Halowe MP Seniorów 2008
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Podejrzewam, że startowac na hali będzie coraz mniej osób. Wiadomo, klimat jest kiepski i ciężko się przygotowac, do tego dojazd... No i PZLA nie zachęca do startów: brak nagród, żałosne warunki mieszkaniowe, ta brudna, zakurzona hala... Ja parę razy startowałem na 800m, ale teraz już mi się nie chce, jak pomyślę, że miałbym jechac 500km, żeby się przebiec przed 50 osobami publiczności... A wcześniej tygodniami szykowac na to formę... Szkoda czasu.
Zresztą wyniki na hali idą w dół, ostatnie Mistrzostwa były żenujące, jeśli chodzi o czasy biegów - z pojedynczymi wyjątkami. Na 800m rok temu złoto na hali dawał czas 1.55 - a jaka jest przyjemnośc oglądania takich biegów? A pomyslec, że jeszcze parę lat temu 1.50 na hali nie dało mi medalu... Ech...
Zresztą wyniki na hali idą w dół, ostatnie Mistrzostwa były żenujące, jeśli chodzi o czasy biegów - z pojedynczymi wyjątkami. Na 800m rok temu złoto na hali dawał czas 1.55 - a jaka jest przyjemnośc oglądania takich biegów? A pomyslec, że jeszcze parę lat temu 1.50 na hali nie dało mi medalu... Ech...
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Szansa na poziom jest tylko wtedy, jesli zmuszą kadrę, żeby startowała, inaczej będzie dupa zbita, bo coraz mniej ludzi biega, widząc, jak to wszystko wygląda, a jeszcze mniej ma ochotę startowac na hali...
- Fist
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 949
- Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
- Kontakt:
Mi sie tez nie chce jechac tak daleko na jakas przebiezke
Jak sie nie mieszka w COSie to w ogole zmarnowany czas lepiej potrenowac i wygodnie pożyć w domu.
Jak sie nie mieszka w COSie to w ogole zmarnowany czas lepiej potrenowac i wygodnie pożyć w domu.
Mateusz
Dare for more!
Dare for more!
-
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 24 gru 2007, 10:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
oj, dziwnie was słuchać. Ja wiem, każdy ma ambitne i ambitniejsze plany treningowo-startowe, ale z tego, co piszecie wynika, że w startach i realizowaniu własnych celów, planów, marzeń (ho, ho, jak to brzmi), przeszkadza Wam między innymi:
- kurz
- niedobre PZLA
- niedobry klimat
- złe warunki lokalowe
- słaba konkurencja
- silna konkurencja
- wolna bieżnia
- krzywe łuki
- długa droga na zawody
- brak nagród
Proszę o dopisanie jeszcze czegoś. Jestem ogromnie ciekawy, co stoi na przeszkodzie:)
- kurz
- niedobre PZLA
- niedobry klimat
- złe warunki lokalowe
- słaba konkurencja
- silna konkurencja
- wolna bieżnia
- krzywe łuki
- długa droga na zawody
- brak nagród
Proszę o dopisanie jeszcze czegoś. Jestem ogromnie ciekawy, co stoi na przeszkodzie:)
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Dodaj jeszcze: brak hal, żeby się przygotować do startu oraz brak funduszy, żeby sobie opłacić taki wyjazd.
Co do pierwszego: mieszkasz w Wwie, więc masz blisko i na AWF, gdzie można potrenować, i do Spały. Dlatego ja startowałem na hali, gdy mieszkałem w Wwie. Ze Słupska do najbliższej hali z okrężną mam ponad 500km, rozumiesz więc chyba, że w tych warunkach ciężko myśleć o przygotowaniach? Podobnie wygląda sytuacja ludzi np. z Zamościa czy Lublina.
Niektórzy mimo to szykują się, ale wtedy wymaga to mocnego biegania na mrozie. W Słupsku zawodnicy robili np. tydzień przed startem na hali sprawdzian na 1000 metrów na żużlu, ale gdy jest -10 stopni, to zabójstwo dla płuc i oskrzeli. To zresztą nie tylko kwestia biegania w kolcach, ale również np. mocnych ciągłych, z którymi jest problem, gdy spada temperatura i jest masa śniegu. Z punktu widzenia W-wy ciężko wyobrazić sobie sytuację, że gdzieś w pobliżu nie ma hali albo odśnieżonego stadionu, ale tak wygląda sytuacja na prowincji.
Poza tym sam klimat MP nie jest zachęcający, nie walczy się bowiem o nic. Nie ma nagród, nie ma publiczności, nie ma kadry za starty na hali, nie ma punktów dla klubów. W pewnym wieku dochodzi się więc do wniosku, że lepiej trenować dla przyjemności i przygotować się do kilku startów w lecie na bieżni. A poza tym biegać na ulicy, gdzie jest i publiczność, i nagrody, i blisko.
Ja zimą człapię, w tej chwili nie złamałbym 2.50 na 1000m. Pozdrawiam! ; )
Co do pierwszego: mieszkasz w Wwie, więc masz blisko i na AWF, gdzie można potrenować, i do Spały. Dlatego ja startowałem na hali, gdy mieszkałem w Wwie. Ze Słupska do najbliższej hali z okrężną mam ponad 500km, rozumiesz więc chyba, że w tych warunkach ciężko myśleć o przygotowaniach? Podobnie wygląda sytuacja ludzi np. z Zamościa czy Lublina.
Niektórzy mimo to szykują się, ale wtedy wymaga to mocnego biegania na mrozie. W Słupsku zawodnicy robili np. tydzień przed startem na hali sprawdzian na 1000 metrów na żużlu, ale gdy jest -10 stopni, to zabójstwo dla płuc i oskrzeli. To zresztą nie tylko kwestia biegania w kolcach, ale również np. mocnych ciągłych, z którymi jest problem, gdy spada temperatura i jest masa śniegu. Z punktu widzenia W-wy ciężko wyobrazić sobie sytuację, że gdzieś w pobliżu nie ma hali albo odśnieżonego stadionu, ale tak wygląda sytuacja na prowincji.
Poza tym sam klimat MP nie jest zachęcający, nie walczy się bowiem o nic. Nie ma nagród, nie ma publiczności, nie ma kadry za starty na hali, nie ma punktów dla klubów. W pewnym wieku dochodzi się więc do wniosku, że lepiej trenować dla przyjemności i przygotować się do kilku startów w lecie na bieżni. A poza tym biegać na ulicy, gdzie jest i publiczność, i nagrody, i blisko.
Ja zimą człapię, w tej chwili nie złamałbym 2.50 na 1000m. Pozdrawiam! ; )
-
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 24 gru 2007, 10:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
no tak, mój podły warszawocentryzm
rozumiem Twoje argumenty, ale wszystkie przedkładane są w atmosferze zewnątrzsterowności, której w sporcie nie zniese
Ja też bym chciał być doceniany i żeby mi dawali nagordy. Ale to z zawodnika wewnętrznej motywacji ma wynikać udział w zawodach i walka o mistrzostwo, z mistrzostwem Polski między innymi. A nie od zewnętrznych bodźców i głaskania po główce, jak to dobrze i dzielnie robi, że biega i sie poci.
A potrzebą takich zewnętrznych bodźców pachną mi narzekania na brak hal, terenów do biegania, atmosfery, ciężkiej i okrutnej zimy.
Może to nieuczciwy argument - ale jeśli taka fajna jest atmosfera na run warsaw, a taka niefajna na MP, to startujcie w biegach fun race;)
Przecież w Was też jest ambicja, by sięgać dalej
rozumiem Twoje argumenty, ale wszystkie przedkładane są w atmosferze zewnątrzsterowności, której w sporcie nie zniese
Ja też bym chciał być doceniany i żeby mi dawali nagordy. Ale to z zawodnika wewnętrznej motywacji ma wynikać udział w zawodach i walka o mistrzostwo, z mistrzostwem Polski między innymi. A nie od zewnętrznych bodźców i głaskania po główce, jak to dobrze i dzielnie robi, że biega i sie poci.
A potrzebą takich zewnętrznych bodźców pachną mi narzekania na brak hal, terenów do biegania, atmosfery, ciężkiej i okrutnej zimy.
Może to nieuczciwy argument - ale jeśli taka fajna jest atmosfera na run warsaw, a taka niefajna na MP, to startujcie w biegach fun race;)
Przecież w Was też jest ambicja, by sięgać dalej
-
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 24 gru 2007, 10:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
aaaa, całuski ze Szklarskiej, to teraz przy Twoim 2.50 mógłym się odegrać za to 1500 z Kielc
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Kuba, to jest właśnie gospodarka rynkowa, o której piszesz. Jeśli mam do wyboru lokalny bieg w kwietniu, gdzie jest publiczność, gdzie wiem, o co walczę, bo są jakieś nagrody - a z drugiej strony bieganie o nic w Spale - wybieram imprezę lokalną. Jeśli biegi uliczne się rozwiną i obejmą również krótsze dystanse - na Mistrzostwach Polski będą startować nieliczne jednostki, zadowalające się uściskiem dłoni prezeski i koszulką (też rzadko).
Bój się, bo jeśli mi zdrowie pozwoli, wystartuję w przyszłym roku również na dłuższych dystansach, mam nadzieję, że skutecznie. W ramach bojkotu PZLA chcę spróbować biegów na 5-10km nawet. Zacznę od pokonania Cię na 3000m, oczywiście jeśli się uda, bo nic nie jest pewne, szczególnie moje zdolności w tym kierunku. Ale nie skończ czasem kariery, zanim nie dasz mi kilku okazji!
Dzisiaj lekko zabolał mnie achilles, więc nie wiem, jak to będzie.
Bój się, bo jeśli mi zdrowie pozwoli, wystartuję w przyszłym roku również na dłuższych dystansach, mam nadzieję, że skutecznie. W ramach bojkotu PZLA chcę spróbować biegów na 5-10km nawet. Zacznę od pokonania Cię na 3000m, oczywiście jeśli się uda, bo nic nie jest pewne, szczególnie moje zdolności w tym kierunku. Ale nie skończ czasem kariery, zanim nie dasz mi kilku okazji!
Dzisiaj lekko zabolał mnie achilles, więc nie wiem, jak to będzie.
-
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 24 gru 2007, 10:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
dbaj o Achillesa. Gdzie spędzasz święta?
Obawiam się, że różni nas spór o imponderabilia... he, he, jestem na "i" w Brittanice i stosuje słowa na prawo i lewo... W każdym razie dla mnie na razie najważniejszy będzie start na MP w kraju i ewentualne reprezentowanie kraju na imprezie mistrzowskiej, jeśli osiągnie się dobry wynik. Myślałem naiwnie, że dla innych również. Może mi się to nigdy nie uda, ale nie będę przed sobą udawał, że jest inaczej i wprowadzał w życie zastępcze cele.
I chyba w sumie do tego się ta dyskusja sprowadza. Więc bez sensu się nawzajem do czegoś innego przekonywać.
I wcale nie podobało mi się, że tego roku na hali dostałem w nagrodę Chińczyka i przewodnik po Pekinie:)) Ale z medalu tak czy siak, zawsze się cieszę.
Obawiam się, że różni nas spór o imponderabilia... he, he, jestem na "i" w Brittanice i stosuje słowa na prawo i lewo... W każdym razie dla mnie na razie najważniejszy będzie start na MP w kraju i ewentualne reprezentowanie kraju na imprezie mistrzowskiej, jeśli osiągnie się dobry wynik. Myślałem naiwnie, że dla innych również. Może mi się to nigdy nie uda, ale nie będę przed sobą udawał, że jest inaczej i wprowadzał w życie zastępcze cele.
I chyba w sumie do tego się ta dyskusja sprowadza. Więc bez sensu się nawzajem do czegoś innego przekonywać.
I wcale nie podobało mi się, że tego roku na hali dostałem w nagrodę Chińczyka i przewodnik po Pekinie:)) Ale z medalu tak czy siak, zawsze się cieszę.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 24 lis 2007, 22:15
Ciesze się,że znalazł się chętny do biegania w końcu. W sumie Kuba ma racje warunki w Polsce do trenowania zimą nie są zbyt ciekawe,ale można sobie jakos poradzić .U nas w Bytomiu nie ma nawet tartanowej bieżni.Zimą tempa i zakresy jeśli warunki pogodowe nie pozwalają biegać na dworze biegamy w szkolnym korytarzu,którego długość wynosi 50m,zanim się rozpędze to już musze hamować żeby się nie zabić o ściane,ostatnio biegałem tam 8 km ciągłego miałem biegać 10,ale trener się zlitował.Uwierzcie,ze w tym korytarzyku dłuzy to się niemiłosiernie,mam wrażenie jakbym biegał maraton Ale ma to też swoje plusy moim zdaniem można przygotować sie psychicznie do biegania długiego dystansu ,bo czasem musze zrobić tam kilkaset nawrotów na jednym treningu(tylko tlenu troche brakuje).Co ciekawe na takim treningu najpierw wysiadają mi ręce od ciągłego odbijania sie od ściany.Czasem jest tak ,że na tym korytarzyku bieg nie przesadzam naraz kilkadziesiąt osób :średniacy,sprinterzy,skoczkowie,ale wtedy jest to juz przegięcie i naprawde brakuje tlenu. Tak więc warunki niezbyt ciekawe ,ale ja i moja grupa treningowa nie przejmujemy się tym i dążymy do celu naszczęście klub zafundował mi 2 tygodnie w Spale i 6 stycznia wyjeżdzam.Zobaczymy co to będzie
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
No to życzymy powodzenia. Sam kiedyś biegałem na takim korytarzyku, więc kojarzę ten klimat. A na hali ktoś z naszej Redakcji na pewno się zjawi, żeby zrobić jakiś materiał. Uśmiechaj się więc do fotoreporterów w czasie biegu... ; )