Nie warto się wstydzić tego co sprawia Ci przyjemność i ma dobrze wpływa na Twoje ciało i psychikę - czyli biegania.
Ja zaczynając nasłuchałem się, że... tempo kiepskie, itp, raz o mało nie dostałem ale byłem szybszy
.
Teraz jak ktoś mnie przedżeźnia lub rzuca jakiś głupi komentarz zachęcam do pobieganie ze mną. Czasem pobiegnie taki 500 m i mówi, że tempo za szybkie (a przed chwilą miał wątpliwości) a ja biegnę sobie spokojnie 5:50 min/km, lub niedawno jakiś gimnazjalista po egzaminach miał ochotę sprawdzić czy potrafię biec szybciej (a biegałem akurat 4:50 min/km) więc dołączył do mnie ja przyśpieszyłem na 4:30 min/km i wytrzymał 300 m a ja już tak sobie pobiegłem 2 km do końca mojego kółka nad zalewem.
Ale już się do mnie przyzwyczaili chyba bo teraz to raczej pochlebne komentarze, szczególnie jak biegnę 6 kółko (4675 m to moje okrążenie zalewu) to nawet brawa dostanę
.
Warto było biegać półtora roku w tym samym miejscu
.
A dodam, że zaczynałem ważąc 115 kg i na lekkoatletę nie wyglądałem
, teraz ważę poniżej 90 kg i też do Kenijczyków mi daleko.
Pozdrawiam grubas truchtający