0,5kg nie ma znaczenia, mieści się w granicach błędu pomiarowego. No bo zakładam, że ważysz się zawsze w identycznych (!) warunkach.buba pisze:Gratulacje dla wszystkich, którym sie udalo. Ja biegam na razie ok 1 miesiąca, ale waga drgneła jakieś 0,5 kg, nie wiecej...
Wątek motywacyjny - fotki ex-grubasów, itp.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 418
- Rejestracja: 25 paź 2006, 09:39
- Fatal@Error
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 294
- Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 42-600
Jeśc nalezy 4-5x na dzien a nawet wiecej, podstawa to białko to one spowoduje spadek warzywa i owoce nizsze niz 55 IG
pozdro
pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
- jajaras
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 07 sie 2007, 16:52
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Czy z tą utratą wagi to nie są dość indywidualne sprawy?
Ja w 8 tygodni straciłem co najmniej 8kg - nie wiem czy to dużo czy nie ale mnie to cieszy. Teraz przy wzroście 176 ważę 87kg. Przede mną jeszcze pewnie z 10 do spalenia (może do końca roku się uda). Jem zdrowiej niż kiedyś ale bez przesady (nie przestrzegam żadnej diety) no i góra 3 razy dziennie a nierzadko tylko dwa i ciągle podjadam wieczorami - to akurat najciężej mi zwalczyć.
Co do treningu to biegam 4-5x 60-90 min/tydz. OWB1(ok.45-55km) + 1x ćwiczenia siłowe ramion, pleców i klatki.
Różnica jest na prawdę widoczna gołym okiem.
A to dopiero początek...
Trzeba tylko chcieć
Pozdrawiam i życzę sukcesów
Ja w 8 tygodni straciłem co najmniej 8kg - nie wiem czy to dużo czy nie ale mnie to cieszy. Teraz przy wzroście 176 ważę 87kg. Przede mną jeszcze pewnie z 10 do spalenia (może do końca roku się uda). Jem zdrowiej niż kiedyś ale bez przesady (nie przestrzegam żadnej diety) no i góra 3 razy dziennie a nierzadko tylko dwa i ciągle podjadam wieczorami - to akurat najciężej mi zwalczyć.
Co do treningu to biegam 4-5x 60-90 min/tydz. OWB1(ok.45-55km) + 1x ćwiczenia siłowe ramion, pleców i klatki.
Różnica jest na prawdę widoczna gołym okiem.
A to dopiero początek...
Trzeba tylko chcieć
Pozdrawiam i życzę sukcesów
-
- Stary Wyga
- Posty: 162
- Rejestracja: 24 lip 2007, 20:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
bansen - Ty to umiesz pocieszyć :>
Pięć z plusem za dodawanie motywacji! :>
Równie dobrze buba mogła zrzucić 1kg - a waga pokazuje 0.5kg - skoro ta wartość mieści się w granicach błędu pomiarowego? Nie?
buba - nie przejmuj się, nie wiem, jaka jest Twoja dotychczasowa historia odchudzania, z jakiej wagi startujesz itp.
Czasami organizm potrzebuje więcej czasu na 'rozruch'.
A tak jak napisał aolesins - grunt, że fajnie się biega
Pięć z plusem za dodawanie motywacji! :>
Równie dobrze buba mogła zrzucić 1kg - a waga pokazuje 0.5kg - skoro ta wartość mieści się w granicach błędu pomiarowego? Nie?
buba - nie przejmuj się, nie wiem, jaka jest Twoja dotychczasowa historia odchudzania, z jakiej wagi startujesz itp.
Czasami organizm potrzebuje więcej czasu na 'rozruch'.
A tak jak napisał aolesins - grunt, że fajnie się biega
Jeszcze nie ma się czym chwalić.... JESZCZE!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 11 sie 2007, 12:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: jelenia góra/wrocław
mi tez waga cos w miejscu stoi jak nie jest wiecej!!! troche podłamana jestem..... (.... kurcze a jak sie zaczynam smucic to jem wiecej:( .... biegam co drugi dzien po godzinie... teraz jakos angine złapałam i nie moge za bardzo biegac bo zimno jest.... cierpliwosci mi brakuje... ale pozdrawiam wszystkich i zycze sobie i innym sukcesow!!!!!
- Fatal@Error
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 294
- Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 42-600
Popełniacie jeden wielki błąd nie trzymacie się zasad które są wypróbowane np. Takie
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
Słuchajcie doświadczonych kolegów z forum
Popełniacie drugi błąd. Wywalcie wagi do kosza i zacznijcie sprawdzać sylwetkę za pomocą centymetra - udo, talia, biodra.
Albo wyposażcie się w dokładne wagi elektroniczne. Jeśli już będziecie takie mieli to pomiar wykonujcie rano, na czczo, najlepiej po toalecie. Jeśli przez 3 dni waga będzie niższa o 0,5kg to rzeczywiście tak jest. Ale nie tak prędko - waga pokazuje masę ciała, nie zaś to czy macie tłuszczu mniej czy więcej.
Poełniacie też kolejny błąd. Zapominacie o psychice, to mentalność jest motorem napędowym, zadbacie o nią.
Więcej pokory i wiary w siebie.
Pokora jest po to by uświadomoć sobie, że nie jest się ektomorfikiem i natura dała takie DNA a nie inne. Nie wymagajcie od siebie za dużo, nie dążcie do tego żeby wyglądać jak maratończycy. Pokora powinna uczyć was cierpliwości i konsekwencji. Jesteśmy tylko ludźmi, nie maszynami. Codziennie trzeba się zmagać z przeciwnościami i stawiać temu opór. A zatem nie od razu, nie naraz, nie już. Małymi kroczkami, nie susami. Codziennie po kilka gramów mniej a po kilku miesiącach uzbiera się.
Wiara natomiast was umocni. Świadomość własnej wartość przezwycięży lenia, wymówki, drobne porażki. Kiedy staniecie przed lustrem i dotrze do was, że potraficie bo stać was na to... to już zrobiliście ogromny krok. Wiele jest możliwe, ale trzeba to poczuć w sobie i dążyć do tego. Każdy kilometr na trasie powinien dawać wam satysfakcję i radość, bo to właśnie w tej majestatczynej teraźniejszości osiągacie swój cel. Tak - codziennie osiągacie swój cel. Codziennie chudniecie, po kilka gramów, a to właśnie z tych gramów składają się zbędne kilogramy
I szukacje własnej drogi, nie pytajcie o gotowe ścieżki. Takich nie ma. Musicie sobie sami poradzić. Sami ją odnaleźć, sami przejść, i sami się dowiedzieć jak to zrobić.
Tutaj na forum można dowiedzieć się bardzo dużo, wystarczy szukać i czytać. Nie wspominając już o internecie w ogóle.
Tak więc spokojnie - uda się
Tym trochę moralizatorskim akcentem kończę - idę spać, dobranoc
Popełniacie drugi błąd. Wywalcie wagi do kosza i zacznijcie sprawdzać sylwetkę za pomocą centymetra - udo, talia, biodra.
Albo wyposażcie się w dokładne wagi elektroniczne. Jeśli już będziecie takie mieli to pomiar wykonujcie rano, na czczo, najlepiej po toalecie. Jeśli przez 3 dni waga będzie niższa o 0,5kg to rzeczywiście tak jest. Ale nie tak prędko - waga pokazuje masę ciała, nie zaś to czy macie tłuszczu mniej czy więcej.
Poełniacie też kolejny błąd. Zapominacie o psychice, to mentalność jest motorem napędowym, zadbacie o nią.
Więcej pokory i wiary w siebie.
Pokora jest po to by uświadomoć sobie, że nie jest się ektomorfikiem i natura dała takie DNA a nie inne. Nie wymagajcie od siebie za dużo, nie dążcie do tego żeby wyglądać jak maratończycy. Pokora powinna uczyć was cierpliwości i konsekwencji. Jesteśmy tylko ludźmi, nie maszynami. Codziennie trzeba się zmagać z przeciwnościami i stawiać temu opór. A zatem nie od razu, nie naraz, nie już. Małymi kroczkami, nie susami. Codziennie po kilka gramów mniej a po kilku miesiącach uzbiera się.
Wiara natomiast was umocni. Świadomość własnej wartość przezwycięży lenia, wymówki, drobne porażki. Kiedy staniecie przed lustrem i dotrze do was, że potraficie bo stać was na to... to już zrobiliście ogromny krok. Wiele jest możliwe, ale trzeba to poczuć w sobie i dążyć do tego. Każdy kilometr na trasie powinien dawać wam satysfakcję i radość, bo to właśnie w tej majestatczynej teraźniejszości osiągacie swój cel. Tak - codziennie osiągacie swój cel. Codziennie chudniecie, po kilka gramów, a to właśnie z tych gramów składają się zbędne kilogramy
I szukacje własnej drogi, nie pytajcie o gotowe ścieżki. Takich nie ma. Musicie sobie sami poradzić. Sami ją odnaleźć, sami przejść, i sami się dowiedzieć jak to zrobić.
Tutaj na forum można dowiedzieć się bardzo dużo, wystarczy szukać i czytać. Nie wspominając już o internecie w ogóle.
Tak więc spokojnie - uda się
Tym trochę moralizatorskim akcentem kończę - idę spać, dobranoc
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 391
- Rejestracja: 09 sie 2007, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
tomasz, fajny kaznodziejski wywod:) Idealny na spotkanie grupowe przy swieacach:)
A na powaznie - zgadzam sie w 100 % i tak robie i jest fajnie. I zapalu mam wiecej niz na poczatku:)
A na powaznie - zgadzam sie w 100 % i tak robie i jest fajnie. I zapalu mam wiecej niz na poczatku:)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 418
- Rejestracja: 25 paź 2006, 09:39
Oj, bo samo bieganie to nie sposób na schudnięcie. Biegaj dla biegania, dla kondycji, jeśli do tego dołoży się właściwą dietę, to te twa czynniki będą się doskonale uzupełniały. Banał, ale jak często o tym zapominamy.illy pisze:bansen - Ty to umiesz pocieszyć :>
Pięć z plusem za dodawanie motywacji! :>
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
Tomasz jak zwykle trafił w sedno sprawy.
Słuchajcie Tomasza szukajcie własnej drogi.
Oczywiście korzystając z różnych rad.
Tomasz szacunek. Czemu ja tak nie potrafię ładnie ująć to co myślę. To chyba chodzi o talent.
Pozdrawiam kiwając głową na tak
Słuchajcie Tomasza szukajcie własnej drogi.
Oczywiście korzystając z różnych rad.
Tomasz szacunek. Czemu ja tak nie potrafię ładnie ująć to co myślę. To chyba chodzi o talent.
Pozdrawiam kiwając głową na tak
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
- Fatal@Error
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 294
- Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 42-600
Wymiot tak zwany :D szacneczek fajnie ujęte :D
pozdro
pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
-
- Stary Wyga
- Posty: 162
- Rejestracja: 24 lip 2007, 20:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
tomasz - nic dodać - nic ująć! Dzięki!
Jak mi jeszcze powiesz skąd wziąć trochę więcej wiary - to będę w ogóle Twoim dozgonnym dłużnikiem
bansen - nie gniewaj się... po prostu jako kobieta, która od lat walczy ze sporą nadwagą, a przy okazji i psycholog z wykształcenia (za co najmocniej przepraszam ) wiem, jak może czasami zaboleć "0.5kg nie ma znaczenia"...
Nie chodzi o to, by zachwycać się tym 0.5kg - ale o to by powiedzieć: "No i super! A jak kondycja Ci wzrosła!" Prawda, że inaczej brzmi?
Jak mi jeszcze powiesz skąd wziąć trochę więcej wiary - to będę w ogóle Twoim dozgonnym dłużnikiem
bansen - nie gniewaj się... po prostu jako kobieta, która od lat walczy ze sporą nadwagą, a przy okazji i psycholog z wykształcenia (za co najmocniej przepraszam ) wiem, jak może czasami zaboleć "0.5kg nie ma znaczenia"...
Nie chodzi o to, by zachwycać się tym 0.5kg - ale o to by powiedzieć: "No i super! A jak kondycja Ci wzrosła!" Prawda, że inaczej brzmi?
Jeszcze nie ma się czym chwalić.... JESZCZE!
-
- Wyga
- Posty: 79
- Rejestracja: 13 sie 2007, 22:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Dzieki wam wszystkim za pordy i pocieszenie. Teraz tak troche inaczej mysle no i postanowiłam sie zmierzyc dzis jak polecił Tomasz
Tylko kiedy mam wykonac nastepny pomiar ?? ja jestem tak samo niecierpliwa jak ani dlatego pewnie jutro bym sie najlepiej zmierzyła kolejny raz, chociaz wiem ,że i tak różnicy by nie było
Teraz juz latam 7 minut i nawet nie jest żle. Juz nie moge sie doczekac dzisiejszego biegania
Tylko kiedy mam wykonac nastepny pomiar ?? ja jestem tak samo niecierpliwa jak ani dlatego pewnie jutro bym sie najlepiej zmierzyła kolejny raz, chociaz wiem ,że i tak różnicy by nie było
Teraz juz latam 7 minut i nawet nie jest żle. Juz nie moge sie doczekac dzisiejszego biegania