bieganie w zimie

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
kledzik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2163
Rejestracja: 21 wrz 2002, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bawaria/Gdansk

Nieprzeczytany post

Bieganie po twardym raczej kolanom nie sluzy. Powinnismy wystrzegac sie asfaltu, a jeszcze bardziej betonowych chodnikow. Biegac najlepiej po lesnych sciezkach...

W zimie jednak te sciezki sa zmrozone "na kamien". Czy bieg po nich nie jest porownywalny [jesli chodzi o twardosc podloza] z biegiem po betonowym chodniku?

kledzik
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie sadze .
Uwaga - wyglaszam wlasna TEORIE

Jak wiadomo kazdy material cechuje sie innym wspolczynnikiem rezonansu . Swoj rezonans ma kazde podloze a takze , jak wiadomo , nasze cialo .
Przy zderzeniu dwoch cial o innym rezonansie , wystepuje taka a nie inna reakcja .
Bardzo znamienny jest fakt , ze ilosc kontuzji wzrasta niepomiernie przy zetknieciu z podlozem , ktore mozemy okreslic jako "man made " . Tu wymienmy asfalt , beton i tartan . Czemu tak sie dzieje ?
Byc moze nasze organizmy poprzez tysiace lat ewolucji wytworzyly w sobie zdolnosc do rozpoznawania charakterystyki podloza w fazie zetkniecia z nim .
Byc moze fazy drgan tak nalozyly sie na siebie zeby nie uszkadzan nadmiernie tkanki  ?
Cokolwiek by to nie bylo , osobiscie podejrzewam atawistyczne przystosowanie naszego organizmu do wszelkiego podloza naturalnego , w przeciwienstwie do materialow sztucznie wytwarzanych .

Czy bieg po zmrozonej nawierzchni rozni sie od biegania po "twardym"? - Zdecydowanie tak , mowi mi chociaz moj kregoslup . ;)
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Olek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1865
Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

  Dzisiaj szczęśliwie ścieło w moim lesie świetnie amortyzujące błoto. Na 100% zgadzam się z Wojtkiem. Trudno porównywać zmrożone leśne ścieżki z nawierzchniami sztucznymi, one nadal nieźle pracują. Pewne zagrożenie stwarzają natomiast zamarznięte koleiny, trzeba uważać jak się stawia stopy.
biegowa recydywa
Awatar użytkownika
marcin70
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 845
Rejestracja: 19 cze 2001, 16:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: okolice Opola
Kontakt:

Nieprzeczytany post

zagrożeniem samym w sobie jest lód. Bieganie po nim "bez poślizgu" wydaje mi się jest mniej niszczące dla kolan niż bieganie po asfalcie. Ale pewność będę miał po tej zimie. Mam rozsypane kolana i jeśli po zimowym bieganiu będą w tym samym stanie, bądź lepszym, dam odpowiedź. :uuusmiech:
[b]I run till it hurts, till my head starts pounding, my legs start burning and my stomach starts chuming.
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
Awatar użytkownika
MarcinN
Wyga
Wyga
Posty: 60
Rejestracja: 16 cze 2001, 17:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie zapominajcie otym, że na ścieżkach leży śnieg, spadają liście, sypki piasek, itd.
Awatar użytkownika
Marcos
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 655
Rejestracja: 12 wrz 2002, 11:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Maszewo, Stargard Szczeciński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

jakos ostatnio na tvp1 widzialem program w ktorym R. Korzeniowski pokazany byl jak trenuje. i co mnie zdziwilo, chodzi on po asfalcie. to byl program "bezpieczna jedynka" pozniej udzielal rad jak godzic pieszych i kierowcow na szosie!!

Mam wiec pytanie, czy chod sportowy ma mniejszy wplyw na k0lana i co za tym idzie mozna trenowac go na asfalcie???

No ale pan Robert medali  za darmo,nie dostal, to mistrz, jemu wszystko wolno.
www.kolarstwo.z.pl
Awatar użytkownika
Michael
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 241
Rejestracja: 14 lip 2002, 14:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: grudziadz/3miasto
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tez widzialem ten program ;D pokazywal jak go kaluza oblali :) hehe, a swoja droga to nie przepadam za bieganiem po lodzie, w szczegolnosci kiedy na lodzie jest dodatkowo warstwa wody (kiedy snieg tponieje) to jest kompletne szalenstwo, bo predkosc biegania spada o polowe a i ruchy nie sa zbyt naturalne, poniewaz bardziej skupiamy sie na tym aby sie nie przewrocic niz na tym jak biegniemy. W sniegu to co innego, zalezy tez jaka ma glebokosc, bo jak bylem na zgrupowaniu w szklarskiej porebie to fajnie sie wpadalo po pas, ale przyznam ze takie podbiegiwanie pod zasniezona gorke (moze raczej goooore) byl to niezly wysilek jak dla mnie...
[b]GG #1291119[/b]
THE WALL IS IN YOUR MIND, NOT YOUR BODY
Awatar użytkownika
lukit
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 19 cze 2001, 11:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Kiedys na obozie zimowym w Świnoujściu biegaliśmy plażą po zamarzmiętych muszelkach. To dopiero był "dźwięczny bieg".
husky
Wyga
Wyga
Posty: 73
Rejestracja: 12 lis 2002, 18:05

Nieprzeczytany post

Ja bardzo lubie bieganie w zimie, po świeżym śniegu. Cudnie jest kiedy jeszcze lekko pruszy śnieg. Zwykle jest zupełnie cicho i słychać wręcz bicie serca i tupot łap mojego psa.  Ach, kiedy przyjdzie ta zima....
Szczęśliwy husky to zmęczony husky!
Awatar użytkownika
Marcos
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 655
Rejestracja: 12 wrz 2002, 11:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Maszewo, Stargard Szczeciński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

No to idziemy biegac bo cos zimowo się robi wkoło. Mam nadzieje że każdy podzieli się wrażeniami z pokonywania sniegu i lodu!!!!  ;))
www.kolarstwo.z.pl
husky
Wyga
Wyga
Posty: 73
Rejestracja: 12 lis 2002, 18:05

Nieprzeczytany post

Jak ja bym chciała mieć się czym pochwalić :(
Niestety, kolano znowu nawala, a śniegu niet!
Pewnie bardziej nawet niż ja żałuje mój pies :chlip:
Szczęśliwy husky to zmęczony husky!
Awatar użytkownika
cynik4
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 19
Rejestracja: 27 lis 2002, 23:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Nie bójcie się mrozu. Kiedyś trenowałem karate i gdy na boisku robiono lodowisko wylewając wodę na asfalt - trener wyprowadzał nas w samych dresach i kazał biegać po lodzie na bosaka. Nawet w Gromie żołnierze nie przechodzą nic takiego. Wszystko da się przeżyć.
człap człap człap człap
bemsaj

Nieprzeczytany post

Tak się zastanawiam: do jakiej temperatury bieganie jest jeszcze bezpieczne? Dziś rano miałem -20'C, a zima dopiero się zaczyna... Może czasami lepiej zostać w domu? Albo przeciwnie - im zimniej tym lepiej? Czy zdarza się Wam zrezygnować z biegania z powodu silnego mrozu?
Awatar użytkownika
PiotrP
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 638
Rejestracja: 09 lip 2002, 16:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Irlandia lub Pyrzyce, Polska

Nieprzeczytany post

. . . jeszcze nie ma zimy a temperatury juz oszlaly, nawet u nas w cieplejszym rejonie Polski :) Wspomniam jeszcze wczorajsze bieganie, bylo cos ok.- 6 stopni C, pobieglem w teren - nie mam lasu, wiec byly to pola. Trasa biegana ostatnio w lecie. Poczatek  byl dosc zimny. ale czapka i kaptur podzialaly wnet. Moglem podziwiac okolice i smigac po zamarznietych polach. nie patrzac na drogi i inne ... Miodzio, nogi same niosly -nawet im nie szkodzily zamarzniete bryly ziemi ! Podziwialem zachod "przekrwionego" slonca i bieglem sobie .... az okolo 17-tej zapadla kompletna ciemnosc. Po omacku dotarlem do domu, nierobiac sobie zadnej krzywdy .

Pozniej w nocy musialem jeszcze wyjsc z domu i przejsc parset metrow. Idac nie moglem wytrzymac tego mrozu. Zachodzilem w glowe jak moglem wczesniej biegac.
Nie taki diabel straszny...  :) Biegnac mozna wytrzymac wiele.
Piotr
Awatar użytkownika
PiotrP
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 638
Rejestracja: 09 lip 2002, 16:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Irlandia lub Pyrzyce, Polska

Nieprzeczytany post

. . . jeszcze nie ma zimy a temperatury juz oszlaly, nawet u nas w cieplejszym rejonie Polski :) Wspomniam jeszcze wczorajsze bieganie, bylo cos ok.- 6 stopni C, pobieglem w teren - nie mam lasu, wiec byly to pola. Trasa biegana ostatnio w lecie. Poczatek  byl dosc zimny. ale czapka i kaptur podzialaly wnet. Moglem podziwiac okolice i smigac po zamarznietych polach. nie patrzac na drogi i inne ... Miodzio, nogi same niosly -nawet im nie szkodzily zamarzniete bryly ziemi ! Podziwialem zachod "przekrwionego" slonca i bieglem sobie .... az okolo 17-tej zapadla kompletna ciemnosc. Po omacku dotarlem do domu, nierobiac sobie zadnej krzywdy .

Pozniej w nocy musialem jeszcze wyjsc z domu i przejsc parset metrow. Idac nie moglem wytrzymac tego mrozu. Zachodzilem w glowe jak moglem wczesniej biegac.
Nie taki diabel straszny...  :) Biegnac mozna wytrzymac wiele.
Piotr
ODPOWIEDZ