SBBP zaprasza członków i sympatyków na piknik

[wojtek]

Wezcie komore to przybede wirtualnie

[Pit]

Hurra!
Telepiknik z naszym Tatą!

[joycat]

Poniewa¿ to ju¿ za tydzieñ, trzeba jutro omówiæ podczas SBBP szczegó³y organizacyjne.
My¶la³am trochê nad tym i wyobra¿am to sobie w ten sposób, ¿e 7 czerwca umówimy siê na SBBP trochê pó¼niej, mo¿e o 9:00? Chêtni pobiegn± na M³ociny z Podle¶nej, tabory z aprowizacj± pojad± od razu na M³ociny. Rozbijemy obóz na polance. Potem obowi±zkowe bieganie. Kto nie przebiegnie ani jednej pêtli, nie dostanie kie³baski ( ) i ¿eby siê wykupiæ, bêdzie musia³ za¶piewaæ piosenkê, albo powiedzieæ wierszyk.
Po bieganiu - ¶niadanie na trawie.

Zasadnicze pytanie: kto przywiezie urz±dzenie grilluj±ce?

[Pit]

Ja mam jeszcze jedno pytanie, jak dotrzeć z informacją do Zgradzia? Bo to by było bardzo nieładnie jakby po pierwsze został zaskoczony faktem pikniku po drugie jakby nikogo nie było o 8 przy szlabanie. No i tak naprawdę to nie wiem jak to zrobic z tym biegiem z Bielan. No bo samochody pojadą od razu na Młociny? To wtedy ktoś kto przybędzie na Bielany bedzie musiał wszystko co zabrał ze sobą przytargać do Młocin. No chyba ze ktos podjedzie samochodem na Bielany zgarnie towary i przejedzie samochodem do Młocin a reszta już bez bagazu potruchta ścieżkami. No ja to prawdopodbnie będę po prostu rowerem i przejadę na Młociny i dopiero tam pobiegam. Grila nie posiadam. Oferuję domowe wino jęsli są chętni:)

[grubcio]

powiemy mu jutro

[joycat]

Zgredziowi o pikniku powiemy jutro.

W kwestii dotarcia na M³ociny: to przecie¿ mo¿emy siê przed sobot± dok³adnie umówiæ. Dla mnie nie ma problemu podjechaæ na Podle¶n± i zabraæ baga¿e osób, które chc± biec na M³ociny. Bez problemu da siê to zorganizowaæ.
Grill - liczê na Leszka. Chyba co¶ wspomina³ o wêglu do grilla, zak³adam wiêc, ¿e i urz±dzenie przywiezie.

[Pit]

Hi hi genialnie proste rozwiazanie. Pewnie jakbym nie przegadał całej nocy to może bym na nie wpadł. Ale ponad 24 godzinna derywacja snu robi swoje (np zaczynam używać słow których znaczenie nie do końca ogarniam)
Mnie jutro nie ma bo będę pracował. Jak się uda to sie spotkamy może na agrykoli w niedzielę.
Mam taką wizję do przedyskutowania, że może po drodze na piknik podjechać do jakiegos supermartketu i zrobic zakupy głownie mysle o napojach. Wiem że rzucam zadanie dla innych bo sam nie mam samochodu ale moge sie chetnie umówić pod supermarketem w okolicy i wspomóc robienie zakupów:) A wczesniej można jakos orientacyjna liste zrobić.
Wyobrażam sobie ze dwie zgrzewki wody, jakieś napoje bezalkoholowe (kto co lubi? ssoki cola fanta) No i jesli jakos uzgodnimy dominujaca markę piwa to też (Tyskie? Ja bym oczywiscie najchętniej Belfast ale mało prawdopodbne bo mało gdzie jest)

[joycat]

W dniach 7-8 czerwca, z powodu referendum, bêdzie prawdopodobnie obowi±zywa³a prohibicja. Zakupy trzeba zrobiæ w pi±tek.

Ale je¿eli chodzi o piwo, to chcia³abym prosiæ o pozostawienie tej sprawy na mojej g³owie.. Z dwutygodniowym opó¼nieniem, ale bêdzie to imieninowe piwo.

[Adam Klein]

Ale o jakich pakunkach mówicie? Ktoś z samochodem musi przewieźć grilla i paliwo - to fakt. No i cos na tego grilla. Ale pakunki?
Ja mam plan, że będę pod szlabanem o 8:00 i pobiegne na Młociny. Więc jak się tam ktokolwiek pojawi to go zgarnę.

[joycat]

Menu nie bêdzie wy³±cznie kie³baskowe. Trzeba zabraæ pieczywo, jakie¶ owoce, soki, wodê mineraln±, poza tym talerzyki papierowe, sztuæce plastikowe, serwetki, kubeczki. Fredziu, z garstki bêdziesz pi³ soki lub wodê?
Jak robiæ piknik, to tak, ¿eby to by³o dobrze zorganizowane i niczego nie zabrak³o.

[Pit]

No ja planuję mieć cos na kształt koca, piłkę do siatki, coś na tego grilla (i nie być to węgiel) i nie wiem co jeszcze

[Adam Klein]

Juz widze tych chętnych do siatkówki po kilku pętelkach na Młocinach.

[romek]

ja zagram w siatkowke, ja, ja

[Jacekraf]

Ooooo... siatkowka, pilka nozna... Ja podpisuje sie dwoma rekami!!! Zrobmy jeszcze... rugby:)
Rafal

[Pit]

Ja być szczęśliwy, że my grać w volleybal!
A coś na kształt rugby uprawiałem z siostrą i szwagrem ze dwa lata temu nad morzem (tzn pila nie była nam potrzebna) a efektem były moje połamane żebra:orany: