Maratończyk - koszykarz?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 28 sty 2007, 01:24
Witam wszystkich, to mój pierwszy wpis na forum.
Dzisiaj po raz pierwszy od ładnych paru lat wyszedłem trochę pobiegać. Mam 23 lata. Prowadzę ostatnio mniej sportowy tryb życia i w zasadzie od kilku lat jedyną prawdziwą formą wysiłku jest dla mnie koszykówka (ostatnio też rzadziej - ale zwykle jeden trening i jeden mecz w tygodniu).
Wcześniej trochę jeździłem na rowerze, grałem w piłkę itd. Ogólnie rzecz biorąc jestem raczej wysportowany, chociaż zaniedbany ostatnio, jeśli chodzi o kondycję.
Trafiłem dzisiaj na tę stronę i postanowiłem, że spróbuję poważniej się za siebie zabrać. Cel: Maraton Warszawski 2007. Zdaję sobie sprawę, że może to wywoływać uśmiechy politowania na Waszych twarzach, ale cóż... jakiś cel w życiu trzeba mieć.
Ale do rzeczy - oczywiście będę sobie pilnie studiował wszystkie materiały, treningi itd., ale chciałbym zapytać - czy da się przez 8 miesięcy w "rekreacyjny" sposób przygotować do przebiegnięcia maratonu w czasie krótszym niż 5h?
Już dzisiaj wiem, że nie będę mógł prowadzić treningu czysto wytrzymałościowego - chcę się zabrać też za formę koszykarską, a to może się trochę kłócić z bieganiem. Poza tym, znam trochę swój charakter i wiem, że jeśli nie urozmaicę sobie biegania rowerem, basenem czy ćwiczeniami siłowymi, to mogę mieć problemy z motywacją.
W zasadzie nie oczekuję od Was konkretnej odpowiedzi na moje pytanie. Ale tak ogólnie - jak najczęściej kończą tacy napalency jak ja?
Pozdrawiam,
Grzesiek
Dzisiaj po raz pierwszy od ładnych paru lat wyszedłem trochę pobiegać. Mam 23 lata. Prowadzę ostatnio mniej sportowy tryb życia i w zasadzie od kilku lat jedyną prawdziwą formą wysiłku jest dla mnie koszykówka (ostatnio też rzadziej - ale zwykle jeden trening i jeden mecz w tygodniu).
Wcześniej trochę jeździłem na rowerze, grałem w piłkę itd. Ogólnie rzecz biorąc jestem raczej wysportowany, chociaż zaniedbany ostatnio, jeśli chodzi o kondycję.
Trafiłem dzisiaj na tę stronę i postanowiłem, że spróbuję poważniej się za siebie zabrać. Cel: Maraton Warszawski 2007. Zdaję sobie sprawę, że może to wywoływać uśmiechy politowania na Waszych twarzach, ale cóż... jakiś cel w życiu trzeba mieć.
Ale do rzeczy - oczywiście będę sobie pilnie studiował wszystkie materiały, treningi itd., ale chciałbym zapytać - czy da się przez 8 miesięcy w "rekreacyjny" sposób przygotować do przebiegnięcia maratonu w czasie krótszym niż 5h?
Już dzisiaj wiem, że nie będę mógł prowadzić treningu czysto wytrzymałościowego - chcę się zabrać też za formę koszykarską, a to może się trochę kłócić z bieganiem. Poza tym, znam trochę swój charakter i wiem, że jeśli nie urozmaicę sobie biegania rowerem, basenem czy ćwiczeniami siłowymi, to mogę mieć problemy z motywacją.
W zasadzie nie oczekuję od Was konkretnej odpowiedzi na moje pytanie. Ale tak ogólnie - jak najczęściej kończą tacy napalency jak ja?
Pozdrawiam,
Grzesiek
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Mysle ze jestes az nazbyt ostrozny w prognozowaniu formy i wyniku .
Ale to dobrze . Niespodzianki sa lepsze od rozczarowan .
Przy treningu z glowa i odrobinie talentu mozesz zlamac i 3:30
Ale to dobrze . Niespodzianki sa lepsze od rozczarowan .
Przy treningu z glowa i odrobinie talentu mozesz zlamac i 3:30
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Tez tak uwazam, kazdy człowiek jest wstanie przebiec maraton, awysportowany to juz w ogóle.
Napisałeś że trenujesz koszykówke- jesli zawodniczo, to odradzam robienie wytrzymałosci pod maraton- skocznosc i szybkosc Ci siadą totalnie!
Napisałeś że trenujesz koszykówke- jesli zawodniczo, to odradzam robienie wytrzymałosci pod maraton- skocznosc i szybkosc Ci siadą totalnie!
- Bartosh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 771
- Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49
Gregry,
Tacy napalency jak Ty koncza roznie. Jedni dobiegaja w 3:30 jak chce Wojtek, inni nie dobiegaja wcale, bo przytrafia im sie powazniejsza kontuzja i zniechecaja sie do biegania na cale zycie.
Ja w wieku lat 32, po 8 miesiacach od pierwszego truchtania przebieglem maraton nieco ponizej 4:30. Zaznaczam, ze nie biegalem wczesniej wcale. Jezdzilem pare lat wczesniej na rowerze i startowalem w zawodach MTB.
Nie zeby brakowalo mi wiary w ludzi, ale nastaw sie ostroznie na 4:30 czy 4:00 niz na 3:30. Lepiej pierwszy maraton przebiec zachowawczo i z rezerwa sil (czego Ci zycze), nizli zaczac w tempie na 3:30 i pod koniec "umierac".
Na forum jest duzo zyczliwych osob, wiec jesli masz jakiekolwiek pytania, to na pewno znajdziesz na nie odpowiedzi. Przestudiuj tez juz zamieszczone posty, z nich rowniez mozna bardzo duzo sie dowiedziec.
Powodzenia i cierpliwosci,
B.
Tacy napalency jak Ty koncza roznie. Jedni dobiegaja w 3:30 jak chce Wojtek, inni nie dobiegaja wcale, bo przytrafia im sie powazniejsza kontuzja i zniechecaja sie do biegania na cale zycie.
Ja w wieku lat 32, po 8 miesiacach od pierwszego truchtania przebieglem maraton nieco ponizej 4:30. Zaznaczam, ze nie biegalem wczesniej wcale. Jezdzilem pare lat wczesniej na rowerze i startowalem w zawodach MTB.
Nie zeby brakowalo mi wiary w ludzi, ale nastaw sie ostroznie na 4:30 czy 4:00 niz na 3:30. Lepiej pierwszy maraton przebiec zachowawczo i z rezerwa sil (czego Ci zycze), nizli zaczac w tempie na 3:30 i pod koniec "umierac".
Na forum jest duzo zyczliwych osob, wiec jesli masz jakiekolwiek pytania, to na pewno znajdziesz na nie odpowiedzi. Przestudiuj tez juz zamieszczone posty, z nich rowniez mozna bardzo duzo sie dowiedziec.
Powodzenia i cierpliwosci,
B.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 363
- Rejestracja: 15 maja 2006, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toruń
Jak się rozbiegasz - jakieś dwa tygodnie zrób test żołędzia i daj w dziale trening do oceny - chlopaki ocenia twoje wytrenowanie i na jaki wynik mozesz liczyc - a na razie nie wrozmy z fusow
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 28 sty 2007, 01:24
Dzięki za rady.
Zaczynam spokojnie. I nie zamierzam, przynajmniej do wiosny, robić treningu typowo biegowego. Na razie 2-3 razy w tygodniu, poza tym basen, trochę ćwiczeń ogólnorozwojowych i siłowych. Koszykówka to wciąż mój pierwszy sport - niby teraz krótka przerwa pomiędzy sezonami (gram w lidze amatorskiej) - ale i tak biegacza ze mnie wielkiego nie będzie, a w kosza gra mi się nieźle.
Po dwóch pierwszych biegach wrażenia bardzo pozytywne. Chociaż początki jednak są trudne i od razu widzę, że takie bieganie to zupełnie inna para kaloszy. Bolą mnie wszystkie mięśnie w okolicach łydek i piszczeli . Będę walczył. I chyba półmaraton warszawski będzie pierwszą próbą charakteru.
Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki,
Grzesiek
Zaczynam spokojnie. I nie zamierzam, przynajmniej do wiosny, robić treningu typowo biegowego. Na razie 2-3 razy w tygodniu, poza tym basen, trochę ćwiczeń ogólnorozwojowych i siłowych. Koszykówka to wciąż mój pierwszy sport - niby teraz krótka przerwa pomiędzy sezonami (gram w lidze amatorskiej) - ale i tak biegacza ze mnie wielkiego nie będzie, a w kosza gra mi się nieźle.
Po dwóch pierwszych biegach wrażenia bardzo pozytywne. Chociaż początki jednak są trudne i od razu widzę, że takie bieganie to zupełnie inna para kaloszy. Bolą mnie wszystkie mięśnie w okolicach łydek i piszczeli . Będę walczył. I chyba półmaraton warszawski będzie pierwszą próbą charakteru.
Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki,
Grzesiek
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 28 sty 2007, 01:24
Doniesienia z placu boju. Może innym początkującym się przydadzą.
1) Dzisiaj biegałem po raz czwarty. Niby to nie rewelacyjnie, bo moja kariera biegacza trwa dwa tygodnie, ale po drodze był też basen (2x), trening w kosza i... trening wyskoku .
2) Sprawą dość zaskakującą są dla mnie mięśnie przy piszczelach (chyba wszystkie oprócz tego "największego łydki"), które wciąż dają o sobie znać, na szczęście dzisiaj już tylko na tyle, że spokojnie mogłem biec. Nogi najwyraźniej się przyzwyczajają, jest coraz lepiej, ale trochę jestem zaskoczony, że jest to aż tak szokowa terapia. Jak widać, bieganie przy grze w kosza i bieganie po asfalcie to dwa różne rodzaje biegania.
3) Odległości przy poszczególnych treningach - odpowiednio 3km, 4km, 4,5km i 6,5km. Mierzone za pomocą GoogleEarth . Teraz spokojnie, bardziej stopniowo wydłużając dystans, mam nadzieję dojść do jakichś 10km, potem zastanawiać się co dalej. Wiem, że to może być trochę partyzancka metoda treningu, ale dopóki nie zaopatrzę się w pulsometr, to będę się właśnie tak bawił. Niestety, muszę być ostrożny, bo czuję, że przyzwyczaić się muszą nie tylko mięśnie, ale też kolana (nie lubię się szczególnie z tym prawym ).
4) Cele? 25 marca Półmaraton Warszawski. Trochę się zastanawiałem czy jest sens brać udział po 50 dniach przygotowania, ale w końcu to "tylko" 21km. Bardzo mnie interesuje atmosfera takiej imprezy, więc ostatecznie się zdecydowałem.
I jeszcze jedno, najważniejsze - podoba mi się to!
Pozdrawiam,
Grzesiek
1) Dzisiaj biegałem po raz czwarty. Niby to nie rewelacyjnie, bo moja kariera biegacza trwa dwa tygodnie, ale po drodze był też basen (2x), trening w kosza i... trening wyskoku .
2) Sprawą dość zaskakującą są dla mnie mięśnie przy piszczelach (chyba wszystkie oprócz tego "największego łydki"), które wciąż dają o sobie znać, na szczęście dzisiaj już tylko na tyle, że spokojnie mogłem biec. Nogi najwyraźniej się przyzwyczajają, jest coraz lepiej, ale trochę jestem zaskoczony, że jest to aż tak szokowa terapia. Jak widać, bieganie przy grze w kosza i bieganie po asfalcie to dwa różne rodzaje biegania.
3) Odległości przy poszczególnych treningach - odpowiednio 3km, 4km, 4,5km i 6,5km. Mierzone za pomocą GoogleEarth . Teraz spokojnie, bardziej stopniowo wydłużając dystans, mam nadzieję dojść do jakichś 10km, potem zastanawiać się co dalej. Wiem, że to może być trochę partyzancka metoda treningu, ale dopóki nie zaopatrzę się w pulsometr, to będę się właśnie tak bawił. Niestety, muszę być ostrożny, bo czuję, że przyzwyczaić się muszą nie tylko mięśnie, ale też kolana (nie lubię się szczególnie z tym prawym ).
4) Cele? 25 marca Półmaraton Warszawski. Trochę się zastanawiałem czy jest sens brać udział po 50 dniach przygotowania, ale w końcu to "tylko" 21km. Bardzo mnie interesuje atmosfera takiej imprezy, więc ostatecznie się zdecydowałem.
I jeszcze jedno, najważniejsze - podoba mi się to!
Pozdrawiam,
Grzesiek
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Bieganie po asfalcie nie jest wskazane na poczatek .
Najlepiej po miekkim i w miekkim
Najlepiej po miekkim i w miekkim
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Wyga
- Posty: 60
- Rejestracja: 26 sie 2007, 15:57
a czy trenowanie koszykówki kłóci się albo wyklucza z bieganiem 2-3 razy w tygodniu? dodam ze moim proirytetem jest (jeszcze przez 3 lata) koszykówka, jednak w biegach tez mam cele: w tym roku 46 minut w biegu niepodległosci w warszawie
- Stasio
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 31 lip 2007, 16:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Pułtusk/ Lublin
Koszyówka i bieganie to jszcze nie taka straszna kobinacja. Mi się zachcialo maratonu choć wyczynowo trenuję trójbój siłowy.Biegnę za 3dni i jak mi się uda to uda się każdemu.A jak nie to startuję za rok.
Run for fun
- wysek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3442
- Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
- Życiówka na 10k: 32:34
- Życiówka w maratonie: 2:43
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt: