Ciekaw jestem co biegacze mysla o kibicach? Czy tak naprawde przyczyniaja sie do lepszych wynikow?
Ja glownie uczestnicze w biegach dosc znacznie oddalonych od miejsca zamieszkania. Z tego powodu przyzwyczailem sie, ze nikt z mojej rodziny i znajomych mi nie kibicuje. Zdarzylo sie oczywiscie kilka biegow, w ktorych mi kibicowali, ale zawsze zwracajac na nich uwage wybijalem sie z mojego skupienia. To powodowalo, ze musialem od nowa wracac do mojej rownowagi i bardziej sie meczylem uzyskujac (subiektywnie oceniajac) gorsze rezultaty.
Wyjatek stanowili tylko i wylacznie moi trenerzy... Dziwne. Ich tylko kontem oka dostrzegam i zawsze dostaje powera...
Kibicowanie biegaczom
- Fist
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 949
- Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
- Kontakt:
Ja nie zwracam uwagi czy znajomi sa czy nie, zmotywowac mnie rowniez moze najbardziej trener
Ale dobrze ze kibice sa bo bez ranga imprezy maleje i odechciewa sie w ogole startowac
Ale dobrze ze kibice sa bo bez ranga imprezy maleje i odechciewa sie w ogole startowac
Mateusz
Dare for more!
Dare for more!
- Jarlaxle
- Stary Wyga
- Posty: 206
- Rejestracja: 23 kwie 2008, 22:44
- Życiówka na 10k: 32:22
- Życiówka w maratonie: brak
Mnie osobiście obecność kibiców na trasie pomaga, kiedy czuje na sobie kogoś wzrok biegnę szybciej. A świadomość, że wśród kibiców może być ktoś znajomych jeszcze bardziej motywuje.