Bieganie najmłodszych
- Janek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 775
- Rejestracja: 19 cze 2001, 20:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Przeczytałem wypracowanie Ani Wysockiej na temat jej wchodzenia w światek biegaczy w "Bieganiu w Warszawie" czyli tu:
http://www.biegi.pl/aktual/ww1.html
i po raz kolejny zastanowiłem się nad tym, jak i czy rodzice-biegacze powinni wciągać też swe pociechy do joggingu. Mam sześcioletniego syna, Szymka, startował już kilkakrotnie na Woli w biegu na 1200 m, nikt go nie zmuszał, szło mu coraz lepiej, był dumny z siebie (trochę też chyba zależało mu na moich pochwałach). Ale słyszałem różne wypowiedzi gdy zaczęła być mowa o dłuższych dystansach. Ze trzeba jeszcze poczekać, bo dziecko rośnie i łatwo mu coś uszkodzić, że układ kostno-mięśniowo-ścięgnowy dopiero się formuje i jest wyjątkowo podatny na przeciążenia. Jakiś lekarz chyba w radiu oświadczył, że do 12 roku życia dzieci nie powinny biegać na dłuższych dystansach niż 3 km.
Czy ktoś fachowy w branży (trener-zawodowiec, ortopeda itp.) mógłby mi powiedzieć jak to właściwie jest, czy są jakieś tabele gdzie konfrontuje się wiek młodocianego biegacza i rozsądny maksymalny dystans?
A swoją drogą gratuluję Ci Wojtek biegającej rodziny i literackiego talentu Ani. Czy mógłbyś przypomnieć ile Ania ma lat? Z tekstu wynika, że nikt z całej piątki nie miga się od biegania. U siebie od lat nie mogę namówić małżonki, też Ani, do biegania z wyjątkiem paru wspólnych krótkich przebieżek na początku znajomości. Za to trzyletnia Zosia aż się rwie, ale na koncie ma jak na razie tylko jedno 400-metrowe kółko na osiedlowym stadionie za rękę z tatą.
http://www.biegi.pl/aktual/ww1.html
i po raz kolejny zastanowiłem się nad tym, jak i czy rodzice-biegacze powinni wciągać też swe pociechy do joggingu. Mam sześcioletniego syna, Szymka, startował już kilkakrotnie na Woli w biegu na 1200 m, nikt go nie zmuszał, szło mu coraz lepiej, był dumny z siebie (trochę też chyba zależało mu na moich pochwałach). Ale słyszałem różne wypowiedzi gdy zaczęła być mowa o dłuższych dystansach. Ze trzeba jeszcze poczekać, bo dziecko rośnie i łatwo mu coś uszkodzić, że układ kostno-mięśniowo-ścięgnowy dopiero się formuje i jest wyjątkowo podatny na przeciążenia. Jakiś lekarz chyba w radiu oświadczył, że do 12 roku życia dzieci nie powinny biegać na dłuższych dystansach niż 3 km.
Czy ktoś fachowy w branży (trener-zawodowiec, ortopeda itp.) mógłby mi powiedzieć jak to właściwie jest, czy są jakieś tabele gdzie konfrontuje się wiek młodocianego biegacza i rozsądny maksymalny dystans?
A swoją drogą gratuluję Ci Wojtek biegającej rodziny i literackiego talentu Ani. Czy mógłbyś przypomnieć ile Ania ma lat? Z tekstu wynika, że nikt z całej piątki nie miga się od biegania. U siebie od lat nie mogę namówić małżonki, też Ani, do biegania z wyjątkiem paru wspólnych krótkich przebieżek na początku znajomości. Za to trzyletnia Zosia aż się rwie, ale na koncie ma jak na razie tylko jedno 400-metrowe kółko na osiedlowym stadionie za rękę z tatą.
- marcin70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 845
- Rejestracja: 19 cze 2001, 16:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: okolice Opola
- Kontakt:
mam taką książkę, o urazach u dzieci (uprawiających sport) i jeśłi Cię to interesuje przytoczę fragmenty. Nie piszę teraz bo młody usypia i nie mogę wejść do jego pokoju
[b]I run till it hurts, till my head starts pounding, my legs start burning and my stomach starts chuming.
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
- marcin70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 845
- Rejestracja: 19 cze 2001, 16:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: okolice Opola
- Kontakt:
Młody- 2lata7miesięcy... no i biega tak jak potrafi najlepiej. Ale nazwałbym go amatorem... postaram się zaraz wrzucić coś do forum
[b]I run till it hurts, till my head starts pounding, my legs start burning and my stomach starts chuming.
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
- marcin70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 845
- Rejestracja: 19 cze 2001, 16:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: okolice Opola
- Kontakt:
"Urazy i kontuzje sportowe u dzieci" autor: David Kennedy, Peter Fitzgerald, Wydawnictwo Rebis, Poznań 2001
Będę trochę skakał po temacie, zaczynam:
"dzieci nie są małymi dorosłymi! zdanie to nigdy nie jest tak prawdziwe jak w dyskusji o lekkoatletyce, a w szczególności o biegach."
" zalecenia australijskiej federacji medycyny sportowej zaaprobowane przez Amerykańską Akademię Pediatrii:
1.Każde dziecko przed przystąpieniem do treningów powinno zostać poddane ocenie rozwoju układu mięśniowo-szkieletowego.
2....niedopuszczalne jest organizowanie maratonów dla dzieci.... (było więcej ale sedno sprawy wyłuszczyłem)
3.Maksymalny dystans, jaki pokonują młodzi sportowcy podczas treningów powinien być trzykrotnie dłuższy od trasy pokonywanej podczas zawodów. Dzieci, które pod względem rozwoju nie mogą zostać zakwalifikowane do swojej grupy wiekowej (parametry mięśniowo-szkieletowe) powinny pokonywać dystans dopasowany do ich możliwośći
4.Należy unikać biegania na długie dystanse po twardej nawierzchni.
5. nie należy dopuszczać do startów w "dorosłych" biegach
6. W dniu zawodów (pewnie i w czasie treningu - to mój dopisek) nie może być za gorąco
7. W dzieciach należy wyrobić zwyczaj picia płynów przed i w trakcie biegów
8. Do biegania potrzebny jest właściwy ubiór.
9.....nie zaniedbywać szkoły....... ( i znowu skróciłem do sedna sprawy).....
10. Maksymalne dystanse zalecane do pokonywania na zawodach:
do 12 lat - 5km
13-15 10km
15-16 21km
16-18 30km
18 i więcej 42km
I to by było na tyle... reszta jest o leczeniu kontuzji.
Przepisałem z książki, jeżeli wydawca życzy sobie, usunę ten post.
Będę trochę skakał po temacie, zaczynam:
"dzieci nie są małymi dorosłymi! zdanie to nigdy nie jest tak prawdziwe jak w dyskusji o lekkoatletyce, a w szczególności o biegach."
" zalecenia australijskiej federacji medycyny sportowej zaaprobowane przez Amerykańską Akademię Pediatrii:
1.Każde dziecko przed przystąpieniem do treningów powinno zostać poddane ocenie rozwoju układu mięśniowo-szkieletowego.
2....niedopuszczalne jest organizowanie maratonów dla dzieci.... (było więcej ale sedno sprawy wyłuszczyłem)
3.Maksymalny dystans, jaki pokonują młodzi sportowcy podczas treningów powinien być trzykrotnie dłuższy od trasy pokonywanej podczas zawodów. Dzieci, które pod względem rozwoju nie mogą zostać zakwalifikowane do swojej grupy wiekowej (parametry mięśniowo-szkieletowe) powinny pokonywać dystans dopasowany do ich możliwośći
4.Należy unikać biegania na długie dystanse po twardej nawierzchni.
5. nie należy dopuszczać do startów w "dorosłych" biegach
6. W dniu zawodów (pewnie i w czasie treningu - to mój dopisek) nie może być za gorąco
7. W dzieciach należy wyrobić zwyczaj picia płynów przed i w trakcie biegów
8. Do biegania potrzebny jest właściwy ubiór.
9.....nie zaniedbywać szkoły....... ( i znowu skróciłem do sedna sprawy).....
10. Maksymalne dystanse zalecane do pokonywania na zawodach:
do 12 lat - 5km
13-15 10km
15-16 21km
16-18 30km
18 i więcej 42km
I to by było na tyle... reszta jest o leczeniu kontuzji.
Przepisałem z książki, jeżeli wydawca życzy sobie, usunę ten post.
[b]I run till it hurts, till my head starts pounding, my legs start burning and my stomach starts chuming.
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
- marcin70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 845
- Rejestracja: 19 cze 2001, 16:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: okolice Opola
- Kontakt:
Czyli sprowadza się do:
Idź do lekarza, zbadaj, potem nie przesadzaj, biegaj w lesie albo parku. Ubieraj w dobre buty. Jeśli pomogłem, to się cieszę. Choć konkretów niewiele...
Idź do lekarza, zbadaj, potem nie przesadzaj, biegaj w lesie albo parku. Ubieraj w dobre buty. Jeśli pomogłem, to się cieszę. Choć konkretów niewiele...
[b]I run till it hurts, till my head starts pounding, my legs start burning and my stomach starts chuming.
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2163
- Rejestracja: 21 wrz 2002, 21:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bawaria/Gdansk
Wojtek, niesamowicie zazdroszcze Tobie biegajacej rodzinki. Moja zona jest wielkim wrogiem biegania, w slad za nia poszly wszystkie trzy corki. Na szczescie jest jeszcze 2-ch chlopakow, ktorzy czesto dotrzymuja mi towarzystwa.
kledzik
kledzik
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Winien Wam jestem pewne uzupelnienie .
Nie bez znaczenia jest fakt gdzie mieszkamy i kim jestesmy .
No wiec mieszkamy ... nie w kraju , gdzie powszechnie ignoruje sie kulture fizyczna a wprost przeciwnie .
Bardzo popularne sa tutaj wszelkiego rodzaju zajecia pozalekcyjne z dziedziny zabawowo - sportowej , za ktore po prostu trzeba placic .
To po pierwsze - nikt nie stara sie uprawiac partyzantki i robic cos na sile , byle by tylko nie wydac pieniazkow .
Bardzo wiele zajec jest doskonale zorganizowanych i przeprowadzane sa one metodycznie .
Po co ten wstep ?
Ano nasze dzieci juz od kilku ladnych lat uczeszczaja systematycznie na zajecia gimnastyki ( raz w tygodniu ).
W przypadku Ani jest to chyba trzeci czy nawet czwarty
rok . Od dwu lat uczestniczy w zajeciach grupy o podwyzszonym stopniu trudnosci . Tam trafiaja wylacznie dzieciaki , ktore wedlug obserwacji nauczycieli wykazuja wieksze niz przecietne predyspozycje .
Obecnie Ania trenuje raz w tygodniu po 1.5 godziny i wlasnieteraz konczy z zabawa a coraz bardziej zaczyna powazniej trenowac .
Co jej daje taki trening ?
Po pierwsze jest to doskonale przygotowanie apatratu ruchowego , niezbedne w zdrowym rozwoju dziecka .
W programie zajec jest sporo elementow akrobatycznych , na rownowazni oraz dosc sporo powtorzen na "brzuszki" .
W skrocie - Ania nie zaczela biegac "z marszu" lecz byla dosc gruntownie przygotowana do tego rodzaju wysilku .
Dodatkowym i bardzo waznym elementem jest nasz tryb zycia . Staramy sie spedzac czas aktywnie i przyznam , ze dosc staranie wybralismy miejsce naszego zamiezkania . Mamy nieco ponad godzine w gory ( do zludzenia przypominajace nasza Szklarska ) oraz jedyne 15 minut do duzego parku , gdzie jestesmy stalymi bywalcami . Do tego rozmaite "gadzety" sportowo - treningowe , wsrod ktorych prym wiedzie pokazna trampolina , ustawiona w ogrodku i wykorzystywana na porzadku dziennym .
Teraz o nas , czyli mojej zonie - Ewie i o mnie .
Jestesmy bylymi zawodowcami . Ewa trenowala akrobatyke sportowa od 2-giej klasy podstawowki , osiagajac w konsekwencji wymagania na pierwsza klase sportowa .
Ja trenowalem przez lata biegi dlugie i takze utrzymywalem taka sama klase .
Mamy tu wiec niebagatelny czynnik genetyczny oraz srodowiskowy - dla naszych dzieci wszelka aktywnosc jest odwzorowaniem tego co robilismy i nadal robimy .
Dodajmy do tego bardzo staranne podejscie dietetyczne ( nasze dzieci to wegetarianie - po zonie ) i dochodzimy juz do pewnych wnioskow .
Na samym koncu wezmy umotywowanie socjologiczne - w koncu zyjemy w kraju , gdzie powstal jogging i percepcja aktywnosci biegowej jest czyms zupelnie naturalnym .
Czy za wczesnie na biegi dla naszych dzieciakow ? - zdecydowanie tak !
Dlatego tez cala sprawe traktujemy zabawowo i nie ma tu mowy o cyklu przygotowan czy startow .
Na spacerach uprawiamy spontaniczne marszobiegi , ktorych rytm nadaje ... Blackie . Starty wchodza w rachube jesli mamy chec i jest cos blisko ( oby nie za czesto ! ) .
No a przede wszystkim jest jeszcze tyle innych sportow , ktore probujemy , jak badminton , rower , wrotki , plywanie itp.
Acha - jeszcze jedno . Kochany rodzicu - kup swojemu dziecku jakies fajne zwierzatko lub jeszcze lepiej - zaadoptuj jakiegos psiaka lub cos fajnego . Nasze dzieci szalenie zmienily sie na plus od dnia , w ktorym odnalazla nas Blackie !
Nie bez znaczenia jest fakt gdzie mieszkamy i kim jestesmy .
No wiec mieszkamy ... nie w kraju , gdzie powszechnie ignoruje sie kulture fizyczna a wprost przeciwnie .
Bardzo popularne sa tutaj wszelkiego rodzaju zajecia pozalekcyjne z dziedziny zabawowo - sportowej , za ktore po prostu trzeba placic .
To po pierwsze - nikt nie stara sie uprawiac partyzantki i robic cos na sile , byle by tylko nie wydac pieniazkow .
Bardzo wiele zajec jest doskonale zorganizowanych i przeprowadzane sa one metodycznie .
Po co ten wstep ?
Ano nasze dzieci juz od kilku ladnych lat uczeszczaja systematycznie na zajecia gimnastyki ( raz w tygodniu ).
W przypadku Ani jest to chyba trzeci czy nawet czwarty
rok . Od dwu lat uczestniczy w zajeciach grupy o podwyzszonym stopniu trudnosci . Tam trafiaja wylacznie dzieciaki , ktore wedlug obserwacji nauczycieli wykazuja wieksze niz przecietne predyspozycje .
Obecnie Ania trenuje raz w tygodniu po 1.5 godziny i wlasnieteraz konczy z zabawa a coraz bardziej zaczyna powazniej trenowac .
Co jej daje taki trening ?
Po pierwsze jest to doskonale przygotowanie apatratu ruchowego , niezbedne w zdrowym rozwoju dziecka .
W programie zajec jest sporo elementow akrobatycznych , na rownowazni oraz dosc sporo powtorzen na "brzuszki" .
W skrocie - Ania nie zaczela biegac "z marszu" lecz byla dosc gruntownie przygotowana do tego rodzaju wysilku .
Dodatkowym i bardzo waznym elementem jest nasz tryb zycia . Staramy sie spedzac czas aktywnie i przyznam , ze dosc staranie wybralismy miejsce naszego zamiezkania . Mamy nieco ponad godzine w gory ( do zludzenia przypominajace nasza Szklarska ) oraz jedyne 15 minut do duzego parku , gdzie jestesmy stalymi bywalcami . Do tego rozmaite "gadzety" sportowo - treningowe , wsrod ktorych prym wiedzie pokazna trampolina , ustawiona w ogrodku i wykorzystywana na porzadku dziennym .
Teraz o nas , czyli mojej zonie - Ewie i o mnie .
Jestesmy bylymi zawodowcami . Ewa trenowala akrobatyke sportowa od 2-giej klasy podstawowki , osiagajac w konsekwencji wymagania na pierwsza klase sportowa .
Ja trenowalem przez lata biegi dlugie i takze utrzymywalem taka sama klase .
Mamy tu wiec niebagatelny czynnik genetyczny oraz srodowiskowy - dla naszych dzieci wszelka aktywnosc jest odwzorowaniem tego co robilismy i nadal robimy .
Dodajmy do tego bardzo staranne podejscie dietetyczne ( nasze dzieci to wegetarianie - po zonie ) i dochodzimy juz do pewnych wnioskow .
Na samym koncu wezmy umotywowanie socjologiczne - w koncu zyjemy w kraju , gdzie powstal jogging i percepcja aktywnosci biegowej jest czyms zupelnie naturalnym .
Czy za wczesnie na biegi dla naszych dzieciakow ? - zdecydowanie tak !
Dlatego tez cala sprawe traktujemy zabawowo i nie ma tu mowy o cyklu przygotowan czy startow .
Na spacerach uprawiamy spontaniczne marszobiegi , ktorych rytm nadaje ... Blackie . Starty wchodza w rachube jesli mamy chec i jest cos blisko ( oby nie za czesto ! ) .
No a przede wszystkim jest jeszcze tyle innych sportow , ktore probujemy , jak badminton , rower , wrotki , plywanie itp.
Acha - jeszcze jedno . Kochany rodzicu - kup swojemu dziecku jakies fajne zwierzatko lub jeszcze lepiej - zaadoptuj jakiegos psiaka lub cos fajnego . Nasze dzieci szalenie zmienily sie na plus od dnia , w ktorym odnalazla nas Blackie !
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2163
- Rejestracja: 21 wrz 2002, 21:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bawaria/Gdansk
W grudniowym wydaniu niemieckiego Runner’s World, redakcja odpowiada na list czytelnika pytajacego czy moze biegac ze swoja 7-letnia corka:
Dzieci moga byc w ruchu przez wiele godzin i nie odczuwac zmeczenia. To nic nadzwyczajnego u 7-latka. Wiadomo jednak, ze ten ruch nie jest rownomierny i ciagly, lecz przerywany licznymi przerwami. Przyczyna tego jest ograniczona ilosc powietrza jaka moze przyjac dziecko. Jego organizm do 10-go roku zycia jest tylko w niewielkim stopniu zdolny do dlugich treningow. To rodzaj obrony organizmu przed przeciazeniem systemu krazenia. Do 14-go roku zycia nacisk w treningu powinien byc polozony na zroznicowanym rozwijaniu umiejetnosci motorycznych [czyli nie na jednostronnym treningu wytrzymalosciowym], w szczegolnosci na rozwoju gibkosci, koordynacji, szybkosci i sily. Takich zdolnosci motorycznych mozna uczyc bez najmniejszego ryzyka takze w wieku dzieciecym, szczegolnie gdy program jest bogaty w zabawy i czeste zmiany. Zaniedbania w tym okresie moga byc pozniej trudne do naprawienia i owocuja np. zlym stylem biegania. Trening wytrzymalosciowy moze byc wprowadzony dopiero w wieku dojrzewania, tzn. ok. 14-go roku zycia, a i wowczas tylko stopniowo. Abstrahujac od rozwoju organizmu, trzeba tez wziasc pod uwage, ze zbyt wczesnie wprowadzony trening wytrzymalosciowy moze doprowadzic do psychicznego’przejedzenia’ mlodego czlowieka, zanim osiagnie dojdzie on do szczytu swych mozliwosci.
kledzik
Dzieci moga byc w ruchu przez wiele godzin i nie odczuwac zmeczenia. To nic nadzwyczajnego u 7-latka. Wiadomo jednak, ze ten ruch nie jest rownomierny i ciagly, lecz przerywany licznymi przerwami. Przyczyna tego jest ograniczona ilosc powietrza jaka moze przyjac dziecko. Jego organizm do 10-go roku zycia jest tylko w niewielkim stopniu zdolny do dlugich treningow. To rodzaj obrony organizmu przed przeciazeniem systemu krazenia. Do 14-go roku zycia nacisk w treningu powinien byc polozony na zroznicowanym rozwijaniu umiejetnosci motorycznych [czyli nie na jednostronnym treningu wytrzymalosciowym], w szczegolnosci na rozwoju gibkosci, koordynacji, szybkosci i sily. Takich zdolnosci motorycznych mozna uczyc bez najmniejszego ryzyka takze w wieku dzieciecym, szczegolnie gdy program jest bogaty w zabawy i czeste zmiany. Zaniedbania w tym okresie moga byc pozniej trudne do naprawienia i owocuja np. zlym stylem biegania. Trening wytrzymalosciowy moze byc wprowadzony dopiero w wieku dojrzewania, tzn. ok. 14-go roku zycia, a i wowczas tylko stopniowo. Abstrahujac od rozwoju organizmu, trzeba tez wziasc pod uwage, ze zbyt wczesnie wprowadzony trening wytrzymalosciowy moze doprowadzic do psychicznego’przejedzenia’ mlodego czlowieka, zanim osiagnie dojdzie on do szczytu swych mozliwosci.
kledzik
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Mam tutaj spore watpliwosci .
Jesli chodzi o niemieckie wydanie to chyba sie zgodze .
Jesli bedzie to wydanie RW z RPA ( takowe juz istnieje ) , to artykul bardziej minie sie z prawda .
Jesli kiedys RW zacznie wychodzic w Kenii czy Etiopii to chyba bedzie lepiej dla tych naukowcow , zeby wiekszosc spoleczenstwa pozostala w blogim analfabetyzmie .
Na swiecie coraz bardziej zaczyna sie miec watpliwosci czy rozwoj cywilizacyjny jest najlepsza droga do szczescia . Na potwierdzenie tego podam pewien przyklad .
Dziennikarze Washigton Post wybrali sie niegdys w misje osmieszenia indianskich szamanow . Poniewaz gazeta ta cieszy sie znakomita reputacja wiec nie mogli napisac czegos tendencyjnie ( jak PS o MW ) . Cala wyprawe opisali bardzo dokladnie a wniosek byl zaskakujacy - owi ciemni szamani okazali sie byc najgenialszymi psychoterapeutami .
Obecnie organizuje sie powszechnie sesje dla pracownikow wielkich korporacji w oparciu wlasnie o te "zabobony" .
Teraz z innej beczki . Czytalem dosc sporo biografii mistrzow biegania . Chyba nikt nie zaneguje , ze Afryka jest niezaprzeczalnym hegemonem w konkurencjach wytrzymalosciowych .
Otoz dziecinstwo takich mistrzow jak Miruts Yifter czy chocby wspolczesniejszy "Gabe" jest zaprzeczeniem tezy ze "trening wytrzymalosciowy moze byc wprowadzony dopiero w wieku dojrzewania" , poniewaz Haile "as a child ... had to run 10 kilometers a day each way to go and come back from school ".
Kto nie wierzyniech sam sie przekona
(Edited by wojtek at 2:32 am on Nov. 17, 2002)
Jesli chodzi o niemieckie wydanie to chyba sie zgodze .
Jesli bedzie to wydanie RW z RPA ( takowe juz istnieje ) , to artykul bardziej minie sie z prawda .
Jesli kiedys RW zacznie wychodzic w Kenii czy Etiopii to chyba bedzie lepiej dla tych naukowcow , zeby wiekszosc spoleczenstwa pozostala w blogim analfabetyzmie .
Na swiecie coraz bardziej zaczyna sie miec watpliwosci czy rozwoj cywilizacyjny jest najlepsza droga do szczescia . Na potwierdzenie tego podam pewien przyklad .
Dziennikarze Washigton Post wybrali sie niegdys w misje osmieszenia indianskich szamanow . Poniewaz gazeta ta cieszy sie znakomita reputacja wiec nie mogli napisac czegos tendencyjnie ( jak PS o MW ) . Cala wyprawe opisali bardzo dokladnie a wniosek byl zaskakujacy - owi ciemni szamani okazali sie byc najgenialszymi psychoterapeutami .
Obecnie organizuje sie powszechnie sesje dla pracownikow wielkich korporacji w oparciu wlasnie o te "zabobony" .
Teraz z innej beczki . Czytalem dosc sporo biografii mistrzow biegania . Chyba nikt nie zaneguje , ze Afryka jest niezaprzeczalnym hegemonem w konkurencjach wytrzymalosciowych .
Otoz dziecinstwo takich mistrzow jak Miruts Yifter czy chocby wspolczesniejszy "Gabe" jest zaprzeczeniem tezy ze "trening wytrzymalosciowy moze byc wprowadzony dopiero w wieku dojrzewania" , poniewaz Haile "as a child ... had to run 10 kilometers a day each way to go and come back from school ".
Kto nie wierzyniech sam sie przekona
(Edited by wojtek at 2:32 am on Nov. 17, 2002)
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- Irko S
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 833
- Rejestracja: 06 maja 2002, 22:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: UK
Było lato, ciepłe sobotnie przedpołudnie. szykowałem się do wyjścia na trening. Mój syn zapytał: Tato czy mogę iść z tobą pobiegać? Dziecko widząc ojca biegającego codziennie, w końcu zadało to pytanie. Nie zamierzałem brać go ze sobą, ale gdy zobaczyłem adidasy w dłoniach mojego dziecka zrozumiałem, że nie mam wyjścia. Plan był prosty. Podjedziemy samochodem do lasu, przetruchtam ze 200 metrów z synem, pospacerujemy i wrócimy do domu. Potem zrobię trening. Młody ku mojemu zaskoczeniu nie za bardzo chciał spacerować, tylko na sygnal trzy cztery ścigał się ze mną ( oczywiście szedłem szybszym krokiem ), przemierzając odcinki ok 100 metrowe, naprzemian maszerując. Na koniec zmęczony wgramolił się na barana i tak wróciliśmy do samochodu, potem do domu. Właściwie zdecydowałem się na ten wspólny bieg tylko dlatego, że mój syn jest okropnym "niejadkiem". Taki wysiłem mógł zaostrzyć jego apetyt. I tak się stało rzeczywiście. Na koniec podsumuję, przebiegliśmy razem pętlę ok 2000 m ( z przerwami ). Nie było by w tym nic dziwnego gbyby nie wiek mojego syna, 9 listopada skończył 4 lata. Z punktu widzenia rozwoju motorycznego dziecka taki bieg to nic zdrowego, ale po dłuższym zastanowieniu okazuje się, że dzieci często pokonują podobne dystanse podczas zabawy na placu zabaw czy boisku.
- marcin70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 845
- Rejestracja: 19 cze 2001, 16:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: okolice Opola
- Kontakt:
trochę na a trochę nie na temat.. jakiego obuwia używacie ( a właściwie - dzieci używają, czy tego drogiego - oryginalnego np adidasa) czy macie mniej kosztowne a równie dobre. sam zraziłem się do pseudo biegowych butów z hipermarketu. A nie wiem czego szukać...
[b]I run till it hurts, till my head starts pounding, my legs start burning and my stomach starts chuming.
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2163
- Rejestracja: 21 wrz 2002, 21:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bawaria/Gdansk
Poszperalem troszeczke w niemieckich stronach internetowych aby zobaczyc jakie buty zaleca sie dla malutkich biegaczek i biegaczy. Porad jakie buty kupowac znalazlem niewiele, za to cala mase zalecen, iz dzieci powinny -zawsze gdy to mozliwe- chodzic/biegac na bosaka! Duzo miejsca poswiecono temu tematowi na stronie bawarskiego ministerstwa zdrowia. Ostrzega sie, ze buty ograniczaja swobode stopy i palcow, wstrzymuja naturalny dla bosego biegu trening miesni, sciegien i wiazadel stop. Dzieci chodzace boso niemal nigdy nie maja plaskostopia i innych deformacji.
kledzik
kledzik