Maraton poniżej 3 godzin metodą Skarżyńskiego na wiosnę 2008
- soypolaco
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 23 wrz 2007, 19:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
melduje, ze plan realizowany; zapal nie stygnie, wrecz motywacja
coraz wieksza, a waga takze spada - generalnie jestem gotowy do krosow, ale niestety podlamalem sie (na krotko...) jedna rzecza.
mianowicie - okazuje sie (to dosc pewne), ze maraton wroclaw 2008
nie bedzie na wiosne (dodam ze mieszkam we wroclawiu i wlasnie
ten plan idealnie mi z tego powodu pasowal), lecz cos kombinuja
z terminem jesiennym... co w takim wypadku? wyjazd do krakowa?
troche szkoda, zwlaszcza ze mieszkam 500m od dotychczasowgo
startu maratonu wroclaw (rynek).
aha...moze ktos wie czy park szczytnicki (w tym ta czesc po drugiej
stronie rozyckiego z taka wieszką górką) spelnia warunki krosu?
coraz wieksza, a waga takze spada - generalnie jestem gotowy do krosow, ale niestety podlamalem sie (na krotko...) jedna rzecza.
mianowicie - okazuje sie (to dosc pewne), ze maraton wroclaw 2008
nie bedzie na wiosne (dodam ze mieszkam we wroclawiu i wlasnie
ten plan idealnie mi z tego powodu pasowal), lecz cos kombinuja
z terminem jesiennym... co w takim wypadku? wyjazd do krakowa?
troche szkoda, zwlaszcza ze mieszkam 500m od dotychczasowgo
startu maratonu wroclaw (rynek).
aha...moze ktos wie czy park szczytnicki (w tym ta czesc po drugiej
stronie rozyckiego z taka wieszką górką) spelnia warunki krosu?
- soypolaco
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 23 wrz 2007, 19:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
moze dodam, ze chodzi o park szczytnicki pokonywany w ten sposob, ze
co jakis czas wbiega sie na taki troche wał, troche tym walem, wzdluz
torow tramwajowych, potem zbieg i to co jakis czas powtarzane
z rozna czestotliwoscia...
ewentualnie las wilczanski k. obornik slaskich, tam chyba ok? bo
nie bylem jeszcze, ale raczej musi byc ok, bo to przeciez juz
wzgorza trzebnickie.
pozostaje tylko problem z odmierzeniem petli, dajmy na to 2 - 3 km
w takim lasku. jakies rady? rower? gps?
co jakis czas wbiega sie na taki troche wał, troche tym walem, wzdluz
torow tramwajowych, potem zbieg i to co jakis czas powtarzane
z rozna czestotliwoscia...
ewentualnie las wilczanski k. obornik slaskich, tam chyba ok? bo
nie bylem jeszcze, ale raczej musi byc ok, bo to przeciez juz
wzgorza trzebnickie.
pozostaje tylko problem z odmierzeniem petli, dajmy na to 2 - 3 km
w takim lasku. jakies rady? rower? gps?
- rybull
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 261
- Rejestracja: 07 paź 2007, 13:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Srodmiescie
- Kontakt:
ja wsiadam na rower i tak odmierzam sobie dystans.
my dream is to fly over the rainbow so high
http://tio.blox.pl
http://welodrom.pl
http://tio.blox.pl
http://welodrom.pl
- ghostz
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 19 lis 2007, 22:46
Witam wszystkich, którzy porywają się na złamanie 3ech godzin. Rozpocząłem realizację planu P. Skarżyńskiego, ale mam wątpliwości co do krosów. Niestety nie będę mógł biegać tego w lesie bo wychodzę na trening ok. godz. 20.00. W związku z tym mam pytanie: czy trasa asfaltowa o następujących parametrach jest w stanie spełnić wymagania planu : ok. 700m podbiegu o średnim nachyleniu, 300m w dół, 300m podbiegu, 500m w dół w sumie ok.1800m powtórzona np 6 razy to by było ponad 10 km krosu. Czy ktoś jest w stanie mi odpowiedzieć czy to jest do przyjęcia??? Z góry dziękuję.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Zapytam się naszego GURU.
Ale - zanim odpowie chciałem Ci tylko powiedzieć, że takie mocne, szybkie, aktywne bieganie po asfalcie, zwłaszcza na zbiegach jest na pewno mniej zdrowe. Znowu na podbiegach Twoje ciało nie może pracować tak jak na nawierzchni ziemnej, jest gorsze odbicie, to znaczy ze względu na twardość podłoża w naturalny sposób biegniesz bardziej asekuracyjnie.
Ale co zrobić? Jak GURU powie, że nie? To co zrobisz ?
Ale - zanim odpowie chciałem Ci tylko powiedzieć, że takie mocne, szybkie, aktywne bieganie po asfalcie, zwłaszcza na zbiegach jest na pewno mniej zdrowe. Znowu na podbiegach Twoje ciało nie może pracować tak jak na nawierzchni ziemnej, jest gorsze odbicie, to znaczy ze względu na twardość podłoża w naturalny sposób biegniesz bardziej asekuracyjnie.
Ale co zrobić? Jak GURU powie, że nie? To co zrobisz ?
- rybull
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 261
- Rejestracja: 07 paź 2007, 13:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Srodmiescie
- Kontakt:
uuu to bedzie nas dwoch conajmniej z tym samym problemem bo ja tez mam krosy po asfalcie (niestety w centrum warszawy nie ma lasow).FREDZIO pisze: Ale co zrobić? Jak GURU powie, że nie? To co zrobisz ?
a jak guru powie, ze nie, to trudno. ja bede biegal swoje z gleboka wiara, ze jednak nie mial racji i ze da sie zlamac trojke biegajac krosy po asfalcie.
a dzis przebieglem 15km wolniej o 10 minut niz zazwyczaj, a pierwsza piatka byla najwolniejsza w zyciu (32 minuty!), nastepna 29, kolejna 26 min. dopiero po 5 km bieglo mi sie dobrze. poczatek to masakra, piekielny bol nog. zobaczymy jak bedzie jutro.
mowiac po kolarsku dzisiaj noga nie podawala.
my dream is to fly over the rainbow so high
http://tio.blox.pl
http://welodrom.pl
http://tio.blox.pl
http://welodrom.pl
- rybull
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 261
- Rejestracja: 07 paź 2007, 13:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Srodmiescie
- Kontakt:
uch! u mnie tez rzeznia byla
przypomnialy mi sie kolarskie interwaly ten dziwnie znajomy bol w lydkach (na rowerze dochodzi jeszcze ogien w udach ).
nie bylo zle.
lydki ze stali nie biora sie z niczego
przypomnialy mi sie kolarskie interwaly ten dziwnie znajomy bol w lydkach (na rowerze dochodzi jeszcze ogien w udach ).
nie bylo zle.
lydki ze stali nie biora sie z niczego
my dream is to fly over the rainbow so high
http://tio.blox.pl
http://welodrom.pl
http://tio.blox.pl
http://welodrom.pl
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 12 lis 2007, 21:12
Ghostz, ja biegam krosy po lesie z czołówką. Wystarcza. też trenuję wieczorem (niestety zazwyczaj zaczynam o 22) i jest to jedyne rozwiązanie. Jak jest śnieg to nie ma różnicy w porównaniu z treningiem w ciągu dnia. Bezśnieżna zima też nie jest straszna tylko nie oszczędzaj jakoś bardzo na sprzęcie (najlepiej by czołówka 4 diody miała)
- rybull
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 261
- Rejestracja: 07 paź 2007, 13:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Srodmiescie
- Kontakt:
no jak czolowka to tylko petzl
my dream is to fly over the rainbow so high
http://tio.blox.pl
http://welodrom.pl
http://tio.blox.pl
http://welodrom.pl
- ghostz
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 19 lis 2007, 22:46
Dzięki za radę chyba kupię czołówkę. Dzisiaj poszło nawet nieźle chociaż jak wracałem z lasu to było zupełnie ciemno a i tak zerwałem się wcześniej z pracy.Ramanatrampa pisze:Ghostz, ja biegam krosy po lesie z czołówką. Wystarcza. też trenuję wieczorem (niestety zazwyczaj zaczynam o 22) i jest to jedyne rozwiązanie. Jak jest śnieg to nie ma różnicy w porównaniu z treningiem w ciągu dnia. Bezśnieżna zima też nie jest straszna tylko nie oszczędzaj jakoś bardzo na sprzęcie (najlepiej by czołówka 4 diody miała)
Moje maratony w 2007 roku
Toruń 03:55:38
Gdynia 03:44:44
Puck 03:32:08
Poznań 03:19:11
Maratony rok 2008
Dębno 03:09:03
Toruń 03:55:38
Gdynia 03:44:44
Puck 03:32:08
Poznań 03:19:11
Maratony rok 2008
Dębno 03:09:03
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Jednak sie nie zapytałem GURU bo wiem co powie, a z kadzym duperelem nie będę go atakował.
Powie, że nie. Ale jak nie ma wyjścia to co zrobić.
Powie, że nie. Ale jak nie ma wyjścia to co zrobić.
- rybull
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 261
- Rejestracja: 07 paź 2007, 13:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Srodmiescie
- Kontakt:
ale czemu nie?
ja tego nie kumam, mam taka trase, ze na rowerze ciezko ja zrobic w dobrym tempie. wiec nie wiem czemu przeszkadza to, ze jest to asfaltowa sciezka w parku, a nie las. chyba, ze chodzi o to, ze zbieganie po asfalcie moze za bardzo obciazac kolana.
mam jeszcze pytanie odnosnie krosow.
w planie jest na sobote
KROS P 50’ R: ok. 13 km
ja rozumiem, ze to oznacza, ze 50 minut biegam po terenie, a w sumie z dobiegiem i powrotem ma wyjsc ok. 13km? dobrze mysle?
bo chyba to nie jest 13 km w 50 minut...
ja tego nie kumam, mam taka trase, ze na rowerze ciezko ja zrobic w dobrym tempie. wiec nie wiem czemu przeszkadza to, ze jest to asfaltowa sciezka w parku, a nie las. chyba, ze chodzi o to, ze zbieganie po asfalcie moze za bardzo obciazac kolana.
mam jeszcze pytanie odnosnie krosow.
w planie jest na sobote
KROS P 50’ R: ok. 13 km
ja rozumiem, ze to oznacza, ze 50 minut biegam po terenie, a w sumie z dobiegiem i powrotem ma wyjsc ok. 13km? dobrze mysle?
bo chyba to nie jest 13 km w 50 minut...
my dream is to fly over the rainbow so high
http://tio.blox.pl
http://welodrom.pl
http://tio.blox.pl
http://welodrom.pl
- soypolaco
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 23 wrz 2007, 19:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
no wlasnie - tez chcialbym wiedziec, bo srodowy kros zinterpretowalem wlasnie w ten drugi sposob (11 km w 40 minut) i "troche" sie w tym czasie nie zmiescilem.
wiec jak to jutro ma wygladac?
wiec jak to jutro ma wygladac?
- rybull
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 261
- Rejestracja: 07 paź 2007, 13:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Srodmiescie
- Kontakt:
ale to by byla jakas masakra, bo tak:
najpierw robimy ok. 2km rozbiegania w raczej nieszybkim tempie, potem kross i potem 1km truchtu.
liczac, ze te 3km poza krossem robimy w tempie 5:30/km co daje nam czas 16:30.
odejmujemy czas od planowanych 40 minut to daje nam 23:30.
w tym czasie 8 km do zrobienia (11km -3km rozbiegania i truchtu konczacego).
8km w 23:30 to daje 2:56/km w terenie.
ta ja nie wiem czy tyle pobiegne teraz po plaskim
nie to chyba jest jednak ten "pierwszy" sposob.
najpierw robimy ok. 2km rozbiegania w raczej nieszybkim tempie, potem kross i potem 1km truchtu.
liczac, ze te 3km poza krossem robimy w tempie 5:30/km co daje nam czas 16:30.
odejmujemy czas od planowanych 40 minut to daje nam 23:30.
w tym czasie 8 km do zrobienia (11km -3km rozbiegania i truchtu konczacego).
8km w 23:30 to daje 2:56/km w terenie.
ta ja nie wiem czy tyle pobiegne teraz po plaskim
nie to chyba jest jednak ten "pierwszy" sposob.
my dream is to fly over the rainbow so high
http://tio.blox.pl
http://welodrom.pl
http://tio.blox.pl
http://welodrom.pl