Pekin 2008
- sredniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 359
- Rejestracja: 21 mar 2008, 12:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zabrze
- Kontakt:
ja najbardziej sie ciesze z awansu Nogi do finału to chyba najwiekszy dzisiaj sukces! na koncu widac było że jeszcze spojrzał w bok zeby sie upewnic ze jest drugi. Brawo Artur powodzenia w finale!
run your way
www.sklepbiegacza.pl - polecam
www.sklepbiegacza.pl - polecam
Co masz na myśli?Arti pisze:phiiii Bolt popajacował na starcie a potem się usztywnił na ostatnich 50 metrach.
Mimo 19,30 klasą dużo mu brakuje do Johnsona.
- - -
Co wy za tym Mottramem?
Nie ma szans z Afyrką nawet w tak wolnych biegach.
Lewandowski jak ma moje oko biegł strasznie ciężko, więcej wydaje mi się, że nie nabiega.
- wysek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3442
- Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
- Życiówka na 10k: 32:34
- Życiówka w maratonie: 2:43
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Ale zawodzi od kliku lat na wielkich imprezach.
Mnie ciekawi jedno - czy Bekele zdoła wywalczyć złoto?
Mnie ciekawi jedno - czy Bekele zdoła wywalczyć złoto?
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Chodzi mi ,że większość stała spokojnie a on robił pozy, udawał posąg itp itd wysyłał strzały , błyskawice itp. chciał zachowywać się jak amerykańska gwiazda? Bo sprinterzy szczególnie z USA tak się wygłupiali. Carl Lewis, Michael Johnson, Colin Jackson i inni tak się zachowywali? Nawet Maurice Green w porównaniu do dzisiejszego pajacowania Bolta wypada na spokojnego. Albo czy ktoś widział aby Jeremy Warriner pajacował? Po tym właśnie poznaje się wieloletnią gwiazdę. Po klasie.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Zauważ jak się cyrkuje przy konkurencjach technicznych - kilkunastosekundowe rytuały, nikogo to jednak nie dziwi. Są flegmatyczne ślimaki, które się muszą wyciszyć - są też choleryczne dynamity, które muszą się nakręcić, nabuzować. Różne są metody koncentracji, treningu mentalnego. Nie można wszystkich wyciszać, bo układy nerwowe są różne. Myślę więc, że to kwestia temperamentu, a nie klasy sportowca.
A nawet jeśli jest to schow – to przypomnij sobie co robił Michael Johnsos w Atlancie w 1996 roku. Bolt nie zrobił nawet 10% z tego, co MJ. Wielkie zapowiedzi, od dawna zapowiadany ambitny cel – złoto plus rekord świata. Do tego złote kolce, ceremonialne wyjście z szatni, cały stadion robił jedno wielkie widowisko z tego powodu. Tak więc jeśli chodzi o puszenie się, to Bolt wypada mizernie przy Johnsonie, który niczym paw się zachowywał w 1996 roku.
- - -
Z czego wynikało usztywnienie na ostatnich 50m?
MJ to 200m i 400m – na setkę był relatywnie wolny. Więc miał mniejszy zapas prędkości.
UB z kolei jest kosmicznie szybki – złamanie 9.6 jest w jego zasięgu. Zatem przy niemalże tak samo przebiegniętych 200m jak MJ zupełnie naturalne staje się to, że MJ miał fenomenalną wytrzymałość szybkościową, czyli wytrzymałość prędkości maksymalnej, dzięki czemu pobiegł 3 lata później rekord świata na 400m. UB z kolei już tego fenomenu nie posiada, on głównie jest kosmicznie szybki. Przynajmniej na tę chwilę. Nie zdziwiłbym się, gdyby zdetronizował za rok, lub dwa samego Worinera.
A nawet jeśli jest to schow – to przypomnij sobie co robił Michael Johnsos w Atlancie w 1996 roku. Bolt nie zrobił nawet 10% z tego, co MJ. Wielkie zapowiedzi, od dawna zapowiadany ambitny cel – złoto plus rekord świata. Do tego złote kolce, ceremonialne wyjście z szatni, cały stadion robił jedno wielkie widowisko z tego powodu. Tak więc jeśli chodzi o puszenie się, to Bolt wypada mizernie przy Johnsonie, który niczym paw się zachowywał w 1996 roku.
- - -
Z czego wynikało usztywnienie na ostatnich 50m?
MJ to 200m i 400m – na setkę był relatywnie wolny. Więc miał mniejszy zapas prędkości.
UB z kolei jest kosmicznie szybki – złamanie 9.6 jest w jego zasięgu. Zatem przy niemalże tak samo przebiegniętych 200m jak MJ zupełnie naturalne staje się to, że MJ miał fenomenalną wytrzymałość szybkościową, czyli wytrzymałość prędkości maksymalnej, dzięki czemu pobiegł 3 lata później rekord świata na 400m. UB z kolei już tego fenomenu nie posiada, on głównie jest kosmicznie szybki. Przynajmniej na tę chwilę. Nie zdziwiłbym się, gdyby zdetronizował za rok, lub dwa samego Worinera.
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
A ja obstawiam ,że szybko się wypali i nie będzie z niego żadnej gwiazdy. To nie jest materiał na herosa bieżni. Nie ta klasa, którą widzi się u Warrinera, czy kiedyś Felixa Sanczeza itp Czy widziałeś aby np na 110ppł Allen Johnson robił z siebie klowna?
Mi nie chodzi o ticki typu jak mają skoczkowie wzwyż czy o tyczce.
Jest różnica między robieniem z siebie klowna a pokazywaniem swojej siły i przewagi. To właśnie wyróżnia gwiazdy.
I to mnie dzisiaj ukłuło w oczy,że Bolt zachowywał się jakby mu palma odbiła (czy to skutek pobicia rekordu na 100m?).
Mi nie chodzi o ticki typu jak mają skoczkowie wzwyż czy o tyczce.
Jest różnica między robieniem z siebie klowna a pokazywaniem swojej siły i przewagi. To właśnie wyróżnia gwiazdy.
I to mnie dzisiaj ukłuło w oczy,że Bolt zachowywał się jakby mu palma odbiła (czy to skutek pobicia rekordu na 100m?).
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
No to wszystko jasne. Wstyd mi jako Poznaniakowi Ale porządek musi być.FREDZIO pisze:Arti - niestety ten.
Plawgo niestety szósty.
Wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki do spraw szkolenia Jerzy Sudoł musiał opuścić wioskę olimpijską i wrócić do kraju. Powodem takiej decyzji jest naruszenie regulaminu.
Informację uzyskaną przez PAP potwierdził rzecznik prasowy misji Henryk Urbaś. "Pan Jerzy Sudoł naruszył regulamin ekipy olimpijskiej i wyjechał do kraju wcześniej, niż to było planowane. Sprawa zostanie gruntownie przeanalizowna po powrocie kierownictwa misji do Polski. Tyle co mogę powiedzieć na ten temat" - przekazał rzecznik.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
A zakład ,że Bolt za 2-3 lata będzie zajmował 5-6 miejsca w finałach?
To nie jest materiał na gwiazdę wielu sezonów. To nie jest biegacz formatu np Jeremiego Warinera. Wielu było już gigantów ale i wielu nie przetrwało 2-3 sezonów. Czy ktoś pamięta np Xawiera Cartera? 2 lata temu nabiegał 19:63.....po 2 latach nawet go nie ma w finale IO.
To nie jest materiał na gwiazdę wielu sezonów. To nie jest biegacz formatu np Jeremiego Warinera. Wielu było już gigantów ale i wielu nie przetrwało 2-3 sezonów. Czy ktoś pamięta np Xawiera Cartera? 2 lata temu nabiegał 19:63.....po 2 latach nawet go nie ma w finale IO.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Co do Mottrama, to jest to zaskoczenie, bo jest to jedyny chyba biegacz z obecnie ganiających, który w ostatnich latach wygrywał z każdym, łącznie z Kenenisą Bekele. Ma też medal mistrzostw świata jako pierwszy od wielu lat nie-Afrykanin. Wybitny biegacz, poza tym niezła osobowość (np. pewnie nie wiecie, że Mottram startuje w rajdach przygodowych typu bieg-kajak-rower albo że prowadził koleżance z grupy 30km podczas maratonu w Berlinie). Ja ogromnie żałuję, że go nie ma w finale, ale miał pecha - bieg był wolny, a końcówka potworna. Jak wynika z międzyczasów, ostatni kilometr był w 2:24! Szkoda ty bardziej, że Mottram w tym roku mocno ograniczył starty, szykując się specjalnie na Pekin. Jestem pewien, że w mitingach jesienią pokaże moc. Podobnie zresztą jak Czapi, po którym widać, że jest mocny - drugie kółko założył w 51 sekund, miał potwornego pecha, no i wszystko popsuło to fatalne oglądanie się za siebie.
Co do pajacowania, to mnie to też nie przeszkadza - wręcz uważam, że dodaje to trochę kolorytu nieco sztywnej dyscyplinie, jaką jest LA. Każdy zawodnik ma jakieś swoje rytuały i fanie jak się wyróżnia. Powiem Wam, że nie pamiętam żadnego z ostatnich mistrzów świata, a za to doskonale pamiętam tego gościa, który w Paryżu nie chciał zejść z linii startu i wykąpał się w rowie z wodą (chyba Bernard Williams).
Jak dla mnie Bolt jest jakimś takim nieco mutantem. Patrząc na niego mógłbym uwierzyć w doping genetyczny. Zwróćcie uwagę, że on jest cały jakiś tak duży, łącznie z dłońmi, no wszystkim. Kiedy klęczał w blokach, wyglądał jak Guliwer w krainie liliputów. Nie można zapominać, że ludzkość jest coraz większa, więc jeśli za kilkadziesiąt lat ludzie będą ogólnie więksi i silniejsi, to nasze dzisiejsze rekordy mogą się im wydać słabe. Bolt wydaje sie takim przybyszem z przyszłości - nienaturalnie duży, a przy tym nie traci żwawości. Jestem w stanie uwierzyć w te mięśnie szybkie - on nie robi jakichś bardzo długich kroków (podobnie jak Johnson), ale niesłychanie szybko przebiera nogami, nawet w spowolnieniu jest to szybki rytm.
Co do Marcina, to wierzę, że bieg go trochę "przewentylował". Nie wiem, na jakiej zasadzie to działa, ale często po takim mocnym biegu potem biega się dużo szybciej i luźniej. Nawet rozmawiałem na ten temat w Szczecinie z rekordzistą Polski na 1500m, Piotrkiem Rostkowskim. Mówił on o Ance Rostkowskiej, że ona będzie teraz dużo startować, bo taki mocny bieg za biegiem często powoduje wzrost formy. I rzeczywiście - 3 tygodnie później Anna Rostkowska zrobiła wielkie przełamanie i pobiegła 1:58 na 800m. Miejmy nadzieję, że Marcin zrobi życiówkę w półfinale, na finał będzie piekielnie ciężko, ale już bieg w granicach 1:45,20 będzie dla niego udanym występem. Na ogół półfinały są zabójczo szybkie, jeśli zaś Marcin przełamałby się na 1:44,5, może być w finale i to by oznaczało dla niego wejście do pierwszej ligi na świecie.
Co jeszcze? Najlepsze wyniki uzyskują zawodnicy polscy trenowani indywidualnie przez trenerów bardzo luźno związanych z PZLA, jak Rostkowski, Lewandowski, nawet Król jest poza tym głównym nurtem PZLA. Mafia z Międzyzdrojów trzyma całe polskie biegi, ale żaden ze związanych z tym ośrodkiem trenerów nie ma ani wyników, ani żadnego zawodnika na Igrzyskach. To by się przydało zmienić, nie uważacie?
I cieszę się, że po raz pierwszy w historii może uda się nie zamieść sprawy pijanego działacza pod dywan. Choć z przecieków, które do nie docierają, wynika, że nie tylko on jeden był tam urżnięty w trupa. Ale on jeden nie dotarł do pokoju, tylko wybrał trawnik. Wstyd!
Co do pajacowania, to mnie to też nie przeszkadza - wręcz uważam, że dodaje to trochę kolorytu nieco sztywnej dyscyplinie, jaką jest LA. Każdy zawodnik ma jakieś swoje rytuały i fanie jak się wyróżnia. Powiem Wam, że nie pamiętam żadnego z ostatnich mistrzów świata, a za to doskonale pamiętam tego gościa, który w Paryżu nie chciał zejść z linii startu i wykąpał się w rowie z wodą (chyba Bernard Williams).
Jak dla mnie Bolt jest jakimś takim nieco mutantem. Patrząc na niego mógłbym uwierzyć w doping genetyczny. Zwróćcie uwagę, że on jest cały jakiś tak duży, łącznie z dłońmi, no wszystkim. Kiedy klęczał w blokach, wyglądał jak Guliwer w krainie liliputów. Nie można zapominać, że ludzkość jest coraz większa, więc jeśli za kilkadziesiąt lat ludzie będą ogólnie więksi i silniejsi, to nasze dzisiejsze rekordy mogą się im wydać słabe. Bolt wydaje sie takim przybyszem z przyszłości - nienaturalnie duży, a przy tym nie traci żwawości. Jestem w stanie uwierzyć w te mięśnie szybkie - on nie robi jakichś bardzo długich kroków (podobnie jak Johnson), ale niesłychanie szybko przebiera nogami, nawet w spowolnieniu jest to szybki rytm.
Co do Marcina, to wierzę, że bieg go trochę "przewentylował". Nie wiem, na jakiej zasadzie to działa, ale często po takim mocnym biegu potem biega się dużo szybciej i luźniej. Nawet rozmawiałem na ten temat w Szczecinie z rekordzistą Polski na 1500m, Piotrkiem Rostkowskim. Mówił on o Ance Rostkowskiej, że ona będzie teraz dużo startować, bo taki mocny bieg za biegiem często powoduje wzrost formy. I rzeczywiście - 3 tygodnie później Anna Rostkowska zrobiła wielkie przełamanie i pobiegła 1:58 na 800m. Miejmy nadzieję, że Marcin zrobi życiówkę w półfinale, na finał będzie piekielnie ciężko, ale już bieg w granicach 1:45,20 będzie dla niego udanym występem. Na ogół półfinały są zabójczo szybkie, jeśli zaś Marcin przełamałby się na 1:44,5, może być w finale i to by oznaczało dla niego wejście do pierwszej ligi na świecie.
Co jeszcze? Najlepsze wyniki uzyskują zawodnicy polscy trenowani indywidualnie przez trenerów bardzo luźno związanych z PZLA, jak Rostkowski, Lewandowski, nawet Król jest poza tym głównym nurtem PZLA. Mafia z Międzyzdrojów trzyma całe polskie biegi, ale żaden ze związanych z tym ośrodkiem trenerów nie ma ani wyników, ani żadnego zawodnika na Igrzyskach. To by się przydało zmienić, nie uważacie?
I cieszę się, że po raz pierwszy w historii może uda się nie zamieść sprawy pijanego działacza pod dywan. Choć z przecieków, które do nie docierają, wynika, że nie tylko on jeden był tam urżnięty w trupa. Ale on jeden nie dotarł do pokoju, tylko wybrał trawnik. Wstyd!
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Arti, Xavier Carter nadal biega, w tym roku 100m - 10,00; 200m - 20,25, 400m - 44,70. W każdym innym kraju byłby bossem, ale w Stanach jest za duża konkurencja, więc pozostaje mu czekać na swoją szansę. Zaś Bolt łamie 20s już od chyba 4 lat - widać, że to po prostu demon prędkości. Jeśli nie dozna poważnej kontuzji - będzie szybki jeszcze kilka lat co najmniej.
To przyszłość pokaże jak się rozwinie kariera Bolta, ja wstrzymuję się od oceny i przewidywań. To takie wróżenie z fusów. Być może będzie jak mówisz, być może inaczej. Usain Bolt już dzisiaj stał się królem sprintu, przecież tych 200m to znów nikt nie pobiegnie szybciej przez przynajmniej dziesięć lat, a jak wyśrubuje 100m to może być to samo. Herosem stał się już dziś - stanął na szczycie, na którym nikt nigdy nie stał. Jak długo będzie na szczycie? Nie wiem.
Ja osobiście nie mam nic przeciwko „pajacowaniu”, chociaż nadal uważam, iż jest to rytuał, który poprawa koncentrację, mobilizację, i gotowość do walki - a nie „pajacowanie”. Jeśli to pomaga, to dlaczego nie? Isimbajewa weszła pod kołdrę pikowaną – to już nie jest pajacowanie? No ale to jest osobny chyba temat do dyskusji, czy te wszystkich dziwne ruchu Bolta przed startem to teatr, czy mentalne przygotowanie i mentalny „kop”.
Nie ma wykraczać poza wyniki. Bolt pobił dwa rekordy świata, i zdobył dwa złote medale na igrzyskach. Bez względu na krytykę, dokonał niewyobrażalnie dużo.
To jest sport, powinno się oceniać sportowców za wyniki, nie za ich miny w blokach. Liczy się skuteczność – nie styl, który ostatecznie jest kwestią gustu. Biegaczy oceniajmy za bieganie, a nie za coś innego.
Ja osobiście nie mam nic przeciwko „pajacowaniu”, chociaż nadal uważam, iż jest to rytuał, który poprawa koncentrację, mobilizację, i gotowość do walki - a nie „pajacowanie”. Jeśli to pomaga, to dlaczego nie? Isimbajewa weszła pod kołdrę pikowaną – to już nie jest pajacowanie? No ale to jest osobny chyba temat do dyskusji, czy te wszystkich dziwne ruchu Bolta przed startem to teatr, czy mentalne przygotowanie i mentalny „kop”.
Nie ma wykraczać poza wyniki. Bolt pobił dwa rekordy świata, i zdobył dwa złote medale na igrzyskach. Bez względu na krytykę, dokonał niewyobrażalnie dużo.
To jest sport, powinno się oceniać sportowców za wyniki, nie za ich miny w blokach. Liczy się skuteczność – nie styl, który ostatecznie jest kwestią gustu. Biegaczy oceniajmy za bieganie, a nie za coś innego.
Zwróć uwagę, że Jamajczycy zawsze mieli dobrych sprinterów – tylko często z innymi paszportami. Poza tym to Jamajka w tym roku ma wyjątkowy wysyp szybkich biegaczy. Czy Bolt to genetyczna mieszanka? Ja uważam, że nie. Od 15 roku życia ma najlepsze czasy w swoich kategoriach wiekowych, jest z Jamajki – gdzie mentalność i nauki biotechnologiczne nie są rozwinięte w takim stopniu jak chociażby w USA czy Rosji. Jego trener mało znany – nie go żadna znana korporacja i przebogaty sztab fachowców. Pobiegł tylko 0:02s na 200m szybciej niż MJ, którego nie podejrzewa o doping prawie nikt. Na 100m myślę, już przewaga myślę jest większa nad resztą świata - 9.6 on spokojnie może biegać. Ponoć za jego sukcesami stoi biomechanika, czyli praca nad techniką, którą de facto większość zauważa. Zawsze jest jakiś lider – w każdej konkurencji. A może nie doceniamy myśli szkoleniowej, która prowadzi Bolta na wyżyny? Może nam trochę żal, że ikona sprintu MJ został zdetronizowany przez chłopaka, który jeszcze nie skończył 21 roku życia (jutro urodziny)?Nagor pisze:Jak dla mnie Bolt jest jakimś takim nieco mutantem. Patrząc na niego mógłbym uwierzyć w doping genetyczny. Zwróćcie uwagę, że on jest cały jakiś tak duży, łącznie z dłońmi, no wszystkim. Kiedy klęczał w blokach, wyglądał jak Guliwer w krainie liliputów. Nie można zapominać, że ludzkość jest coraz większa, więc jeśli za kilkadziesiąt lat ludzie będą ogólnie więksi i silniejsi, to nasze dzisiejsze rekordy mogą się im wydać słabe. Bolt wydaje sie takim przybyszem z przyszłości - nienaturalnie duży, a przy tym nie traci żwawości. Jestem w stanie uwierzyć w te mięśnie szybkie - on nie robi jakichś bardzo długich kroków (podobnie jak Johnson), ale niesłychanie szybko przebiera nogami, nawet w spowolnieniu jest to szybki rytm.
Ostatnio zmieniony 20 sie 2008, 20:53 przez tomasz, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Stary Wyga
- Posty: 193
- Rejestracja: 11 lut 2008, 20:38
Wlasnie dlatego bardzo szkoda bo to gosc bez kompleksow, osobowosc jak powiedzial o nim sam Alberto Salazar jedyny bialy ktory jest w stanie na rowni rywalizowac z najlepszymi Afrykanami. Liczylem bardzo na niego szczegolnie po ostatnim wystepie na DN Galan w Sztokholmie gdzie wygral na 3000m.....m.in. bez problemow z Mattem Tegenkampem ktory w Pekinie wygral swoja serie....ech sportNagor pisze:Co do Mottrama, to jest to zaskoczenie, bo jest to jedyny chyba biegacz z obecnie ganiających, który w ostatnich latach wygrywał z każdym, łącznie z Kenenisą Bekele. Ma też medal mistrzostw świata jako pierwszy od wielu lat nie-Afrykanin. Wybitny biegacz, poza tym niezła osobowość (np. pewnie nie wiecie, że Mottram startuje w rajdach przygodowych typu bieg-kajak-rower albo że prowadził koleżance z grupy 30km podczas maratonu w Berlinie). Ja ogromnie żałuję, że go nie ma w finale, ale miał pecha - bieg był wolny, a końcówka potworna. Jak wynika z międzyczasów, ostatni kilometr był w 2:24! Szkoda ty bardziej, że Mottram w tym roku mocno ograniczył starty, szykując się specjalnie na Pekin. Jestem pewien, że w mitingach jesienią pokaże moc. Podobnie zresztą jak Czapi, po którym widać, że jest mocny - drugie kółko założył w 51 sekund, miał potwornego pecha, no i wszystko popsuło to fatalne oglądanie się za siebie.
- Fist
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 949
- Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
- Kontakt:
Tegenkamp to ciekawy zawodnik, w Osace chyba byl 4 na 5km
Marcin o finał bedzie musial pojsc na maxa, oby to zrobil, życiowka ponizej 1.45 a w finale wszystko jedno, byle tam sie dostał
Bolt zachowuje sie zupełnie poprawnie jak dla mnie, robi show, a tym zdobywa sie sympatie publicznosci. Moze wyglupianie sie jest troche załosne,ale jak widze chaotyczne wypowiedzi polskich sportowców to sie nie dziwie ze maja problemy ze znalezieniem sponsora
Kurde ale szkoda tego Mottrama
Marcin o finał bedzie musial pojsc na maxa, oby to zrobil, życiowka ponizej 1.45 a w finale wszystko jedno, byle tam sie dostał
Bolt zachowuje sie zupełnie poprawnie jak dla mnie, robi show, a tym zdobywa sie sympatie publicznosci. Moze wyglupianie sie jest troche załosne,ale jak widze chaotyczne wypowiedzi polskich sportowców to sie nie dziwie ze maja problemy ze znalezieniem sponsora
Kurde ale szkoda tego Mottrama
Mateusz
Dare for more!
Dare for more!
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Co to za wynik 20,25... przy życiówkce 19,63?Nagor pisze:Arti, Xavier Carter nadal biega, w tym roku 100m - 10,00; 200m - 20,25, 400m - 44,70. W każdym innym kraju byłby bossem, ale w Stanach jest za duża konkurencja, więc pozostaje mu czekać na swoją szansę. Zaś Bolt łamie 20s już od chyba 4 lat - widać, że to po prostu demon prędkości. Jeśli nie dozna poważnej kontuzji - będzie szybki jeszcze kilka lat co najmniej.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]