Debiut na półmaratonie 4energy
- lejek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 493
- Rejestracja: 12 wrz 2007, 09:17
- Życiówka na 10k: 45:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Cześć,
to może się wybierzemy w jakąś sobotę na wycieczkę biegową +/- 15 km? Co Ty na to? Ja startuję z ulicy Pasternik i przez Rząske w kierunku Balic/Kryspinowa sobie biegam. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby m do Ciebie autem podjechał i możemy myknąć w kierunku Ojcowa. Biegasz w soboty rano?
Pozdrawiam,
Lejek
to może się wybierzemy w jakąś sobotę na wycieczkę biegową +/- 15 km? Co Ty na to? Ja startuję z ulicy Pasternik i przez Rząske w kierunku Balic/Kryspinowa sobie biegam. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby m do Ciebie autem podjechał i możemy myknąć w kierunku Ojcowa. Biegasz w soboty rano?
Pozdrawiam,
Lejek
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
Nie wiem czy w tym tygodniu się wyrobię na trening w sobotę, jak by coś to będę pisał na PW, ale w przyszłym bardzo chętnie...
a w okolicach Rząski też biegałem - dokładniej w z Zabierzowa koło "pomnika piłki" czyli stacji chyba radarowej - tam można zrobić trasę po lesie koło 10km ale nie w pętli tylko trzeba wbiegać i wracać z różnych "odnóg"
a w okolicach Rząski też biegałem - dokładniej w z Zabierzowa koło "pomnika piłki" czyli stacji chyba radarowej - tam można zrobić trasę po lesie koło 10km ale nie w pętli tylko trzeba wbiegać i wracać z różnych "odnóg"
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
Czyżby temat opanowany przez Krakusów ??
Będę jednak jutro rano w Krakowie, (choć ja rano nie lubię... bo nocny marek jestem) no ale obiecałem mojemu staruszkowi (czytaj tacie) że z nim pobiegnę bo go zaraziłem 2 lata temu bieganiem.. i skubany biega, a ja jak widać dopiero znowu od 2 miesięcy :D .. no ale wracając...
umówiliśmy się na 08:00 u niego, że skoczymy do "Młynki" z Krakowa w Kierunku Krzeszowic... potem podobno jakiś skręt na "Młynkę" właśnie - dojeżdża się do kamieniołomu i tam zostawia samochód... trasa podobno tam i z powrotem, po umiarkowanie płaskim (czyli lekkie podbiegi) i podobno spokojnie tak że 15km można zrobić... nie byłem tam jeszcze więc za dobrze nie potrafię wytłumaczyć jak tam dojechać. W każdym razie jak coś to zapraszam...
gdyby ktoś był chętny to pewnie będziemy tam koło 08:15 tempo planowane pewnie spokojniej niż 07:00/km bo może z psem będziemy biegać (choć nie na pewno)
Będę jednak jutro rano w Krakowie, (choć ja rano nie lubię... bo nocny marek jestem) no ale obiecałem mojemu staruszkowi (czytaj tacie) że z nim pobiegnę bo go zaraziłem 2 lata temu bieganiem.. i skubany biega, a ja jak widać dopiero znowu od 2 miesięcy :D .. no ale wracając...
umówiliśmy się na 08:00 u niego, że skoczymy do "Młynki" z Krakowa w Kierunku Krzeszowic... potem podobno jakiś skręt na "Młynkę" właśnie - dojeżdża się do kamieniołomu i tam zostawia samochód... trasa podobno tam i z powrotem, po umiarkowanie płaskim (czyli lekkie podbiegi) i podobno spokojnie tak że 15km można zrobić... nie byłem tam jeszcze więc za dobrze nie potrafię wytłumaczyć jak tam dojechać. W każdym razie jak coś to zapraszam...
gdyby ktoś był chętny to pewnie będziemy tam koło 08:15 tempo planowane pewnie spokojniej niż 07:00/km bo może z psem będziemy biegać (choć nie na pewno)
- lejek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 493
- Rejestracja: 12 wrz 2007, 09:17
- Życiówka na 10k: 45:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Cześć, mnie jednak nie bedzie w Kraku w ten weekend niestety,a chętnie bym się przyłączył.Zaproponuje więc wstępnie przyszła sobotę na jakąś wycieczkę biegową.Co Wy na to?Pasuje Wam?Pozdrawiam z pociągu do Torunia z bolaca nogą... Lejek
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Cześć.
A ja się pochwalę bo po ostatnich treningach euforia mnie opanowała
Biegam se wg planu pod połówkę dla śr. zaawans. (tego)Niestety pierwsze 3 tyg. tego planu jakoś więcej treningów opuściłem niż zrobiłem . We wtorek zacząłem 6. tydzień tego planu (znów opuściłem poniedziałek ) i w czwartek był pierwszy mocny trening, przed którym miałem obawy ze względu na nie do końca konsekwentne trenowanie. W planie było 15' 75% + 4x10' 85-90% p. 5' 75%. Biegało mi się to fantastycznie! Szybkie odcinki robiłem w tempie po 5:15 (nawet 5:05) co, jak na mnie, jest już b.szybko. Energia mnie dosłownie roznosiła. Przy okazji sprawdziłem i po 15' rozruchu kolejne 10 km zrobiłem w 55:20 a to jest o ponad 4' szybciej niż w Biegu Fiata (tam było strasznie ciepło a poza tym to było tydzień po wyleczeniu anginy... ale to na inną historię się nadaje).
Póki co jestem b.pozytywnie nastawiony, zwłaszcza po tym dołującym "występie" w Biegu Fiata. Do 4energy jeszcze się nie zapisałem - zazwyczaj jak coś planuję to się zpierdzieli zostawię to sobie na koniec sierpnia.
Dobra. Tyle chwalenia się. A jak Wasze treningi? Progress jest?
Chciałem kupić koszulki bieganie.pl ale są ogromne problemy z wysyłką (brak czasu). Czy któryś z Was spotyka się z ich dystrybutorem?
Pozdrawiam
Bartess
A ja się pochwalę bo po ostatnich treningach euforia mnie opanowała
Biegam se wg planu pod połówkę dla śr. zaawans. (tego)Niestety pierwsze 3 tyg. tego planu jakoś więcej treningów opuściłem niż zrobiłem . We wtorek zacząłem 6. tydzień tego planu (znów opuściłem poniedziałek ) i w czwartek był pierwszy mocny trening, przed którym miałem obawy ze względu na nie do końca konsekwentne trenowanie. W planie było 15' 75% + 4x10' 85-90% p. 5' 75%. Biegało mi się to fantastycznie! Szybkie odcinki robiłem w tempie po 5:15 (nawet 5:05) co, jak na mnie, jest już b.szybko. Energia mnie dosłownie roznosiła. Przy okazji sprawdziłem i po 15' rozruchu kolejne 10 km zrobiłem w 55:20 a to jest o ponad 4' szybciej niż w Biegu Fiata (tam było strasznie ciepło a poza tym to było tydzień po wyleczeniu anginy... ale to na inną historię się nadaje).
Póki co jestem b.pozytywnie nastawiony, zwłaszcza po tym dołującym "występie" w Biegu Fiata. Do 4energy jeszcze się nie zapisałem - zazwyczaj jak coś planuję to się zpierdzieli zostawię to sobie na koniec sierpnia.
Dobra. Tyle chwalenia się. A jak Wasze treningi? Progress jest?
Chciałem kupić koszulki bieganie.pl ale są ogromne problemy z wysyłką (brak czasu). Czy któryś z Was spotyka się z ich dystrybutorem?
Pozdrawiam
Bartess
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
Trening się udał dołączył jeszcze do nas jeden "silny" (jak dla mnie) biegacz- czyli sąsiad taty... -
przebiegliśmy 16 km ze średnim tempem 6:50/km
Trasę rzeczywiście można polecić na wybieganie - co prawda jest cała po asfalcie (zamknięty dla ruchu samochodów) (a ja czasem lubię pobiegać po miękkim) ale wiedzie przez las i jest bardzo przyjemnie... - delikatne zbiegi i podbiegi raczej długie (po 1- 2km) ale w sumie różnica wzniesień niewielka.
Umówiliśmy się wstępnie na przyszły tydzień - pewnie w to samo miejsce - bo na wybieganie w weekend to chyba rzeczywiście lepsza trasa od Ojcowa (w Ojcowie w weekendy jest TŁUM ludzi, a w tygodniu pusto) jeśli ktoś będzie chętny to zapraszam - dystans pewnie podobny, no chyba że wspólnie ustalimy że np. 17 albo 18 km ... - tempo nie przypuszczam żeby się zmieniło
Swoją droga tempo chyba było świetne (czytaj optymalne dla laików)... bo po 11 km wszystkim się buzie uśmiechały jak po "joincie" i śmialiśmy się że to jednak jakieś chore uzależnienie :D
Jeśli Pinup albo lejek jesteście zainteresowani to piszcie to wam wrzucę linka do trasy - żeby było wiadomo jak tam trafić . Gdyby się miało ocieplić to może będziemy przesuwać godzinę ... ale jak na dzisiejszą pogodę to też było "idealnie" (choć ja nie lubię biegać rano - i jak zobaczyłem dzisiejszy deszcz o 07:00 to miałem ochotę wrócić do łóżka)
przebiegliśmy 16 km ze średnim tempem 6:50/km
Trasę rzeczywiście można polecić na wybieganie - co prawda jest cała po asfalcie (zamknięty dla ruchu samochodów) (a ja czasem lubię pobiegać po miękkim) ale wiedzie przez las i jest bardzo przyjemnie... - delikatne zbiegi i podbiegi raczej długie (po 1- 2km) ale w sumie różnica wzniesień niewielka.
Umówiliśmy się wstępnie na przyszły tydzień - pewnie w to samo miejsce - bo na wybieganie w weekend to chyba rzeczywiście lepsza trasa od Ojcowa (w Ojcowie w weekendy jest TŁUM ludzi, a w tygodniu pusto) jeśli ktoś będzie chętny to zapraszam - dystans pewnie podobny, no chyba że wspólnie ustalimy że np. 17 albo 18 km ... - tempo nie przypuszczam żeby się zmieniło
Swoją droga tempo chyba było świetne (czytaj optymalne dla laików)... bo po 11 km wszystkim się buzie uśmiechały jak po "joincie" i śmialiśmy się że to jednak jakieś chore uzależnienie :D
Jeśli Pinup albo lejek jesteście zainteresowani to piszcie to wam wrzucę linka do trasy - żeby było wiadomo jak tam trafić . Gdyby się miało ocieplić to może będziemy przesuwać godzinę ... ale jak na dzisiejszą pogodę to też było "idealnie" (choć ja nie lubię biegać rano - i jak zobaczyłem dzisiejszy deszcz o 07:00 to miałem ochotę wrócić do łóżka)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 252
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:29
Oczywiście, że byłabym chętna . Nie wiem, jak to wyjdzie w ten weekend bo koleżanka ma urlop i mnie ciąga po całej Polsce . Właśnie w tym tyg byłam w Ojcowie i, a jakże, biegałam. Nie mieszkam w Krakowie, ale często tam bywam więc mogłabym wpaść z wami pobiegać. W tym tygodniu nie obiecuję, ale w przyszłym będę już wolna.
bartess - no jest się czym chwalić . Cieszę sie, że tak dobrze Ci idzie. U mnie raczej licho. Próbuję trzymać się tego planu, ale już się pogubiłam, na którym powinnam być tygodniu. Wydaje mi się, że na 10 więc porwałam się dziś na 18km i po 14 wymiękłam.
bartess - no jest się czym chwalić . Cieszę sie, że tak dobrze Ci idzie. U mnie raczej licho. Próbuję trzymać się tego planu, ale już się pogubiłam, na którym powinnam być tygodniu. Wydaje mi się, że na 10 więc porwałam się dziś na 18km i po 14 wymiękłam.
[url=http://runmania.com/rlog/?u=PinUpGirl][img]http://runmania.com/f/f7c2c3e8ea675093ff0011c7b9248496.gif[/img][/url]
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
PinUpGirl nie pękaj Jak nie możesz 18 to albo rób to wolniej albo mniej. Chyba nie ma sensu się mordować. Do 4enegry zostało 9 tyg. Policz w planie od staru 9 tyg w tył i zacznij treningi od tego tygodnia.
ssokolow i lejek: fajnie się macie. Ja z Czechowic do Krakowa mam z 80 km. Kapke daleko by se razem pobiegać, a szkoda bo tempo macie akurat
Pozdrawiam.
ssokolow i lejek: fajnie się macie. Ja z Czechowic do Krakowa mam z 80 km. Kapke daleko by se razem pobiegać, a szkoda bo tempo macie akurat
Pozdrawiam.
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
Pinup nie pękaj ja 18 jeszcze nie próbowałem - może w przyszłym tygodniu...
a co do "wymiękania" to może za ciepło było, a może rzeczywiście za szybko... w owb1.. to powinnaś czuć "moc" i w miłej pogawędce nawet nie zauważać upływających kilometrów...
Ja zauważyłem że nawet lubię tak sobie od czasu do czasu "popełzać" bo i ię człowiek mniej zmęczy, i odpocznie... a kilometry lecą;-)
Mi z treningów praktycznie wypadnie cały sierpień... i kilka dni września... tak że ja za trening się będę brał :D:D we wrześniu a na razie po prostu zwiększam wydolność o ile to w ogóle możliwe
Na 4energy pewnie pobiegnie też mój papa ze swoim sąsiadem - choć sąsiad przygotowuje się do warszawskiego, więc ten półmaraton potraktuje jako treningowy ostatni długi truchcik... tak że zobaczymy się wszyscy na starcie !!
a co do "wymiękania" to może za ciepło było, a może rzeczywiście za szybko... w owb1.. to powinnaś czuć "moc" i w miłej pogawędce nawet nie zauważać upływających kilometrów...
Ja zauważyłem że nawet lubię tak sobie od czasu do czasu "popełzać" bo i ię człowiek mniej zmęczy, i odpocznie... a kilometry lecą;-)
Mi z treningów praktycznie wypadnie cały sierpień... i kilka dni września... tak że ja za trening się będę brał :D:D we wrześniu a na razie po prostu zwiększam wydolność o ile to w ogóle możliwe
Na 4energy pewnie pobiegnie też mój papa ze swoim sąsiadem - choć sąsiad przygotowuje się do warszawskiego, więc ten półmaraton potraktuje jako treningowy ostatni długi truchcik... tak że zobaczymy się wszyscy na starcie !!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 252
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:29
No tempo było wysokie jak na mnie bo 6'10''-6'15'' (nie biegłam sama) i nienajlepiej się czułam, ale to mnie nie tłumaczy bo troche lenia też w tym było ... no trudno, poczekam jeszcze trochę na tą 18-stkę.
Nie pękam! Najtrudniej jest połączyć bieganie z wyjazdami, bo towarzystwo traktuję moje dziwactwo jaka małą "zdradę" (że szwędam się sama zamiast z nimi)...
Nie pękam! Najtrudniej jest połączyć bieganie z wyjazdami, bo towarzystwo traktuję moje dziwactwo jaka małą "zdradę" (że szwędam się sama zamiast z nimi)...
[url=http://runmania.com/rlog/?u=PinUpGirl][img]http://runmania.com/f/f7c2c3e8ea675093ff0011c7b9248496.gif[/img][/url]
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
to ja się pochwale
złamałem przed chwilą 1h na 10 km (dokładnie 59:50) wiem ze dla większości tempo 6min/km to nic wielkiego ale dla mnie to już na pewno wb2 i jakiś sukces !! i to niedawno zupełnie nie osiągalny...
w sumie to był tylko trening 4km powolutku, potem 6 szybciej...
zresztą śmieszna sprawa.. planowałem 4km owb1 + 5 km wb2 + 1 km schłodzenia...
4km powolutku - zupełnie miałem "ciężkie nogi" i wrażenie że się wlokę choć czas nie był zły jak na mnie (koło 6:40/km) potem przyszła pora na szybkie kilometry (tempo 5:35/km) ...:
-tak po 1 kilometrze szybciej pomyślałem że zrobię 6km szybko...
-po 2,5 kilometra miałem dość i chciałem odpuścić na 3'cim km,
-wziąłem się w garść i postanowiłem zrobić choćby 4...
-jak byłem w połowie 4'tego ... to pomyślałem że zacznę 5'te i że w każdej chwili przecież mogę odpuścić...
-na 5'tym zobaczyłem że mam szansę chyba pierwszy raz "legalnie" zrobić dychę poniżej godziny - jeśli tylko utrzymam tempo... więc pobiegłem nie zwalniając w kierunku domu... na początku myśląc że zrobię tylko 500 metrów, potem żeby było "bezpieczniej" że 800, a na koniec wyszedł cały kilometr...
uff... to było sporo "walki" w szczególności psychicznej... choć z drugiej strony miałem wrażenie że gdyby "było trzeba" to po 10 km jeszcze jeden bym zrobił... ale gdybym miał świadomość że zostaje mi 4,5km po 2,5 km przebiegniętych to na pewno bym odpuścił...
W sumie teraz już po chwili odpoczynku - widzę że trening nie był jakoś bardzo wyśrubowany... więc pewnie w "biegu" na 10 km mógłbym jeszcze minutkę albo dwie uszczknąć... (np. biegnąc bardziej równym tempem od początku) no ale to na razie pozostaje w sferze gdybań a ja cieszę się ze złamania godzinki na 10 km taki mój mały treningowy sukces;-)
złamałem przed chwilą 1h na 10 km (dokładnie 59:50) wiem ze dla większości tempo 6min/km to nic wielkiego ale dla mnie to już na pewno wb2 i jakiś sukces !! i to niedawno zupełnie nie osiągalny...
w sumie to był tylko trening 4km powolutku, potem 6 szybciej...
zresztą śmieszna sprawa.. planowałem 4km owb1 + 5 km wb2 + 1 km schłodzenia...
4km powolutku - zupełnie miałem "ciężkie nogi" i wrażenie że się wlokę choć czas nie był zły jak na mnie (koło 6:40/km) potem przyszła pora na szybkie kilometry (tempo 5:35/km) ...:
-tak po 1 kilometrze szybciej pomyślałem że zrobię 6km szybko...
-po 2,5 kilometra miałem dość i chciałem odpuścić na 3'cim km,
-wziąłem się w garść i postanowiłem zrobić choćby 4...
-jak byłem w połowie 4'tego ... to pomyślałem że zacznę 5'te i że w każdej chwili przecież mogę odpuścić...
-na 5'tym zobaczyłem że mam szansę chyba pierwszy raz "legalnie" zrobić dychę poniżej godziny - jeśli tylko utrzymam tempo... więc pobiegłem nie zwalniając w kierunku domu... na początku myśląc że zrobię tylko 500 metrów, potem żeby było "bezpieczniej" że 800, a na koniec wyszedł cały kilometr...
uff... to było sporo "walki" w szczególności psychicznej... choć z drugiej strony miałem wrażenie że gdyby "było trzeba" to po 10 km jeszcze jeden bym zrobił... ale gdybym miał świadomość że zostaje mi 4,5km po 2,5 km przebiegniętych to na pewno bym odpuścił...
W sumie teraz już po chwili odpoczynku - widzę że trening nie był jakoś bardzo wyśrubowany... więc pewnie w "biegu" na 10 km mógłbym jeszcze minutkę albo dwie uszczknąć... (np. biegnąc bardziej równym tempem od początku) no ale to na razie pozostaje w sferze gdybań a ja cieszę się ze złamania godzinki na 10 km taki mój mały treningowy sukces;-)
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Doskonale wiem (wiemy) o czym piszesz Fajne uczucie,kiedy widać w taki sposób efekty treningów. Po wczorajszym treningu 50' wb2 wyszło mi, że takim tempem mógłbym połówkę zrobić <2h. Problem w tym, by utrzymać to tempo przez 120' a nie tylko 50'
Pozdrawiam
Pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 252
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:29
A gdzie będziesz biegł? (bo na maratonach polskich nie znalałam nic na 21km)luke81 pisze:Ja będe debiutował w półmaratonie o tydzień wcześniej (14.09). Mam jednak nadzieje ze w Katowicach też uda mi sie wystartowac
no, no, no ssokolow, bartess - wjeżdzacie mi na ambicje, idę się zmierzyć z jakimś morderczym dystansem
[url=http://runmania.com/rlog/?u=PinUpGirl][img]http://runmania.com/f/f7c2c3e8ea675093ff0011c7b9248496.gif[/img][/url]