Komentarz do artykułu Bulimia w sporcie
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6519
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Fatal, jak nie masz nic konstruktywnego do powiedzenia, to daruj sobie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 710
- Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Fatal, puknij sie w bańkę. Czy Ty uważasz że ci ludzie chcą na to chorować? Że im to pasuje że są chorzy i tak sie zachowują? Że lubią to i jest Im z tym dobrze? Chłopie, trochę pokory, bo nikt nie wie co mu w życiu pisane. Nie życzę Ci źle, ale żebyś kiedyś jeszcze nie płakał nad sobą i nad tym co sobie zrobiłeś. Sam zawsze byłeś taki mądry, odpowiedzialny i wszystkowiedzący? To jakim cudem miałeś 35 kilo nadwagi do zwalenia? Porwali Cię na fermę gęsi pod Paryż i trzymali dwa lata pasąc na siłę? Czy może sam się do tego doprowadziłeś w ramach jakiegoś eksperymentu naukowego?Fatal@Error pisze:Trzeba trochę niekiedy ostrzej pojechać nie będe przecież ich żałował pfffff, ja bynajmniej umiem rozgraniczyć co jest dla mnie dobre a co złe na pewno nie rzygałbym jak idiota po każdym posiłku, wiedząc że przyczyniam się do destrukcji mojego zdrowia to idiotyczne i głupie jest wg mnie... Ludzie ci mają problemy ze sobą z nikim innym z własną bańką, sama obawa o zdrowie powinna ich powstrzymywać od jedzenia jednej kromki dziennie i jeszcze rzyganiu po cukierku albo tejże kromce idiotyzm...Co do tego czy są gorsi hm... raczej tacy sami jak ja tylko nieodpowiedzialni po prostu że w takie coś wpadli i w tym tkwią, mała wiedza, brak odpowiedzialności za swoje poczynania...
A może po prostu byłeś młody, głupi, nieodpowiedzialny, nie dbałeś o siebie, nie umiałeś rozgraniczyć co dla Ciebie dobre a co złe, zachowywałes się idiotycznie przyczyniając się do destrukcji własnego zdrowia. No tylko nie pisz że Ty zmądrzałeś, a Oni nie, bo Oni też mają szansę, tylko muszą spotykać w życiu takich ludzi jak np. Beata czy Edda, a unikac takich jak Ty.
Pozdrawiam
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
To co teraz powiem, jest totalnie nie na temat ale przyjmijmy, że już dalszych postów Fatala w tym temacie nie będzie.Fatal@Error pisze:ja bynajmniej umiem rozgraniczyć co jest dla mnie dobre a co złe
Fatal - jeśli już chcesz nas przekonać, że jesteś intelektualnie rozwinięty to naucz się znaczenia słów którymi się posługujesz. Bynajmniej nie znaczy bynajmniej tego co myślisz.

Fatal - w skrócie... paradoksalnie, co z pewnością Cię zdziwi nie chodzi tutaj ani o jedzenie, ani o wymiotownanie, ani o dbałość o zdrowie. Nie chodzi o odpowiedzialność, ani też o wiedzę o racjonalnym żywieniu.
To jest choroba psycho-eocjonalna. Osoby dotknięte tą chorobą potrzebują przede wszystkim psychoterapii, nie zaś porad jak zdrowo schudnąć - bo tutaj wcale nie chodzi o chudnięcie.
Jednak ja najpierw proponuję Ci coś poczytać na ten temat. Nie zawszkodzi wiedzieć
To jest choroba psycho-eocjonalna. Osoby dotknięte tą chorobą potrzebują przede wszystkim psychoterapii, nie zaś porad jak zdrowo schudnąć - bo tutaj wcale nie chodzi o chudnięcie.
Jednak ja najpierw proponuję Ci coś poczytać na ten temat. Nie zawszkodzi wiedzieć

- Fatal@Error
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 294
- Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 42-600
Myslę że chodzi bo wszystko sprowadza się do zmniejszenia tkanki tłuszczowej, a w zasadzie wagi bo oni się nią kierują i napotkanym przez to problemom. Nadwaga albo mniemanie ze taką mamy wybudowało w tych ludziach takie zachowanie psycho-eocjonalne koniec kropka, Są jeszcze inne czynniki które przyczyniają się do budowy takiego stanu rzeczy u tych ludzi i tym samym do nasilania choroby krótko rzecz ujmując najbliższe otoczenie.
pozdro
pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
To napiszę Ci bardziej szczegółowo byś mógł zdać sobie sprawę, że nie chodzi o zmniejszenie tkanki tłuszczowej. To jest tylko środek do głębszego, nieuświadomioneg celu. To wierzchołek góry lodowej, a Ty widzisz tylko jej czubek, efekt finalny, ostateczny skutek. Problem tkwi w przyczynach. To one implikują takie a nie inne zachownia.
Formalnie rzecz biorąc - mylisz przyczynę ze skutkiem. Kłopoty żywieniowe nie są przyczyną choroby. To jest skutek, który objawia się właśnie po przez kłopoty żywieniowe.
Główne przyczyny:
* Brak bliskiej osoby, z czym chory nie potrafi sobie poradzić.
* Brak samoakceptacji.
* Konflikty rodzinne.
* Zaburzenia mechanizmów samoregulacji i samokontroli.
* Uszkodzenie ośrodka sytości w mózgu.
* Emocjonalne zaniedbanie dziecka w dzieciństwie.
* Brak akceptacji przez grupę rówieśniczą (wiążący się często ze zmianą środowiska).
* Czynniki gegetyczne.
* Traktowanie jedzenia jako namiastki miłości - osoba, która czuje się osamotniona, pusta i niekochana, je, aby zrekompensować te negatywne uczucia.
* Słaby kontakt z matką we wczesnym dzieciństwie.
* Obrona przed seksem - niektóre kobiety obawiają się seksu. Otyłością wysyłają sygnał: "Nie jestem atrakcyjna, nie chcę seksualnych relacji".
* Stresujące wydarzenia życiowe (kłótnie, choroby, śmierć w rodzinie) - pacjenci z bulimią przejadają się, ponieważ pokarm powoduje wydzielanie w mózgu serotoniny, która może poprawić ich samopoczucie i ułatwić odprężenie i wypoczynek.
* Niska samoocena :towarzyszące im częste okresy niepokoju, które mogą łagodzić gwałtowne napady obżarstwa.
Formalnie rzecz biorąc - mylisz przyczynę ze skutkiem. Kłopoty żywieniowe nie są przyczyną choroby. To jest skutek, który objawia się właśnie po przez kłopoty żywieniowe.
Główne przyczyny:
* Brak bliskiej osoby, z czym chory nie potrafi sobie poradzić.
* Brak samoakceptacji.
* Konflikty rodzinne.
* Zaburzenia mechanizmów samoregulacji i samokontroli.
* Uszkodzenie ośrodka sytości w mózgu.
* Emocjonalne zaniedbanie dziecka w dzieciństwie.
* Brak akceptacji przez grupę rówieśniczą (wiążący się często ze zmianą środowiska).
* Czynniki gegetyczne.
* Traktowanie jedzenia jako namiastki miłości - osoba, która czuje się osamotniona, pusta i niekochana, je, aby zrekompensować te negatywne uczucia.
* Słaby kontakt z matką we wczesnym dzieciństwie.
* Obrona przed seksem - niektóre kobiety obawiają się seksu. Otyłością wysyłają sygnał: "Nie jestem atrakcyjna, nie chcę seksualnych relacji".
* Stresujące wydarzenia życiowe (kłótnie, choroby, śmierć w rodzinie) - pacjenci z bulimią przejadają się, ponieważ pokarm powoduje wydzielanie w mózgu serotoniny, która może poprawić ich samopoczucie i ułatwić odprężenie i wypoczynek.
* Niska samoocena :towarzyszące im częste okresy niepokoju, które mogą łagodzić gwałtowne napady obżarstwa.
- Fatal@Error
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 294
- Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 42-600
W sumie samokontrola tu wszystko załatwia, z ośrodkiem sytości to już inna bajka, a rodzinne sprawy wiadomo wpłynęły na zwichrowanie psyche co z kolei na wywołanie albo pogłębianie się choroby... D jak dupa panowie i panie "samokontrola", lecz jak wybudować podwaliny na takim bagnie
Ktoś tam pisał o mojej otyłości powstała na skutek zaburzeń metabolicznych wątroby nie będę dokładnie pisał prze zwichrowanie jakiego genu bo nie ma to sensu, jedno wiem poprawne odżywianie daje mi możliwość życia jako normalny człek z 75kg wagą i 14% BF
to tak przy okazji...
pozdro


super super zabłysnołeśFREDZIO pisze:... Bynajmniej nie znaczy bynajmniej tego co myślisz.

pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
Nie. Dlaczego? Patrz wyżej.Fatal@Error pisze:W sumie samokontrola tu wszystko załatwia
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Od czasu kiedy przyszedłem z powrotem na bieganie.pl nie zdarzyło mi się jeszcze nikogo banować, więc jest to pierwszy raz.
Wg mnie nikt nie będzie kolegi żałować. Jego rady były w moim odczuciu często bezsensu, wręcz szkodliwe.
Dziwię się nawet, że na biegajznami jeszcze nie został zablokowany za jedną swoją wypowiedź.
Jeśli są tutaj jacyś miłośnicy jego rad - odsyłam na biegajznami, tam jeszcze można z nim pogadać.
"- Jakim prawem" - się ktoś zapyta. Prawem właściciela.
Niech kolega zabiera głos na innych forach, tutaj właściciel oświadcza, że nie jest mile widziany.
Wg mnie nikt nie będzie kolegi żałować. Jego rady były w moim odczuciu często bezsensu, wręcz szkodliwe.
Dziwię się nawet, że na biegajznami jeszcze nie został zablokowany za jedną swoją wypowiedź.
Jeśli są tutaj jacyś miłośnicy jego rad - odsyłam na biegajznami, tam jeszcze można z nim pogadać.
"- Jakim prawem" - się ktoś zapyta. Prawem właściciela.
Niech kolega zabiera głos na innych forach, tutaj właściciel oświadcza, że nie jest mile widziany.
Nie ma to dla mnie większego znaczenia wszystkie rady były potwierdzone w praktyce lecz większość rzeczy to sprawy osobnicze więc dla innych szkodliwe dla innych nie, sami dajecie rady takie że aż ... szczypi nie raz nie dwa. Możecie mnie banować po stokroć ja i tak będę dalej sobie na tym forum bo mam taką ochotę, ale w historii zawsze zarysowawywała się taka sytuacja że ktoś coś innego głoszący zawsze był wytykany palcami i szykanowany, w sumie tworzycie tu taki krąg wzajemnej adoracji to czego innego można było się spodziewać jak nie bana, nie jesteś z nami to przeciwko nam co?. Nie raz nie dwa rzeczy nie zrozumiale że mogą tak działać działają lepiej niż niejedne wasze sprawdzone rady, poczytać wystarczy na nutrition troche bolki :P
banujcie ponownie lole
banujcie ponownie lole
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 559
- Rejestracja: 26 sty 2008, 23:33
nie porównuj się do pionierów niezrozumianych przez współczesnych sobie bo nim nie jesteś. Nie znasz się merytorycznie na problemie, a jedyne o co Ci chodzi to zszokowanie innych swoimi wywodami. Konstruktywna dyskusja jeszcze nikomu nie zaszkodziła; są na tym forum dyskusje niebędące poobiednią herbatką, co sugerowałeś.klasyk pisze:Nie ma to dla mnie większego znaczenia wszystkie rady były potwierdzone w praktyce lecz większość rzeczy to sprawy osobnicze więc dla innych szkodliwe dla innych nie, sami dajecie rady takie że aż ... szczypi nie raz nie dwa. Możecie mnie banować po stokroć ja i tak będę dalej sobie na tym forum bo mam taką ochotę, ale w historii zawsze zarysowawywała się taka sytuacja że ktoś coś innego głoszący zawsze był wytykany palcami i szykanowany, w sumie tworzycie tu taki krąg wzajemnej adoracji to czego innego można było się spodziewać jak nie bana, nie jesteś z nami to przeciwko nam co?. Nie raz nie dwa rzeczy nie zrozumiale że mogą tak działać działają lepiej niż niejedne wasze sprawdzone rady, poczytać wystarczy na nutrition troche bolki :P
banujcie ponownie lole
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 559
- Rejestracja: 26 sty 2008, 23:33
jeśli już to zabłysnął, upraszczając zatem "zablysnal"bąbel pisze:Aleś zabłysnoł hehe gratuluje IQ niczym makak giblartarskichyba to forum samych bulimików że tak się wszyscy tym przejeli, bulimicy to dupki nie umiące sobie dać rady... tak jak anorektycy i inne pajace...
Może Fredzio powinien zrobić jakiś regulamin?
Rozumiem zażarte dysputy, ale personalne ubliżanie chorym to jednak lekka przesada.
Drogi kolego - a czy Ty dajesz sobie radę?
Nie panujesz nad emocjami, nie jesteś na tyle kompetentny intelektualnie by zrozumieć problem, za grosz nie masz kultury osobistej by tolerować dolegliwości psycho-emocjonalne innych ludzi. Brak Ci współczucia i moralnego obowiązku by wykazać się szacunkiem jak i tolerancją.
Jednym słowem nie dajesz sobie rady wzbić się na poziom człowieka z klasą…
Rozumiem zażarte dysputy, ale personalne ubliżanie chorym to jednak lekka przesada.
Drogi kolego - a czy Ty dajesz sobie radę?
Nie panujesz nad emocjami, nie jesteś na tyle kompetentny intelektualnie by zrozumieć problem, za grosz nie masz kultury osobistej by tolerować dolegliwości psycho-emocjonalne innych ludzi. Brak Ci współczucia i moralnego obowiązku by wykazać się szacunkiem jak i tolerancją.
Jednym słowem nie dajesz sobie rady wzbić się na poziom człowieka z klasą…