Wzrost i waga a bieganie

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

piotras pisze:Jaki? Co ma wspólnego zabieg ładowania węglowodanami przed maratonem z moim postulatem dotyczącym niezaniedbywania białka w codziennej diecie?
Ty o jednym, ja o drugim.
Maiłam na, myśli to, że bez węglowodanów długo, ani tym bardziej daleko, nie pojedziesz.
PKO
maneater1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Tomasz : Metabolizm to jedno , a ilość dostarczanej energii to drugie. Oczywiście metabolizm u osoby aktywnej fizycznie rośnie.
Beata: Trzeba rozróżnić dietę osoby biegającej w celu zmniejszenia wagi ( bilans energetyczny musi być ujemny ) i dietę osoby biegającej w celu uzyskania jakiegoś wyniku sportowego (bilans energetyczny nie powinien być ujemny ). To są dwie różne rzeczy a w zasadzie różne diety ;).
Poza tym trzeba zwrócić uwagę na jeszcze jedną istotną rzecz dla osoby która chce zmniejszyć wagę poprzez np. bieganie.Zjawisko polegające w uproszczeniu na tym że po pewnym czasie, przy zachowaniu zbliżonego poziomu wysiłku fizycznego ( tzn. opisanego czasem trwania biegu lub pokonanym dystansem ) i ilości dostarczanej organizmowi energii, spadek wagi jest coraz mniejszy w jednostce czasu ( lub pozostaje na niezmienionym poziomie ) wynika tak naprawdę z tego że biegając ( lub uprawiając inny sport ) wykonujemy jakąś pracę. W przypadku np. biegu praca polegająca w uproszczeniu na przeniesieniu masy x z pkt. a do punktu b jest większa niż praca polegająca na przeniesieniu masy x - 5 z pkt. a do punktu b.Więc tak naprawdę to nie organizm pracuje wydajniej tylko my wykonujemy coraz mniejszą pracę wraz ze spadkiem masy ciała( oczywiście jest to pewne uproszenie , zakładające brak zmian lub niewielkie zmiany warunków dodatkowych takich jak. np. tempo biegu, temp. otoczenia itp )
sossen
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 31
Rejestracja: 10 gru 2007, 17:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Police/Hamburg

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich,
jako nowy na forum, sledze z wielkim zainteresowaniem przebieg rozmow prowadzonych tutaj. Jestem 100% amatorem (biegam co 2 dni tzn raz 3 w tygodniu, raz 4 w tygodniu). Udalo mi sie przebiec, hmmm no dobra, przetruchtac i dotrzec do mety, w dwoch maratonach.
W momencie rozpoczynania mojej przygody, przy wzroscie 182 wazylem jakies 92 kg. Pierwszy maraton biegnac mialem 88 kg (trwalo ok 10 miesiecy - 2 max 3 przebiezki tygodniowo). Po tym dokonaniu, stwierdzilem, iz tym razem bede raczej biegal chociaz 3 razy w tygodniu. No i sie udalo! Na wadze jednak niezbyt sie to odbilo - 86 kg przy drugim starcie. Wynik poprawilem o 47 min, niestety ponizej 4h zejsc mi sie nie udalo, aczkolwiek bylo blisko (4:06). No tak z takim czasem, to tu nie mam wsrod was co szukac.
Wracajac jednak do tematu tegoz watku, majac wzrost jaki mam, nie wyobrazam sobie zejscia do wagi ponizej 80kg! Dlaczego? Majac lat max 20 moja waga wynosila nie mniej niz 73-74 kg (Oj bylem chuuuudy). Po zakonczeniu szkoly i odrobinie silowni wazylem 84 kg! Wierzcie mi, prawie bez tluszczu.
Majac aktualnie BMI w granicach 26, moge sobie wyobrazic zejscie do BMI 24, ale mniej? Moze trenujac 4-5 razy w tygodniu ... No tak, pracujac 50-60h tygodniowo, dodajac 8-10h dojazdow do pracy, trudno sobie wyobrazic, gdzie pozostanie czas na trening. Mozliwe, ze z czasem mi sie to uda, cierpliwym wszak byc nalezy.
Posiadajac jednak dosyc mocna budowe, co wcale nie widac, mam odrobine problem z interpretacja wielu postow z tego forum, ktore w wiekszosci adresowane sa do pol-profesjonalistow lub naprawde zaawansowanych (patrzac na cele i wyniki) amatorow. Idac tak wskazywana droga narazilbym sie na kontuzje lub niechciane drobne urazy. Czego mi wciaz brakuje to wlasnie odrobine wiekszej ilosci postow z zawartoscia dedykowana dla "zwyklych" szaraczkow, takich od 3:30-5:00h w maratonie. Wszak patrzac na Europe Zachodnia, to oni stanowia nawet 90% uczestnikow biegow.
PS. Krytyka itd, mile widziana ... :)
Sosen
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

sossen pisze:Wracajac jednak do tematu tegoz watku, majac wzrost jaki mam, nie wyobrazam sobie zejscia do wagi ponizej 80kg! Dlaczego? Majac lat max 20 moja waga wynosila nie mniej niz 73-74 kg (Oj bylem chuuuudy). Po zakonczeniu szkoly i odrobinie silowni wazylem 84 kg! Wierzcie mi, prawie bez tluszczu.
Majac aktualnie BMI w granicach 26, moge sobie wyobrazic zejscie do BMI 24, ale mniej? Moze trenujac 4-5 razy w tygodniu ... No tak, pracujac 50-60h tygodniowo, dodajac 8-10h dojazdow do pracy, trudno sobie wyobrazic, gdzie pozostanie czas na trening. Mozliwe, ze z czasem mi sie to uda, cierpliwym wszak byc nalezy.P
Dzięki za konstruktywne uwagi.

Co do wagi - wydawało mi się, że dyskusja właśnie zmierza w tym kierunku, że nie wszystko za wszelką cenę i że nie ma idealnej wagi, bo wszystko jest indywidualne. Piszesz, że masz mocną budowę i że miałeś jakiś epizod z siłownią - zatem, być może, jest wręcz niemożliwym, żebyś ważył teraz mniej . Ważne, żebyś dobrze się czuł, i żebyś wzmacniał biegowe partie mięśni, chroniące stawy, celem uniknięcia przeciążeń i kontuzji.

Natomiast co do czasu na trening - czas znaleźć można, nawet pracując i dojeżdżając do pracy. Przez ostatnie dwa lata trenowałam o 5. rano, o 7.45 byłam już w pracy. Dało się, choć czasem senność mnie przerastała. Wszystko jest znów względne i zależne od determinacji, można zacisnąć zęby i realizować plan, tylko pytanie - po co? Czy warto aż tak się poświęcać? Na to pytanie każdy sam musi sobie odpowiedzieć, wyważając, co jest dla niego istotniejsze - praca, rodzina i czas dla siebie, czy też jakiś konkretny wynik. Nie ma to jednoznacznej odpowiedzi.
tomasz

Nieprzeczytany post

Mam nadzieję, że nie posądzicie mnie za czepialstwo i upierdliwość.

Waga to jest przyrząd do wyznaczania masy ciał.
Wzrost to jest pewien proces, który charakteryzuje się zwiększeniem ilościowym.

Tak węc moja masa ciała to 64kg zaś moja wysokość ciała to 167cm :)
Awatar użytkownika
szczenajun
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 15 cze 2007, 15:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skarżysko-Kamienna

Nieprzeczytany post

Trzeba sobie wyznaczyć cel :) jedni mają ukończyć maraton, drudzy być zdrowym i sprawnym dzięki bieganiu, następni jeszcze żeby być najlepszym w Polsce i wygrywać z każdym, lub po prostu czerpać sama przyjemność. Ale żeby to zrobić trzeba sobie postawić ten cel przed oczami i codziennie robić jakiś mały ruch żeby go osiągnąć. Ja np. mam swój cel i dążę do niego z całego serca w pocie i zmęczeniu:) Inaczej bym nie dał rady...
Awatar użytkownika
primo
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 167
Rejestracja: 03 mar 2007, 08:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Strzegom
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kilka uwag ode mnie:
- ja najszybciej zbijam wagę poprzez interwały :) - nic tak nie wydłuża spalania tłuszczu jak krótkie intensywne wysiłki
- metabolizm obniża się wraz z wiekiem, dlatego w następujących po sobie latach trzeba coraz więcej ćwiczyć lub angażować coraz więcej grup mięśniowych, aby przy tym samym jedzeniu i obciążeniu nie tyć -- oczywiście tu okresy to nie rok - raczej dziesięciolecie
- białko w pożywieniu - toż to podstawowy budulec ciała - podczas treningu nabywamy mikrouszkodzeń, które naprawiane są właśnie przez białko które spożywamy
- kiedyś p.Skarżyński pisał, że najlepsze na odchudzanie są długie wybiegania na obniżonym tętni - zrewidował te poglądy w najnowszej pozycji
- uzupełnianie treningu ćwiczeniami siłowymi - na początku może wzrosnąć waga ciała, ale po pewnym czasie odczuwalne będzie zrucenie - zwiększenie metabolizmu poprzez angażowanie nie używanych mięśni
- bilans energetyczny - bez ujemnego nie mamy szansy zrzucić fałdków
- najlepszą dietą jaką stosuję przy zrzucaniu wagi jest dieta ŻP - niedelikatnie Żryj połowę :) a waga spadnie
primo
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Primo, ze wszystkim się zgadzam. Interwały, duża intensywność, urozmaicenie treningu - najskuteczniejsze.
Tylko, ta zasadza "żp", aczkolwiek bardzo skuteczna, jest nieco trudna do wdrożenia, kiedy się trenuje ...
No bo jak tu zjeść po treningu tylko pół kawałka szarlotki :oczko: ?
Awatar użytkownika
bebmen
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 42
Rejestracja: 20 lis 2007, 19:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

A propos jedzenia mniej w celu chudnięcia.

W moim przypadku było dokładnie odwrotnie. Trochę ponad 2 lata temu, kiedy moim jedynym uprawianym sportem było ekstremalne wstrzymywanie moczu przed telewizorem, jadłem 2 posiłki dziennie, i przy wzroście 195cm ważyłem 130kg!!! Pierwszą rzeczą, którą wprowadziłem to 6-7 małych posiłków( co łącznie dawało znacznie więcej kalorii sporzywanych niz w przypadku 2 posiłków ), potem znalazłem na ulicy psa, który wyrósł na wielkie bydle, które dziennie może przebiec do 100km i potrzebuje dużo ruchu. Efekt 30 kilo mniej. Bez biegania. Biegam od sierpnia i schudlem już 6kg.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

bebmen pisze: jadłem 2 posiłki dziennie, i przy wzroście 195cm ważyłem 130kg!!! Pierwszą rzeczą, którą wprowadziłem to 6-7 małych posiłków.
Jasne, ale sam sobie odpowiedziałeś - skoro te dwa posiłki byłeś w stanie zamienić na 6-7 mniejszych, to jakie musiały one być pierwotnie?
Umiar, to podstawa.
Głodzić się też, oczywiście, nie jest dobrze - żeby spalać trzeba jeść.
Awatar użytkownika
bebmen
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 42
Rejestracja: 20 lis 2007, 19:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

No właśnie chodzi o to, że jak jadłem tylko rano i wieczorem, to wcale nie jadłem dużo, normalne posiłki. Ekspertem nie jestem, ale myślę, że jak się je mało, to metabolizm zwalnia, bo nie ma skąd brać energii, a wszystko co zjemy odłoży. I tak właśnie było ze mną, przy 130kg i przy naprawdę solidnej budowie ciała nie miałem na nic siły. Dopiero jak zacząłem jeść więcej (realnie więcej kalorii) to zacząłem chudnąć.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Tak jest istotnie, choć nie wiem, na czym dokładnie ten mechanizm polega.
Cóż, nasz organizm, to maszyna, musi mieć paliwo, wtedy wszystko się kręci.
aolesins
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 391
Rejestracja: 09 sie 2007, 09:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

a ja swojego organizmu nie rozumiem - zaczynałem w lipcu, masa ciała ( :- ) 107. Teraz masa mojego ciała spadła do 91kg... ale dietę mam makabryczną - tzn niby 5 posiłków w ciągu dnia (małych), ale są one za małe i wieczorem pękam - tabliczkę czekolady się wchłonie, ew jakieś chipsiki. Ale bieganie trzyma mnie na wysokim poziomie metabolizmu. Ale prawdopodobnie bilans kaloryczny mogę dalej mieć ujemny :) Najlepiej na mnie działają długie wybiegania nie za szybkie...

Teraz celem jest 82-85 kg (mniej chyba się nie da, bo teraz już czuję, że jestem blisko optymalnej wagi - kilka lat żelastwo przewalałem...)
[url=http://runmania.com/rlog/?u=aolesins][img]http://runmania.com/f/1f8a6a254b727ad4b3be2d11bf661f5a.gif[/img][/url]
10K - 46:23
15K - 1:17:33
21.097K - 1:42:15
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ