Wasze kryzysy...?

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
greggor
Wyga
Wyga
Posty: 54
Rejestracja: 15 lip 2006, 19:37

Nieprzeczytany post

Tomasz, prawie, że prawdę powiadasz:
Żadna definicja ...
.
.
.
.
za przykrą rutynę
Z tego punktu widzenia pewne w życiu mogą być jedynie narodziny i śmierć cielesna.

Zwróć jednak uwagę, że koncepcje filozoficzne są myślą, a ludzie jako jednostki mogą różnie myśleć i rózne koncepce mieć i nie ma uniwersalnej wykładni, kto ma rację a kto się myli.

W naszej skali mikro, że tak powiem, musimy być pewni czegoś bo musimy żyć. Musimy zatem wiedzieć, że jak skoczymy ze 100m na beton, to z dużym prawdopodobieństwem zabije nas grawitacja, jak za długo posiedzimy pod wodą, to się utopimy, na czerwonym musimy stać a na zielonym możemy jechać, musimy jeść i pić bo jak nie, to nasza cielesna egzystencja stosunkowo szybko się zakończy, musimy żyć zgodnie z regułami obowiązującymi w danej zbiorowości, bo inaczej czekają nas konsekwencje itd. itp.
PKO
Awatar użytkownika
Tytus68
Wyga
Wyga
Posty: 97
Rejestracja: 25 wrz 2006, 17:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Siemka
Chyba za krotko biegam zeby cos wiedziec o kryzysach (oprocz tych ktore mam na ok 3-3,5 kilometrze swojej trasy ale jest to tak ksiazkowy kryzys ze nie warto pisac ), ale jesli mam kilkudniowa niezalezna ode mnie przerwe to ciesze sie na chwile kiedy znow poczlapie nad wiselke...
A biegam bo cholernie lubie to uczucie po bieganiu pod prysznicem i uwielbiam jak mi sie endorfiny mieszaja z adrenalina kiedy potem smigam motocyklem do pracy...
Pozdrawiam
Jacek
Moczydlo,Lasek na Kole
[url=http://runmania.com/rlog/?u=Tytus][img]http://runmania.com/f/de4df23e146ca51f040c4f58e4f805ca.gif[/img][/url]
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ