Wirtualne i nie tylko treningi Grupy Katowickiej
- Dawidek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 965
- Rejestracja: 02 maja 2002, 20:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tychy, Polska
Ten wspaniały fragment zauwazyłem na pewnym plakacie w Sanktuarium w Turzy Ślaskiej
Mikael - jak tam twoje bieganie - za mało startujesz
Mikael - jak tam twoje bieganie - za mało startujesz
[i]Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.[/i]
( Iz 40, 30-31 )
( Iz 40, 30-31 )
- Mikael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09
Studniówki już minęły... teraz jest czas na sierpniowe żniwa weselne;)
A poważnie: właśnie skończyłem wczoraj przerwę po Biegu Fiata - chciałem dac odpocząć stopie bo pobolewała (według prawideł RICE-rest!). Niestety po wczorajszym biegu ból się nasilił (opis dołączyłem do działu zdrowie w temacie "stopa" coś tam).
Dawidek - właśnie chodzi mi po głowie pomysł aby zobaczyć Turzę Śląską. W ten weekend byłem w Rudach Raciborskich - jest tam piękny zespół poklasztorno-pałacowo-parkowy. Naprawdę rewelacja.
W piątek zaś byliśmy w Bieruniu i Lędzinach - dwa niesamowite kościoły.
ALe to tak off topic.
Mam nadzieję, że stopa jakoś sie zregeneruje, bo po Fiacie nabrałem chęci na starty i tak sobie cichutko myślę, że może 15km w Jaworznie bym ukończył... ale cicho sza bo mi się to zmyje!
MacGor, ZbyszekG, Cirrus, Lukasz - żyjecie? Bo Foma to wiem, że wyjechał.
A poważnie: właśnie skończyłem wczoraj przerwę po Biegu Fiata - chciałem dac odpocząć stopie bo pobolewała (według prawideł RICE-rest!). Niestety po wczorajszym biegu ból się nasilił (opis dołączyłem do działu zdrowie w temacie "stopa" coś tam).
Dawidek - właśnie chodzi mi po głowie pomysł aby zobaczyć Turzę Śląską. W ten weekend byłem w Rudach Raciborskich - jest tam piękny zespół poklasztorno-pałacowo-parkowy. Naprawdę rewelacja.
W piątek zaś byliśmy w Bieruniu i Lędzinach - dwa niesamowite kościoły.
ALe to tak off topic.
Mam nadzieję, że stopa jakoś sie zregeneruje, bo po Fiacie nabrałem chęci na starty i tak sobie cichutko myślę, że może 15km w Jaworznie bym ukończył... ale cicho sza bo mi się to zmyje!
MacGor, ZbyszekG, Cirrus, Lukasz - żyjecie? Bo Foma to wiem, że wyjechał.
Któż jak Bóg!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1475
- Rejestracja: 09 mar 2003, 21:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
lekko pół-średnio na jeża: trochę boli mam zalecony zakaz biegania na 10 dni, tak więc biegam sobie tylko na basen do Kostuchny, jakieś 2 km w jedną stronę (na 4:13 ), na basenie 1,5 km, w tym 500 na plecach dla wzmocnienia czwórek. Jak mi nie przejdzie to się zachlastam. Tak wogóle wybrałbym się na jakiś basen z sauną.
A tak przy okazji: poznałem biegającego kolegę z Kostuchny, no może sam zostałem poznany na Fiacie.
A tak przy okazji: poznałem biegającego kolegę z Kostuchny, no może sam zostałem poznany na Fiacie.
- Dawidek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 965
- Rejestracja: 02 maja 2002, 20:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tychy, Polska
Ja od dzis zaczynam realizowac plan przygotowań do Maratonu Warszawskiego. Jest to plan dla "łamaczy" 3 godzin autorstwa Sandry Khannouchi, przetłumaczony na kilometry, troche zmodyfikowany i dostosowany do mojego trybu zycia. Teraz tylko najwazniejsze pytanie - ile % planu uda mi sie przetrenowac.
Dla chetnych oryginał planu Sandry
Dla chetnych oryginał planu Sandry
[i]Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.[/i]
( Iz 40, 30-31 )
( Iz 40, 30-31 )
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1475
- Rejestracja: 09 mar 2003, 21:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
Dawidek: powodzenia i złamania!
Niestety nie jestem chętny, a może ... eeee nie może innym razem....
Mikael: za metą Biegu Fiata podeszło do mnie 2 gości i zagadnęło, okazało się że są z Kostuchny i mieli donosy o jakimś facecie biegającym po 'ich' terenie. Tak więc mam kolegów, ale ze względu na kontuzje nie biegaliśmy treningów razem chociaż propozycje były, no że o wspólnym wypadzie na Mysława wspomnę, no i o planach do Imielina. Rośniemy w siłę!!
ps. u dokrorka nie byłem, to zaleciła mi pani Ela pielęgniarka z ambulatorium, którą uprosiłem o magnesiki. Czasami takie panie co to tylko waciki podają wiedzą więcej od doktorków.
(Edited by MarekC at 7:39 am on June 24, 2003)
Niestety nie jestem chętny, a może ... eeee nie może innym razem....
Mikael: za metą Biegu Fiata podeszło do mnie 2 gości i zagadnęło, okazało się że są z Kostuchny i mieli donosy o jakimś facecie biegającym po 'ich' terenie. Tak więc mam kolegów, ale ze względu na kontuzje nie biegaliśmy treningów razem chociaż propozycje były, no że o wspólnym wypadzie na Mysława wspomnę, no i o planach do Imielina. Rośniemy w siłę!!
ps. u dokrorka nie byłem, to zaleciła mi pani Ela pielęgniarka z ambulatorium, którą uprosiłem o magnesiki. Czasami takie panie co to tylko waciki podają wiedzą więcej od doktorków.
(Edited by MarekC at 7:39 am on June 24, 2003)
- Mikael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09
Fajnie, że znalazłeś kolejnych biegaczy. Ja na Giszu na razie mało trafiam.
Też stosuję "domową medycynę" i dałem sobie tydzień wolnego, choć wkurza mnie to podwójnie, bo nie mogę chodzić na basen z powdu oka. Dziś idę wyciąć z powieki tzw. gradówkę. Może przeżyję...
pozdrawiam!
Też stosuję "domową medycynę" i dałem sobie tydzień wolnego, choć wkurza mnie to podwójnie, bo nie mogę chodzić na basen z powdu oka. Dziś idę wyciąć z powieki tzw. gradówkę. Może przeżyję...
pozdrawiam!
Któż jak Bóg!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1475
- Rejestracja: 09 mar 2003, 21:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
a widziałem kiedyś (z tydzień temu) jak wracałem z Jaworzna, gostek biegł drogą wzdłuż lasu, wyglądał na biegającego, ale nie zaczepiałem, zresztą autkiem trudno by było.
Co tam z Twoim zdrowiem? Czyżby wychodziły wesela?
Ci koledzy z Kostuchny mają jakąś dróżkę po lesie, kończy się niedaleko Giszy przy drodze szybkiego ruchu. Byłem zapraszany na wspólne sobotnie bieganie ale niestety musiałem odmówić: ten tydzień przerwa, 6.07 jest bieg w Imielinie 20 km. więc najbliższy termin to gdzieś 12.07. No może jednak uda się sklecić jakąś grupkę?
Mnie też już dobija ten bezruch - 2 kg mi przybyło!!
Co tam z Twoim zdrowiem? Czyżby wychodziły wesela?
Ci koledzy z Kostuchny mają jakąś dróżkę po lesie, kończy się niedaleko Giszy przy drodze szybkiego ruchu. Byłem zapraszany na wspólne sobotnie bieganie ale niestety musiałem odmówić: ten tydzień przerwa, 6.07 jest bieg w Imielinie 20 km. więc najbliższy termin to gdzieś 12.07. No może jednak uda się sklecić jakąś grupkę?
Mnie też już dobija ten bezruch - 2 kg mi przybyło!!