Grubasy - tylko dla Was

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
ksiegowy
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 221
Rejestracja: 28 cze 2007, 11:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Nieprzeczytany post

Witajcie GRUBASY .
Ja Niedziela 20 kilosów, Sobota 9km+ (6-7x 20s)nie wiem chyba to dobrze napisałem.Trenuję ostro do "połówki"fajnie by było pobiec poniżej 2 godzin. Jesienią chodzi mi po głowie maraton warszawski lub poznański ale to w zależności gdzie was spotkam więcej tam przyjadę.
Aloesins ja też mam te 89 kg przy 186 cm i nie idzie tego zgubić(może na wiosnę)


PS .
Zdrowych ,Wesołych i "zabieganych" świąt
PKO
Awatar użytkownika
salezian
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 09 gru 2007, 08:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Widzę że wielu szykuje się już do wiosennych imprez. Powodzenia na trasach :). Ja zamierzam zadebiutować w Poznaniu na półmaratonie (ale liczę raczej na wynik w granicach 2.15-2.20). Traktuje to raczej jako rozpoznanie. Cel numer 1 to dobiec do mety.
Co do wagi to faktycznie jakaś dziwna sprawa. Wcześniej chudłem w tempie ekspresowym teraz mam 87kg/176 cm i od 2-3 tygodni waga jest stabilna. Jem tyle samo i to samo co poprzednio - jedynie więcej biegam :). Ale co tam .... Ta waga mi już tak bardzo nie dokucza (co nie znaczy że jeszcze z 10 kg bym nie chciał zgubić).
Wesołego alleluja dla wszystkich biegaczy (i tych grubych i tych chudych).
Leo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49

Nieprzeczytany post

No to - jak kogoś interesuje - opowiem krótko jak było na Maratona della cita di Roma :hejhej:
Tak naprawde juz od 7 km myślałem gdzie by tu zejść z trasy, aby do mojego hotelu truchcikiem nie było zbyt daleko :hej:
Ale najpierw głupio mi było jakoś schodzić tak szybko, potem zabiegłem za daleko od hotelu (na tzw. Zatybrze), aż w końcu na 28,5 km zobaczyłem busa organizatorów z jeszcze jednym wolnym miejscem i zszedłem z trasy :ojnie: Czas 3:14:14
Powody:
1) w okresie przygotowawczym przebiegałem o ok. 50 km mniej/m-c niz przed poprzednim maratonem - powód: zimą zdecydowanie gorzej mi się biega i ze względu na śnieg, błoto, lód biegam krócej. Do poprzedniego maratonu przygotowywałem się latem.
2) zrobiłem tylko jedno porządne, długie wybieganie (ok. 27 km), zamiast 3-4
3) Zimą nie robiłem także zbyt wielu ostrzejszych przebieżek
4) biegnąć widziałem, że czas mam gorszy niż podczas maratonu w Poznaniu, więc zabrakło trochę motywacji, a samo ukończenie juz tak nie rajcuje
5) ciągle coś burczało mi w żołądku i miałem wrażenie, że gazy rozsadzają mi jelita (choc śniadanie zjadłem lekkie)
no i ostatnie:
przez dwa dni przed maratonem zrobiłem pieszo zbyt wiele km zwiedzając Rzym i popijając zbyt dużą ilością czerwonego wina oraz zajadałem się zbyt wieloma przysznościami kuchni włoskiej :hejhej: :hejhej:
Po zejściu z trasy nie bolał mnie ani jeden mięsień, podczas biegu nie robiło mi sie słabo, nic sobie nie obtarłem, nie odwodniłem się - po prostu biegło mi się jakoś tak przyciężkawo :-)

Ale zaliczyłem przynajmniej długie wb w warunkach startowych i zgubiłem ok. 4000 kcal :-)

POcieszam się, że o wiele lepsi ode mnie też sobie odpuszczali dalszy bieg, jeśli czuli, że coś jest nie tak.

Sam maraton super - 14000 uczestników (chyba ok. 4 tys nie ukończyło biegu). Miejsce na bieg cudowne - start spod Coloseum, mijanie ciekawych zabytków i bieg fajnymi uliczkami (czasem niestety po bruku)


Konkluzja: będę biagał maratony późna wiosną lub jesienią, bo wtedy mam wybiegane zdecydowanie więcej km. :hej:

Pozdrawiam wszystkich ciężko trenujących, powoli zrzucających tłuszczysko i przygotowujących się do pierwszego startu :-)
Awatar użytkownika
Piorz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 46
Rejestracja: 21 mar 2008, 16:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: jestem ? :)

Nieprzeczytany post

Fajna historia Leo
Plan 10 tygodniowy trzymajcie za mnie kciuki :D ( 3 tydzień rozpoczęty ;) )

GG. 10415660
ruh hożuf
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 710
Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Noooo Leo, jak czytałem Twoją relację z poprzedniego maratonu to normalnie wzruszenie mnie za gardło łapało, a tutaj.... straszna sprawa. Ale tak całkiem poważnie to rzeczywiście super wycieczka i wspaniały trening.
Ja po swoim "wielkim wyczynie" i "połamaniu" 10 km, drugi dzień zdycham. Mimo wielu przestróg na tym forum napaliłem się, pobiegłem i oczywiście przeholowałem jak każdy grubas któremu się uwidzi wielkie bieganie. No cóż jak pisał wieszcz: "... Polak nowe przysłowie sobie kupi. Że i przed szkodą i po szkodzie głupi"
Leo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49

Nieprzeczytany post

Ruh - z biegami długodystansowymi nie można tak "po polsku": Co?!! Ja nie dam rady?! Na pewno dam radę! Na pewno przebiegnę!! :hejhej:
Współczuję Ci, że "zdychasz" po połamaniu dychy. Ale jeśli nie naruszyłeś mięśni lub stawów nic ci nie będzie :-)

Jeszcze co do maratonu w Rzymie - W Poznaniu "zwizualizowalem" trasę, wiedziałem o niej niemal wszystko, wiedziałem na którym kilometrze jaki powinienem miec czas i puls, ani przez moment nie dopuszczałem myśli, że coś może pójść nie tak. To miał byc mój PIERWSZY maraton i to miało byc FANTASTYCZNE przeżycie. I Było.

Na Rzym namówił mnie przyjaciel w październiku. O tym maratonie tak naprawdę zacząłem mysleć dopiero w lutym :hejhej: Trase trochę dokładniej oglądnąłem na 3 dni przed maratonem.
:hejhej:
Nic dziwnego, że nie miałem wizji przebiegnięcia tego dystansu w TYM miejscu, nie wyznaczyłem sobie żadnego celu, nie przygotowałem statystyki i założeń. Mogę nawet powiedzieć, że i tak daleko pobiegłem.

A maraton to nie jest wycieczka do parku. To dla niektórych od 4 do 6 długich godzin nieustannego biegu - czyli ustawicznego wydatkowania energii, to mądre dożywianie organizmu, to umiejętne rozkładanie sił, aby bez strat w organiżmie i bez zapaści tego organizmu dobiec do mety.

Traumy z tego powodu nie ma. Jeszcze wiele przepięknych biegów przede mną (i przed Wami!! :-) ) To musi być walka. Ale i zabawa. Ale ponad wszystko do biegu trzeba być solidnie i uczciwie przygotowanym. Dlatego wykonałem wb na trasie Maratonu Rzymskiego i zszedłem.

Zdrowych, Wesołych i Biegających Świąt dla Grubasów !!! :-)
ksiegowy
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 221
Rejestracja: 28 cze 2007, 11:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Nieprzeczytany post

Przy włoskim jedzeniu i tym winku plus ROMA ja bym tam nawet 27 km nie zrobił.
aolesins
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 391
Rejestracja: 09 sie 2007, 09:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Wesołych Świąt, grubasy :)
Nie jedzcie za dużo, a koniecznie wyjdźcie na trening jutro :)
[url=http://runmania.com/rlog/?u=aolesins][img]http://runmania.com/f/1f8a6a254b727ad4b3be2d11bf661f5a.gif[/img][/url]
10K - 46:23
15K - 1:17:33
21.097K - 1:42:15
aolesins
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 391
Rejestracja: 09 sie 2007, 09:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

i jak, udało się Wam pobiegać?
Ja wczoraj dałem radę z bólem 16 km... męczyła mnie zgaga i ciężki żołądek ;) nigdy więcej Świąt :D
[url=http://runmania.com/rlog/?u=aolesins][img]http://runmania.com/f/1f8a6a254b727ad4b3be2d11bf661f5a.gif[/img][/url]
10K - 46:23
15K - 1:17:33
21.097K - 1:42:15
Awatar użytkownika
salezian
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 09 gru 2007, 08:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ja w niedzielę wykonałem rano 20 km. Ale biegało mi się potwornie ciężko. W środę po raz pierwszy trenowałem w drugim zakresie (10 km). Tak mi się spodobał czas w jakim pobiegłem że w piątek ponownie biegałem ten dystans w drugim zakresie. A że w sobotę się nudziłem to znowu pobiegałem sobie 10 km. Efekt - w niedzielę myślałem że nogi mam z ołowiu i potwornie mi się ciężko biegało. Ale dociągnąłem te 20 km z czasem 2h05. Jutro rano 10 km + przebieżki.


Pozdr.
Awatar użytkownika
Fatal@Error
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 294
Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 42-600

Nieprzeczytany post

nogi z ołowiu i ciężkość w bieganiu to pierwsze impulsy organizmu "...hej kolo daj jeden dzień odpocząć...,bo się przetrenujesz" a potem będzie klapa ;)
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
Awatar użytkownika
salezian
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 09 gru 2007, 08:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Faktycznie dzisiaj biegało się już dużo lepiej (jeden dzień przerwy). Cały problem był spowodowany przez 2 treningi na OWB2. Nigdy wcześniej nie biegałem tak szybko dystansów 10 km. Mimo wszystko chciałbym wpleść do planu treningowego takie bieganie. Nie wiem tylko w jakiej proporcji. Teraz biegam w sposób następujący:
Wt. 10 km (OWB1) + 10x20s P
Czw 10 km (OWB1)
Sob 8-10 km (OWB1) + 8x30s P
Nie 15-20 km (OWB1).
Macie jakieś pomysły jak zmodyfikować taki plan żeby również biegać na OWB2.
ksiegowy
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 221
Rejestracja: 28 cze 2007, 11:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Nieprzeczytany post

Ja w Niedziele zrobiłem 20 dało to w kość oj dało ,zrobiłem 2 dni przerwy
nie licząc wczorajszego spaceru 6km .Jutro powrót do biegania .
Aolesins - zgaga?
może za dużo się piło a nie jadło?
Pozdrawiam wszystkich grubasów

Salezian - takie pytanie to daj w dziale trening. Bo tutaj chyba mało kto wpada żeby ci dobrze odpowiedzieć.
aolesins
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 391
Rejestracja: 09 sie 2007, 09:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

ksiegowy - nic nie piłem :) czułem po prostu HCl z żołądka w przełyku - ale za wcześnie poszedłem biegać po.. ale nie chciałem zmarnować słoneczka:)

salezian - plan prawie dobry, ja bym na Twoim miejscu wyrzucił z wtorku przebieżki, w czwartek dał WB2 :)
ogólnie to przy takim schemacie 4 x tyg. to 2 razy powinno być na luza, 1 dłużej (jest) i raz szybciej (WB2).
[url=http://runmania.com/rlog/?u=aolesins][img]http://runmania.com/f/1f8a6a254b727ad4b3be2d11bf661f5a.gif[/img][/url]
10K - 46:23
15K - 1:17:33
21.097K - 1:42:15
rraadd
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 164
Rejestracja: 07 maja 2007, 21:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: wrocław

Nieprzeczytany post

witam po świętach ;-)

ja również po kontuzji już prawie wyleczonej biegałem przez święta zgodnie z wytyczonym sobie planem ;-)

w piątek, niedzielę i wtorek- po 8km ;-) nie za dużo nie za mało ;-) ale regularnie hehe
i przynajmniej nie czułem się przejedzony ani ociężały- jak inne osoby z którymi biesiadowałem przez te dni hehe
choć oczywiście dziwili się mi- ze chce mi się w taką pogodę wciągać dres i biegac hehe kiedy na stole takie smakołyki i ciepełko hehe

ale warto było - czułem się znakomicie po przebięgnięciu tych dystansów ;-)
nawet moja żona powiedziala że od następnego tygodnia też zaczyna biegać ze mną ;-) no i kto by pomyśał ;-) ;-) mam nadzieję że nie straci motywacji hehe - teraz ją ma bo po świętach jak zobaczyła swój brzuszek powiedziała że musi go zgubić ;-)
zobaczymy jak będzie jej szło- w każdym razie mam zamiar mocno ją wspierać ;-)
bieganie- to jest to !
minął roczek ;-)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ