Komentarz do artykułu Tanie bieganie z zębem - Woolf
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
woolf pisze:Wojtek W najpierw sie trzeba nauczyc korzystac z allegro a dopiero pozniej kupowac. Jakos wszyscy inni klienci nie narzekaja tylko u Was takie problemy byly


To co Wojtek, będą przeprosiny ?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
Więc wypowiem się na ten temat.
Jakiś rok temu kupiłem buciki Woolf Berlin Racer. To są dobre buty do użytku codziennego bo są stosunkowo lekkie ale nie do wyczynu... podeszwa twarda, słaba amortyzacja... mi osbiście te buty nie przypadły do gustu ale to jest tylko moje zdanie
Jakiś rok temu kupiłem buciki Woolf Berlin Racer. To są dobre buty do użytku codziennego bo są stosunkowo lekkie ale nie do wyczynu... podeszwa twarda, słaba amortyzacja... mi osbiście te buty nie przypadły do gustu ale to jest tylko moje zdanie
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Jasiu, to ciekawe, co mówisz, bo buty tzw. 'twarde" to właśnie buty do wyczynu czyli startówki. Wiem, że akurat chodziarze bardzo chętnie używają Woolfa waśnie ze względu na płaską podeszwę i lekkość. Np. chodziarze z Zamościa.
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
Kupiłam woolf explosion, jako buty startowe. Po rozpakowaniu pudełka i założeniu ich na nogi byłam miło zaskoczona. Spróbowałam zabrac je na zawody- taki start mocno treningowy 15km -puchar maratonu warszawskiego. Mokra droga asfaltowa, było trochę nierówności-fasolka w skaryszewskim. ślizgałam się i czułam wszystkie nierówności pod spodem, do tego stopnia nie zapewniały stabilności, że w połowie dystansu zmieniłam na moje mocno już zużyte nb 902. Wrażenia z szybkiego treningu po parku -ubite równe ścieżki bardziej pozytywne. Żwawe, lekkie, ale twarde i praktycznie bez amortyzacji. Chętnie jeszcze je kiedyś wypróbuję na krótsze starty. Zobaczymy.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
To wynika z celów, stylu biegania i innych kwestii.
Jestem pewien że wyczynowiec pełną gębą nie będzie chciał mieć tych wszystkich supporterskich elementów jakie ma NB 902 - NB 902 to jest taka amatorska startówka.
Ja nie znam Woolf ale tym właśnie charakteryzują się wyczynowe startówki - "wyrżnięciem" wszystkiego co zbędne - to Twoja stopa ma amortyzować, nie buty.
Czym różnie się amatorska startówka od wyczynowych widać na tym zdjęciu.
Na dole - wyczynowa - w środku - taka właśnie amatorska z amortyzacją, stabilizacją itd.
Startówki to są buty naprawdę dla wybrańców.

Jestem pewien że wyczynowiec pełną gębą nie będzie chciał mieć tych wszystkich supporterskich elementów jakie ma NB 902 - NB 902 to jest taka amatorska startówka.
Ja nie znam Woolf ale tym właśnie charakteryzują się wyczynowe startówki - "wyrżnięciem" wszystkiego co zbędne - to Twoja stopa ma amortyzować, nie buty.
Czym różnie się amatorska startówka od wyczynowych widać na tym zdjęciu.
Na dole - wyczynowa - w środku - taka właśnie amatorska z amortyzacją, stabilizacją itd.
Startówki to są buty naprawdę dla wybrańców.


-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 516
- Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Na tym polega problem: wiele osób dobiera sprzęt (i nierzadko trening) życzeniowo tak jak by chciało biegać a nie ak jak wynika z ich możliwości. A później są pretensje do butów, a one są tu niewinne.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 24 lip 2008, 11:04
witam
co jest tanie jest wykonane ze słabych materiałów i szybko się psuje taki jest moje zdanie a jak mówi przysłowie "biednych niestać na tanie rzeczy"
i to jest prawda lepiej wydać więcej i mieć dłużej
alternatywą zakupu dobrych butów są wyprzedaże można tam kupić świene buty dobrych marek w cenie Wolfów
w decatchlonie obecnie można nabyć np asicsy za 129żł jest jeszcze wiele przecenionych modeli tak więc polecam polowania na dobre buty a nie kupno "Wilka w worku"
ps. kiedyś kupiłem sobie buty w stylu wolfa tanie i podobno dobreeee
rozleciały mi się po 2 miesiącach już więcej tego błędu nie zrobie i tyle oszczędziłem że musiałem sobie kupić nowe buty i tak się oszczędza na zakupie tanich butów
co jest tanie jest wykonane ze słabych materiałów i szybko się psuje taki jest moje zdanie a jak mówi przysłowie "biednych niestać na tanie rzeczy"
i to jest prawda lepiej wydać więcej i mieć dłużej

alternatywą zakupu dobrych butów są wyprzedaże można tam kupić świene buty dobrych marek w cenie Wolfów
w decatchlonie obecnie można nabyć np asicsy za 129żł jest jeszcze wiele przecenionych modeli tak więc polecam polowania na dobre buty a nie kupno "Wilka w worku"
ps. kiedyś kupiłem sobie buty w stylu wolfa tanie i podobno dobreeee
rozleciały mi się po 2 miesiącach już więcej tego błędu nie zrobie i tyle oszczędziłem że musiałem sobie kupić nowe buty i tak się oszczędza na zakupie tanich butów
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Ambroży, masz rację co do tego, że na wyprzedażach można trafić dobre okazje. Ale nie przeceniałbym "dobrych" marek. Moje Kalenji wytrwały 1500km bez szwanku, Jomy w tej chwili przekroczyły 800km i się trzymają, Woolfy testerów mają już ponad 600km i są bez zarzutu. Sęk w tym, że, jak mówi anegdotka, te wszystkie buty są robione w jednej chińskiej fabryce i tylko na wyjściu doczepia się im inne metki. A potem jedne kosztują 150zł, inne 450zł.
Mój ojciec poznał kiedyś nawet takiego faceta, który miał do czynienia z biznesem odzieżowym - on sprzedawał różnego rodzaju bluzy z climacoolu i tym podobnych tkanin. Mówił, że jego firma korzysta dokładnie z tych samych źródeł, tylko taki np. Nike doczepia swoją metkę i cena skacze o 300%. Ktoś musi zapłacić za bajeranckie reklamy Nike czy Adidas w telewizji - i tym kimś są konsumenci. To jest więc druga strona problemu, o którym piszesz.
Jak zajrzysz na metkę dowolnego buta, to okaże się, że jest szyty w Chinach lub Wietnamie, nieważne, czy to Woolf, Joma czy Asics. Wykonują je te same chińskie rączki.
Mój ojciec poznał kiedyś nawet takiego faceta, który miał do czynienia z biznesem odzieżowym - on sprzedawał różnego rodzaju bluzy z climacoolu i tym podobnych tkanin. Mówił, że jego firma korzysta dokładnie z tych samych źródeł, tylko taki np. Nike doczepia swoją metkę i cena skacze o 300%. Ktoś musi zapłacić za bajeranckie reklamy Nike czy Adidas w telewizji - i tym kimś są konsumenci. To jest więc druga strona problemu, o którym piszesz.
Jak zajrzysz na metkę dowolnego buta, to okaże się, że jest szyty w Chinach lub Wietnamie, nieważne, czy to Woolf, Joma czy Asics. Wykonują je te same chińskie rączki.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 24 lip 2008, 11:04
zgadzam się wszystko jest szyte w chinach ale chodzi mi o materiały z jakich dany produkt jest wykonany asics nie pozwoli by sobie na coś takiego jak starcie podeszwy po 40 - 50 km
w dobrych markach płacimy też za technologie czyli badania i wymyslanie czegoś nowego co ma nam ułatwić życie pracuje nad tym sztab ludzi
a firmy miejsze czerpiął pomysły z patentów dużych markowych firm nie powiem że kradnął technologie choć coś takiego się pewnie zdaza
i automatycznie ich produkty są tańsze bo omineli ciężką i kosztowną droge badań jaką przeszły duże markowe firmy i wydały na to miliony
dalej jestem za kupowaniem solidnych firmowych butów jeżeli kogoś niestać na zakup najnowszego modelu niech poczeka i zakupi go w wyprzedaży zrobi napewno lepszy interes niż zakup najnowszego modelu firm jak ja to nazywam" kosmicznych "
a co do kalenji to ma duże aspiracje i coraz lepsze produkty tak więc wszystko przed nimi ale ja i tak wole asicsy nb
w dobrych markach płacimy też za technologie czyli badania i wymyslanie czegoś nowego co ma nam ułatwić życie pracuje nad tym sztab ludzi
a firmy miejsze czerpiął pomysły z patentów dużych markowych firm nie powiem że kradnął technologie choć coś takiego się pewnie zdaza
i automatycznie ich produkty są tańsze bo omineli ciężką i kosztowną droge badań jaką przeszły duże markowe firmy i wydały na to miliony
dalej jestem za kupowaniem solidnych firmowych butów jeżeli kogoś niestać na zakup najnowszego modelu niech poczeka i zakupi go w wyprzedaży zrobi napewno lepszy interes niż zakup najnowszego modelu firm jak ja to nazywam" kosmicznych "
a co do kalenji to ma duże aspiracje i coraz lepsze produkty tak więc wszystko przed nimi ale ja i tak wole asicsy nb

- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
W pewnym sensie z postem całkowicie się zgadzamNagor pisze:Ambroży, masz rację co do tego, że na wyprzedażach można trafić dobre okazje. Ale nie przeceniałbym "dobrych" marek. Moje Kalenji wytrwały 1500km bez szwanku, Jomy w tej chwili przekroczyły 800km i się trzymają, Woolfy testerów mają już ponad 600km i są bez zarzutu. Sęk w tym, że, jak mówi anegdotka, te wszystkie buty są robione w jednej chińskiej fabryce i tylko na wyjściu doczepia się im inne metki. A potem jedne kosztują 150zł, inne 450zł.
Mój ojciec poznał kiedyś nawet takiego faceta, który miał do czynienia z biznesem odzieżowym - on sprzedawał różnego rodzaju bluzy z climacoolu i tym podobnych tkanin. Mówił, że jego firma korzysta dokładnie z tych samych źródeł, tylko taki np. Nike doczepia swoją metkę i cena skacze o 300%. Ktoś musi zapłacić za bajeranckie reklamy Nike czy Adidas w telewizji - i tym kimś są konsumenci. To jest więc druga strona problemu, o którym piszesz.
Jak zajrzysz na metkę dowolnego buta, to okaże się, że jest szyty w Chinach lub Wietnamie, nieważne, czy to Woolf, Joma czy Asics. Wykonują je te same chińskie rączki.

Mimo, że metka jest taka sama ,że robione w chinach to jednak zdecydowanie buty się różnią. Ja w głównej mierze dobieram but pod względem oczywiście trwałości ale i czucia mojej stopy w bucie.
Myślę, że mniejsze firmy mogą sprzedawać buty pod kilkoma metkami ale wielkie koncerny nie sądzę. (oczywiście prawdą jest,że za metkę płacimy).
Różnorodność marek i cen pozwala klientom wybrać to co w danym momencie jest dla nich osiągalne.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
E tam, z tymi materiałami też jest głównie bajer. Woolf wykorzystuje coolmax - to samo co np. Adidas. Pianka w podeszwie też niewiele się różni w poszczególnych butach - np. Joma pod względem trwałości podeszwy jest rewelacyjna. Ma kiepskie materiały zewnętrzne, ale podeszwa po 800km prawie w ogóle nie jest zdarta.
Oczywiście zgadzam się z tym, że np. Puma jest ogólnie fajniejsza od np. Jomy - jest staranniej wykonana, świetna kolorystycznie, modna - no i ma ten fajny znaczek. Ale to już wybór każdego biegacza, czy chce płacić więcej czy mniej. Ostatnio Fredzio mnie pytał, czy gdybym miał nieograniczone fundusze, wybrałbym Woolfa czy Pumę. No i oczywiście wybrałbym Pumę - tam za większą cenę kupuje sie pewien model życia, poza tym marka ma prestiż (wiadomo: Brad Pitt chodzi w Pumach a nie Jomach). Ale w momencie, gdy wiem, że zabiegam 3 pary butów rocznie na amen i mam ograniczone fundusze, wybrałbym Woolfa.
Ale z punktu widzenia człowieka, który biegał w butach praktycznie każdej marki, powiem, że różnice między nimi są naprawdę subtelne. Dla kogoś o zdrowej stopie, bez nadwagi (jak ja) - to naprawdę jeden pies, czy Joma czy Asics.
Oczywiście zgadzam się z tym, że np. Puma jest ogólnie fajniejsza od np. Jomy - jest staranniej wykonana, świetna kolorystycznie, modna - no i ma ten fajny znaczek. Ale to już wybór każdego biegacza, czy chce płacić więcej czy mniej. Ostatnio Fredzio mnie pytał, czy gdybym miał nieograniczone fundusze, wybrałbym Woolfa czy Pumę. No i oczywiście wybrałbym Pumę - tam za większą cenę kupuje sie pewien model życia, poza tym marka ma prestiż (wiadomo: Brad Pitt chodzi w Pumach a nie Jomach). Ale w momencie, gdy wiem, że zabiegam 3 pary butów rocznie na amen i mam ograniczone fundusze, wybrałbym Woolfa.
Ale z punktu widzenia człowieka, który biegał w butach praktycznie każdej marki, powiem, że różnice między nimi są naprawdę subtelne. Dla kogoś o zdrowej stopie, bez nadwagi (jak ja) - to naprawdę jeden pies, czy Joma czy Asics.
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
W 100% zupełnie się nie zgadzam jeśli chodzi o ostatnie zdanie.Nagor pisze:E tam, z tymi materiałami też jest głównie bajer. Woolf wykorzystuje coolmax - to samo co np. Adidas. Pianka w podeszwie też niewiele się różni w poszczególnych butach - np. Joma pod względem trwałości podeszwy jest rewelacyjna. Ma kiepskie materiały zewnętrzne, ale podeszwa po 800km prawie w ogóle nie jest zdarta.
Oczywiście zgadzam się z tym, że np. Puma jest ogólnie fajniejsza od np. Jomy - jest staranniej wykonana, świetna kolorystycznie, modna - no i ma ten fajny znaczek. Ale to już wybór każdego biegacza, czy chce płacić więcej czy mniej. Ostatnio Fredzio mnie pytał, czy gdybym miał nieograniczone fundusze, wybrałbym Woolfa czy Pumę. No i oczywiście wybrałbym Pumę - tam za większą cenę kupuje sie pewien model życia, poza tym marka ma prestiż (wiadomo: Brad Pitt chodzi w Pumach a nie Jomach). Ale w momencie, gdy wiem, że zabiegam 3 pary butów rocznie na amen i mam ograniczone fundusze, wybrałbym Woolfa.
Ale z punktu widzenia człowieka, który biegał w butach praktycznie każdej marki, powiem, że różnice między nimi są naprawdę subtelne. Dla kogoś o zdrowej stopie, bez nadwagi (jak ja) - to naprawdę jeden pies, czy Joma czy Asics.
Co do początku wypowiedzi to nawet to,że jeśli są to te same materiały to nawet rodzaj ściegu - szwów w danej koszulce ma znaczenie. Do tego lepsze firmy prowadzą badania i np wstawiają w przykładowych koszulkach wstawki lepiej wietrzące itp.
Te uogólnienia wprowadzają w błąd początkujących.
Dane firmy mają konkretne rozwiązania chociażby zgrubienie w zbadanym wcześniej miejscu itp.
I kupujesz but niby te same materiały ale modele inne. I w jednym z danym miejscu przeciera Ci się materiał a w innym nie bo jest np podwójna warstwa bo dzięki badaniom wiedzą ,że dane miejsce jest bardziej narażone na przetarcia.
Oj dlaczego takie wprowadzanie w błąd?
Przykładów są setki.
Chociażby taki,że bierzesz dany but, przebiegasz maraton i podeszwa wygląda jak zdjęty but z półki sklepowej (sam tak miałem ) a bierzesz inny i już widzisz startą gumę.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]