Jak, co i ile należy pić po biegu?

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Arek007
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 42
Rejestracja: 18 cze 2003, 04:14

Nieprzeczytany post

Moniame!
Drobna poprawka do twojego postu dwa tygodnie temu.
Jest bieg gdzie po biegu jest 'free beer' dla wszystkich.
To jest 'Utica Boilermaker 15k' w Utica, NY.
Bylem sprawdzilem, piwo pilem.
Arek
[b]SBBP.PL[/b] frakcja zaoceaniczna
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
saint
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

w Berlinie po sobotnim biegu nocnym tez bylo, bylem sprawdzilem i tez piwo pilem :)
kazia
Wyga
Wyga
Posty: 58
Rejestracja: 12 cze 2002, 13:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Piwo na polskich imprezach biegowych to nieomalże standard. Po biegu odcinają rożek numeru startowego, albo odbierają talon i przydziałowe pół litra złocistego trunku jest twoje, co z nim zrobisz biegaczu twoja sprawa. Większość ze smakiem je wypija (ponoć leczy zakwasy). Organizatorom to nie przeszkadza, browarom sponsorującym też nie, a i biegacze w w iększości zadowoleni.

Tak mi przyszło do głowy, że temat zaczął się od tego co pijeci po biegu? A ja bym zapytała raczej kto z Was biega z buteleczką pełną picia i co w niej jest? Zwłaszcza teraz gdy mamy rekordowe upały bieganie z piciem jest jak najbardziej wskazane, bo nie ma niczego gorszego dla organizmu, zwłaszcza trenującego niż odwodnienie.
Awatar użytkownika
saint
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

tyle ze w Belinie jak dawali piwo to nie sprawdzali czy ktos biegl czy nie a mimo to nie bylo kolejki okolicznych chlorkow

co do picia podczas biegu jest inny watek
Arturo 51
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 334
Rejestracja: 23 lis 2003, 15:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja wypijam dokladnie 2 szklanki w miare cieplej gorzkiej herbaty. I wyobraz sobie ze to mi wystarcza bez wzgledu na to czy bieg byl lekki czy morderczy. Sam jestem tym zdziwiony ale moze te sprawy reguluje sobie sam organizm?
Pozdr. Artur
Średni_k
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 36
Rejestracja: 01 sie 2007, 11:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Stadion Lekkoatletyczny Żużlowy

Nieprzeczytany post

Czyli alkohol (chodzi mi o piwo) pite np. raz na tydzień w ilości np. 3xRedds jabłkowy 330ml nie odbije się negatywnie na wynikach w biegach? Nie chodzi mi o dzień po piciu, tylko później (wiadomo dlaczego - alkohol we krwi). Proszę o odpowiedzi.

Trzeźwy* biegacz
---------------------------------------------------
z reguły:P
Ptak lata, ryba pływa, człowiek biega. - Emil Zatopek - "Czeska lokomotywa"
PinUpGirl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 252
Rejestracja: 12 sie 2007, 14:29

Nieprzeczytany post

Gdy trenowałam (akurat nie biegi) w klubie królowała mineralna. Piwo - oczywiście też, ale w dalszej perspektywie (po treningu i napojeniu szliśmy do knajpy i tam jedli i pili).
Co do alkoholu, to mnie po piwie strasznie suszy, ale pije szklankę piwa co kilka dni, nie jestem przyzwyczajona. Gdyby po treningu wypiła duszkiem pół litra to chyba by mnie z nóg zwaliło...
Może co innego facet (cięższy, podobno lepiej trawiący alkohol)? Moi kumple uważają, że nie ma nic lepszego po ciężkim dniu pracy na budowie czy w warsztacie niż zimne piwo...

A co do biegania z butelką, to raz czy dwa brałam ze sobą 0,5l (trzymałąm w rękach, w jednej telefon, w drugiej wodę). Albo gdy udało mi się wyciągnąć kogoś z rowerem też oczywiście zabieram coś do picia.
Raz zabrałam ze sobą sok warzywny i strasznie rozbolał mnie po nim brzuch.

Tutaj przeczytałam o pasie z bidonami... brzmi kusząco...
http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... t=bidon%2A

A na rower najchętniej zabieram wodę z miodem.
wosi35
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 03 sie 2007, 23:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Hollylodz
Kontakt:

Nieprzeczytany post

dosc chyba malo wygodnie....telefon w jednej, butelka w drugiej rece..:)
ale kazdy biega jak lubi....

ja z reguly pije sporo wody zrodlanej niegazowanej, ale po dluzszym biegu najlepiej smakuje mi sok pomaranczowy i niewiem dlaczego najlepiej sie po nim czuje(moze to ten kwas foliowy)....dopiero potem moge wypic piwko i zjesc konkretny posilek..
"...nikt nie mowil ze bedzie latwo,
nikt nie mowil, ze bedziesz mial to..."
PinUpGirl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 252
Rejestracja: 12 sie 2007, 14:29

Nieprzeczytany post

"dosc chyba malo wygodnie....telefon w jednej, butelka w drugiej rece.. "

Dlatego zdażyło mi się tylko dwa razy :D

Najbardziej niewygodne jest, jeśli ma się tylko jedną rękę zajętą :)
Jak w każdej jest po równo to nawet jest nieźle (wiem, bo czasem biegam boso, wtedy buty trzymam w rękach)...
Chyba zaczne zamiast butelki nosić lżejszy sok w kartonie... albo kupię sobie cięższy telefon ;)
wosi35
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 03 sie 2007, 23:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Hollylodz
Kontakt:

Nieprzeczytany post

:}
to tak widze na wesolo.....a biegasz po trawce, plazy moze w lesie?
"...nikt nie mowil ze bedzie latwo,
nikt nie mowil, ze bedziesz mial to..."
PinUpGirl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 252
Rejestracja: 12 sie 2007, 14:29

Nieprzeczytany post

Po plaży, po łąkach i po lesie :). Mam to szczęście, że chociaż mieszkam w dużym mieście mam te trzy rzeczy w promienu 2 km
lorkd
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 13 maja 2007, 13:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radomsko

Nieprzeczytany post

PinUpGirl pisze:Po plaży, po łąkach i po lesie :). Mam to szczęście, że chociaż mieszkam w dużym mieście mam te trzy rzeczy w promienu 2 km
Dobrze Ci, ja niestety biegam po chodniku , na szczęście w dzielnicy gdzie jest mały ruch :hej: :ech:
:)
Awatar użytkownika
jajaras
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 07 sie 2007, 16:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Witam
Gdzieś wyczytałem, chyba nawet gdzieś tu na bieganie.pl, żeby płyny w trakcie biegu uzupełniać dopiero jeżeli trwa on więcej niż godzinę. Tak też robię. Jeżeli biegam w granicach godziny to piję dopiero w domu jakiś napój izotoniczny, a później odżywkę z witaminami i węglowodanami. Jak biegnę dłużej to piję napój w trakcie biegu i po biegu oczywiście. Jeszcze się chyba nie odwodniłem.
No i poza bieganiem piję co najmniej 1,5-2 l wody dziennie
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
rzymko
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 40
Rejestracja: 04 cze 2007, 15:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Cracovie

Nieprzeczytany post

szczerze mowiac pije tyle, zeby zaspokoic pragnienie. Nie "napycham" sie woda tak, ze nie moge stac, ale pije tyle ile mi potrzeba.
"Wszystko jest możliwe dla tego, który wierzy!"
greggor
Wyga
Wyga
Posty: 54
Rejestracja: 15 lip 2006, 19:37

Nieprzeczytany post

Różna literatura fachowa, jak i portale ineternetowe, w tym bieganie.pl podają informacje, że po intensywnym wysiłku, najlepiej do 30minut od jego zakończenia, uzupełnić poziom węglowodanów oraz minerałów w organiżmie.
Aby to uzupełnienie było skuteczne, substancje te należy dostarczyć w formie roztworu, w którym uzpełniane składniki są w odpowiednim stężeniu i wzajemnych proporcjach. W ten sposób następuje skuteczny transport uzupełnianych składników na poziomie komórkowym a kluczową rolę w tym procesie odgrywa zdaje się zjawisko osmozy.

Napoje, które spełniają te kryteria noszą nazwę napojów izotonicznych i są dostępne w sprzedaży w postaci gotowej, w postaci koncenratów lub substancji stałych służących do przygotowania roztworów. Tańszą alternatywą jest własnoręczne sporządzenie tego rodzaju napojów z powszechnie dostępnych w sprzedaży składników - glukozy, soli kuchennej, miodu, płatków owsianych i inn. Różne przepisy łatwo znaleźć w internecie.
Tak odsądzane tu przez niektórych od czci i wiary piwo, z punktu widzenia składu, jest doskonałym napojem izotonicznym. Dodatkową jego zaletą jest stosunkowa niska cena a dla nietórych również smak.

Co kto pije po biegu jest sprawą indywidualną każdego, zależy od celów spożycia (czy tylko ugasić pragnienie czy jednocześnie uzupełnić ubytki cennych składników) oraz indywidualnych gustów.

Dla mnie wypicie po biegu wody mineralnej jest pozbawione sensu bo po prostu mi nie smakuje i osobiście uważam, że przyniesie to więcej negatywnych skutków dla zdrowia - wypijając wodę mineralną doprowadzamy do jeszcze mniejszego chwilowego stężenia węglowadanów w organiźmie. Nie piję również słodkich napojów typu cola, bo za słodka i nie gasi pragnienia, a wręcz przeciwnie - jeszcze bardziej chce mi się pić. No i kwas fosforowy zawarty w coli napewno nie wpłynie pozytywnie na nasze zdrowie - na szkliwo na zębach, na żołądek, wątrobę i inne.

Po wysiłku idealnym napojem jest dla mnie piwo w ilości 0,5litra - smakuje, gasi pragnienie i według mnie uzupełnia doskonale ubytki cennych skladników utraconych po wysiłku.
Piwko spożywam niemalże po każdym treningu. Stosuję równiez wodę z miodem. Czasem, gdy piwka nie można a nie ma przygotowanej wody z miodem, piję jakiś kompot lub wodę z jakimś sokiem owocowym.
Jeżeli chodzi jedynie o ugaszenie pragnienia, to stosunkowo niedawno stosowanym przeze mnie od czasu do czasu patentem jest wypicie szklanki wody z łyżeczką octu jabłkowego. Doskonale gasi pragnienie.
Ostatnio eksperymentuję także z yerba mate - na ciepło i na zimno (terere).

Uważam, że wypicie piwa po bieganiu, czyli w moim przypadku do czterech w tygodniu nie zrujnuje mi zdrowia. Jeżeli komuś nie smakuje czy źle się po tym czuje, to oczywiście nie powinien pić złotego napoju.

Forumowicz, który napisał tu, że po wypiciu piwa chce mu się żreć i jeszcze więcej pić, jest senny i ociężały, moim zdaniem ma poważny problem z panowaniem nad sobą i powinien od piwa trzymać się z daleka.

A to, co napisał Romek:
jak jest się spragnionym jak diabli to i najgorsze siki smakują jak ambrozja - musimy teraz złożyć zażalenie do emte, że na 25MW serwować bedzie Powerade, a nie Żywca .
Żal mi tylko np. grubcia - jak za rok np. organizatorzy Biegu Powstania dadzą wodę w trakcie biegu, myśląć, że będzie już wszystko ok - a tu grubcio zadzwoni i spyta się gdzie piwo! - pewnie dowie się, że nie jest biegaczem, tylko jakimś alkoholikiem.
uważam za wyjątkową przesadę, brak obiektywizmu czy wręcz jakiś kompleks na tym tle.
ODPOWIEDZ