uczę się..czy dobrze rozumiem?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Paweł Grzonka
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 22 sty 2008, 17:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: tam gdzie jutra słodki smak...

Nieprzeczytany post

:) hmm ja napisalem ze sie miesci w przedziale od 2-4 mmol/l i 80-85% HR max :) czyli jego gorna granica jest PPA ale to nie oznacza ze zawodnik musi takie LA posiadac :) i nie mowmy o treningu wydolnosciowym tylko o wytrzymalsociowym bo z tego co wiem wydolnosc jasno mowi ze jest to maksymalne pochlanianie 02 przy wykonywaniu maksymalnych wysilkow- a wytrzymalosc to inna broszka :) bo jest wysilkiem dluzszym w czasie i o nizszej intensywnosci :)

czyli mial próg beztlenowy 194 do 207 czyli 93,71 %
a prób tlenowy 179 do 207 czyli 86,47 % y walnelo Ci sie ;) TLEN ma do 179 :)
teraz kiedy ma np zrobione te badania powinien zobaczyc poddac sie probie terenowej np po ilu km na graniicy hr w tlenie przekroczy ten prog i pozniej to samo na tlenowo mieszanym- nastepnie dazyc treningiem do zwiekszenie czasu przebywania w kazdej ze stref :)
PKO
Paweł Grzonka
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 22 sty 2008, 17:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: tam gdzie jutra słodki smak...

Nieprzeczytany post

beata- :) sa zawodniicy ktorzy przebiegna 10 km i polmaraton wlasnie w granicach HRmax 95% przy maratonie bedzie ono troszke nizsze :) co do interwalow- to pierwszy zastosowal je w treningu Janusz Kusocinski :) z tego co wiem to na interwale ekstensywnym zawodnik nie zdarzy nawet osiagnac tego 95% hr max :) przykladowo 16x400m po 75' na przerwie 1' czyli z V startowa 3,06km co innego w interwale intensywnym np 8x400m po 60' na przerwie 2'
a tu masz racje ze sformulowanie ile fabryka dala tyczy sie joggerow - :) jezeli chodzi o "zawodowcow" to slowa bede tyczyly sie predkosci powyzej PPA- i w trupa :) czyli np 95% HR max i wiecej
Odnosnie maratonu masz racje biegaja troszeczke nizej niz IAT bo musza miec granice bezpieczenstwa tzn z dystansem hr stopniowo narsta lub stabilizuje sie na pewnym etapie, badz spada (moze utzymywac dana predkosc, pozniej np przy spadku HR moze spadac tez V biegu- sama zreszta doskonale wiesz o co chodzi- jak juz bieglas taki dluuugi dystans)
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Paweł Grzonka pisze:Oparte na HRmax - w %
- <65% jest to w zależności od twojego wyjściowego poziomu - trucht, marszobieg lub szybki marsz w czasie tego wysiłku powinieneś być w stanie swobodnie rozmawiać;

- <75% jest to prędkość przy której zaczyna się pojawiać głębszy oddech ale nadal jest to intensywność konwersacyjna. W polskiej szkole treningu jest to tzw. intensywność I zakresu;

- 75-80% oddech jest głębszy mówienie jest już utrudnione. W polskiej szkole treningu jest to tzw. intensywność II zakresu;

- 80 - 90% przy tej intensywności rozmawiać można najwyżej urywanymi zdaniami. W polskiej szkole treningu jest to tzw. intensywność III zakresu;

- >90% chyba nie trzeba tłumaczyć po prostu „ile fabryka dała”, z reguły są to okolice prędkość startowej dystansu do którego się przygotowujesz;

- SPR – trening sprawności, różnego rodzaju ćwiczenia rozciągające oraz ćwiczenia ogólnorozwojowe;

- F, Fartlek - zabawa biegowa (jest to trening który wykonujemy w zróżnicowanym terenie). Podczas spokojnego marszobiegu lub biegu z intensywnością <75% wykonujemy przyspieszenia o różnej długości, im krótsze tym szybsze, a im dłuższe tym wolniejsze. Przerwy między przyspieszeniami jeżeli chodzi o intensywność, regulujemy sami. W zależności od zaawansowania treningowego może to być marsz, trucht lub bieg <75%;

- P - przebieżki, są to ok. 50-100m odcinki biegane szybko ale ładnie, w sposób kontrolowany, przerwa na odpoczynek w truchcie lub marszu. Przebieżki przydają się głównie w celach doskonalenia techniki biegu. Powinny być biegane z taką prędkością abyś był w stanie przez długość odcinka w pełni kontrolować technikę biegu i następną przebieżkę powtórzyć z taką sama jakością;
No wlasnie o to mi chodzilo aby sprawe uproscic , bo czlowiek nie jest cyborgiem , przetwarzajacym dane .
Proponuje by pojsc jeszcze dalej i ponazywac stan miesniowy ( napiecie , odczuwanie stezenia kwasu mlekowego ) .

Ludzie sa wrzuceni w realia danych cyfrowych a forum jest najezone zdezorientowanymi amatorami , nie rozumiejacymi powiazan wskazan z samopoczuciem i powiedzmy otwarcie - czesto sprzet jest zawodny .

Trenowanie na procent jest w duzym stopniu subiektywne . Mezczyzni . z racji na testosteron , maja wiekszy margines bledu ;)
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
tomasz

Nieprzeczytany post

Jak znajdę link to pokarzę testy Ryszarda.
Tam właśnie jest czarno na byałym, że prędkość startowa w maratonie dla zawdoników na 2:10 to jest właśnie prawie 95%HRmax
Paweł Grzonka
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 22 sty 2008, 17:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: tam gdzie jutra słodki smak...

Nieprzeczytany post

ok wojtek specjalne dla Ciebie :) napisze tak jak ja to czuje
- <65% przy tej intensywnosci jest calkowity lajcik, jedyne co mozna czuc to to ze krok biegowy jest nieekonomiczny- sztucznie go skracamu przy zakwaszeniu do 1 mmol/l
- <75% czujemy juz predkosc przy dluzszym biegu zaczyna pojawiac sie zmeczenie miesni- jakby to nazwac staja sie miekkie-ciezki (cos w tym stylu) rece podnosimy wyzej lekko sie pochylamy do przodu do ok 2 mmol/l
- 75-80% miesnie pracuja z wieksza intensywnoscia - czujemy jak musimy szybko przebierac nogami co jest rownoznaczne z pojawieniem sie bolu miesniowego nog- zmeczenie, lekkie klucie w brzuchu przy dluzszym biegu "siadamy" pochylamy sie do przodu rece unosimy wyzej tzn blizej klatki piersiowej wiecej sie pocimy od 2 mmol do ok 4 mmol/l
- 80 - 90% musimy wlozyc duzo sily i serca do tych intensywnosci :) uczucie miesnie robia sie "miekkie" siadamy poznije poczucie klucia bol brzuch rak doslownie czujesz ze dralujesz - wkladasz duzo sily aby utrzymac ta predkosc, czujesz ze ciezko jest przebierac nogami- kurczliwosc miesnia jest ograniczona od 4 mmol/l- 6 mmol/l
- >90% wiadomo to co wyzej i jeszcze gorzej :) zakwaszenie tyle ile jestes wstanie przyjac :) i cie nie zetnie
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie wiem czy ja mowie wylacznie we wlasnym imieniu ale wydaje mi sie jednak ( choc nikt nie wyrazil tego zyczenia ) ze opis slowny jest tym bardzo brakujacym ogniwem w treningu.

Moze ktos doda cos od siebie , aby obraz byl pelniejszy ?
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

wojtek pisze:Moze ktos doda cos od siebie , aby obraz byl pelniejszy ?
Ja stosuję kryterium swobodnej rozmowy (I), kryterium ostrej zadyszki (II) i rzężenia (III).

Mogłabym jeszcze opisać swoje stany psychiczne, ale może lepiej nie :oczko: .
Najłagodniejszy z nich, to "co ja tutaj robię". Ekstremalne stany psychiczne zaczynają się od połowy dystansu WBII, a ich nasilenie przypada oczywiście na WBIII.
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

beata pisze:
wojtek pisze:Moze ktos doda cos od siebie , aby obraz byl pelniejszy ?
Ja stosuję kryterium swobodnej rozmowy (I), kryterium ostrej zadyszki (II) i rzężenia (III).

Mogłabym jeszcze opisać swoje stany psychiczne, ale może lepiej nie :oczko: .
Najłagodniejszy z nich, to "co ja tutaj robię". Ekstremalne stany psychiczne zaczynają się od połowy dystansu WBII, a ich nasilenie przypada oczywiście na WBIII.
Moge sie z tym identyfikowac i kiedys bardzo sie tym zaniepokoilem , wiedzac o fakcie totalnego wyczerpania psychosomatycznego , wystepujacego u bylych zawodnikow wyczynowych .

Bieganie jest nazbyt fajne by miec do niego uraz po zakonczeniu kariery .
Dlatego tez polozylem ogromny nacisk na sile biegowa ( kumulatywne odcinki do 6 km na jednej sesji ) .
Dysponujac taka podbudowa , odcinki wytrzymalosci byly biegane z kompletnie odmnennym odczuciem - wrecz luksusowym .

Co prawda sila byla nieslychanie dluga i nuzaca ale ostateczne odczucia na treningach jakosciowych wynagrodzily mi to z nawiazka .
No a poza tym trening silowy ogolnie biorac ma w sobie cos z narkotyku .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

wojtek pisze:No a poza tym trening silowy ogolnie biorac ma w sobie cos z narkotyku .
No bo, ogólnie rzecz biorąc, bieganie w ogóle ma w sobie coś z narkotyku :oczko: .

Ja tak sobie trochę żartuję z tych "stanów psychicznych", choć oczywiście nie do końca, bo u mnie nastawienie psychiczne, jak i odczucia w trakcie treningu, odgrywały zawsze bardzo dużą rolę. Myślę, że czegoś takiego, jak "fobia wysiłkowa", też doświadczyłam. No bo dlaczego niby, bać się treningu?
Co ciekawe, po ciężkim treningu typu WBII - WBIII, przez jakiś czas lepiej do mnie nie podchodzić ;).
Tłumaczę sobie to tym, że uruchomiony został proces uwalniania negatywnych emocji i jakieś skumulowane, negatywne emocje jeszcze przez jakiś czas ze mnie wówczas wychodzą
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja mialem tak silne uczucia lekowe po tempowkach , ktore zakonczone byly "rigoletto" ,ze przez kilka lat po wejsciu w wiek seniora wpadalem w panike na sama mysl o interwalach .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Paweł Grzonka
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 22 sty 2008, 17:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: tam gdzie jutra słodki smak...

Nieprzeczytany post

:) heh tak bieganie jak narkotyk- podczas wysilku fizycznego wydziela sie hormon szczescia czyli endorfina. Dodatkowo nastepuje tak zwane uzaleznienei od ruchu- powiem szczerze konczac ostry trening jestem spelniony czuje ze zyje haha i wtedy sobie mysle kurcze czy kazdy biegacz ma cos z SADOMASOCHISTY? tak ta endorfinka dziala :) tez tak macie?
tompoz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2698
Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dlatego bardzo ważne jest by szczególnie po ciężkich treningach zarzyć suple a dokładnie antyoksydanty


Tompoz
Tompoz
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

U mnie uczucia treningowe sa odmienne .

Po superkompensacji powysilkowej inaczej odbieram skutki treningu interwalowego a jeszcze inaczej skutki sily biegowej .

Obydwa zjawiska sa bardzo pozytywne , jednak roznia sie w odbiorze .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

wojtek pisze:Ja mialem tak silne uczucia lekowe po tempowkach , ktore zakonczone byly "rigoletto" ,ze przez kilka lat po wejsciu w wiek seniora wpadalem w panike na sama mysl o interwalach .
Nie wiem, czy moje odczucia zakończone były "rigoletto" :oczko: , ale wiem, że zwyczajnie bałam się, już na dzień wcześniej takiego treningu. I w zasadzie trochę boję się do dziś, ale do czegoś potrzebne jest mi uczucie potreningowe, dlatego się przełamuję.
Pytanie - z czego takie fobie wynikają? Jak im zapobiegać? Jak się przełamywać? Czy jest tak, że jedni łatwiej psychicznie znoszą trening, inni gorzej - czyli taka konstrukcja psychiczna i nic się nie poradzi?
Druga sprawa, to przełamywanie się w trakcie treningu, np. jakiegoś długiego WBII czy WBIII. Widziałam, w jakim stanie kończyła ciągły Kamila Gradus.
U mnie zapalała się w pewnym momencie czerwona lampka, i wolałam dostać opieprz od trenera, niż biec na "wyrzygu", brzydko mówiąc.
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Moze to z pozoru nie zwiazane z bieganiem ale w liceum miale nauczycielke od matmy , ktora uwielbiala wyzywac sie na nas , tych mniej kumatych.

Mialem takie potezne fobie , ze na serio myslalem o wizycie u terapeuty ( zanik rozumowania , bardzo silne pocenie ) .

Jakos tak zaczalem sie zmuszac do wczesnego wstawania by aplikowac sobie asany jogi i skutki byly fantastyczne . W przeciagu kilku krotkich tygodni leki kompletnie zniknely i choc talent do pojmowania matmy nie nadszedl , jakos zaczalem wiecej jarzyc .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ