więc się zastanawiam, po co komu trener (w domyśle też plany treningowe) skoro wystarczy powiedzieć zapier... i wszystko staje się proste i samo przychodzi.Nagor pisze:
Ja na przykład uważam, że maratony należy biegac szybkoChociaż sam lubię teoretyczne dyskusje, ta przekroczyła wszelkie granice. Aby sprowadzic więc na ziemię kilku forumowych teoretyków, zacytuję jednego z trenerów polskiej kadry biegów. Na pytanie, co robic, żeby biegac szybko, odparł prosto: "trzeba zapier..."
Może więc darujmy sobie rozważania na temat lipolizy, szczególnie przy poziomie 40min/10km
a potem:
więc moje zdziwienie jest jeszcze większe.Nagor pisze:
Żeby zaś ułatwic postronnym obserwatorom ocenę tej dyskusji, będę przypominał wielokrotnie, że jest tu niejaki tomasz, 40 minut na 10km, skrupulatny czytelnik kilku ksiazek o bieganiu - i niejaki Nagor, 8 lat treningu, pewne doswiadczenie trenerskie, przygoda z kadrą Polski, podopieczny i uczen trenera z m.in rekordem Polski w swoim dorobku, od 5ciu lat posiadacz co najmniej 1 klasy w biegach na 800-1500m (a w porywach nawet mistrzowskiej). Nagor na co dzien przebywa z trenerami i zawodnikami, ktorzy bija rekordy Polski, zdobywaja medale MŚ i ME, dyskutuje z trenerami kadry, a gdy wychodzi na trening to biega 10km zdecydowanie szybciej niz 40 minut. Zdecydowanie.
gdyż:
Więc jakiś rady są.Nagor pisze:
Porada1: Chcesz pobiec 3:30 w maratonie, jesli nie masz nadwagi i posiadasz minimum talentu, wystarczy biegac 4 razy w tygodniu 40-60 minut, plus cwiczenia sprawnosciowe, przebiezki; przed samym maratonem kilka dluzszych rozbiegan, no i startowac w biegach, kiedy tylko mozesz, bo to najlepszy trening. Przy okazji zaliczac maratony, bo bełkotanie o lipolizie w życiu nie przygotuje nikogo na ból, jakim jest przebiegnięcie 42km.
Mam prośbę niech się wypowiedzą: Nagor, Fredzio, Wojtek, Bebej, MichalJ, Tomasz i wszyscy którzy wiedzą po co jest trener. Bo rozumiem, że nie tylko do zarabiania pieniędzy.
Jestem totalnym amatorem-grubasem i no cóż nie osiągnąłem wyników godnych pochwały. Zacząłem biegać rok temu w ubranku... a to już chyba wiecie pętlę 4675 m pokonałem w czasie coś koło 42 min (to chyba nie było bieganie

Dane:
Wiek - 40 lat, wzrost 1.79 m, waga 85 kg (jeszcze trochę za dużo), brak pulsometru biegam na tempo. Ostatnio przed maratonem warszawskim tą moją pętelkę pobiegłem w 21:46 min (to już chyba można nazwać bieganiem).
Nagor to nie jest atak na Ciebie, chcę tylko się dowiedzieć czy mogę coś zrobić, żeby się poprawić i czy potrzebny mi trener?
Pozdrawiam ciągłymi pytaniami