Wirtualne i nie tylko treningi Grupy Katowickiej
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 761
- Rejestracja: 15 lut 2003, 20:05
Mikael
Nic się nie martw.W takim biegu pewnie z 400 -500osób będzie biegło. Dlatego nie będziesz odstawał. Na pewno będą też tacy którzy będą biegli tym tempem co Ty.Sprawdziłem w wynikach w 2001 roku były wyniki powyżej 71min, a w2002 powyżej 70min więc chyba nie zdejmuja z trasy. Co innego gdy biegnie np.50 osób wtedy stawka jest wyżyłowana. Zacznij powoli, w razie czego możesz przejść przecież do szybkiego chodu i wtedy odpoczniesz. Pamietaj niech Cię tłum i emocje na starcie nie poniosą do przodu za szybko . O ile pamiętam to bieg od razu zaczyna się podbiegiem weź to pod uwagę. Raczej zbieraj siły na dalszą cześć dystansu.Będzie OK
Nic się nie martw.W takim biegu pewnie z 400 -500osób będzie biegło. Dlatego nie będziesz odstawał. Na pewno będą też tacy którzy będą biegli tym tempem co Ty.Sprawdziłem w wynikach w 2001 roku były wyniki powyżej 71min, a w2002 powyżej 70min więc chyba nie zdejmuja z trasy. Co innego gdy biegnie np.50 osób wtedy stawka jest wyżyłowana. Zacznij powoli, w razie czego możesz przejść przecież do szybkiego chodu i wtedy odpoczniesz. Pamietaj niech Cię tłum i emocje na starcie nie poniosą do przodu za szybko . O ile pamiętam to bieg od razu zaczyna się podbiegiem weź to pod uwagę. Raczej zbieraj siły na dalszą cześć dystansu.Będzie OK
- Mikael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09
Cześć Foma - i dzięki!
Dopiero teraz dorwałem sieć, więc piszę.
Jestem bardzo zadowolony, że dałem się namówić na ten bieg i mimo obaw i różnych innych takich - pobiegłem.
Rozpocząłem tak jak założyłem - wolno, z tyłu, nie ścigając się. A potem jak czułem, że siły ciągle są, to sobie biegłem swoim tempem. Szedłem tylko żeby łyknąć wody, którą rozdawali.
A miałem dużą satysfakcję, bo wyprzedził mnie tylko 1 człowiek, ale odpowiedziałem mu tym samym
Dzięki wszystkim za zachęty i mam nadzieję do zobaczenia na jakimś biegu!
Żona też jest ze mnie dumna:hej:
Dopiero teraz dorwałem sieć, więc piszę.
Jestem bardzo zadowolony, że dałem się namówić na ten bieg i mimo obaw i różnych innych takich - pobiegłem.
Rozpocząłem tak jak założyłem - wolno, z tyłu, nie ścigając się. A potem jak czułem, że siły ciągle są, to sobie biegłem swoim tempem. Szedłem tylko żeby łyknąć wody, którą rozdawali.
A miałem dużą satysfakcję, bo wyprzedził mnie tylko 1 człowiek, ale odpowiedziałem mu tym samym
Dzięki wszystkim za zachęty i mam nadzieję do zobaczenia na jakimś biegu!
Żona też jest ze mnie dumna:hej:
Któż jak Bóg!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 761
- Rejestracja: 15 lut 2003, 20:05
Mikael, Marek C gratuluję, że udaje wam sie wciągnąć żony w Wasze bieganie.
Mnie raz dawno temu się udało, ale powiedziała mi że ją prawie doprowadziłem do zawału i już nigdy nie poszła.
A było to tak.
Biegłem sobie na trzeciej pozycji. Czując bezpieczną przewagę na czwartym zawodnikiem machalem do niej cały czas na ostatniej prostej. Ponieważ to chyba było na 1500 m więc utrata szybkości przy takim ciągłym machaniu była duża i czwarty zawodnik sie do mnie bardzo zbliżył. Widząc to wszyscy na stadionie krzyczeli i moja żona też. Oni nie wiedzieli, że ja nie odwracając się kontroluję tę odległość słysząc krok zawodnika. Na ostatnich 20 metrach przestałem machać przyspieszyłem i pozbawiłem go złudzeń. Ale ona to bardzo przeżyła i w ten to sposób pozbawiłem się jej jako kibica na zawsze.
Mnie raz dawno temu się udało, ale powiedziała mi że ją prawie doprowadziłem do zawału i już nigdy nie poszła.
A było to tak.
Biegłem sobie na trzeciej pozycji. Czując bezpieczną przewagę na czwartym zawodnikiem machalem do niej cały czas na ostatniej prostej. Ponieważ to chyba było na 1500 m więc utrata szybkości przy takim ciągłym machaniu była duża i czwarty zawodnik sie do mnie bardzo zbliżył. Widząc to wszyscy na stadionie krzyczeli i moja żona też. Oni nie wiedzieli, że ja nie odwracając się kontroluję tę odległość słysząc krok zawodnika. Na ostatnich 20 metrach przestałem machać przyspieszyłem i pozbawiłem go złudzeń. Ale ona to bardzo przeżyła i w ten to sposób pozbawiłem się jej jako kibica na zawsze.
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Ale z Was lebiegi - mloca jezorami a zdjec zero .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 761
- Rejestracja: 15 lut 2003, 20:05
Od jutra urlop . Daleki wyjazd i tylko pływanie. Powrót do biegania około 12 lipca. Postaram się być w Jaworznie na 15tce. Chyba, że uznam że nie ma się co wygłupiać przy mym nasileniu treningowym. A na 15kę juz mi nie starcza niestety predyspozycji genetycznych.
Pozdrawiam wszystkich.
Pozdrawiam wszystkich.
- Mikael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09
Pozdrowienia Foma i dobregi wypoczynku!
Ja sobie po niedzieli odpuściłem do dziś - odczuwałem jakieś bóle w stopie i pięcie.
Dziś - mam nadzieję, że zdążę - małe rozbieganie, powolutku i skromnie:)
Wczoraj miał być basen z odnową, ale niestety pokonała mnie nowa lodówka - nawet nie wiecie jak wnerwiająca może być zmiana kierunku otwierania drzwi (miało być prosto...)
Ja sobie po niedzieli odpuściłem do dziś - odczuwałem jakieś bóle w stopie i pięcie.
Dziś - mam nadzieję, że zdążę - małe rozbieganie, powolutku i skromnie:)
Wczoraj miał być basen z odnową, ale niestety pokonała mnie nowa lodówka - nawet nie wiecie jak wnerwiająca może być zmiana kierunku otwierania drzwi (miało być prosto...)
Któż jak Bóg!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1475
- Rejestracja: 09 mar 2003, 21:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
doneQuote: from Mikael on 9:03 am on June 18, 2003
Marek - a może byś się tak wpisał do bazy życiówek?
Zachęcam - już masz z czego korzystac, a na razie Twój profil świeci pustkami...
- Mikael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09
Miałem zamiar być w Lędzinach (jakos nam spasowały), ale, jak pisałem, lodówka nam to uniemożliwiła. Wymiana drzwi zajęła mi w sumie jakieś 1,5 h.
Mówisz piątek Jaworzno?
Zobaczymy, możemy spróbować, a chyba nic na razie nie planowaliśmy. Dam znać!
MacGor-jak tam Twoja kontuzja? Czy poszła juz sobie w siną dal? Oby!
Mówisz piątek Jaworzno?
Zobaczymy, możemy spróbować, a chyba nic na razie nie planowaliśmy. Dam znać!
MacGor-jak tam Twoja kontuzja? Czy poszła juz sobie w siną dal? Oby!
Któż jak Bóg!