Częściowy walkower i obietnica powrotu
-
- Stary Wyga
- Posty: 162
- Rejestracja: 24 lip 2007, 20:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Chciałam Wam bardzo podziękować za zarażenie mnie bakcylem biegania!
Niestety - obawiam się, że sezon zimowy jest dla mnie nie do przejścia...
Po bieganiu 3 tygodnie temu (jeszcze było w miarę ciepło!) złapałam paskudną infekcję gardła i górnych dróg oddechowych - i ciągnie się to cały czas...
Obecnie już tylko "trochę" kaszlu i kataru zostało. O bieganiu na dworze na razie nie ma mowy. Nawet trochę wysiłku (rower treningowy) kończy się atakiem kaszlu...
Boję się, że z moimi skłonnościami do angin i zapaleń gardła muszę poddać się do wiosny Szczególnie, że nie mogę sobie pozwolić na kolejną chorobę
Poważnie zastanawiam się nad chociaż bieżnią stacjonarną.
Wiem, że to nie to samo... ale szkoda mi strasznie tego, co już wypracowałam, a obawiam się, że bieganie po świeżym powietrzu zimą nie dla mnie - przynajmniej na razie.
Dziś jechałam rano autobusem i widziałam chłopaka biegnącego chodnikiem i strasznie Mu zazdrościłam. Jestem pewna, że do Was wrócę - znowu biegając. A na razie - pozwolę sobie zaglądać do Was jako "widz"...
Raz jeszcze dziękuję za całe wsparcie! To nie jest moje ostatnie słowo ))
No... i w końcu muszę wybrać się na to bieganie z jagomago!!
Niestety - obawiam się, że sezon zimowy jest dla mnie nie do przejścia...
Po bieganiu 3 tygodnie temu (jeszcze było w miarę ciepło!) złapałam paskudną infekcję gardła i górnych dróg oddechowych - i ciągnie się to cały czas...
Obecnie już tylko "trochę" kaszlu i kataru zostało. O bieganiu na dworze na razie nie ma mowy. Nawet trochę wysiłku (rower treningowy) kończy się atakiem kaszlu...
Boję się, że z moimi skłonnościami do angin i zapaleń gardła muszę poddać się do wiosny Szczególnie, że nie mogę sobie pozwolić na kolejną chorobę
Poważnie zastanawiam się nad chociaż bieżnią stacjonarną.
Wiem, że to nie to samo... ale szkoda mi strasznie tego, co już wypracowałam, a obawiam się, że bieganie po świeżym powietrzu zimą nie dla mnie - przynajmniej na razie.
Dziś jechałam rano autobusem i widziałam chłopaka biegnącego chodnikiem i strasznie Mu zazdrościłam. Jestem pewna, że do Was wrócę - znowu biegając. A na razie - pozwolę sobie zaglądać do Was jako "widz"...
Raz jeszcze dziękuję za całe wsparcie! To nie jest moje ostatnie słowo ))
No... i w końcu muszę wybrać się na to bieganie z jagomago!!
- ramper
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 07 lis 2007, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ząbki
Ten sezon to bedzie dla mnie pierwszy zimowy i mam podobne do Twoich watpliwosci. Na razie daje sobie rade ale ciekaw jestem jak pojdzie dalej.
Apropos biezni - tez myslalem o tym jako o rozwiazaniu na zime, ale po obejrzeniu cen (od 3000 do 7000 PLN) stwierdzielm, ze bardziej sie oplaca wykupic karnet do jakiegos fitnessu z bieznia.
Trzymaj sie
Apropos biezni - tez myslalem o tym jako o rozwiazaniu na zime, ale po obejrzeniu cen (od 3000 do 7000 PLN) stwierdzielm, ze bardziej sie oplaca wykupic karnet do jakiegos fitnessu z bieznia.
Trzymaj sie
- Azavid
- Wyga
- Posty: 59
- Rejestracja: 01 cze 2007, 17:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Miałem podobny problem… Tez to jest moja pierwsza zima z bieganiem, tak samo przerażało mnie i myślę ze wyolbrzymiłem sobie to wszystko, jak tylko pierwsze oznaki zimy przyszły okazało się ze jest całkiem dobrze i jest cały czas… Ubieram się ciepło jak wracam z biegania mocze nogi w ciepłej wodzie i popijam gorące mleko (z myślą o gardle) Jeśli ogólnie chodzi o gardło to po pewnym czasie przystosuje się do zimnego otoczenia, a jeśli tylko czuje po kościach ze choroba się zbliża faszeruje się czosnkiem, naprawdę to działa następnego dnia jestem zdrowy jak ryba… Sporo odwagi dodał mi Tomasz, wiele razy „molestowałem” go na GG o problemach związanych z zimą, skutecznie mnie uspokajał za co mu dzięki… Kiedyś napisał mi ze lepiej jest biegać w -5 stopni niż w +30 I ma sporo racji bynajmniej ja tak myślę… Miałem ogromny strach co do biegania zima, ale nie taki diabeł straszny jaki go malują… Nawet największy mróz rekompensują przepiękne widoki w lesie jakie można zobaczyć i przy okazji podziwiać zimą…
Ps. illy trzymam za Ciebie kciuki
Ps. illy trzymam za Ciebie kciuki
"Po dziś dzień w Niebie
Aniołowie noszą broń okrutną"
Aniołowie noszą broń okrutną"
-
- Dyskutant
- Posty: 37
- Rejestracja: 05 lis 2007, 17:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: bielsko-biała
ja mam tak ( w większości przypadków), że jak mnie łamie i jak mnie jakaś choroba łapie, to muszę się przeciorać, wtedy mój organizm jest na wyższych obrotach i skuteczniej stawia czoła infekcjom i osłabieniom. Do tego oczywiście kupa uleoszaczy...witaminy itp....ale nie zawsze.. trzeba być czujnym
w sumie wolę biegać w zimnie...
w sumie wolę biegać w zimnie...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 391
- Rejestracja: 09 sie 2007, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
illy! nie poddawaj się !
może spróbuj chronić sobie gardziołko jakoś ?
może spróbuj chronić sobie gardziołko jakoś ?
[url=http://runmania.com/rlog/?u=aolesins][img]http://runmania.com/f/1f8a6a254b727ad4b3be2d11bf661f5a.gif[/img][/url]
10K - 46:23
15K - 1:17:33
21.097K - 1:42:15
10K - 46:23
15K - 1:17:33
21.097K - 1:42:15
- Fatal@Error
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 294
- Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 42-600
kup termoaktyne odzienie i kominiarke albo idz na silownie i rob hiit na bierzni
pozdro
pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
-
- Wyga
- Posty: 100
- Rejestracja: 14 lis 2006, 18:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-obecnie Wilanów
Będę ci machać-machać ci czarną rękawiczką, gdy będę przebiegać pod Twoim oknemilly pisze:
No... i w końcu muszę wybrać się na to bieganie z jagomago!!
Poczekam cierpliwie do wiosny - to tylko hmmmm aż! 4 miesiące
Chyba, że umówimy się na spacerek i lepienie bałwana
a od spacerku do truchtu... bo przecież rozgrzać się trzeba
trzymsię
wczoraj rankiem biegałam - było CUDOWNIE Nareszcie moja pora roku do biegania
W związku z tym, że dawno nie biegałam i nie biegałam właśnie, gdy następowało jesienne przesilenie pogodowe, bardzo obawiałam się tego biegu. Ale jak się okazało biegało mi się bardzo dobrze, przez chwilę czułam się jak Forest :D
Nabyłam kurtkę, na której napisano wiatrSTOP, wodaSTOP, śniegSTOP, ODDYCHAM, bieganieSTART! :D
Pozdrawiam sznurując buty
-
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 09 wrz 2007, 09:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Reda
Ojej Illy!!!Dopiero przeczytałam Twoją wiadomość.Bardzo mi przykro ale nie martw się,potraktuj zimę jako trening wspomagający.Czyli siłownia,jakaś gimnastyka.Ja jak pewnie czytałaś polecam jogę albo tai tchi,chociaż bardziej jogę!!!Ja ma też problem z gardłem,gdy zaczynam biegać boli i kłuje.Ale nawilżam je tabletkami i na razie to pomaga.Przykro mi że chorujesz ale poznałam Cię i wiem,że w marcu już będziesz biegać a Jagamogo w maju pogoni Cię przez lasy i łąki Mazowsza!!!
"Jeżeli człowiek czegoś gorąco pragnie, to cały wszechświat potajemnie mu sprzyja."
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
illy -dzisiaj akurat kończę 40 -stkę fajny wiek i dobre samopoczucie .
Proszę Cię jako 40-sto latek nie rezygnuj z biegania w terenie. Wypróbuj wodę chłodną potem zimną, i krótkie bieganko może nic Ci nie będzie. Ja dzisiaj pobiegałem 12,5 km w zawiej i żyjęa i jutro też pobiegam. Ja miałem naprawdę duże kłopoty z zapaleniem gardła i anginami odkąd biegam z głową okrytą i po wodnej kuracji jakoś nie czepiają się mnie anginy (czasem po przeciągu w pociągu coś tam pobolewa, ale pobiegam i jest dobrze)
Pozdrawiam urodzinowo
Proszę Cię jako 40-sto latek nie rezygnuj z biegania w terenie. Wypróbuj wodę chłodną potem zimną, i krótkie bieganko może nic Ci nie będzie. Ja dzisiaj pobiegałem 12,5 km w zawiej i żyjęa i jutro też pobiegam. Ja miałem naprawdę duże kłopoty z zapaleniem gardła i anginami odkąd biegam z głową okrytą i po wodnej kuracji jakoś nie czepiają się mnie anginy (czasem po przeciągu w pociągu coś tam pobolewa, ale pobiegam i jest dobrze)
Pozdrawiam urodzinowo
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
-
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 09 wrz 2007, 09:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Reda
Do JarStary-Wszystkiego najlepszego!!!Spełnienia marzeń!!!Tylko słonecznych dni!!!!Wspaniałych przyjaciół wokół!!!
A co do Twojego nicku-to jeszcze sporo do tej starości
A tak na poważnie gratuluję Ci wyboru życiowego jakim było bieganie i formy jakiej pewnie nie ma wielu 30-stolatków!!!
Pamiętaj,że dla wielu z nas jesteś inspiracją i pisz jak najczęściej!!!!
A co do Twojego nicku-to jeszcze sporo do tej starości
A tak na poważnie gratuluję Ci wyboru życiowego jakim było bieganie i formy jakiej pewnie nie ma wielu 30-stolatków!!!
Pamiętaj,że dla wielu z nas jesteś inspiracją i pisz jak najczęściej!!!!
"Jeżeli człowiek czegoś gorąco pragnie, to cały wszechświat potajemnie mu sprzyja."