Ból w kostce
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Najprostszym domowym sposobem na tego typu dolegliwości przy kostce (często mnie dopada) są 3 dni przerwy od biegania i wszelkiej aktywności sportowej. Przechodzi od razu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Nagor obyś miał rację.Dzisiaj w południe mi się to stało narazie smaruje fastum Żelem zobaczymy do jutra no i jak kręcę stopą to tak jakby było trochę lepiej i się rozkręcało...
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Smarować możesz, ale nic nie kręć. Nie ruszaj tej kostki przez 3 dni, jesli to przeciążenie, powinno minąć.
P.S.Doczytałem dokładnie, że biegałeś z bólem - to podstawowy błąd. Jak w tym miejscu boli delikatnie - robisz 2 dni przerwy i mija. Jak boli mocniej, czasami sa potrzebne 3 dni. Jesli biegałeś tak, że juz nie mogłeś wytrzymać, przerwa być może będzie musiała być dłuższa. Po tych 3 dniach zacznij truchtać i jesli poczujesz choćby lekki ból - zrób kolejne 2-3 dni wolnego. Ja miałem podobne kontuzje kilka razy w życiu, to jest prawdopodobnie przeciążenie jakichś ścięgien w okolicy kostki. Jedyną rada na to jest natychmiastowa przerwa, gdy tylko poczuje sie lekki ból. To, że biegałeś, tylko ci zaszkodziło, a treningu i tak nie zrobiłeś, zmarnowałes więc 2-3 dni, które mogłeś poćwięcić na odpoczynek - teraz byłbys juz wyleczony. Niestety, nadgorliwość gorsza od faszyzmu. Poza przerwą w treningu nic nie pomaga.
P.S.Doczytałem dokładnie, że biegałeś z bólem - to podstawowy błąd. Jak w tym miejscu boli delikatnie - robisz 2 dni przerwy i mija. Jak boli mocniej, czasami sa potrzebne 3 dni. Jesli biegałeś tak, że juz nie mogłeś wytrzymać, przerwa być może będzie musiała być dłuższa. Po tych 3 dniach zacznij truchtać i jesli poczujesz choćby lekki ból - zrób kolejne 2-3 dni wolnego. Ja miałem podobne kontuzje kilka razy w życiu, to jest prawdopodobnie przeciążenie jakichś ścięgien w okolicy kostki. Jedyną rada na to jest natychmiastowa przerwa, gdy tylko poczuje sie lekki ból. To, że biegałeś, tylko ci zaszkodziło, a treningu i tak nie zrobiłeś, zmarnowałes więc 2-3 dni, które mogłeś poćwięcić na odpoczynek - teraz byłbys juz wyleczony. Niestety, nadgorliwość gorsza od faszyzmu. Poza przerwą w treningu nic nie pomaga.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Nagor dokładnie jest tak jak mówisz, biegałem z bólem myslałem nawet, że to rozbiegam (ale ze mnie naiwniak) no ale cóż człowiek uczy się na błędach a najlepiej na swoich. Dziś rano była tragedia ale teraz już jest lepiej. Byłem u lekarza co -prawda w innej sprawie ale zapytałem też o kostkę, powiedział dokładnie to samo co piszesz unieruchomić a najlepiej kupić w aptece (tylko zapomniałem jak to się nazywa) ale chodzi o unieruchomienie stawu skokowego górnego - chyba jakoś tak. A tak narazie to ubolewam bo mam kilka dni wolnego i myślałem, że fajnie to sporzytkuje a tu klapa. Dzięki bardzo i Pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Mam jeszcze takie jedno pytanie wracając do tego wątku. Jak długo można leczyć takie przeciążenie stawu? Dzisiaj mija 2 tygodnie od tego zdarzenia a ja mam wrażenie jakby od tygodnia ból utrzymywał się na tym samym poziomie bez żadnej poprawy. Dodam jeszcze, że byłem u lekarza i miałem robione zdjęcie RTG no i lekarz potwierdził, że to przeciążenie. Zastanawiam się tutaj czy nie jest jeszcze coś innego na rzeczy może oprócz przeciążenia coś jeszcze mi dolega nie wiem co robić a bardzo chciałbym już wrócić do treningów.
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Hm, nie wiem na jakiej podstawie po rentgenie lekarz stwierdził, że to przeciążenie. Czyżby były zmiany w strukturze kostnej? Każde leczenie to sprawa indywidualna, ale 2 tygodnie to w sumie długo. Trzeba czekać, a przy okazji odwiedź innego lekarza.
A by the way - każdy trening z bólem mocno zwiększa czas powrotu do zdrowia, niestety.
A by the way - każdy trening z bólem mocno zwiększa czas powrotu do zdrowia, niestety.
- lejek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 493
- Rejestracja: 12 wrz 2007, 09:17
- Życiówka na 10k: 45:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Cześć,
no ja mam podobnie - dwa tygodnie bólu kostki - przerwa w bieganiu. Byłem dzisiaj u ortopedy i stwierdził "zapalenie ścięgna piszczelowego tylniego". USG będe robił w piątek.
"Leczę" się w domu sam na razie:
- zimne okłady;
- maść na obrzęki - w żadnym wypadku nie rozgrzewająca.
Pozdrawiam,
Lejek
PS> Czy ktoś wie po jakim czasie można wrócić do treningów po takiej kontuzji?
no ja mam podobnie - dwa tygodnie bólu kostki - przerwa w bieganiu. Byłem dzisiaj u ortopedy i stwierdził "zapalenie ścięgna piszczelowego tylniego". USG będe robił w piątek.
"Leczę" się w domu sam na razie:
- zimne okłady;
- maść na obrzęki - w żadnym wypadku nie rozgrzewająca.
Pozdrawiam,
Lejek
PS> Czy ktoś wie po jakim czasie można wrócić do treningów po takiej kontuzji?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Tzn dokładnie to powiedział tak: "na zdjęciu to ja tu nic nie widzę prawdopodobnie przeciążył pan staw skokowy podczas biegania". Myślałem, że gościu wie co gada a szpital też nie byle jaki bo chirurgii urazowej w Piekarach Śląskich. Czy myślicie, że powinienem iść do jakiegoś ortopedy zrobić USG albo coś jeszcze? czy po prostu czekać
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
To zależy od motywacji i stanu kasy. Najtaniej jest poczekać, ale usg na pewno nie zaszkodzi. Tylko to lepiej u dobrego specjalisty. Ja nie wiem, prawdę mówiąc, po co robić przy takiej kontuzji rentgen, który pokazuje przede wszystkim złamania kości, a nie urazy tkanek miękkich. No i na koniec to, co radzę wszystkim - odpowiednie wkładki do butów, żeby nie przeciążać tego, czego się nie powinno przeciążać. JA miałem takie drobne urazy kostek (2-3 dni przerwy) kilka razy rocznie, a odkąd zrobiłem wkładki, nie mam wcale.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
No i znowu mam mętlik w głowie. Otóż dzwonię dzisiaj do dr nauk med specjalisty chirurgi urazowej i ortopedycznej z zapytaniem o ceny wizyty i ewentualne wolne terminy. Zapytałem przy okazji o USG no i czy jest wliczone w wizytę czy płatne oddzielni. Pan dr specjalista odpowiada "a cóż to jest za uraz,że bedzie pan potzebował USG" opowiedziałem mu w lekkim skrócie no i że wcześniej już robiłem RTG. Na to dr spec mówi mi że "ja już w trej chwili wiem, że w tym wypadku USG nie będzie potrzebne, że stosuje się inne metody badania no i leczenie". Ręce mi trochę zaczynają opadać.
Nagor tak na marginesie jeszcze to MOTYWACJA jest OGROMNA z kasą gorzej. Aha i jeszcze jak byś mógł rozwinąć temat wkładek do butów albo nakierować na odpowiednie teksty byłbym wdzięczny.
Nagor tak na marginesie jeszcze to MOTYWACJA jest OGROMNA z kasą gorzej. Aha i jeszcze jak byś mógł rozwinąć temat wkładek do butów albo nakierować na odpowiednie teksty byłbym wdzięczny.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Tak mi się nasuwa jeszcze jakie są inne sposoby leczenia takich kontuzji oprócz smarowania maściami i czekania aż minie. Czy lekarz może mi tak mówiąc prosto "przyspieszyć" leczenie kontuzji i w jaki sposób. Bo jak pójdę do niego i mi powie, że mam nienadwyrężać stopy smarować i owijać bandażem elastycznym - to to ja już wiem i szkoda jest mojego czasu i kasy.
-
- Ekspert/fizjoterapia
- Posty: 432
- Rejestracja: 17 lis 2006, 18:48
- Życiówka na 10k: 40:30
- Życiówka w maratonie: 3:20
- Kontakt:
lekarz może wspomóc leczenie "kostki"
- jeśli jest uszkodzenie więzadeł- stabilizator i bardzo wczesna rehabilitacja
- terapia manualna- masaż poprzeczny
-propriocepcja
- jeśli jest uszkodzenie więzadeł- stabilizator i bardzo wczesna rehabilitacja
- terapia manualna- masaż poprzeczny
-propriocepcja
http://www.ortoreh.pl
"Droga jest celem"
"Droga jest celem"
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 24 kwie 2008, 19:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toruń
Witam wszystkich! Mam analogiczny problem z kostkami jak piszące tutaj osoby. W moim przypadku problem z nadwagą odpada, przy wzroście 188cm ważę okoł0 80kg. Zacząłem biegać jakieś dwa tygodnie temu, po około pół roku stagnacji i siedzenia za biurkiem. Wcześniej chodziłem
codziennie na basen, dlatego nie sądziłem że będę miał jakieś kłopoty z bieganiem. Niestety od dwóch dni biegać już nie mogę, a to ze względu na bolące kostki. Wykonuję plan 10-cio tygodniowy, zacząłem spokojnie i na serio się zdziwiłem, bo spodziewałem się raczej jakichś zakwasów itp, a tutaj.. kostki. Faktem jest, że biegam w zwykłych adidasach, ale po leśnych ścieżkach, nie po betonie. Sęk w tym, że kiedyś grałem intensywnie w koszykówkę, efektem czego jedna z kostek była skręcona trzy, druga dwa razy. Nie wyobrażam sobie biegania z bandażami elastycznymi na nogach (tak kiedyś grałem w koszykówkę), a nie wiem, czy kupno dobrych butów wystarczy? Od dwóch dni nie biegam, a ból nie przechodzi. Zastanawiam się, czy w moim przypadku w ogóle będę mógł biegać?
codziennie na basen, dlatego nie sądziłem że będę miał jakieś kłopoty z bieganiem. Niestety od dwóch dni biegać już nie mogę, a to ze względu na bolące kostki. Wykonuję plan 10-cio tygodniowy, zacząłem spokojnie i na serio się zdziwiłem, bo spodziewałem się raczej jakichś zakwasów itp, a tutaj.. kostki. Faktem jest, że biegam w zwykłych adidasach, ale po leśnych ścieżkach, nie po betonie. Sęk w tym, że kiedyś grałem intensywnie w koszykówkę, efektem czego jedna z kostek była skręcona trzy, druga dwa razy. Nie wyobrażam sobie biegania z bandażami elastycznymi na nogach (tak kiedyś grałem w koszykówkę), a nie wiem, czy kupno dobrych butów wystarczy? Od dwóch dni nie biegam, a ból nie przechodzi. Zastanawiam się, czy w moim przypadku w ogóle będę mógł biegać?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 24 kwie 2008, 19:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toruń
Hmmm... z jednej strony bieganie mimo bólu to lekkomyślność, z drugiej dwa tygodnie przerwy to chyba duży krok w tył, w moim przypadku oznacza zaczynanie wszystkiego od nowa i to bez najmniejszych gwarancji że problem po tej przerwie nie wróci ponownie. Potrafię być cierpliwy, nic na siłę itp, na serio chcę wejść w bieganie, ale jak miałoby to wyglądać 2 tyg biegu/2 tyg przerwy to tragedia...