No to jedziemy z koksem.
Tutaj Ryszard pisze tak:
Zapytany co to znaczy intensywność maksymalna odparł:Ryszard pisze:Najlepsi z najlepszych potrafią wykonywać wysiłek o maksymalnej intensywności do 80 minut.
Tutaj Ryszard pisze tak:Ryszard pisze:To jest wysiłek o intensywności ok. 92 - 95% HRmax.
Jednak teraz czytamy coś takiego:Ryszard pisze:Po 90 minutach treningu z intensywnością 70% VO2max tj. ok. 85% HRmax następuje całkowite zużycie zapasów glikogenu mięśniowego
Post jest tutaj.
zatem przy założeniu, że:Ryszard pisze:Dla Waszej ciekawości podam dane z nieaktualnych testów dwóch naszych czołowych maratończyków - 2:11 i 2:12.
Próg mleczanowy: HR - 165 sk/min, LA - 1,61 mmol/l, prędkość 3:26/km
przy prędkości 3:06/km LA - 2,97 mmol/l, HR - 175 sk/min
u drugiego z zawodników:
próg mleczanowy: HR - 154 sk/min, LA - 1,81 mmol/l, prędkość 3:28/km
przy prędkości 3:11/km, LA - 2,97 mmol/l, HR 162 sk/min.
wychodzi pierwszemu zawodnikowi LA 1,61mmol/l przy 89%HRmax, zaś prękość startowa (3:06/km=2h11`) - LA 2,97 mmol/l przy 94,5HRmax.Ryszard pisze:Obaj zawodnicy mieli podobne tętno maksymalne - ok. 185 sk/min
Przyznam szczerze, że wywróciło to moją -mimo, że skromną- choć wydawało mi się pewną wiedzę odnośnie prędkości maratońskiej, oraz pojemności glikogenu zawodników w odniesieniu do czasu trwania wysiłku.
Bo jak to jest, że na 94,5%HRmax zawodnik biegnie maraton przez 131` natomiast "powszechnie wiadomo, że przy 92-95% glikogen wytarczy na ledwie 80`". Na stronie serwisowej Ryszard pisał, że dodatkową energię organizm czerpie z WKT. Wszystko by się więc zgadzało. Czerpanie tylko z glikogenu wystarcza na 80` przy 92-95%HRmax, ale jeśli do tego dojdzie ATP z WKT wówczas to wysztarczy na maraton w 2h10`.
Jednak Ryszard pisał (u góry mojego postu), że to jest zdolnośc wysiłkowa, nie zaś pojemność glikogenu. Pisze też, że po 90` treningu przy 85%HRmax zasoby glikogenu całkowicie się wyczerpują - szczerze mówiąc... kompletny bezsens.
- - -
Ciekawie jest również tutaj.
Uwagi do zawodnika nr 1:Ryszard pisze:Plan układamy zawsze dla konkretnego zawodnika po określeniu jego aktualnych możliwości i zdiagnozowaniu "co mu dolega" , że nie może szybciej biegać.
Np. wytrzymuje tylko 2 godziny - prawdopodobnie trzeba zwiększyć wybiegania,
próg na poziomie 82% HR max - trzeba podnieść próg poprzez określone bodźce,
próg na poziomie 90% HR max - ale progowa prędkość to 5:30 - zawodnik jest za wolny i poprzez wybiegania nic już nie zrobimy tylko trzeba go przyśpieszyć - również poprzez określoną metodykę.
.Ryszard pisze:W miarę wytrenowania (dobrego) nie podnosimy tętna progowego tylko szybkość lub moc progową.
Widzę tu pewne nieporozumienie. Skoro zawodnik ma próg na 82% to skąd wiadomo, że zachodzi konieczność podnoszenia progu skoro podniesienie progu, to jest zkwiększenie prędkości na nim a nie tętna. Konfrontując to zdanymi zawodnika na 2:11 w maratonie, który miał LA 1,61 mmol/l przy HRmax 89% okazuje się, że jednak podnosi się również (i to znacznie) tętno na progu a nie tylko prędkość na nim.
Po drugie - zawodnik nr 2 posiada próg na 90%, czyli taki sam jak zawodnik testowany na 2h11` mimo, że prędkość jednego wynosi na tym progu 3:26/km a drugiego 5:30/km. Dodatkowo przynajmniej kontrowersyjne staje się zalecenie, że posadając prędkość progu na 5:30/km po przez rozbiegania już nic się nie da więcej zrobić i trzeba biegać nad progiem, czyli ponad 90%HRmax.