tompoz
Ad.1 Hmm uważasz że mniejsze tętno przy tym samamym wysiłku to efekt uboczny?! zawsze mi sie wydawało że zmniejszone tętno przy tym samym wysiłku wzrost formy (a chyba przede wszystkim wydajności układu oddechowego i krążenia)
Ad.2 No widze to dosć normalne, ale podczas maratonów zauwazyłem ze mam troche wyższe tętno od innych którzy jechali ze mną, dlatego chciałbym to poprawić (też przez bieganie, ale nie tylko, wiec teksty w stylu ze powinienem przede wszystkim jeździć mozna sobie darowac bo to oczywiste)
Ad.3 Napisałęm tylko że z tego co wiem Armstrong startuje, skad Ty tą reszte wziąłeś to ja nie wiem.
Ad.4 A gdzie wyczytaleś że chce to robić w trakcie sezonu? po prostu planuje sobie następny sezon, który w moim przypadku zaczyna się akurat trochę wczesniej.
Co do malejącego tętna spoczynkowego to się zgodze, ale chdozi mi o to aby przy określonym wysiłku mieć niższe tętno, równiejszy oddech, czyli to po co zwykle biega pływa i jeździ przed konkretnymi treningami. (myslalem ze dla kolarza będzie to czymś naturalnym)
Co do tego postu o bładzeniu w lesie to raczej bym nie proponował biegania po lesie jakbym gubił sie po godzienie biegania albo miał wilki za domem...
black rider - zabawne, że dopiero odpowiedź Wojtka uznałeś za konkretną.
Weź pod uwagę także to, że Wojtek to po prostu były biegacz który ze względu na kontuzje przesiadł się na rower a nie kolarz z powołania więc jego odpowiedzi są tendencyjne
Gdyby było tak jak Wojtek pisze to połowa treningu kolarskiego Armstronga składała się z biegania.
Teraz Amstrong kolarz to cień tamtego Armstronga - nie wiem jaki status miał ten wyścig - możesz podesłać Wojtek jakiś link?
Bieganie źle wpływa na kolarstwo z prostej przyczyny – biomechanika. Dziwi mnie, że tego Wojtku nie rozumiesz.
black rider - „Ad.1 Hmm uważasz że mniejsze tętno przy tym samamym wysiłku to efekt uboczny?! zawsze mi sie wydawało że zmniejszone tętno przy tym samym wysiłku wzrost formy (a chyba przede wszystkim wydajności układu oddechowego i krążenia)”
Oczywiście, że to efekt uboczny - a precyzyjniej ujmując, efekt końcowy. Ty mylisz przyczynę ze skutkiem. Jeśli wytrenujesz organizm (nie wchodząc w szczegóły), to przy tej samej prędkości tętno będzie niższe. Owszem jest to wzrost wydolności. Układ oddechowy i krążenia jest jakby podporządkowany bioenergetyce, i fizjologii wysiłku. To wszystko (jak Ci już ktoś napisał) jest ściśle ze sobą połączone. Nie da się trenować układu oddechowego i krążenia osobno - on się usprawnia pod wpływem treningu, i jest od niego zależny.
Istotne jest to, że terminy takie jak: wydolność, wytrzymałość, zdolność wytrzymałości tlenowej, zdolność wytrzymałości tlenowej gdzie głównym substratem energetycznym są tłuszcze etc, są czysto teoretyczne. W praktyce wytrzymałość, czy wydolność, to bardzo mgliste pojęcia, i nie bardzo wiadomo co oznaczają.
Wytrzymałość przeciętnego maratończyka (3-4h) nie gwarantuje tego, że wygramy długi dystans z pływakiem, dla którego półmaraton to już morderstwo. Nawet jeśli jako-tako będziemy umieli pływać, to przegramy.
Spójrz jak to wygląda w szkołach, gdzie mają basen w podstawówce. Nawet jeśli taki maluch zacznie w pierwszej klasie podstawówki pływać 2x w tyg. i niech sobie 1x dodatkowo przyjdzie na zajęcia z sekcji, to ledwie trzy treningi w tygodniu po 9 latach (podstawówka i gimnazjum) spowodują, że taki młodziak będzie o niebo lepszy od wielu, wielu z nas. I mimo, że taki 16 latek umordowałby się jakby miał biegać po 1h dziennie, to nie mamy z nim szans w wodzie.
To samo jest w gimnastyce. Technika, to podstawa. Jeśli ktoś miał do czynienia gimnastyką to wie, że często brakuje sił na pewne ćwiczenia… a osoby o wiele słabsze fizycznie radzą sobie doskonale. Można być asem siłowni, ale anorektyk może lepiej chodzić na rękach. Niby oczywiste, środek ciężkości + siła podparcia.
Technika - to nic innego jak ekonomia ruchu. Żeby lepiej pływać, wcale nie trzeba polepszać wydolności i wytrzymałości (gdzie jest to mgliste), nie trzeba również być silniejszym. Ja pamiętam, że kiedy biegałem po 100km w tygodniu wcale nie pływałem szybciej, kiedy chodziłem na siłownię i byłem relatywnie bardzo silny, to również nie pływałem szybciej. Może zabrzmi to trywialnie, ale kiedy zacząłem więcej pływać… to i lepiej pływałem.
Pamiętam jak na zaliczeniu z gimnastyki miałem problem ze skrzynią. Na drążku szło mi dobrze, na poręczach również. No ale skrzynia szła mi ciężko. Coś, ani w podstawówce, ani w średniej nie skakałem.
Wydawało mi się, że jest to niezwykle trudne. Że wymaga siły, dynamiki, szybkości, koordynacji itd. Kiedy zapytałem nauczyciela jak najszybciej się nauczyć, to on powiedział żebym został jeszcze godzinę po zajęciach i poskakał – pomogło.
Ad.2 No widze to dosć normalne, ale podczas maratonów zauwazyłem ze mam troche wyższe tętno od innych którzy jechali ze mną, dlatego chciałbym to poprawić (też przez bieganie, ale nie tylko, wiec teksty w stylu ze powinienem przede wszystkim jeździć mozna sobie darowac bo to oczywiste)
Powtórzę raz jeszcze – nie jest możliwe osobne wytrenowanie wytrzymałości, które sobie przeniesiesz na rower, czy na pływanie, czy na bieganie. Albo trenujesz wytrzymałość biegową, albo rowerową, albo pływacką etc. Chyba, że tak jak pisze Tompoz – masz tak wielkie rezerwy, że każdy bodziec podniesie Ci wydolność tzw. ogólną.
Teksty w stylu, że powinieneś więcej jeździć są jak najbardziej trafne.
Armstrong gdyby zszedł z roweru w najwyższej formie, i chciał pobiec, to maraton wątpię, że złamałby 3h30`.
Ten przyklad z Armstrongiem troche naciagany. Po zakonczeniu kariery kolarskiej znalazl sobie inne wyzwanie - zachcialo mu sie pobiegac (starty w maratonie). No i teraz znowu sie troche bawi w jezdzenie na rowerze. Czy jak wygrywal Tour, to stosowal cross training w postaci biegania?
Przypomina mi sie rozmowa z Boguslawem Maminskim - on pobiegl maraton w 3 godziny niemal bez przygotowania po dosc dlugiej przerwie. Dla przecietnego biegacza czas calkiem niezly, prawda?. Ale zasugerowalibysmy takiemu przecietnegmu biegaczowi "nie bieganie" jako metode treningowa? Ano nie - zasugerowalibysmy mu bieganie. Maminski pobiegl jak pobiegl, bo swoje w zyciu wybiegal.
Chce przez to powiedziec, ze Armstrong wielkim kolarzem byl. I sporo z tej wielkosci mu zostalo. A z tego co pisze Wojtek to mozna jeszcze dojsc do wniosku, ze te 100 mil przejechal w dobrym stylu, bo sie przygotowywal do maratonu biegowego
Akurat wczoraj rozmawialem z triatlonista ,wykladajacym biomechanike .
Wnioski mial zgola odmienne , szczegolnie przypadl mu do gustu PowerCranks .
Powracajac do Armstronga , nie zapominajcie eksperci , ze on wlasnie zaczynal od triatlonu .
Dodajmy do tego znaczace wyniki zawodowych kolarzy w maratonie ( eksperci oczyweiscie znaja nazwiska i wyniki ) , po zakonczeniu kariery i dojdziemy do wniosku ze Armstrong nie jest wyjatkiem od reguly .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
To, że po bieganiu po 2-3 godziny maratonu rowerowego przez ten czas dobrze nie przejade to wiadome, tylko ze wytrzymałość (jeżdżenie po 5-6 godzin) ćwiczy sie mniej wiecej w zimę, a wcześniej każdy kolarz pływa, biega (rónież na nartach) i 'bawi' sie w inne sporty niezwiązane z kolarstwem (choć jeździć oczywiście jeździ, bo nie robią tego dlatego ze nie mają warunków do jazdy) do, jak się pisze, poprawienia "wydolności układu krązeniowo-oddechowego". I nie robią tego tylko niedoświadczeni amatorzy ale i najlepsi na świecie więc coś jest na rzeczy prawda? Wiadomo ze nie zamierzam biegać przez cały sezon, ale przez te 6 tygodni jakie poświeciłem na poprawę tej tzw. "wydolności układu krązeniowo-oddechowego" co (oczywiście piszą trenerzy w ksiąkach, artykułach itp. wiec źródlach raczej wiarygodne)pozwala przygotować organizm do długich treningów m.in wytrzymalościowych robionych na rowerze.
Tak jak inni postanowiłem do planu wpleść również bieganie (przez te ok 6tygodni) i zastanawiam się jak ten czas przeznaczony na bieganie wykorzystać najefektywniej, chyba zę naprawde uważacie że ten czas tylko zmarnuje (?)
FREDZIO nie, nie tylko Wojtka odpowiedź była konkretna
wojtek pisze:
Powracajac do Armstronga , nie zapominajcie eksperci , ze on wlasnie zaczynal od triatlonu .
Nie zapominaj, ze black rider nie zaczyna od triatlonu. Jest kolarzem.
wojtek pisze:
Dodajmy do tego znaczace wyniki zawodowych kolarzy w maratonie ( eksperci oczyweiscie znaja nazwiska i wyniki ) , po zakonczeniu kariery i dojdziemy do wniosku ze Armstrong nie jest wyjatkiem od reguly .
No to dla przypomnienia - black rider nie chce startowac w biegowych maratonach, tylko chce poprawic swoje osiagi kolarskie. Przyklad kolarzy, ktorzy pozniej mieli znaczace wyniki w maratonie jest w tym kontekscie nietrafiony.
Black rider, biegowki czy basen w zimie super pomysl. Z bieganiem troche slabiej to widze, bo to dla niewprawionych stawow duzo wieksze obciazenie. Nie lepiej wpiac rower w trenazer i pokrecic tak od czasu do czasu gdy pogoda nie sprzyja jezdzeniu na zewnatrz?
Oczywiscie potruchtac tez mozesz i zobaczysz jak sie czujesz po tym. Gdybym chcial sie poruszac w zimie niekoniecznie uzywajac roweru, to wybralbym biegowki, elliptical trainer i basen.
no biegówki to swietny pomysł i zwielką chęcią bym go wypróbował niestety takiej możłiwości nie mam, do basenu mam daleko i tylko godzine w tygodniu mogę tam spędzić taki kraj. Z trenażerem naszczęscie nie będę miał problemu. rok temu biegałem 1-2 razyw tygodniu mniej wiecej po godzince i czułem się po tym baardzo dobrze tylko potem miałem problem z pachwiną (źle sie rozciągałem przed?) i troche zrezygnowałem, w tym roku chciałbym to zrobić bardziej 'z glową'. Poza tym, nie wiem czy sam do takiego wniosku doszedłem czy to gdzieś wyczytałem, bieganie chyba wzmcnia stawy, bo mają dosć cięzko i przystosowują się do tego, wiec potem trudniej o kontuzje (?) a poza tym lubie sobie czasem pobiegać
Wojtku – więc dlaczego żaden zawodowy kolarz nie biega, by lepiej jeździł na rowerze? Skoro to nie szkodzi, a wręcz pomaga… to dlaczego nikt tego nie stosuje – no chyba, że kolarze biegają, a ja o tym nic nie wiem?
Odmienne wnioski? Na jakiej podstawie, skoro praktyka mówi coś zupełnie innego.
Czasu brak ( do 7 godzin w siodle - znajomy jest wielokrotnym mistrzem Australii )
Ale jest duza grupa biegajacych kolarzy - przelajowcy .
Przelaje przestaly juz byc rozrywkowym przerywnikiem sezonu , podobnie jak to jest w przypadku hali dla LA .
Przelaje obecnie to osobna konkurencja kolarska , gdzie beiganie jest nie tylko wskazane ale wprost konieczne . Wielu z tych zawodnikow regularnie trenuje interwaly w kolcach , co przydaje im sie takze w momencie jazdy na rowerze .
Ja to przerabialem i potwierdzam .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Dzieki Tomek za wytłumaczenie koledze oco mi chodziło.
Teraz kolego załapałem o co ci chodzi tobie o to chodzi że gdy startujesz wmaratonie MTB to ktoś co obok ciebie jedzie ma mniejsze tętno niż
i teraz rozłożenie tego na czyniiki proste
1. ten ktoś może być nisko tętnowcem majacym hr max 195 a ty mozesz być wysokotętnowcem majacym hr max 205 i obaj będziecie jechadz ztą samo prędkością a on bedzie jechał na np. 85 % swojego hr max czyli na 175 a tyna 85 % swojego hr mac czyli 165 i z nim np. wygrasz. Nie porównuj swojego tętna z tętnami innych osób.
2. W tętnie oto chodzi że np. tą samo trasę kolarską przejedziesz na maxa z prędkoscią 30 km/h przy średnim tętnie 165 a za miesiąć jak ci wzrośnie forma to ją przejedziesz z prędkością srednia 32 km/h ale przy podobnym tętnie 165. i To świadczy o wzroście formy.
3. Zdolnośc wchodzenia na swoje własne wysokie tętna to tez objaw formy objak ze mas ztolerancje na wielkie zakwaszanie i mimo wielkiego zakwaszenia jedziesz na tym zakwaszeniu że potrafisz wyjechadz się do końca jak np. na czasówke 10-20 km.
4. Pewnie że śwoadczo o wzroscie formy coś takiego że jednogo dnia zrobisz trase kolarska na tętnie 160 zprędkoscią 30 km/h a ZA MIESIAĆ ZROBISZ TEŻ ŚREDNIA 30 KM/H ALE NA TĘTNIE 150 TO TEZ SIWĄDCZY O WZROSCIE FORMY.
5. tĘTNOZ WIEKIEM MALEJE A DOKŁADNEI ZWIEKIEM MALEJĄ TĘTNA MAX. NP. MISTRZPOLSKI MASTERS MAJACY 60 LAT BĘDZIE MIAŁ HR MAX. 178, A ON GDY MIAŁ 45 LAT MIAŁ HR MAX 190 ALE NIE SWIĄDCZY TO O TYM ŻE JEST TERAZ LEPSZY NIĆ GDY MAIŁ 45 LAT BO MA MNIEJSZE TĘTNA.
6. jEDNA RZECZ ŚWIADCZY ŻE ROŚNIE WYDOLNOŚC TO MALEJĄCE TĘTNO SPOCZYNKOWE SZCZEGÓLNIE GDY ROZPOCZYNA SIĘ TRENING WYTRYZMAŁOŚCIOWY.
7. A to że ktos kończacy maraton MTB z toba odddcyha mniej niż ty że ty oddcyhasz cieżko, to np. moze znaczyć ze zle się odżywiał podczas maratonu puścił kołó z braku paliwa i nie moze kręcić nogami i mu tetno zmalałó i oddech sie wyrównał.
Jak to załapiesz ............................ to i tak najgorsze przed tobą................................................ czyli jak tu wszyscy wiemy progi, progi progi mleczanowe, tlenowe, wentylacyjne.