
Wczoraj zakupiłam nowe buty (NB1060) i postanowiłem od razu je przetestować. Obiecałem sobie: "dziś tylko asfalt, dosyć wykręcania sobie nóg na kamieniach, zresztą buty tez się na kamienie nie nadają"
Aha, standardowy dla mnie dystans to 11-13km
No to biegnę. Po przebiegnięciu standardu czuję się jak młody bóg, więc myślę, że może by się pokusić o złamanie bariery 20km. A co mi tam!
Po 1h40min czuję, że zaczynam się męczyć, oddech trochę krótszy, kolano zaczyna szwankować (najpierw jedno, potem drugie), zaczynam się potykać, tętno skacze powyżej 160.
Naciągałem trasę jak mogłem, kluczyłem, robiłem pętle, ale udało się! 20,5km w 2h4min. Praktycznie cały bieg (2h z sekundami) w zakresie 75-80% HRmax.
Ale zbyt szybko tego nie powtórzę - szkoda kolana. 13-15km - w sam raz
