Bieganie i rower

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
bebmen
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 42
Rejestracja: 20 lis 2007, 19:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Czy da się te dwie aktywności połączyć ( obie na zupełnie amatorskim poziomie ), tak żeby jedna drugiej nie przeszkadzała, a może pomagała. Sęk w tym, iż co roku jak się robi ceplej, tak powiedzmy od kwietnia, zaczynam sobie jeździć rowerkiem rekreacyjnie, z domu do pracy, w weekendy itp. Sęk w tym że, biegam od września zeszłego roku, i nigdy jeszcze nie łączyłem tych sportów.
PKO
aolesins
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 391
Rejestracja: 09 sie 2007, 09:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

no pewnie, w czym niby to miałoby przeszkadzać? Jest przecież triathlon, he he he
[url=http://runmania.com/rlog/?u=aolesins][img]http://runmania.com/f/1f8a6a254b727ad4b3be2d11bf661f5a.gif[/img][/url]
10K - 46:23
15K - 1:17:33
21.097K - 1:42:15
Awatar użytkownika
bebmen
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 42
Rejestracja: 20 lis 2007, 19:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Jasne, ale zastanawiam się czy nie będzie to zbyt dużym obciążeniem. Generalnie, biegam 4 razy w tygodniu, wtorki, czwartki, i weekendy, ostatnio między 40-50km/tydz. Czy jeżdżenie na rowerze w te pozostałe 3 dni, lekko, tak godzinkę, półtorej do 65% Tmax, nie byłoby za dużo?

A poza tym, jak to jest z mięśniami? Pracuja inne partie, czy te same? Mówi się że postura biegacza i rowerzysty jest antagonistyczna. A stawy, czy rower mocno je obciąża, czy nie?
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Na forum istneje juz kilka osobnych tematow pod podobnym tytulem :
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... anie+rower
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
rybull
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 261
Rejestracja: 07 paź 2007, 13:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Srodmiescie
Kontakt:

Nieprzeczytany post

bebmen pisze:A stawy, czy rower mocno je obciąża, czy nie?
rower jest bezpieczniejszy dla stawow niz bieganie, no chyba, ze ktos jezdzi na bardzo twardym przelozeniu z niska kadencja
my dream is to fly over the rainbow so high

http://tio.blox.pl
http://welodrom.pl
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Dyskusji w temacie było już faktycznie sporo, radzę poszukać.

Biegam 6-7 razy w tygodniu, raczej więcej, niż mniej.
Bywało, że do pracy jeździłam rowerem, w sumie 20km, ale to taka tam rekreacja. do tego z raz w tygodniu 30-40 km, w godzinę - półtora, czyli raczej mocno.
Pewnie, pracują inne mięśnie, powstają jakieś tam przykurcze, po takiej jeździe faktycznie biega mi się sztywno, ale za to czuję, że mam moc.
Trzeba się sporo rozciągać, najlepiej też po rowerze, i tyle.
Nie można popadać w paranoję, róbmy to, co lubimy.
tompoz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2698
Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Podpisuje się sześć razy pod wypowiedzia koleżanki Beaty nie wpadajmy wparanoje i róbmy co lubimy. Na pewno po jezdzie na rowerze biega się sztywno. Na pewno kolarstwo nie obciąza stawów jak bieganie. itd itd itd.


Tompoz
Tompoz
Awatar użytkownika
rybull
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 261
Rejestracja: 07 paź 2007, 13:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Srodmiescie
Kontakt:

Nieprzeczytany post

a ja mam spostrzerzenie w druga strone, ze po bieganiu "smiesznie" sie jezdzi na rowerze :oczko:
nozki chca pracowac jak do biegania, a tu nie tedy droga, ja zawsze tak czuje w lydkach. inaczej pracuja troche :oczko:
ale zgadzam sie z Tompoz'em, zeby robic to co sie lubi
ole!
my dream is to fly over the rainbow so high

http://tio.blox.pl
http://welodrom.pl
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Bo widzisz, zależy, co komu bliższe i kto w czym dłużej siedział.
Po bieganiu, nawet bezpośrednio, z jazdą na rowerze problemu nie mam żadnego - naciskam na pedały i jazda. Nawet powiem, że lubię takie połączenie.
Natomiast w drugą stronę, od razu po zejściu z siodełka, niemalże nie mogę biec, a czasem, po mocnej jeździe, to i na drugi dzień mam jakieś dziwne biegowe odczucia - nogi sztywne, ponaciągane i ciężkie.
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja nie mam problemow w zadna strone . Chyba , ze zsiadam z roweru i zaczynam biec .
Co ciekawe , zaprzestanie biegania bardzo pogarsza moje mozliwosci atakowania gorek . Ale ja biegam niemal wylacznie po gorkach .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ