Yared Shegumo - polska droga.
Nie denerwuję się chłopaki. Po prostu jestem gorącym przeciwnikiem amerykanizacji języka. To jednak tylko moje skromne zdanie, które mam nadzieję nie poróżni nas w tej kwestii.
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Mam pytania dodatkowe odnosnie Yarka .
Niby wrocil do Etiopii ale jak go tam przyjeto ? Czy aby nie jako zdrajce ?
Moze cos sie zmienilo w rzadzie bo Yifter podobno trafil do pierdla za nie stawienie sie na bieg finalowy w Montrealu ( podobno nikt go nie poinformowal na bocznym stadionie ) .
W koncu wyemigrowal do Kanady i podobno w tym czy zeszlym roku powrocil do Etiopii jako trener .
No i jak to dokladnie jest z tymi lepszymi warunkami w Etiopii ( bo musimy wierzyc na slowo ) .
Cokolwiek mozna sie dowiedziec z biograficznego filmu o Gebe , Endurance ( Yifter sprawil swoim wystepem w Moskwie , ze Gebe zaczal biegac zawodniczo) .
O ile pamietam z filmu to glownym sponsorem biegania jest armia .
Niby wrocil do Etiopii ale jak go tam przyjeto ? Czy aby nie jako zdrajce ?
Moze cos sie zmienilo w rzadzie bo Yifter podobno trafil do pierdla za nie stawienie sie na bieg finalowy w Montrealu ( podobno nikt go nie poinformowal na bocznym stadionie ) .
W koncu wyemigrowal do Kanady i podobno w tym czy zeszlym roku powrocil do Etiopii jako trener .
No i jak to dokladnie jest z tymi lepszymi warunkami w Etiopii ( bo musimy wierzyc na slowo ) .
Cokolwiek mozna sie dowiedziec z biograficznego filmu o Gebe , Endurance ( Yifter sprawil swoim wystepem w Moskwie , ze Gebe zaczal biegac zawodniczo) .
O ile pamietam z filmu to glownym sponsorem biegania jest armia .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
O ile sie orientuję, tam sponsorami jest w ogóle mundurówka, nie tylko armia. Yareda chyba już nikt nie pamiętał, a jesli chodzi o relacje międzyludzkie, to Etiopczycy są sobie niezwykle życzliwi i pomocni. Odwiedzają się, pomagają itd.
Ale ciekawe rzeczy Yared mówił o stadionie: w Addis Abebie są tylko dwa, jeden zamknięty, bo dla kadry, a drugi - uniwersytecki. Na ten drugi można wchodzic zanim zaczną biegac studenci, czyli o... 6 rano i trzeba się zapisywac dużo wcześniej, tylu jest chętnych.
Podejrzewam, że tam mają tylu biegaczy, że jakiś Yared sprzed 7miu lat to już prehistoria dla nich...
Ale ciekawe rzeczy Yared mówił o stadionie: w Addis Abebie są tylko dwa, jeden zamknięty, bo dla kadry, a drugi - uniwersytecki. Na ten drugi można wchodzic zanim zaczną biegac studenci, czyli o... 6 rano i trzeba się zapisywac dużo wcześniej, tylu jest chętnych.
Podejrzewam, że tam mają tylu biegaczy, że jakiś Yared sprzed 7miu lat to już prehistoria dla nich...
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
A Yared nie pojechał do Anglii ?
- Dybol
- Dyskutant
- Posty: 35
- Rejestracja: 09 paź 2005, 19:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Police
Podoba mi się ta akcja Opowiem o tym znajomym biegaczom.
Na stronie Marcina Lewandowskiego jest artykuł o MME.
"Po sprawdzeniu połączenia do Debreczyna okazuje się, że podróż będzie bardzo wyczerpująca, może nawet zbyt wyczerpująca jak na dwa dni przed najważniejszą imprezą w sezonie. Trener zastosował więc pismo do PZLA z zapytaniem czy istnieje możliwość by zamiast jechać: autobusem, pociągiem, autokarem - jechać na lotnisko i następnie samolotem by oszczędzić sił na bieg. Okazało się, że cała reprezentacja musi koniecznie jechać razem. Na nic się zdały argumenty, że całość kosztów związanych z podróżą sami byśmy sobie pokryli. Tak więc po godzinnej jeździe autobusem, następnie 10 godzinnej podróży pociągiem do Krakowa udaliśmy się w 9 godzinną podróż autokarem. Organizacja podróży dla reprezentantów kraju!! Okazałą się fatalna. Przed wejściem do autokaru wszyscy otrzymali od związku obiad (godz. 11.15-11.30). Kolację dopiero na miejscu o godz. 23!! Podczas podróży był aż jeden postój!! A co oznaczają zgięte nogi dla sportowca przez 9 godzin z jednym postojem wyobrażają sobie chyba wszyscy. Nikt nie raczył nawet poinformować reprezentantów, że nie będzie posiłku, żeby wziąć walutę słowacką. Tak, więc wszyscy głodowali. Na miejscu oczywiście załatwianie formalności, akredytacja, zameldowania do pokoi i kolacja dopiero o 23ej. Na drugi dzień okazało się, że są jednak wśród reprezentacji osoby, które jednak mogły przyjechać na własną rękę w bardziej godziwych warunkach. Tak więc są równi i równiejsi w reprezentacji...
Na następny dzień problemy z Asią Skibińską, której ktoś odpowiedzialny za zgłoszenia do zawodów po prostu nie zgłosił." www.lewandowski.police.pl
Oczywiście jest to tylko część artykułu. Akurat odnosi się do PZLA.
P.S wojtek masz może jakiś link/torrent do tego filmu o Haile "Endurance"? Chętnie bym go obejrzał
Na stronie Marcina Lewandowskiego jest artykuł o MME.
"Po sprawdzeniu połączenia do Debreczyna okazuje się, że podróż będzie bardzo wyczerpująca, może nawet zbyt wyczerpująca jak na dwa dni przed najważniejszą imprezą w sezonie. Trener zastosował więc pismo do PZLA z zapytaniem czy istnieje możliwość by zamiast jechać: autobusem, pociągiem, autokarem - jechać na lotnisko i następnie samolotem by oszczędzić sił na bieg. Okazało się, że cała reprezentacja musi koniecznie jechać razem. Na nic się zdały argumenty, że całość kosztów związanych z podróżą sami byśmy sobie pokryli. Tak więc po godzinnej jeździe autobusem, następnie 10 godzinnej podróży pociągiem do Krakowa udaliśmy się w 9 godzinną podróż autokarem. Organizacja podróży dla reprezentantów kraju!! Okazałą się fatalna. Przed wejściem do autokaru wszyscy otrzymali od związku obiad (godz. 11.15-11.30). Kolację dopiero na miejscu o godz. 23!! Podczas podróży był aż jeden postój!! A co oznaczają zgięte nogi dla sportowca przez 9 godzin z jednym postojem wyobrażają sobie chyba wszyscy. Nikt nie raczył nawet poinformować reprezentantów, że nie będzie posiłku, żeby wziąć walutę słowacką. Tak, więc wszyscy głodowali. Na miejscu oczywiście załatwianie formalności, akredytacja, zameldowania do pokoi i kolacja dopiero o 23ej. Na drugi dzień okazało się, że są jednak wśród reprezentacji osoby, które jednak mogły przyjechać na własną rękę w bardziej godziwych warunkach. Tak więc są równi i równiejsi w reprezentacji...
Na następny dzień problemy z Asią Skibińską, której ktoś odpowiedzialny za zgłoszenia do zawodów po prostu nie zgłosił." www.lewandowski.police.pl
Oczywiście jest to tylko część artykułu. Akurat odnosi się do PZLA.
P.S wojtek masz może jakiś link/torrent do tego filmu o Haile "Endurance"? Chętnie bym go obejrzał
What's done is done, just leave it alone and dont regret it!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 29 lis 2007, 13:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wellingborough, Anglia
- Kontakt:
Założyłem odpowiedni temat do dyskusji o alternatywie dla PZLA
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?p=142284#142284
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?p=142284#142284
Cel : 4min - 1500m
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Niestety , musisz szukac na necie .Dybol pisze:
P.S wojtek masz może jakiś link/torrent do tego filmu o Haile "Endurance"? Chętnie bym go obejrzał
Moze Amazon ?
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
I warto
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Wyga
- Posty: 103
- Rejestracja: 01 gru 2007, 21:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świebodzin
Miałem okazję oglądać bieg Yareda na 3km podczas Halowego Pucharu Europy w Lipsku oraz rozmawiać z Nim zaraz po biegu. Powiedział wówczas, że to dopiero początek Jego kariery i startów z orłem na piersi. Miał ambicje i chciał reprezentować Nasz kraj... Pani prezes PZLA zapewniała, że Yared to taka "długoterminowa inwestycja" niestety w Polsce zawodnicy nie są rozliczani za wyniki tylko za to u kogo trenują. Trener Wrona miał swoją wizję szkolenia i niestety nie przekonaliśmy się czy słuszną. Mamy natomiast pewność, że droga obrana przez trenera Króla nie zdała egzaminu ( co nie świadczy o wiedzy trenerskiej). W Polsce tak już jest, że wyniki muszą być na zawołanie władz, a nie potrzeby zawodników... W Szklarskiej Porębie znów spotkałem się z Yaredem i mimo, iż już nie był objęty szkoleniem PZLA dalej miał nadzieję, że dane mu będzie reprezentowanie Polski na międzynarodowych imprezach jednak okazało się, że nawet tak optymistycznie nastawionego zawodnika można zniechęcić do treningu...
Teraz Yared będzie mógł pokazać swój patriotyzm jednak już na wyspach i w roli kolejnego obywatela, który wyjechał za chlebem z Polski. Pozdrawiam wszystkich miłośników biegania!!!!!
Teraz Yared będzie mógł pokazać swój patriotyzm jednak już na wyspach i w roli kolejnego obywatela, który wyjechał za chlebem z Polski. Pozdrawiam wszystkich miłośników biegania!!!!!
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Może szkoda, ze nigdy z Yaredem nikt nie porozmawiał na temat samej Etiopii, kraju, biegania i warunków dla biegania.
Więc skoro z Yaredem nie było rozmowy to muszę pogadać z kimś innym. Z Haile Gebrselassie.
Kiedyś komuś tu na forum obiecałem trochę więcej z książki The Greatest o Haile Gebrselassie, myślę, że powinien być z tego ciekawy tekst. .
Więc skoro z Yaredem nie było rozmowy to muszę pogadać z kimś innym. Z Haile Gebrselassie.
Kiedyś komuś tu na forum obiecałem trochę więcej z książki The Greatest o Haile Gebrselassie, myślę, że powinien być z tego ciekawy tekst. .
-
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 24 gru 2007, 10:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Marcinie, vice naczelny!
Proszę, pamiętaj, bu przedstawiać pełny obraz sytuacji. Z mojej wiedzy wynika, że Yared w czasie, gdy biegał powyżej 3.40na 1500m był szkolony centralnie (pewnie powiesz, że gorzej niż lepiej), ale w przeciwieństwie do wielu swoich nie mniej utalentowanych rówieśników miał:
- mieszkanie w Warszawie (kto z młodych ludzi nie marzy o własnym mieszkaniu, na które czeka się nieraz latami)
- zapewnione obozy klimatyczne (m.in. Font Romeu) i krajowe
- trenera kadrowego, odnowę, odżywki
- starty z klucza PZLA na największych imprezach w kraju
- możliwość reprezentowania Polski na Pucharze Europy (jak wiesz, kwalifikacje są nieraz szeroko dyskutowane)
- w tym czasie nie uczył się, nie pracował, natomiast dostawał (zapewne skromne) stypendium PZLA
- otrzymywał również pomoc od sponsora
Nie chodzi mi o to, że miał stworzone wspaniałe warunki, ale z drugiej strony nie był aż tej klasy zawodnikiem, który w tym okresie mógłby otrzymywać jeszcze więcej wsparcia. Jego historia jest na pewno pouczająca i sensacyjnie ją ująłeś, ale wydaje mi się, że w sentymentalnej otoczce chciałeś jak najbardziej, i niezgodnie z faktami, przemycić trochę swojej prywatnej krucjaty przeciw niedobremu PZLA (i złym, złym, niedobrym warunkom dla młodych talentów, jakie w Polsce teraz istnieją)
Jeśli się mylę, to proszę sprostuj, bo znałeś jego i jego sytuację lepiej. Uff, chyba jestem grafomanem:)
Proszę, pamiętaj, bu przedstawiać pełny obraz sytuacji. Z mojej wiedzy wynika, że Yared w czasie, gdy biegał powyżej 3.40na 1500m był szkolony centralnie (pewnie powiesz, że gorzej niż lepiej), ale w przeciwieństwie do wielu swoich nie mniej utalentowanych rówieśników miał:
- mieszkanie w Warszawie (kto z młodych ludzi nie marzy o własnym mieszkaniu, na które czeka się nieraz latami)
- zapewnione obozy klimatyczne (m.in. Font Romeu) i krajowe
- trenera kadrowego, odnowę, odżywki
- starty z klucza PZLA na największych imprezach w kraju
- możliwość reprezentowania Polski na Pucharze Europy (jak wiesz, kwalifikacje są nieraz szeroko dyskutowane)
- w tym czasie nie uczył się, nie pracował, natomiast dostawał (zapewne skromne) stypendium PZLA
- otrzymywał również pomoc od sponsora
Nie chodzi mi o to, że miał stworzone wspaniałe warunki, ale z drugiej strony nie był aż tej klasy zawodnikiem, który w tym okresie mógłby otrzymywać jeszcze więcej wsparcia. Jego historia jest na pewno pouczająca i sensacyjnie ją ująłeś, ale wydaje mi się, że w sentymentalnej otoczce chciałeś jak najbardziej, i niezgodnie z faktami, przemycić trochę swojej prywatnej krucjaty przeciw niedobremu PZLA (i złym, złym, niedobrym warunkom dla młodych talentów, jakie w Polsce teraz istnieją)
Jeśli się mylę, to proszę sprostuj, bo znałeś jego i jego sytuację lepiej. Uff, chyba jestem grafomanem:)
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Hej Kuba! No tak, Yared miał tak wiele, że strach ; ) Już odpowiadam:
-mieszkanie wychodzone przez trenera, udostępniane przez prywatną osobę, działanie PZLA w tym wypadku: zerowe.
- obozy zagraniczne - było ich kilka, większośc w ciągu kilku miesięcy, gdy trenował z trenerem Królem, częściowo opłacane przez PZLA, częściowo przez sponsora.
- trenera kadrowego - czy to żart?? czy chodzi o trenera Króla, przejście do którego zatrzymało progres Yareda?? W każdym razie działanie PZLA w tej kwestii: zerowe.
- starty - haha, największe imprezy krajowe, czytaj dwie, za darmo, tzn. bez żadnych gratyfikacji finansowych.
- możliwośc startu w PE - tu się zgodzę, że było to dla niego korzystne, chociaż przecież to nie jest łaska ze strony PZLA, że "pozwala" najlepszemu zawodnikowi startowac w PE. Korzyści w tym wypadku są obopólne, oczywiście, jeśli zawodnikowi uda się zając wysokie miejsce, ma wtedy stypendium, ale znowu, nie z PZLA, a z ministerstwa. Zasady tego stypendium również ustalił minister, a jego związek z PZLA jest taki, że był to słynny Tomasz Lipiec.
- odnowa i odżywki - taak, sam miałem możliwośc zetknięcia się z odnową w wykonaniu PZLA - 3 masaże w ciągu dwóch obozów, wyjście do sauny raz w tygodniu i 6 opakowań Vitargo. (słownie: sześc!) Zapewniam Cię, że Yared nie miał dużo więcej.
- nie uczył się, nie pracował. W większości prawda (choc przez pewien czas uczył się języka polskiego w szkole dla obcokrajowców). Ale znowu: co ma do tego PZLA? Dzięki PZLA nie pracował? Mylisz się co do stypendium. Po pierwsze, z PZLA nie ma żadnych stypendiów, są z ministerstwa, o czym pewnie wiesz, PZLA jest tylko pośrednikiem rozdzielającym te pieniądze. Po drugie, Yared miał drobne stypendium z ministerstwa za miejsce na PE - przez niecały rok, ministerskie rozporządzenie w tej sprawie działa bowiem od niedawna (2-3 lata, nie pamiętam dokładnie)
Dla tych, którzy są ciekawi, czy opłaca sie trenowac wyczynowo, podam dokładne dane: za III miejsce w Pucharze Europy otrzymuje się w tej chwili przez 9 miesięcy ok. 1000zł na rękę, czyli mniej niż zarabia kasjerka w hipermarkecie w Słupsku.
Pomoc sponsora w wypadku Yareda była skromna, pozwalała wegetowac. Oczywiście udział PZLA w znalezieniu sponsora: zerowy, gdyby ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości.
Nie chcę wybebeszac tutaj prywatnych spraw Yareda, ale jego sytuacja finansowa była przez czas wyczynowego trenowania bardzo ciężka. On nie miał rodziców, którzy by mu pomogli, krewnych, był zupełnie sam. Gdyby nie pomoc trenera i jego partnerki, poszedłby na dno dużo wcześniej.
Inicjatywa PZLA w sprawie Yareda była zerowa. Związek zrobił to, co musiał, determinowany przepisami i ministerialnymi rozporządzeniami. I ani grama więcej. Najbardziej zaskakuje mnie, gdy piszesz, że nie był odpowiedniej klasy zawodnikiem, aby otrzymywac większe wsparcie. Czyżby rekord Polski oraz grad medali z Mistrzostw Polski były niewystarczające? Wiesz przecież, że głupota polskiego systemu polega na tym, że pomoc mają zapewnioną dopiero ci zawodnicy, którzy zdobędą medal olimpijski lub Mistrzostw Świata. Ostatnio dyskutowana jest na forum na onecie sprawa Kamila Z. z Mielca - junior z pierwszym wynikiem w Europie, który ma 250zł stypendium z klubu. Czy to nazywasz pomocą dla młodych talentów? A może tegoroczną politykę PZLA w stosunku np. do Huberta P. w związku z wyjazdem na MME. Możesz też spytac Radka K., kilkukrotnego medalistę MP, a ostatnio zdobywcę medalu drużonowego na MME w przełajach, jak to sie stało, że nie ma go w żadnej kadrze?
Wiesz, że ocena pracy PZLA może byc tylko BARDZO ZŁA, zastanawiac się możemy jedynie, czy jest to spowodowane głupotą i brakiem kompetencji, czy celowym działaniem.
-mieszkanie wychodzone przez trenera, udostępniane przez prywatną osobę, działanie PZLA w tym wypadku: zerowe.
- obozy zagraniczne - było ich kilka, większośc w ciągu kilku miesięcy, gdy trenował z trenerem Królem, częściowo opłacane przez PZLA, częściowo przez sponsora.
- trenera kadrowego - czy to żart?? czy chodzi o trenera Króla, przejście do którego zatrzymało progres Yareda?? W każdym razie działanie PZLA w tej kwestii: zerowe.
- starty - haha, największe imprezy krajowe, czytaj dwie, za darmo, tzn. bez żadnych gratyfikacji finansowych.
- możliwośc startu w PE - tu się zgodzę, że było to dla niego korzystne, chociaż przecież to nie jest łaska ze strony PZLA, że "pozwala" najlepszemu zawodnikowi startowac w PE. Korzyści w tym wypadku są obopólne, oczywiście, jeśli zawodnikowi uda się zając wysokie miejsce, ma wtedy stypendium, ale znowu, nie z PZLA, a z ministerstwa. Zasady tego stypendium również ustalił minister, a jego związek z PZLA jest taki, że był to słynny Tomasz Lipiec.
- odnowa i odżywki - taak, sam miałem możliwośc zetknięcia się z odnową w wykonaniu PZLA - 3 masaże w ciągu dwóch obozów, wyjście do sauny raz w tygodniu i 6 opakowań Vitargo. (słownie: sześc!) Zapewniam Cię, że Yared nie miał dużo więcej.
- nie uczył się, nie pracował. W większości prawda (choc przez pewien czas uczył się języka polskiego w szkole dla obcokrajowców). Ale znowu: co ma do tego PZLA? Dzięki PZLA nie pracował? Mylisz się co do stypendium. Po pierwsze, z PZLA nie ma żadnych stypendiów, są z ministerstwa, o czym pewnie wiesz, PZLA jest tylko pośrednikiem rozdzielającym te pieniądze. Po drugie, Yared miał drobne stypendium z ministerstwa za miejsce na PE - przez niecały rok, ministerskie rozporządzenie w tej sprawie działa bowiem od niedawna (2-3 lata, nie pamiętam dokładnie)
Dla tych, którzy są ciekawi, czy opłaca sie trenowac wyczynowo, podam dokładne dane: za III miejsce w Pucharze Europy otrzymuje się w tej chwili przez 9 miesięcy ok. 1000zł na rękę, czyli mniej niż zarabia kasjerka w hipermarkecie w Słupsku.
Pomoc sponsora w wypadku Yareda była skromna, pozwalała wegetowac. Oczywiście udział PZLA w znalezieniu sponsora: zerowy, gdyby ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości.
Nie chcę wybebeszac tutaj prywatnych spraw Yareda, ale jego sytuacja finansowa była przez czas wyczynowego trenowania bardzo ciężka. On nie miał rodziców, którzy by mu pomogli, krewnych, był zupełnie sam. Gdyby nie pomoc trenera i jego partnerki, poszedłby na dno dużo wcześniej.
Inicjatywa PZLA w sprawie Yareda była zerowa. Związek zrobił to, co musiał, determinowany przepisami i ministerialnymi rozporządzeniami. I ani grama więcej. Najbardziej zaskakuje mnie, gdy piszesz, że nie był odpowiedniej klasy zawodnikiem, aby otrzymywac większe wsparcie. Czyżby rekord Polski oraz grad medali z Mistrzostw Polski były niewystarczające? Wiesz przecież, że głupota polskiego systemu polega na tym, że pomoc mają zapewnioną dopiero ci zawodnicy, którzy zdobędą medal olimpijski lub Mistrzostw Świata. Ostatnio dyskutowana jest na forum na onecie sprawa Kamila Z. z Mielca - junior z pierwszym wynikiem w Europie, który ma 250zł stypendium z klubu. Czy to nazywasz pomocą dla młodych talentów? A może tegoroczną politykę PZLA w stosunku np. do Huberta P. w związku z wyjazdem na MME. Możesz też spytac Radka K., kilkukrotnego medalistę MP, a ostatnio zdobywcę medalu drużonowego na MME w przełajach, jak to sie stało, że nie ma go w żadnej kadrze?
Wiesz, że ocena pracy PZLA może byc tylko BARDZO ZŁA, zastanawiac się możemy jedynie, czy jest to spowodowane głupotą i brakiem kompetencji, czy celowym działaniem.
-
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 24 gru 2007, 10:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Marcinie, vice naczelny!
Ależ z Ciebie PZLAcentrysta, przecież mówię o tym, co Yared miał zapewnione, co miało pomóc mu w rozwoju sportowym. Jak słusznie zauważasz, nie tylko za sprawą PZLA. Uważam, że jego wyniki w tamtym momencie nie dawały mu podstaw do otrzymywania więcej, bo i tak otrzymywał więcej, niż inni zawodnicy. Zwróć uwagę, że nie dyskutujemy też, czy i jakie błędy treningowe w jego przypadku popełniono. Ja przynajmniej nie czuję się kompetentny w tej kwestii.
Wiesz, że stoję na stanowisku, że bardzo wiele rzeczy jest do poprawienia, sam miałem okazję przyglądać się pracy Związku.
Ale jedna rzecz jest istotna - Yaredowi pomagała grupa ludzi, pasjonatów, sponsorów, trenerów. Jest tu ważne, że udało im się w tych warunkach, jakie były, zogranizować jego szkolenie- sam wypunktowałeś kto mu co załatwił. Nie uważam, że PZLA zajmowało się jedynie odstraszaniem sponsorów i psuciem atmosfery.
Uważam, że przyzwyczajeni jesteśmy w Polsce do brania, oczekiwania, narzekania i krytykowania. W tym samym czasie nie działamy konstruktywnie, nie szukamy prywatnych funduszy, czy osób, które wybitnym sportowcom pomogą. Tak, sprawiedliwości nie ma. Tak, rywalizacja jest trudna. I wreszcie - tak, PZLA powinno nie tylko odysponować środkami "centralnymi", ale działać dużo bardziej dynamicznie i nowocześnie. Ale przypadek Yareda nie jest żadną typową historią dla Polski. Został Polakiem, zapowiadał się dobrze, w swoim czasie miał nie jedną, ale więcej szans i po prostu ich nie wykorzystał. Niestety nie uważam, by jego wyniki były astronomiczne i zasługujące na superuznanie.
Sam biegałeś około 0,5 sekundy wolniej na 800 metrów. A jakimi przygotowaniami dysponowałeś?
pzdr ze szklarskiej
Ależ z Ciebie PZLAcentrysta, przecież mówię o tym, co Yared miał zapewnione, co miało pomóc mu w rozwoju sportowym. Jak słusznie zauważasz, nie tylko za sprawą PZLA. Uważam, że jego wyniki w tamtym momencie nie dawały mu podstaw do otrzymywania więcej, bo i tak otrzymywał więcej, niż inni zawodnicy. Zwróć uwagę, że nie dyskutujemy też, czy i jakie błędy treningowe w jego przypadku popełniono. Ja przynajmniej nie czuję się kompetentny w tej kwestii.
Wiesz, że stoję na stanowisku, że bardzo wiele rzeczy jest do poprawienia, sam miałem okazję przyglądać się pracy Związku.
Ale jedna rzecz jest istotna - Yaredowi pomagała grupa ludzi, pasjonatów, sponsorów, trenerów. Jest tu ważne, że udało im się w tych warunkach, jakie były, zogranizować jego szkolenie- sam wypunktowałeś kto mu co załatwił. Nie uważam, że PZLA zajmowało się jedynie odstraszaniem sponsorów i psuciem atmosfery.
Uważam, że przyzwyczajeni jesteśmy w Polsce do brania, oczekiwania, narzekania i krytykowania. W tym samym czasie nie działamy konstruktywnie, nie szukamy prywatnych funduszy, czy osób, które wybitnym sportowcom pomogą. Tak, sprawiedliwości nie ma. Tak, rywalizacja jest trudna. I wreszcie - tak, PZLA powinno nie tylko odysponować środkami "centralnymi", ale działać dużo bardziej dynamicznie i nowocześnie. Ale przypadek Yareda nie jest żadną typową historią dla Polski. Został Polakiem, zapowiadał się dobrze, w swoim czasie miał nie jedną, ale więcej szans i po prostu ich nie wykorzystał. Niestety nie uważam, by jego wyniki były astronomiczne i zasługujące na superuznanie.
Sam biegałeś około 0,5 sekundy wolniej na 800 metrów. A jakimi przygotowaniami dysponowałeś?
pzdr ze szklarskiej
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Kuba
Ten fragment Twojej wypowiedzi zainteresował mnie najbardziej.
Ten fragment Twojej wypowiedzi zainteresował mnie najbardziej.
Co jest do poprawienia? Sprawy raczej kosmetyczne czy grube ?kuba wiśniewski pisze: Wiesz, że stoję na stanowisku, że bardzo wiele rzeczy jest do poprawienia, sam miałem okazję przyglądać się pracy Związku.