Drastyczne spalanie

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Fatal@Error
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 294
Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 42-600

Nieprzeczytany post

Widzę że kolega czytać nie umie o.O

Przy wysiłku długotrwałym, o niskiej intensywności, energia czerpana głównie jest z przemiany tłuszczów i węglowodanów.

Ciężkie do zrozumienia o.O

W jednakowej proporcji energia pochodzi z tych źródeł, przy intensywności wysiłku równej 50%VO2max.

dalej...

Później gdy intensywność wzrasta, zaczynają przeważać węglowodany.

Samo się nasuwa na myśl...

A wykonywanie wysiłków skrajnie maksymalnych przewyższających VO2max, umożliwia w głównej mierze nagromadzona w mięśniach fosfokreatyna i glikogen!

Tego chyba nie trzeba tłumaczyć...

Czy jest tu wzmianka o lipidach, wynika z tego że czym szybciej tym inaczej organizm czerpie energie dla mięśnia i można jednoznacznie stwierdzić że najlepiej czerpana jest przy małych obciażeniach do 50%VO2max LOLLLLLL Wtedy osiągniesz skutek w postaci maxymalnego spalania fatuuuuuuuu I to jest potwierdzone badaniami, bo gość zrobił na tym doktorat, a nie wyssał tego z palca...

pozdro

ps. przykładem mogą być kolarze, po maratonie mogą stracić aż do 6kg masy ciała, przy niezmiennym stanie tkanki tłuszczowej, a więc mamy sensowne wręcz empiryczne potwierdzenie...
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
PKO
maneater1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

No dobrze kolego( jeżeli już taką formę chcesz przyjąć ), właśnie dlatego pytałem o czym twoja poprzednia wypowiedź ma świadczyć, bo rozwinięcie tego cytatu świadczy o jednym : Nie wiesz o czym piszesz, nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, wyciągasz nieprawidłowe wnioski ze zdań wyrwanych z kontekstu.Trzeba powiedzieć jedno : przytoczony cytat jest prawdziwy tyle tylko że przy chudnięciu chodzi o całkowity bilans energetyczny i zużycie energii a nie o to z czego ta energia jest pozyskiwana i w jakich proporcjach.Ten temat był wałkowany już wcześniej także w tym wątku, ale ty , z tego co widzę, nie zadałeś sobie trudu żeby przeczytać wcześniejsze posty.Prawdą jest że czym intensywniejszy wysiłek tym większe zużycie energii ( co oczywiście nie oznacza że trzeba cały czas ćwiczyć na maxa bo tak się nie da ) i dodatkowe efekty ( o tym musisz poczytać ), co oznacza że lepsze efekty daje np. bieg o większej intensywności niż bieg w I zakresie.Tak więc swoimi pseudonaukowymi wypowiedziami kompromitujesz się.Chciałbym ci zwrócić uwagę kolego, że przytoczony przez ciebie przykład kolarzy którzy mają tracić w trakcie maratonu kolarskiego 6 kg przy niezmienionym stanie tkanki tłuszczowej to delikatnie rzecz ujmując mało trafiony przykład na potwierdzenie twoich pseudonaukowych opinii.
I to byłoby na tyle...
Awatar użytkownika
Fatal@Error
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 294
Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 42-600

Nieprzeczytany post

TY piszesz bzdury i tyle
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Fatal - mocny argument.
maneater1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

No skoro TY tak twierdzisz..... ;).
A tak poważnie mówiąc to masz jakieś argumenty czy tylko tak ci się wydaje ??.Swoją drogą to do swojej niewiedzy przyznajesz się w każdym swoim poście .....
Awatar użytkownika
Fatal@Error
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 294
Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 42-600

Nieprzeczytany post

maneater1 pisze:Swoją drogą to do swojej niewiedzy przyznajesz się w każdym swoim poście .....
No toś se pojechał...

Biegniamy 50%VO2max czyli ~100-120 hrmax organizm pobiera węgle i lipidy, teraz przyspieszamy i biegniemy 70%VO2max --> organizm pobiera dużo więcej węgli niż lipidów, jeszcze przyspieszamy, biegniemy obecnie przy 90-95%VO2max organizm przezuca się na inne paliwo fosfokreatyna i glikogen. Nie jest to trudne do zrozumienia naprawdę...
To jest logicznie proste a Żołądź opisał to bardzo prosto :bum:

Sorry muszę się poprawić -->

"...Według badań, kolarz szosowy zaczynający sezon z przeciętną wagą 70 kg, kończy go z wagą 62 kg, przy niezmienionej zawartości tłuszczu w organizmie..."

Czyli co to oznacz, ano to że kolaże jak by nie było robią ostre treningi i z tąd taki efekt a nie inny, co pasuje do teroii Żołądzia...

pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
maneater1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

No dobra Fatal@Error.Skoro tak bardzo chcesz to wyjaśnię ci jeszcze raz dlaczego twój pseudonaukowy bełkot ( bo niestety tak muszę nazwać to co tutaj wypisujesz ) jest bez sensu.Umówmy się tylko że będę ci to wyjaśniał ostatni raz bo jak teraz tego nie zrozumiesz to znaczy że nie jesteś w stanie tego zrozumieć i dalsze tłumaczenia będą bezcelowe.Zakładam również , że zapoznasz się z wcześniejszymi postami tego wątku a także z ewentualnymi odnośnikami.

Po pierwsze: nikt tutaj nie podważa faktu że przy wysiłku o niskiej częstotliwości głównym źródłem energii jest (w uproszczeniu) tłuszcz a przy wysiłku o wysokiej częstotliwości glikogen.Jest to fakt od dawna znany i dla twojej informacji dodam że znany od lat kilkudziesięciu.

Po drugie: przy odchudzaniu się, zmniejszaniu ilości tkanki tłuszczowej istotne jest całkowity bilans energetyczny ( a dokładnie musi być on ujemny czyli musimy spalać więcej kalorii niż dostarczamy do organizmu ).

Po trzecie: udowodnione jest ( i sprawdzalne w najprostszy z możliwych sposobów )że czym wyższa intensywność ćwiczeń tym większy wydatek energetyczny ( czyli np. biegnąc w tempie 5min /km zużywamy więcej energii niż biegnąc w tempie 6.30 min/km , jadąc na rowerze w tempie 30 km/h zużywamy więcej niż jadąc w tempie 15 km/h itd. ). Po prostu czym intensywniej ćwiczymy (biegniemy, jedziemy na rowerze ) tym więcej energii zużywamy w jednostce czasu, czyli bardziej się męczymy ( no chyba że w twoim przypadku jest inaczej, jeżeli tak to gratuluję ).

Po czwarte: patrząc na problem całkowitego zużycia energii nie ma najmniejszego znaczenia źródło jej pochodzenia ( tłuszcz, glikogen ) ani jego udział procentowy. Tzn. jeżeli na przykład w trakcie biegu zużyłeś 100 kcal to dla całkowitego bilansu energetycznego nie ma znaczenia źródło jej pochodzenia ( przy pominięciu innych zjawisk, o czym za chwilę ) .Twierdzenie że " aby schudnąć należy biegać wolno bo wtedy spala się tłuszcz " jest całkowicie błędne.

Po piąte: zostało udowodnione że niezależnie od tego że czym wyższa intensywność ćwiczeń tym większe jednostkowe zużycie energii to dodatkowo wysiłek o dużej intensywności powoduje pojawienie się efektu zwanego w literaturze "afterburn" ( w skrócie: nawet po zakończeniu ćwiczeń zużycie energii pozostaje podwyższone przez pewien okres czasu ) o którym o którym możesz poczytać w starszych postach. Jest to dodatkowa zaleta ćwiczeń o wysokiej intensywności w kontekście całkowitego bilansu energetycznego.

To chyba byłoby na tyle bo stwierdzeń typu :
"Biegniamy 50%VO2max czyli ~100-120 hrmax organizm pobiera węgle i lipidy, teraz przyspieszamy"
czy
""...Według badań, kolarz szosowy zaczynający sezon z przeciętną wagą 70 kg, kończy go z wagą 62 kg, przy niezmienionej zawartości tłuszczu w organizmie..."

Czyli co to oznacz, ano to że kolaże jak by nie było robią ostre treningi i z tąd taki efekt a nie inny, co pasuje do teroii Żołądzia... "

to nawet nie będę komentował...
tomasz

Nieprzeczytany post

-Fatal-

Ja też kiedyś nie mogłem tego zrozumieć. Ale dziś rozumiem.
Twoje dzienne zapotrzebowanie przykładowo wynosi 3000 kcal. Kiedy sporzyjesz 3000 kcal i spalisz 500 kcal to chudniesz. To tyle - proste i przejrzyste.
Bilans, który wynosi -500 kcal spali Ci tłuszcz.

Często jest to mylone z uzyskiwaniem ujemnego bilansu kalorycznego po przez redukcję sporzycia a nie po przez spalanie podczas wysiłku. Sytuajca wówczas będzie taka:
Zapotrzbowanie - 3000 kcal.
Sporzycie - 2500 kcal.
Bilans = -500 kcal.
Co się dzieje? Oragznim spowalnia metabolizm, i wówczas 2500 kcal staje się normą na zapotrzebowanie. Dlaczego? Bo bilans -500 kcal spali mieśnie i tłuszcz (50/50). Jednak nie spalamy komórek tłuszczowych ale tłuszcz w tych komórkach. Co się dzieje dalej? Jojo - ponieważ każda kaloria więcej od tych 2500 kcal spowoduje przyrost masy tłuszczowej (95/5) Dlaczego? Bo nowa "norma" (2500 kcal) nie została uzyskana przez spalenie tłuszczu, ale przez koneiczność pozbycia się go przez organizm w wyniku niedostatku energii. Tłuszcz i mieśnie wymagają energii by można było je magazynować. Jojo to również przystosowywanie organizmu na "tryb oszczędny". Adaptujemy organizm to jeszcze większego gromadzenia tłuszczu po przed niedostatek kalorczyny i spowolnienie metabolizmu. Dlaczego? Bo mamy nadal gospodarkę dietetyczną ludzi z przed 10 tyś. lat. Wówczas "oszczędne" geny były jedyną możliwością przetrwania. Jedzenie 1x dziennie, lub co kilka dni w formie bardzo obfitych posiłków, ktore zostawały natychmiast zamieniane na tłuszcz.

Warto wspomnieć, że ludzie pierwotni notowali dzienny wydatek kaloryczny sięgający ok. 15km truchtu.
Sporzycie jednego jabłka dziennie ponad normę kaloryczną równa się dwum kilogramom tłuszczu w ciągu roku.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ