są warci pokażą kolejne starty ,ich kariera nie kończy się na IO, ja mimo wszystko poczekam na wypowiedzi trenera i samych zawodników, żal jest, to fakt bo sam liczyłem po cichu ,że Heniek 2:10-11 poleci
Tomek
Tomek Michałowski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1320
Rejestracja: 13 sty 2008, 13:02

Nieprzeczytany post

a czasami Samuel nie ma rekordu 58.33 na połówce ??? a nie 59:16
Tomek
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Zastanawiam się cały czas dlaczego Heniu pobiegł tak mocno początek? W takim klimacie w takiej dyscyplinie nie biegnie się po życiówkę.

Ostatnie 10km a dokładnie 30-40 Heniu przebiegł w 36,28 !!! Co oznacza,że był juz totalnie zajechany !!!

Ps. A pierwszą 10 w 30,19 !!!

Mam pytanie...po co biegnie się pierwszą 10 na czas 2:07:50 ??????????

A gdzie, upał, smog, inna strefa czasowa?

:(
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Tomek Michałowski pisze:a czasami Samuel nie ma rekordu 58.33 na połówce ??? a nie 59:16
Ma, ma. To z wikipedii. Bardziej chodziło mi o nazwisko ;-) reszta faktycznie niepotrzebna ;-)
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Dodam, że ....Szost pobiegł pierwsze 10km o 1 minutę szybciej niż Baldini !!!. Baldini z 62m po 5km skończył na 12km....
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Gregory
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 193
Rejestracja: 11 lut 2008, 20:38

Nieprzeczytany post

Arti trzeba oddac glos najbardziej zainteresowanym teraz a mianowicie trenerowi i zawodnikom. Mam nadzieje ze redakcja bieganie postara sie o jakis wywiad exclusive.

Ktory to byl maraton Baldiniego a ktory Szosta ?
Swoja droga mozna podziwiac rutyne i zimna krew tych zawodnikow ktorzy zajmowali odlegle miejsca na pierwszej 5tce, 10tce a ostatecznie zajeli b. dobre miejsca przesledz miedzyczasy Halla, czy szczegolnie Baldiniego.

Czytalem troche co powiedzial Wanjiru po biegu, oni mieli prosta taktyke podyktowac zabojcze tempo pierwszej polowki bo z doswiadczenia wiedzili ze jak pierwsza polowka bedzie wolna to moze wszystko sie zdarzyc...
a przede wszystkim grali zespolowo zalezalo im na zlocie wiec wszyscy pracowali na Wanjiru i dla nich to bylo OK.
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Dokładnie tak. Bez względu na występ na IO Szost i Sowa wspaniale wywalczyli minimum na IO i z pewnoscią ten występ przyczyni się do zebrania doświadczenia i dalszego udanego rozwoju kariery czego życzymy.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
tomasz

Nieprzeczytany post

Arti pisze:Mam pytanie...po co biegnie się pierwszą 10 na czas 2:07:50 ??????????
Pierwsze 5km na 2:06:30 nawet.

Mam nadzieję, że wyciągną wnioski, pozbierają się, i bogatsi w doświadczenie będę coraz lepsi.
Tomek Michałowski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1320
Rejestracja: 13 sty 2008, 13:02

Nieprzeczytany post

Heniek coś tam gadał w TVP 1 ,że go temperatura zabiła
Tomek
Awatar użytkownika
Friend
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1683
Rejestracja: 22 mar 2002, 09:25
Życiówka na 10k: 48
Życiówka w maratonie: 4:04
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Tak tłumaczy się kiepski amator.....szuka winy wszędzie tylko nie u siebie...
Energia podąża za myślą, a myśl podąża za energią…
Awatar użytkownika
MichalJ
Ekspert/Trener
Posty: 2107
Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Peru
Kontakt:

Nieprzeczytany post

ale te warunki mialy byc podobno atutem naszych zawodnikow.
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac

www.rodzinkamisyjna.pl
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Amatorszczyzna polskiego biegania jak i całej lekkiej atletyki jest przeogromna - biegacze rekreacyjni, pasjonaci czasami maja trafniejsze wnioski i spostrzeżenia niz działacze i trenerzy którzy tkwia w starych strukturach od lat, albo obrastaja w piórka bo dzieki towarzystwu wzajemnej adoracji ( jakieś lzs, azs układy gminno miejskie) załatwili troche wiecej kasy.
Nie ma zupełnie współpracy z ośrodkami naukowymi badajacymi sport od strony teoretycznej( katedry fizjologii, biomechaniki czy psychologii)
Nie ma współpracy lub bardzo szwankuje koordynacja pomiędzy najlepszymi fachowcami w kraju i trenerami klubowymi. Całe szkolenie ogranicza sie najczesciej do tego ,że ci najlepsi nie biegaja po klepisku, nie miotaja oszczepami do dzików i nie skacza po chodnikach tylko od obozu do obozu udostepnia im sie bieznie na której moga biegac, skocznię na której nie nabawia sie kontuzji , czy sprzet aby sprawdzić czy mamy do czynienia z mistrzem czy patałachem. Dostepnąść do obiektów stadionowych i opłaty tam pobierane to bardzo duzy hamulcowy polskiej la. Jak juz ktos, jakims cudem, przebrnie przez sito selekcji niecheci i braku profesjonalnego zaplecza ( ile zmarnowanych talentów?) bedzie mógł troche potrenować bez awanturujacych sie cieci pilnujacych stadionów, czy to w kraju czy za granica, co za róznica, i trafia do kadry .
Ale zastanówmy sie nad tym szkoleniem kadrowym. Który trener kadry jest zaintersowany aby nie jego zawodnik był lepszy od zawodnika z macierzystego klubu. Ta oczywista sprzecznosc interesów prowadzi do tego że obozy kadrowe dla wielu zawodników to nieporozumienie. Nie pisze juz o takim fakcie jak brak komunikacji i przepływu informacji miedzy trenerami klubowymi i kadrowymi. Zawodnik jadąc na kadre musi sie z tym liczyć i czesto z tych albo jeszcze innych powodów rezygnuje.
Biurokracja to kolejna zmora polskiego sportu. Te lzs szs gminy urzedy marszałkowskie i te wszystkie papieryktóre trzeba wypełniac aby wyjsc na trening odbierają checi co niektórym.( trenerom kadrowym również) Jedyna szansa to dac wolny wybór klubom, zawodnikom i trenerem. Trzeba sie ich zapytać czy taka forma pomocy im odpowiada czy nie, . Na dzień dzisiejszy takiej opcji oczywiscienie ma i zawodnik jak również klub rezygnujacy z obozów kadrowych ( które bardzo róznie wgladaja - pewnie sa dobre i złe) traci nawet te pomoc systemową.
Nastepna sprawa. Jak widzę organizatorów imprez la to jest mi ich po prostu zal, bo nawet jesli staraliby sie jak tylko mogli to musi cos niewypalić. Albo sedziowie, albo sprzet, albo niezyciowe przepisy. Frustracje sa na tyle silne że nie ma zyczliwosci i tzw atmosfery na tych imprezach - czemu sie tak do końca nie dziwię. Jedyny wyjatek który przychodzi mi do głowy to pokazowa impreza w Miedzyzdrojach na której wystepowali zaproszeni zawodnicy czyli nie kazdy miał prawo dostapic zaszczytu. No tak ale kasy na to poszło pewnie tyle że jest to sprawa jednorazowa.
Podsumowując kazdy sobie rzepke skrobię i może to dobrze ale gdzie jest fachowa systemowa pomoc jesli takiej poszczególne jednostki potrzebują? Rozmowy czy ten trener jest lepszy czy inny, czy ta metoda jest dobra a ta zła, czy ten jest godzien aby wejśc na trybunę czy nie, nie maja sensu, bo obiektywne warunki zmuszaja do szkolenia w małych klubikach i tam są rezerwy. to nie z winy trenerów tam szkolacych gubimy talenty Trzeba stworzyc system aby każdy kto trafi na diament miał fachowa pomoc.
To że mamy dwa medale w Pekinie to i tak bardzo duzo.bo to jest troche przypadek że bez systemowej organizacji naboru i praktycznie bez fachowej pomocy sa w Polsce medalisci i udało im sie dotrwac. Poszczególne jednostki zapracowały na ten sukces i za to im chwała. Chwała im za to że że im sie jeszcze chce , że podołali, że osiagneli sukces.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Jeżeli chcesz bebej żeby to ktoś przeczytał to pisz takie rzeczy jako komentarz do głównego tekstu na stronie.
Bo wiem że ktos czyta główne artykuły i dyskusje pod nimi ale dla wielu osósb specjalne przejście na forum to już czarna magia.
ODPOWIEDZ