Trening na czczo

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
rraadd
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 164
Rejestracja: 07 maja 2007, 21:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: wrocław

Nieprzeczytany post

no ja też kiedyś próbowałem pobiegać z samego rana- jakoś koło 7.00 ale nie dal mnie takie poranne biegi hehe

czułem się jakiś taki niedotarty że tak powiem :oczko:
ciężko mi się biegało i ogólnie nie czułem się komfortowo jak wtedy kiedy biegam wieczorem albo popołudniu....
bieganie- to jest to !
minął roczek ;-)
New Balance but biegowy
yagami
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 11 cze 2008, 23:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opole

Nieprzeczytany post

Kiedyś wstawałem do szkoły o 7:30 i nie jadłem śniadania. Zaraz po szkole o 15 szedłem biegać, o 16:30 kończyłem i o 17 jadłem 1 posiłek ... A teraz ide na śniadanie :hej:
Ustąp by zwyciężyć ... Burza łamie drzewa, a trzciną tylko kołysze.
Awatar użytkownika
sredniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 359
Rejestracja: 21 mar 2008, 12:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: zabrze
Kontakt:

Nieprzeczytany post

poranne bieganie mozna potraktowac jako rozruch przed nadchodzacym dniem, pozniej sniadanie, ale trening właściwy najlepiej zrobic po posiłku.wieczorem lub po obiedzie
run your way

www.sklepbiegacza.pl - polecam
radjin
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 03 kwie 2008, 22:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Nieprzeczytany post

ja jestem zwolennikiem porannego biegania na czczo, jak biegam po posiłku z 3 godzinna przerwą po jedzeniu to mi jakoś źle się biega, czuje co jadłem i mi się trochę odbija, a śniadanie dopiero po bieganiu i to też stosunkowo lekkie, 2 kromki, herbata - oczywiście bez cukru
[url=http://runmania.com/rlog/?u=radjin][img]http://runmania.com/f/03c44357b035fd87b20b06f9fea6979c.gif[/img][/url]
Tomek Michałowski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1320
Rejestracja: 13 sty 2008, 13:02

Nieprzeczytany post

kilkakrotnie próbowałem biegać rano , to nie dla mnie , jestem sztywny ,śpiący ,niedotarty , bez powera, co do biegania na czczo to nie wyobrażam sobie inaczej, nawet kiedy wychodzę na trening po południu to nic nie jem ,1 kawa i mineralna mi wystarcza , jak widac każdy jest inny , przy mocnym treningu cokolwiek w żołądku tylko przeszkadza chlupocząc :jatylko:
Tomek
Awatar użytkownika
zeli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 271
Rejestracja: 08 mar 2008, 18:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kęty

Nieprzeczytany post

a to ja mam zupełnie inaczej. bardzo lubię i często biegam rano, nie wyobrażam sobie wyjścia na czczo. zawsze zjadam coś lekkiego: chleb z dżemem, nutellą, serek wiejski, jakaś słodka bułka, wypijam ok. pół litra wody i naprzód.
kiedy nie daję rady mówię sobie trzeba byc twardym
ruh hożuf
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 710
Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jest jedna rzecz która potrafi zmobilizować mnie do biegania rano - impezka wieczorem - inne przypadki nie wchodzą w grę. Rano biega mi się bardzo kiepsko - ciężko, nogi jak z ołowiu, mięśnie i ścięgna bolą - nieee, to nie dla mnie.
tomasz

Nieprzeczytany post

Ja mam podobnie - najlepiej biega mi się... w nocy.
Awatar użytkownika
zolek
Wyga
Wyga
Posty: 128
Rejestracja: 30 maja 2008, 07:47
Życiówka na 10k: 35:42
Życiówka w maratonie: 3:05:30

Nieprzeczytany post

W tą niedzielę od 7:30 przebiegłem 35km w niecałe 3h tylko na jednym bananie i 2 mineralnych w sklepach po drodze. Całkiem dobrze mi się biegło i nie wypaliłem się bynajmniej na resztę dnia. Generalnie lubię biegać wieczorami, ale od kilku niedziel przyzwyczajam organizm do startów w maratonach, które są z regóły o 9 rano.
OlekB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Z lasu w TG

Nieprzeczytany post

Zdania są podzielone organizm w głębokim katabolizmie po śnie jest wprowadzany w jesze wiekszy co zwiększa poziom kortyzolu i w zasadize blokuje lipolize, inni twierdzą że to dobry sposób na osiągnięcie epoc, inaczej wg mnie to działa ale mniej niż po delikatnym posiłku...
Ryszard Nowak
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 26 wrz 2008, 20:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Do 20 km biegałem rano naczczo. Powyżej tego kilometrażu koniecznie musiałem zabierać coś do picia oraz zjadałem banana. Jeżeli biegałem 30 km to zabierałem ze sobą żel. Przy takiej"diecie" łatwo zrzucić coś z wagi. Nie było to moim clem ale w trzy tygodnie spadło mi 2kg pomimo tego że w ciągu dnia nie źle sobie dogadzałem.
Rafał1993
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 01 wrz 2008, 19:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Legnica

Nieprzeczytany post

Witam, nazywam się Rafał, mam 15 lat.
Ostatnio rano biega mi się najlepiej, nieraz biegam przed pójściem do szkoły jak mam na 9 :hej:
OlekB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Z lasu w TG

Nieprzeczytany post

Ryszard N pisze:Do 20 km biegałem rano naczczo. Powyżej tego kilometrażu koniecznie musiałem zabierać coś do picia oraz zjadałem banana. Jeżeli biegałem 30 km to zabierałem ze sobą żel. Przy takiej"diecie" łatwo zrzucić coś z wagi. Nie było to moim clem ale w trzy tygodnie spadło mi 2kg pomimo tego że w ciągu dnia nie źle sobie dogadzałem.
Zgodzę się z tobą tylko zadać trzeba sobie pytanie co spadło, woda, fat czy mięśnie, efekty są i po bieganiu naczczo i po posiłku takie same, powiem inaczej naczczo jest większe spalanie mięśni niż po posiłku, ponieważ po posiłku organizm jest odżywiony i nie spala mięśni w krzyku rozpaczy wyrównując poziom glukozy, tylko dodatkowo je chroni ponieważ są mu potrzebne do samego biegu. Naczczo organizm ratuje się przed "śmiercią" - on to tak postrzega ;) więc pali mięśnie i ofc lipid lecz w bardzo małym stopniu, bo tego też musi szanować...
airda

Nieprzeczytany post

Uwielbiam biegac rano, na czczo, nieraz po malym espresso. Czuje sie doskonale caly dzien :)
Awatar użytkownika
Jakub Osina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świdnik
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja coraz bardziej się przekonuję - wprawdzie moje rano przypada na czas od 8 do 11 czasami, ale to zawsze jest trening na czczo - ewentualnie przed długim wybieganiem kawa i banan. Nie wiem czy to coś daje, ale na pewno potem nie muszę kalkulować, że obiad trzeba zjeść do konkretnej godziny, bo potem trening.
ODPOWIEDZ