Wirtualne i nie tylko treningi Grupy Katowickiej
- Mikael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09
Dzięki Foma - z tą psychiką to faktycznie coś jestna rzeczy. Jakoś trudno mi się zebrać, aby pobiec znów cięgiem to 30 minut i może faktycznie dlatego kombinuje z tymi marszobiegami. Ale później to miałem zamiar robić przerwy na marsz właśnie w dłuższych wybieganiach (co jakieś 5km)
Zachęciłeś mnie do powrotu do pełnego biegania.
A teren falisty to bardzo lubię. Muszę też przyznać, że biegnąc w Bielsku jakoś tamtejsze wzniesienia nie robiły na mnie specjalnego wrażenia (biorąc poprawkę na moje tempo).
MacGor - to może też kenijskie czasy?
Zachęciłeś mnie do powrotu do pełnego biegania.
A teren falisty to bardzo lubię. Muszę też przyznać, że biegnąc w Bielsku jakoś tamtejsze wzniesienia nie robiły na mnie specjalnego wrażenia (biorąc poprawkę na moje tempo).
MacGor - to może też kenijskie czasy?
Któż jak Bóg!
- MacGor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 566
- Rejestracja: 01 lut 2003, 23:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chorzów
Opalona jestem faktycznie -i obyło się bez wylegiwania na plaży. Niewiele potrenowałam, (choć prawie codziennie biegałam), ale przede wszystkim cieszę się, że nie zaliczyłam przez tak długi czas żadnej nowej kontuzji, a pozbyłam się bólu łydki. Udało mi się też z pełnym luzem przebiec 30km w 2h24', to pierwszy taki dystans po ciąży. Mimo to kenijskich czasów próżno oczekiwać (choć kiedyś już udało mi się w Holandii pokonać kenijkę w półmaratonie [bo była początkująca...]).
Mikael -wydaje mi się, że powinieneś teraz starać się biegać jak najdłuższy odcinek za jednym razem, potem przerwa w marszu. Mój tata tak zaczynał: najpierw na pętli 7,5km szedł i podbiegał. Z trudem przebiegał 1km! Z czasem wydłużał odcinki, aż pewnego dnia przebiegł pętlę w całości. Potem to dopracowywał, czyli pracował nad swobodą biegu. Gdy miał już swoje "wygodne" tempo -wydłużał dystans do ok.15km. I tak po jakimś czasie zaczął startować na zawodach, co go zmobilizowało do robienia dodatkowo treningów tempowych i siłowych. Rozbiegania wydłużył do 30km (co jakiś czas), aż w końcu w czerwcu tego roku pobiegł w Lęborku maraton w 3h 26minut.
Też tak możesz, pod warunkiem, że masz mozliwość odpowiednio ustawić sobie psychikę, by wymagać od siebie więcej niż Ci się w danym momencie wydaje możliwe. Poddawanie się uważaj za porażkę, a pokonanie słabości za sukces. I żadnej taryfy ulgowej.
To jak będzie?
Mikael -wydaje mi się, że powinieneś teraz starać się biegać jak najdłuższy odcinek za jednym razem, potem przerwa w marszu. Mój tata tak zaczynał: najpierw na pętli 7,5km szedł i podbiegał. Z trudem przebiegał 1km! Z czasem wydłużał odcinki, aż pewnego dnia przebiegł pętlę w całości. Potem to dopracowywał, czyli pracował nad swobodą biegu. Gdy miał już swoje "wygodne" tempo -wydłużał dystans do ok.15km. I tak po jakimś czasie zaczął startować na zawodach, co go zmobilizowało do robienia dodatkowo treningów tempowych i siłowych. Rozbiegania wydłużył do 30km (co jakiś czas), aż w końcu w czerwcu tego roku pobiegł w Lęborku maraton w 3h 26minut.
Też tak możesz, pod warunkiem, że masz mozliwość odpowiednio ustawić sobie psychikę, by wymagać od siebie więcej niż Ci się w danym momencie wydaje możliwe. Poddawanie się uważaj za porażkę, a pokonanie słabości za sukces. I żadnej taryfy ulgowej.
To jak będzie?
[b]szuuu[/b]
- Mikael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09
Cześć Prezes!
Wiedziałem, że nie wytrzymasz i poszukasz nad tym naszym morzem jakiejś kafeji internetowej (a wiedziałem, że są;)
No i szykuje nam się kolejny Kenijczyk:hej:
Co do mojego biegania to wziąłem sobie do serca Wasze słowa o psychice, bo po prostu macie w tym rację. Wczoraj miałem biegać 3x9min z 2 minutami marszu, ale pobiegłem 2x14min z 2min marszu i czułem się w tym dobrze. W sumie, stwierdziłem, mógłbym pobiec te 30 minut.
I tak zamierzam zrobić w czwartek. Nie odpuszczę sobie! Bo macie rację, że chyba bardziej psychicznie niż fizycznie nie mogę znieść 30 minut biegu ciągłego.
Jak poczuję się swobodniej w tych 30 minutach (wg. pisarzy czas potrzebny na okrzepnięcie, nie tyle siły mięśni, ile aparatu kostno-stawowego), zacznę powiększać dystans.
W ramach prób szykuję się na Bieg Chromika w Mysłowicach. Spróbuję.
Dzięki za rady!!! i pozdrawiam!
Wiedziałem, że nie wytrzymasz i poszukasz nad tym naszym morzem jakiejś kafeji internetowej (a wiedziałem, że są;)
No i szykuje nam się kolejny Kenijczyk:hej:
Co do mojego biegania to wziąłem sobie do serca Wasze słowa o psychice, bo po prostu macie w tym rację. Wczoraj miałem biegać 3x9min z 2 minutami marszu, ale pobiegłem 2x14min z 2min marszu i czułem się w tym dobrze. W sumie, stwierdziłem, mógłbym pobiec te 30 minut.
I tak zamierzam zrobić w czwartek. Nie odpuszczę sobie! Bo macie rację, że chyba bardziej psychicznie niż fizycznie nie mogę znieść 30 minut biegu ciągłego.
Jak poczuję się swobodniej w tych 30 minutach (wg. pisarzy czas potrzebny na okrzepnięcie, nie tyle siły mięśni, ile aparatu kostno-stawowego), zacznę powiększać dystans.
W ramach prób szykuję się na Bieg Chromika w Mysłowicach. Spróbuję.
Dzięki za rady!!! i pozdrawiam!
Któż jak Bóg!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 761
- Rejestracja: 15 lut 2003, 20:05
Mikael
Po drodze do Mysłowic są biegi na 10km np 13.09 w Mikołowie, 31.08 w Gliwicach , 20.09 Tychy -12km. Wszystkie niezbyt odległe od Katowic.Możesz któryś wybrać dla dłuzszego treningu. Bo gdybyś naprawde się zdecydował na tę 15-tkę w Mysłowicach to dla mnie jesteś Bohaterem Roku.
A obawa u mnie tylko jedna, żeby Cię to nie zniechęciło do dalszego biegania.Bo mi się wydaje , że takie coś nastąpiło u Ciebie po Bielsku.Ale to tylko moje gdybanie.
Po drodze do Mysłowic są biegi na 10km np 13.09 w Mikołowie, 31.08 w Gliwicach , 20.09 Tychy -12km. Wszystkie niezbyt odległe od Katowic.Możesz któryś wybrać dla dłuzszego treningu. Bo gdybyś naprawde się zdecydował na tę 15-tkę w Mysłowicach to dla mnie jesteś Bohaterem Roku.
A obawa u mnie tylko jedna, żeby Cię to nie zniechęciło do dalszego biegania.Bo mi się wydaje , że takie coś nastąpiło u Ciebie po Bielsku.Ale to tylko moje gdybanie.
- Mikael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09
Któż to wejdzie w tajniki mego umysłu? Sam się gubie
Po Bielsku złapałem jakąs kontuzje. Po przeprowadzeniu śledztwa doszedłem do wnisku, że to wynik jedynie zaleczonego skrecenia kostki sprzed paru lat i braku dobrej gimnastyki, strechingu. W sumie wyszła z tego przerwa trzytygodniowa i potem tak jakoś... :( Jak zwykle odezwał się słomiany zapał. Raczej nie zniechecenie...
Ale na szczęsie jesteście WY - drodzy Forumowicze!
Faktycznie, nie rozejrzałem sie za 10 we wcześniejszym okresie - a to dobra myśl. Jak dogam się z Prezesem, to na pewno mnie wciągnie na któryś.
Co do bohaterstwa roku... Myślę, że naprawdę są inni, dużo bardziej zaangażowni. Chociażby zaglądający tu wcześniej Cirrus - zaczynał w podobnym czasie jak ja, a później biegał długie rozbiegania po około 15-20km.
Ale dziękuję za propozycję:hej:
Po Bielsku złapałem jakąs kontuzje. Po przeprowadzeniu śledztwa doszedłem do wnisku, że to wynik jedynie zaleczonego skrecenia kostki sprzed paru lat i braku dobrej gimnastyki, strechingu. W sumie wyszła z tego przerwa trzytygodniowa i potem tak jakoś... :( Jak zwykle odezwał się słomiany zapał. Raczej nie zniechecenie...
Ale na szczęsie jesteście WY - drodzy Forumowicze!
Faktycznie, nie rozejrzałem sie za 10 we wcześniejszym okresie - a to dobra myśl. Jak dogam się z Prezesem, to na pewno mnie wciągnie na któryś.
Co do bohaterstwa roku... Myślę, że naprawdę są inni, dużo bardziej zaangażowni. Chociażby zaglądający tu wcześniej Cirrus - zaczynał w podobnym czasie jak ja, a później biegał długie rozbiegania po około 15-20km.
Ale dziękuję za propozycję:hej:
Któż jak Bóg!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 761
- Rejestracja: 15 lut 2003, 20:05
Mikael
Ten gorac też bardzo zniechęca do biegania.Mnie wręcz w 100%.Od Jaworzna nie biegałem.Czekam aż sie skończy -to zacznę coś biegać. Za to pływam po pracy 1-2 godziny w okolicznych jeziorkach głównie kraul i grzbiet , żeby przynajmniej podobnie ruszać nogami jak w bieganiu. Ale ze mnie nie bierz przykładu. Przykład należy brać z najlepszych-MacGor , Marek C itd
Ten gorac też bardzo zniechęca do biegania.Mnie wręcz w 100%.Od Jaworzna nie biegałem.Czekam aż sie skończy -to zacznę coś biegać. Za to pływam po pracy 1-2 godziny w okolicznych jeziorkach głównie kraul i grzbiet , żeby przynajmniej podobnie ruszać nogami jak w bieganiu. Ale ze mnie nie bierz przykładu. Przykład należy brać z najlepszych-MacGor , Marek C itd
- Mikael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09
Oj, pływać to lubię... Niestety na Sląsku czystych jezior w pobliżu nie ma... A kąpac sie w jakimś syfku... Brrr
Czasem zostaje basen, ale: na otwartych też nie najczyściej, znowu kryty - nieco drogo, żeby chodzić systematycznie.
Idę dzis na 30 minut do lasu:)
Czasem zostaje basen, ale: na otwartych też nie najczyściej, znowu kryty - nieco drogo, żeby chodzić systematycznie.
Idę dzis na 30 minut do lasu:)
Któż jak Bóg!
- MacGor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 566
- Rejestracja: 01 lut 2003, 23:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chorzów
A może Mikaelu, problem leży w tym, że nie postawiłeś przed sobą konkretnego celu?! Chęć osiągnięcia go, wręcz marzenie o tym, sprawia, że nie ustępuje się żadnym trudnościom. Powodzenia dzisiaj!!! 30 minut za jednym razem? -super! Działaj i daj znać jak było!
Pomyślałam sobie, że jeśli brakuje Ci towarzystwa podczas biegu, to czasem mogę Ci potowarzyszyć wraz z moim małym Jędrusiem w wózku. Ale musiałbyś podjechać do Mikołowa do lasu.
(Edited by MacGor at 12:39 pm on Aug. 14, 2003)
Pomyślałam sobie, że jeśli brakuje Ci towarzystwa podczas biegu, to czasem mogę Ci potowarzyszyć wraz z moim małym Jędrusiem w wózku. Ale musiałbyś podjechać do Mikołowa do lasu.
(Edited by MacGor at 12:39 pm on Aug. 14, 2003)
[b]szuuu[/b]
- Mikael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09
MacGor cel juz sobie postawiłem, 15km w Mysłowicach na Biegu Chromika (chyba, że potomek wcześniej będzie chciał się wydostać ) No i widzę, że ten cel, jak i Wasze zachęty zaczynają skutkować - się mobilizuję!!!
Dzięki za prpozycję, ale w tygodniu raczej ciężko mi wygospodarować tyle czasu, żebym zdążył do Mikołowa. Niemniej myślę, że nastepna sobota bedzize możliwa. Może MarekC też się wybierze?
No a dziś 30 minut... Ale upał...
Pozdrów Jędrusia!
Dzięki za prpozycję, ale w tygodniu raczej ciężko mi wygospodarować tyle czasu, żebym zdążył do Mikołowa. Niemniej myślę, że nastepna sobota bedzize możliwa. Może MarekC też się wybierze?
No a dziś 30 minut... Ale upał...
Pozdrów Jędrusia!
Któż jak Bóg!
- MacGor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 566
- Rejestracja: 01 lut 2003, 23:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chorzów
Mikaelu -gratuluję ciążowego potomka!!!!!!! Ale super!!!!
Zobaczysz jaki to cud, życz swojej żonie szczęśliwego rozwiązania! Może traficie z datą w urodziny mojego Jędrka? (13.paźdź.)
Zobaczysz jaki to cud, życz swojej żonie szczęśliwego rozwiązania! Może traficie z datą w urodziny mojego Jędrka? (13.paźdź.)
[b]szuuu[/b]