Grubasy - tylko dla Was
-
- Stary Wyga
- Posty: 164
- Rejestracja: 07 maja 2007, 21:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: wrocław
po tym co napisał Leo- to tylko szxykowac się do biegów dalej he he
zima nie taka straszna he he
ja w sumie nie boję się biegać w zimie - czyli po śniegu he he bardziej się zatsanawiam jak to będzie kiedy biegać przyjdzie podczas takiej mało mroźnej zimy gdzie raczej jest mokro i wstrętnie he he -ale po co snuć czarne scenariusze- skoro dałem radę biegać w deszzu i mżawce to i taka zima nie będzie straszna he he
Pinacolada-pośpiech nie jest dobrym doradcą he he wieć truchtaj swoje i daj znać kiedy skończysz to też Ci pogratutluję he he
tak w ogóle się zastanawiam na fenomenem biegania- i aż dziwię się sobie że tak bardzi mi się chce he he normalnie nie mogę przestać myślec o bieganiu - siedze na jakichś forach internetowych, kupuję jakieś sprzęty w allegro no i odwiedzam sklepy sportowe- he he fakt że nic w nich prawie nie kupuję ale popatrzę sobie na jakieś ciekawe gdżety i może kiedyś je kupię he he jednym słowem- to wciąga he he
poza tym od 5 dni robię na brzuszki aerobiczną 6 Weidera -polecam wszystkim. rewelacja i nie jest tak ciężko jak myślałem
fakt że to dopiero 5 dzień za mną- ale myślę że dalej będzie tylklo lepiej he he
ależ się rozpisałem.... pozdrawiam wszystkich
zima nie taka straszna he he
ja w sumie nie boję się biegać w zimie - czyli po śniegu he he bardziej się zatsanawiam jak to będzie kiedy biegać przyjdzie podczas takiej mało mroźnej zimy gdzie raczej jest mokro i wstrętnie he he -ale po co snuć czarne scenariusze- skoro dałem radę biegać w deszzu i mżawce to i taka zima nie będzie straszna he he
Pinacolada-pośpiech nie jest dobrym doradcą he he wieć truchtaj swoje i daj znać kiedy skończysz to też Ci pogratutluję he he
tak w ogóle się zastanawiam na fenomenem biegania- i aż dziwię się sobie że tak bardzi mi się chce he he normalnie nie mogę przestać myślec o bieganiu - siedze na jakichś forach internetowych, kupuję jakieś sprzęty w allegro no i odwiedzam sklepy sportowe- he he fakt że nic w nich prawie nie kupuję ale popatrzę sobie na jakieś ciekawe gdżety i może kiedyś je kupię he he jednym słowem- to wciąga he he
poza tym od 5 dni robię na brzuszki aerobiczną 6 Weidera -polecam wszystkim. rewelacja i nie jest tak ciężko jak myślałem
fakt że to dopiero 5 dzień za mną- ale myślę że dalej będzie tylklo lepiej he he
ależ się rozpisałem.... pozdrawiam wszystkich
bieganie- to jest to !
minął roczek ;-)
minął roczek ;-)
- Herflick
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 274
- Rejestracja: 11 cze 2007, 11:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
-
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 28 cze 2007, 11:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Herr Flick ,właśnie mieliśmy wysłać listy gończe!!!!!Hahahaha
Co do aury zimowej - dzisaj rano było plus 3 z lekkim deszczem i wiatrem więc nie ma o czym pisać.
Biegło się super
Pozdrawiam - Buchalter!!!!!!!!!!!!!
Co do aury zimowej - dzisaj rano było plus 3 z lekkim deszczem i wiatrem więc nie ma o czym pisać.
Biegło się super
Pozdrawiam - Buchalter!!!!!!!!!!!!!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 11 sie 2007, 12:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: jelenia góra/wrocław
jejku jak ja wam zazdroszcze i kazdemu biegaczowi ktory mnie mija ... w wakacje biegałam po godzince co drugi dzien i było pieknie:)jak ja sie wtedy swietnie czułam, szczególnie ze mialam odpowiednie buty bo siostra mi sprawiła wiec byl dodatkowy pretekst dla ktorego wybiegałam(no bo przeciez buty do biegania nie moga stac nieuzywane)i tak biegałam i biegałam i swiat byl piekny i wszystko cudowne az tu nagle pazdziernik i powrot do wrocławia na studia.oczywiscie pelna zapału zabrałam ze soba buty i cały stój z nadzieja ze bede kontynuowac moje biganie.... tak tez zrobilam, wybiegłam jakos w pierwszym tygodniu pazdziernika i sie zaczeło: kolega akurat siedział u nas w mieszkaniu i widział jak sie szykuje do biegu a za oknem juz bylo ciemno( a rano nie moge biegac bo mam zajecia) i pyta mnie: " nie boisz sie tak biegac po ciemku?" ja mu na to ze nie, bo naprawde tak myslam nie zastanawiam sie wychodzac z domu co moze mi sie stac. wiec zadowolona z siebie zaczelam biec....we wrocławiu mieszkan koło rynku wiec trase opracowałam sobie nad taka fosa...biegne biegne ciemno nikogo(chociaz nie bylo strasznie pozno)az tu nagle jakis typ mnie zaczepił- ale nic, zdarza sie biegne dalej ale juz zmienilam trase na bardziej uczeszczana przez ludzi (biegłam po prostu po chodniku przepychajac sie miedzy prszechodniami bo juz troche sie wytraszylam tej ciemnosci) biegło sie nie zaciekawie...ciasno głosno ogolnie niemiło ..ale nic biegne dalej i juz mineło tak z 40 min i mowie wroce sobie do mieszkania jestem juz na mojej ulicy,ktora jest bardzo mala(w sensie ze krotka) i praktycznie wcale nie uczeszczana, biegne i nagle wyłania sie jakis koles, zawrocił i zaczyna biec za mna, wystraszyłam sie ale na szczescie drzwi do mojej klatki byly blisko wiec wbieglam zatrzasnelam drzwi i nagle słysze sie ktos sie dobija (znaczy sprawdzal czy sie drzwi zatrzasnely i wcale nie byl lokatorem i nie otworzyl ich sobie pozniej kluczem czy cos) rozpisalam sie beznadziejnie ale chcialam powiedziec ze od temtej pory tak sie wystraszyłam ze ani razu juz nie wybiegałam bo nie mam z kim.i strasznie zle sie z tym czuje.dlatego zazdroszcze wam ale zycze rowniez duzo wytrwałosci i odwagi(czego mi zabrakło:/) cały ten moj post takii niesklady bez znakow przystankowych ale tak tylko chcialam sie podzielic...jejku jak mi smutno....jakby ktos byl z wrocławia i chciał ze mna biegac to ja bardzo chetnie..chociaz zaznaczam ze z moja kondycja to teraz tak nie za bardzo.. pozdrawiam...
przeczytałam teraz swój post w całosci i wyszło mi na to ze jestem jakas analfabetka i polinteligentna ale dobra ....
przeczytałam teraz swój post w całosci i wyszło mi na to ze jestem jakas analfabetka i polinteligentna ale dobra ....
-
- Stary Wyga
- Posty: 164
- Rejestracja: 07 maja 2007, 21:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: wrocław
ani- to co opisałaś to rzeczywiuście nie za ciekawie...
ja jestem z Wrocławia he he
tylko że biegam na Pilczycach na stadionie - i też często w ciemnościach he he ale jest o tyle dobrze że biega trochę osob zawsze (ja biegam około 21.00 dopiero)...poza tym obok są małe boiska które są oświetlane dodatkowo jakimiś mega światłami i troche blasku rzucają na to duże boisko gdzie ja biegam....
jeśli chodzi o te tereny co mówisz- to rzeczywiście tam jest ciemno i full ludzi dziwnych często przesiaduje tam z browarami czy winami....jak to nad rzeką he he może teraz będzie lepiej pod tym względem bo robi się zimno i nikomu raczej nie będzie się chciało siedzieć i marznąć he he
wydaje mi się jednak że powinnaś zmienić wobec tego trasę biegu choć to też nie gwarantuje sukcesu....
no chyba że dołączysz do mnie he he
ja jestem z Wrocławia he he
tylko że biegam na Pilczycach na stadionie - i też często w ciemnościach he he ale jest o tyle dobrze że biega trochę osob zawsze (ja biegam około 21.00 dopiero)...poza tym obok są małe boiska które są oświetlane dodatkowo jakimiś mega światłami i troche blasku rzucają na to duże boisko gdzie ja biegam....
jeśli chodzi o te tereny co mówisz- to rzeczywiście tam jest ciemno i full ludzi dziwnych często przesiaduje tam z browarami czy winami....jak to nad rzeką he he może teraz będzie lepiej pod tym względem bo robi się zimno i nikomu raczej nie będzie się chciało siedzieć i marznąć he he
wydaje mi się jednak że powinnaś zmienić wobec tego trasę biegu choć to też nie gwarantuje sukcesu....
no chyba że dołączysz do mnie he he
bieganie- to jest to !
minął roczek ;-)
minął roczek ;-)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 09 lis 2007, 12:07
Co sądzicie na temat alkoholu ? Ja osobiście lubię wypić piwko lub dwa wieczorem, czasami coś mocniejszego. Niestety zauważyłem, że co wypocę podczas biegania, to zaraz powraca. Jak powstrzymuje się od alkoholu to chudnę, a bieganie ten proces przyspiesza. Dwa piwa dziennie i cały bieg idzie na marne. Chyba przejdę na abstynecję ...
-
- Stary Wyga
- Posty: 164
- Rejestracja: 07 maja 2007, 21:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: wrocław
no właśnie z tym alkoholem to też mam problem he he ni chodzi tu o czywiście o nałóg
tylko o to, że czasami lubię kilka piwek walnąć - ale chyba trzeba to będzie ograniczyć - tym bardziej że zacząłem treningi na siłowni i tu alkohol jest rzeczywiście niewskazany ...
ale myśle że jedno piwko raz na jakiś czas nie zaszkodzi- byle nie za często
tylko o to, że czasami lubię kilka piwek walnąć - ale chyba trzeba to będzie ograniczyć - tym bardziej że zacząłem treningi na siłowni i tu alkohol jest rzeczywiście niewskazany ...
ale myśle że jedno piwko raz na jakiś czas nie zaszkodzi- byle nie za często
bieganie- to jest to !
minął roczek ;-)
minął roczek ;-)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 391
- Rejestracja: 09 sie 2007, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
a ja zostałem kompletnym abstynentem:) Kumple się dziwią, bo kiedyś lubiłem wypić dużo, ale często :D Teraz mówię, że jestem sportowcem.
bez biegania pewnie bym nie był abstynentem:)
Chociaż tego winka wieczornego żal :D
bez biegania pewnie bym nie był abstynentem:)
Chociaż tego winka wieczornego żal :D
[url=http://runmania.com/rlog/?u=aolesins][img]http://runmania.com/f/1f8a6a254b727ad4b3be2d11bf661f5a.gif[/img][/url]
10K - 46:23
15K - 1:17:33
21.097K - 1:42:15
10K - 46:23
15K - 1:17:33
21.097K - 1:42:15
- ramper
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 07 lis 2007, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ząbki
Dopisuje sie do tego watku, bo zgubieni kilkunastu kg bylo u mnie glowna motywacja do biegania.
Nie zaczynalem od marszow, a od roweru - na szczescie mam w poblizu las gdzie moglem sie swobodnie rano wychasac unikajac kontaktu z samochodami. W pewnym momencie godzina jazdy po lesie przestala mnie meczyc w stopniu wystarczajacym i zeby zintensyfikowac wysilek zaczalem biegac - dojezdzalem do lasu na rowerze, chowalem go w krzakach (choc o 5:15 nie bylo tam zbyt duzo potencjalnych jego zlodzieji ) i robilem pare kilometrow truchtem. Potem powrot na rowerku. W koncu zaczelo sie rano robic zbyt ciemno na jazde wiec przestawilem sie calkowicie na poranne bieganie .
Teraz ciekaw jestem zimy, bo to pierwszy moj pierwszy sezon zimowy. Jak spadnie snieg to w weekendy bede ganial na biegowkach,ale w dni powszednie wolalbym normalnie pobiegac...
Nie zaczynalem od marszow, a od roweru - na szczescie mam w poblizu las gdzie moglem sie swobodnie rano wychasac unikajac kontaktu z samochodami. W pewnym momencie godzina jazdy po lesie przestala mnie meczyc w stopniu wystarczajacym i zeby zintensyfikowac wysilek zaczalem biegac - dojezdzalem do lasu na rowerze, chowalem go w krzakach (choc o 5:15 nie bylo tam zbyt duzo potencjalnych jego zlodzieji ) i robilem pare kilometrow truchtem. Potem powrot na rowerku. W koncu zaczelo sie rano robic zbyt ciemno na jazde wiec przestawilem sie calkowicie na poranne bieganie .
Teraz ciekaw jestem zimy, bo to pierwszy moj pierwszy sezon zimowy. Jak spadnie snieg to w weekendy bede ganial na biegowkach,ale w dni powszednie wolalbym normalnie pobiegac...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 26 sie 2007, 20:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: CIECHANÓW
Witam wszystkich biegaczy, zwłaszcza tych z większym obciążeniem. Szczególnie serdecznie dwóch Wielkich tego wątku DON LEO i DON JARA. Panowie dla Was Wielki Szacunek nie tylko za maratony, ale za wsparcie , rady mądrość życiową i inne takie dla nowicjuszy. No dość kadzenia i kilka słów o mnie. Mam 32 wiosny, -174 cm w górę i 90kg żywej wagi w czym sporo słoninki. W maju 2007 wpadłem na stronę bieganie, poczytałem , wydrukowałem plan 10-tyg. I do lasu. Po 2 min biegu puls 220. ale co tam. Po czterech tygodniach, choroba , brak czasu potem urlop , wakacje i koniec. 6 Sierpnia wróciłem do lasu. Zacząłem od 5 tyg i …. dałem radę. Biegam do dziś , cału czas tym samym tempem od początku ok. 8-10 km/h wolniej nie potrafię. Tylko, że teraz puls po 45 min biegu wynosi 160. Cały czas śledziłem Forum ale nic nie pisałem gdyż mam słabą wolę i nie byłem pewien czy nie zdezerteruję. Teraz jednak wiem, że nie (żonka powiedziała ze wpadłem w nałóg i mam pi…..olca ). Przez zimę (ciemno wszedzie, głucho wszedzie) nie będę zwiekszał dystansu i czasu, chcę utrzymać formę do wiosny i wtedy do tych 45 minut będę dodawać kolejne. Moje treningi to poniedziałek – 90 minut piłki halowej , ŚR, PT i SO - 45 min biegu. Przez te trzy miesiące waga spadła do UWAGA …90,5 kg . Ale w za to w pasie minus 5cm.
Pozdrawiam mażąc o RUN WARSAW , a może po cichutku o mara…. ECH troche się zagalopowałem
Pozdrawiam mażąc o RUN WARSAW , a może po cichutku o mara…. ECH troche się zagalopowałem
-
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 09 wrz 2007, 09:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Reda
Slawo,wielkie gratulacje!Ja z kolei bojąc się,że pęknę napisałam od razu na forum....bo wiesz potem głupio byłoby nie pojawiać się tutaj.A ludzie tu są wspaniali,jak mnie nie było tydzien to od razu zauważyli i tak jakoś ciepło mi się zrobiło.Więc nie tylko siebie nie chcę zawieść,mojego kochanego męża ale i tych cudownych biegaczy.
Ja też się boję zimy szczególnie bo dzisiejszym dniu gdy kilka razy obsunęła mi sie noga na nierównosciach i bolało mnie kolano ale na szczęście mam taką trasę 5-6 km prostej piaszczystej drogi w lesie.NA początku nie wyobrażałam sobie żeby ją przebiec a teraz biegamy jeszcze po bocznych dróżkach bo jest za krótka.To dopiero jest miłe!!!
Jutro wolna sobota,u nas tylko co druga,więc wyobraźcie sobie,że postanowiliśmy nie leniuchować a tez iść pobiegać!!!A co tam,może nawet wybiorę się na plażę.Nigdy nie biegałam nad morzem,ciekawa jestem jak się tam biega.
Ja też się boję zimy szczególnie bo dzisiejszym dniu gdy kilka razy obsunęła mi sie noga na nierównosciach i bolało mnie kolano ale na szczęście mam taką trasę 5-6 km prostej piaszczystej drogi w lesie.NA początku nie wyobrażałam sobie żeby ją przebiec a teraz biegamy jeszcze po bocznych dróżkach bo jest za krótka.To dopiero jest miłe!!!
Jutro wolna sobota,u nas tylko co druga,więc wyobraźcie sobie,że postanowiliśmy nie leniuchować a tez iść pobiegać!!!A co tam,może nawet wybiorę się na plażę.Nigdy nie biegałam nad morzem,ciekawa jestem jak się tam biega.
"Jeżeli człowiek czegoś gorąco pragnie, to cały wszechświat potajemnie mu sprzyja."
-
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 28 cze 2007, 11:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Pinacolada napisz jutro jak ci się biegało po plaży
Ja w tym roku biegłem po plaży jakieś 40 min ,ale myśłałem że okuleje jak koń KARINO - nie było równo tylko spad ,jedna z nóg zawsze była wyżej.
Ja w tym roku biegłem po plaży jakieś 40 min ,ale myśłałem że okuleje jak koń KARINO - nie było równo tylko spad ,jedna z nóg zawsze była wyżej.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 11 sie 2007, 12:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: jelenia góra/wrocław
Leo poczytałam troche na biegajznami.pl ale tam to juz wyzsza liga Ci ludzie biegaja w maratonach cos mi sie wydaje ze nie znajde nikogo tam kto by chcial ze mna sobie potruchtac :/
-
- Wyga
- Posty: 100
- Rejestracja: 14 lis 2006, 18:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-obecnie Wilanów
oj, zdziwisz sie, ja MARATOŃCZYK hihi, czekam z niecierpliwością, by móc pożółwić z Illyani pisze:Leo poczytałam troche na biegajznami.pl ale tam to juz wyzsza liga Ci ludzie biegaja w maratonach cos mi sie wydaje ze nie znajde nikogo tam kto by chcial ze mna sobie potruchtac :/
apropos plaży - póki co po plaży dane mi było biegać latem, tudzież wczesną jesienią. Bossssko. Latem co prawda tzreba bardzo rano wstać, bo inaczej potykasz się o przeszczepy tych co leżą 10h dziennie plackiem na plaży, a jesienią, cóż, atmosfera wśród morsów może porwać - przestrzegam
bieganie po plazy ma swoje plusy - odciąża stawy, kolana - jednak uwaga na stopy, kostki. łatwo o zwichnięcie.
jeszcze 7-8 lat i będę codziennie biegać po plaży o każdej porze dnia i nocy ech....