Szkoła biegania

[PAwel]

Quote: from Przemek on 2:59 pm on July 21, 2001
Wojtas, Joycat, Kuba i inni...

Jeśli chodzi o Jeffa Gallowaya to jego metodę treningową opracowali po polsku p. Jerzy Kuszakiewicz i p. Grzegorz Sadowski. Tytuł: "Trening biegowy wg Jeffa Gallowaya. Cena tego opracowania (widziałem na własne oczy na GP Woli) - 2 zł (!)

Ostatnio w USA wśród biegaczy amatorów pojawiła się maniera krytykowania Gallowaya za jego niekonwencjonalne metody treningowe i rady jaki udziela chcącym ukończyć maraton. Otóż Jeff, który nota bene kiedys bardzo dobrze biegał, radzie aby co kilka km robić przerwy w marszu, co wg niego ma prowadzić do poprawy czasu w maratonie w stosunku do osób, które choć wolnym truchtem ale jednak posuwają się non stop do mety. Powstało nawet określenie dla adeptów tego tereningu – Gallowalker, a trening gallowaking.

[RobertD]

Co do przerw w marszu ... kiedys jak jeszcze kolegowałem sie z malinochą, bylismy na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej i zrobilismy taką 30tkę-marszobieg. Robilismy sobie przerwy na zwiedzanie zamków. Okazało się to dużo bardziej męczące od biegu non-stop! Po biegu mielismy tylko jedno marzenie: jesć!!!! Zjedlismy chyba ze dwa obiady. Szczerze mowiąc wątpię w trening marszobiegowy.

(Edited by RobertD at 10:41 am on Aug. 1, 2001)

[wojtek]

Znajac Jeffa  ( a wlasciwie o Jeffie , bo gadalismy tylko raz ) powiem , ze jest to nade wszystko czlowiek biznesu.
Na terenie Atlanta , gdzie mieszka i prowadzi swoje grupy biegowe jest cale mnostwo gorek . Jednak podbiegi nie leza w zakresie jego systemu treningowego .
Powodem jest fakt , ze Jeff poszedl na ilosc a nie jakosc i chyba slusznie ( z punktu widzenia biznesu ).
Zalozeniem jego jest to , ze przecietnemu amatorowi ( statystycznemu ) nie zalezy tak bardzo na wyniku jak na pokonaiu dystansu maratonu. W dodatku - im lzejsza praca treningowa tym wiecej osob ma szanse zrealizowac plan treningowy ( czytaj: placic regularnie za przynaleznosc do programu ).
Jak widac Jeff idzie po jak najmniejszej linii oporu nie ryzykujac kontuzji biegaczy ( nie bedac pozywany do sadu )
a jednoczesnie poprzez ilosc uczestnikow zdecydowanie robi na tym dobry interes .
Grupy biegowe sa prowadzone przez bardziej doswiadczonych zawodnikow w zamian za znizki w oplatach programu.
Poniewaz w kraju nie ma az takiej ilosci biegajacych wiec duzo wody w Wisle musi uplynac zanim pojawi sie
rodzimy Gallaway.

[lorek23]

Polecam obejrzec http://www.szkolabiegania.pl - Szkola Biegania Marcina Urbasia - dziala juz preznie od ponad roku glownie w grach zespolowych

Pozdrawiam
Lori