Rozkład Akcentów/Treningów w tygodniu

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
tomasz

Nieprzeczytany post

U Skarżyńskiego wb2 to jest bieg ciągły przez ok. 14 w równym tempie by na końcu HRmax nie przekraczało 80% (dla amatorów jak ja) Wątpię żeby tak zakwaszenie sięgało 4mmoli.

Myślę, że jedynym wyjściem będzie start Wyska. Jak pobiegnie w 15:30 to przyznam Ci rację i przyznam się do błędu.
PKO
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

No, Wysek, brachu. Kiedy Ty biegniesz te 5 km ?:)
gucio
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 16 sty 2007, 10:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Częstochowa

Nieprzeczytany post

bebej pisze:
primo pisze:
bebej pisze:i
Plan Greifa dał mi w debiucie maratoński 3:11:34, a trenowanie wg niego zapewnia mi zarówno wypoczynek jak i ostrą orkę pod konkretne dystanse. Nic dodać nic ująć. Ja jestem zadowolony.
Wolałbym aby nie przytaczac argumentów tego typu - no bo jak udowodnisz ze biegajac inaczej nie zrobiłbyś jeszcze lepszego wyniku - zadowolenie to bardzo wazna rzecz ale optymalizacja treningu jesli walczymy o wynik to rzecz duzo wazniejsza.
Jak udowodnisz ze biegajac wedle jakiejkolwiek formuły uzyskasz swoj max. Wiekszosc z nas nie ma kontaktu z zadnym trenerem czyli jestesmy sami sobie trenerami. Prawdopodobnie jednak wiekszosc nie ma tez wiedzy trenerskiej. Czy kilka przeczytanych ksiazek, kilka artykulow, doswiadczenie zdobyte na sobie robi z nas trenerow? Pomyslmy jeszcze w ten sposob, nawet na najwyzszym poziomie profesjonalizmu zdarzaja sie wpadki. Trzeba wiec wielkiego szczescia zebysmy mogli wykorzystac w pelni wlasny potencjal.

Pewnie istnieje przyjety przez wspolczesna teorie treningu wzor na Rozkład Akcentów/Treningów w tygodniu. Mysle jednak ze trening jest troszke jak matematyka ( mam nadzieje ze Fredzio ma w zanadrzu jakis fajny artykul na ten temat ) a troszke jak sztuka. Trzeba znac swietnie i teorie i zawodnika i miec jeszcze nosa co mu kiedy zaaplikowac zeby w jego przypadku dalo to mozliwosc uzyskania zakladanego rezultatu w odpowiednim czasie. Nie ma jednej prostej recepty dla kazdego.
Nie, dziekuje nie chce rozmawiac o tescie Zoladzia.
Awatar użytkownika
wysek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3442
Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
Życiówka na 10k: 32:34
Życiówka w maratonie: 2:43
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

W nastepny weekend. I jak to tomasz napisal, a moj trener powiedzial biegne na 15:30-40. Juz treningi sie rozluzniaja ;)

- poniedzialek: 50' + 10x100mR
- wtorek: 40' + 3x(4x30''p1' w truchcie)p4' w truchcie.
- sroda 20' + 6x3'p5'
- czwartek 60' +10x20''R
- piatek ?? pewnie jakies wb2, a w sobote ??
Obrazek
Biegacz, bloger, trener biegania
tomasz

Nieprzeczytany post

Powodzenia Wysek - połamania nóg :oczko:

Gusio - ciekawa myśl.

* * *

Myślę, że trening jest systemem. Nie wystarczy posiadanie wiedzy o poszczególnych elementach aby mówić o zachowaniu całości. Całość otrzymuje dodatkową własność, której nie można przewidzieć dysponująć wiedzą tylko o jej elementach.

Wyjdaje mi się, że dobry trener jest w stanie poznać ową nową własność, która nie wynika z elementów.

Jeśli pozwolicie na nutkę dygresji. Tlen oraz wodór kiedy przereagują tworzą wodę. Nową własność, która nie zachowuje się ani jak tlen, ani jak wodór. Ciekawe jest to, że z informacji o wodorze oraz tlenie nie sposób wydedukować nic o wodzie, a nawet o tym, że owa woda powstanie.

Sądzę, że z treningiem jest podobnie.
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Czy kilka przeczytanych ksiazek, kilka artykulow, doswiadczenie zdobyte na sobie robi z nas trenerow?
Jeszcze tylko bym dodał że doswiadczenia zdobyte na sobie i innych. :taktak:

Pomyslmy jeszcze w ten sposob, nawet na najwyzszym poziomie profesjonalizmu zdarzaja sie wpadki. Trzeba wiec wielkiego szczescia zebysmy mogli wykorzystac w pelni wlasny potencjal.

Dokładnie, no i pomysl ile bedzie brakować do pełni szczescia korzytajac z tak precyzyjnych gotowych planów jak ten przedstawiony przez GREIFA - skoro kazdy z nas jest inny to nie wiem jaki geniusz jest nam wstanie napisac uniwersalny plany nie znajac nas, nie kontrolujac na bierzaco i nie wprowadzajac poprawek - nie ma gotowych recept w treningu na złamanie 3 godzin w maratonie, 2 min na 800, czy na zdobycie MŚ - nawet układ akcentów mozna mieszac jesli to przyniesie korzyść - teoria teoria , ale to praktyka decyduje o wszystkim. Liczy sie efekt - skoro trener wyska mówi, że pobiegnie za tydzień na 15:30-15:40 to znaczy ze zna swojego zawodnika i szkolenie jest prowadzone prawidłowo - załoze sie, że półroku temu trudno by mu było tak dokładnie oszacowac czas, ba on mógł tylko zgadywać.
Róznica pomiedzy treningiem wyska, a treningiem primo jest niewielka ale ją dostrzegam i dobrze ze primo sie nie obraził - tylko dyskutujemy. :oczko: Amator i zawodnik to nie ma znaczenia skoro i jeden i drugi biegają na wynik. :oczko:
gucio
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 16 sty 2007, 10:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Częstochowa

Nieprzeczytany post

bebej pisze:Dokładnie, no i pomysl ile bedzie brakować do pełni szczescia korzytajac z tak precyzyjnych gotowych planów jak ten przedstawiony przez GREIFA - skoro kazdy z nas jest inny to nie wiem jaki geniusz jest nam wstanie napisac uniwersalny plany nie znajac nas, nie kontrolujac na bierzaco i nie wprowadzajac poprawek - nie ma gotowych recept w treningu na złamanie 3 godzin w maratonie, 2 min na 800, czy na zdobycie MŚ - nawet układ akcentów mozna mieszac jesli to przyniesie korzyść - teoria teoria , ale to praktyka decyduje o wszystkim. Liczy sie efekt - skoro trener wyska mówi, że pobiegnie za tydzień na 15:30-15:40 to znaczy ze zna swojego zawodnika i szkolenie jest prowadzone prawidłowo - załoze sie, że półroku temu trudno by mu było tak dokładnie oszacowac czas, ba on mógł tylko zgadywać.
Róznica pomiedzy treningiem wyska, a treningiem primo jest niewielka ale ją dostrzegam i dobrze ze primo sie nie obraził - tylko dyskutujemy. :oczko: Amator i zawodnik to nie ma znaczenia skoro i jeden i drugi biegają na wynik. :oczko:
Jest pewna roznica pomiedzy zawodnikiem Wyskiem a amatorem Primo. Wysek uprawia sport kwalifikowany ma opieke klubu i trenera. Moge sie mylic ale sadze ze duza czesc odpowiedzialnosci za jego rozwoj spoczywa na trenerze. Proces selekcji do dyscypliny, treningi w perspektywie tygodni, miesecy, lat, ukladanie kalendarza startow, odnowa biologiczna, opieka medyczna.......Amator Primo sam sie wyselekcjonowal :hej: jest swoim trenerem i samodzielnie musi spelnic wszystkie role ktore w klubie spelniaja osoby wspomagajace zawodnika. I ponosi pelna odpowiedzialnosc za swoje zdrowie i swoje wyniki. Nie wiem jak Primo ale wiekszosc amatorow nie ma wiedzy trenerskiej ale ma ambicje pobiec na zawodach tak dobrze jak tylko sie da. Wiekszosc z tych osob z teoria treningu nigdy sie nie zetknela a nawet nie ma czasu na wyszukiwanie informacji o tym jak cwiczyc. Dla tej grupy gotowe plany treningowe sa bardzo uzyteczne.
1 plan wymusza systematycznosc.
2 plan wprowadza jakis rozklad akcentow (zawsze to lepsze niz nic)
3 plan wprowadza srodki treningowe ktore amatorowi czesto nie przyszlyby do glowy
4 plan buduje odpowiednia proporcje pomiedzy stosowanymi srodkami treningowymi.
5 plan podaje tempa i ich przyblizona progresje.
Plan jest tworzony z mysla o amatorze i z pewnoscia dla amatora bedzie on bardzo uzyteczny. Plan PETERA GREIFA znamionuje moim zdaniem nowoczesne podejscie do treningu maratonskiego i sadze ze mozna go smialo polecic (wielkie brawa i wyrazy uznania dla Janusza Wojnarowicza ktory przetlumaczyl program treningowy Greifa i przyczynil sie do jego popularyzacji.) Pierwsze wrazenie po przeczytaniu tego planu jest takie ze dla odniesienia dobrego rezultatu w maratonie potrzeba ogromnej pracy, wytrwalosci i talentu. To prawdy z ktorymi trudno dyskutowac :hahaha: Jestem sklonny przypuszczac ze slabe wyniki na zawodach, przynajmniej w przypadku przytaczanego planu, czesciej leza po stronie zawodnika niz samego planu.
Nie, dziekuje nie chce rozmawiac o tescie Zoladzia.
Awatar użytkownika
Buddy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 426
Rejestracja: 26 lip 2006, 00:56
Życiówka na 10k: 35:20
Życiówka w maratonie: 2:47:38

Nieprzeczytany post

gucio pisze:<...>
Wiekszosc z tych osob z teoria treningu nigdy sie nie zetknela a nawet nie ma czasu na wyszukiwanie informacji o tym jak cwiczyc. Dla tej grupy gotowe plany treningowe sa bardzo uzyteczne.
1 plan wymusza systematycznosc.
2 plan wprowadza jakis rozklad akcentow (zawsze to lepsze niz nic)
3 plan wprowadza srodki treningowe ktore amatorowi czesto nie przyszlyby do glowy
4 plan buduje odpowiednia proporcje pomiedzy stosowanymi srodkami treningowymi.
5 plan podaje tempa i ich przyblizona progresje.
Plan jest tworzony z mysla o amatorze i z pewnoscia dla amatora bedzie on bardzo uzyteczny. Plan PETERA GREIFA znamionuje moim zdaniem nowoczesne podejscie do treningu maratonskiego i sadze ze mozna go smialo polecic <...> Pierwsze wrazenie po przeczytaniu tego planu jest takie ze dla odniesienia dobrego rezultatu w maratonie potrzeba ogromnej pracy, wytrwalosci i talentu. To prawdy z ktorymi trudno dyskutowac :hahaha: Jestem sklonny przypuszczac ze slabe wyniki na zawodach, przynajmniej w przypadku przytaczanego planu, czesciej leza po stronie zawodnika niz samego planu.
Dzieki gucio :jatylko:
Mam dokladnie takie podejscie do biegania jak w pkt 1-5, ktore tu wymieniles. Nie biegam WB2 i WB3 na pulsometr i mam takie samo zdanie na temat jego stosowania jak Twoje.

Co do planow Greifa, to ja ciagle wyczuwam sarkazm bebeja, czy to tutaj na forum czy biegajznami. Staram sie to zrozumiec, ale jest mi trudno, poniewaz jest to BPS, do ktorego przystepujemy majac pewne podstawy i wiedze o pracy treningowej wykonanej w okresie poprzedzajacym. Jesli tego nie ma to nawet tajny plan od Sw.Graal'a nie pomoze :bum:
Kwestionujemy kalkulatory, ale to jest dla wiekszosci amatorow jedyne dostepne narzedzie pozwalajace nam szacowac predkosci treningowe i mozliwy do osiagniecia czas koncowy w maratonie, bo tu o nim mowimy. Mozna sie podeprzec testem Zoladzia, im wiecej danych tym lepiej.

Poza tym jesli uwazamy, ze zywy trener naprawde stosuje trening pod zawodnika to kestesmy w 9 przypadkach w bledzie. A to dlatego, ze stosuja oni dokladnie te same srodki treningowe, ktore stosowali w swojej pracy trenerskiej na innych zawodnikach. Raz to dziala - raz nie ;-)
Jak ktos mysli, ze ja biegalem na planie Greifa jak niewolnik to jest w grubym bledzie. Jesli ktos go zacznie stosowac 1:1 to tez moze sie przejechac. Sluchanie organizmu to podstawa, a zalozenia treningowe trzeba na biezaco weryfikowac. Od tego nie sa zwolnieni rowniez (a moze nawet bardziej) amatorzy biegania :-)

Pozdrawiam i chetnie poczytam co inni sadza na ten temat :)
Awatar użytkownika
primo
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 167
Rejestracja: 03 mar 2007, 08:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Strzegom
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jako wezwany do tablicy chciałbym ustosunkować się do tego co napisał kolega Gucio: Nie można było tego lepiej ująć!! - esencja tematu !!
Gotowe plany, które dzięki pracy Janusza możemy realizować dostarczają wiedzy, o jakiej amator mojego pokroju mógłby sobie pomarzyć. Oczywiście, każdy przymierzający się do takiego planu musi na tyle znać już siebie i swoje możliwości, aby nie zrobić sobie takim treningiem krzywdy. Tym niemniej wniosek jest prosty: z gotowych planów więcej jest pożytku aniżeli szkody.
primo
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Macie rację - gotowe plany maja zalety, np mamy jak na tacy układ akcentów, ale wydawało mi się że i wady np - nie mozna ich zmienic. Czyli sa plusy i minusy - dalej wydaje mi sie, że u amatorów mamy do czynienia z wielka iloscia niewiadomych i trudniej jest przewidziec cokolwiek - ale skoro Greif napisał ze daje gwarancje to sie wycofuję - nie chciałbym sie tylko rozczarować przetrenować lub niedowartosciować - walczę o trening optymalny stad mój sceptycyzm Buddy, nie sarkazm :orany: Wiedzae i doswiadczenie dopiero zdobywam i tak juz pozostanie pewnie do końca :oczko: - chyba dyskutować mozna. :oczko: Jakbym juz wszystko wiedział i to lepiej niz Wy to nie zabierałbym głosu na forum, albo wszystkie moje posty były by przesiakniete ocenami- mam nadzieje ze tak nie jest :hejhej:
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Z wiekszoscia tez napisanych prez Gucia sie zgadzam - wyłuskałem tylko te troche problematyczne.
gucio pisze:[
Moge sie mylic ale sadze ze duza czesc odpowiedzialnosci za jego rozwoj spoczywa na trenerze.

zgadzam sie- duza częśc odpowiezialnosc lezy po stronie trenera, ale wiekszosc spoczywa na zawodniku.
Amator Primo sam sie wyselekcjonowal :hej: jest swoim trenerem i samodzielnie musi spelnic wszystkie role ktore w klubie spelniaja osoby wspomagajace zawodnikaI ponosi pelna odpowiedzialnosc za swoje zdrowie i swoje wyniki. Nie wiem jak Primo ale wiekszosc amatorow nie ma wiedzy trenerskiej ale ma ambicje pobiec na zawodach tak dobrze jak tylko sie da. Wiekszosc z tych osob z teoria treningu nigdy sie nie zetknela a nawet nie ma czasu na wyszukiwanie informacji o tym jak cwiczyc.

Amator primo czasami jest bardziej swiadomy zadań które na nim spoczywaja niż zawodnik. :oczko: Chyba niedoceniasz amatorów.
Jestem sklonny przypuszczac ze slabe wyniki na zawodach, przynajmniej w przypadku przytaczanego planu, czesciej leza po stronie zawodnika niz samego planu.
Rozumiem że to znaczy że jak ktos wykona plan od A do Z to jest gwarancja, a jesli jej nie ma to jaki procent tych którzy beda to wykonywac osiagnie cel? Ilu dotrwa do końca planu? ilu na luziku mogłoby zrobic 2:50, a nie 3:00? Do kogo jest adresowany ten plan - do jakich amatorów?
Jak amatorzy maja oceninic, że ten plan jest dla nich? Duzo tych pytań, nieprawdaż.
Dla mnie gotowce to lekcja pogladowa, wiedza teoretyczna, która mozna stosować, ale nie bezkrytycznie i mam nadzieje że Greif, Skarzyński czy Sidor troche racji by mi przyznali. :lalala:
gucio
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 16 sty 2007, 10:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Częstochowa

Nieprzeczytany post

bebej pisze:Z wiekszoscia tez napisanych prez Gucia sie zgadzam - wyłuskałem tylko te troche problematyczne.
gucio pisze:[
Moge sie mylic ale sadze ze duza czesc odpowiedzialnosci za jego rozwoj spoczywa na trenerze.

zgadzam sie- duza częśc odpowiezialnosc lezy po stronie trenera, ale wiekszosc spoczywa na zawodniku.
Amator Primo sam sie wyselekcjonowal :hej: jest swoim trenerem i samodzielnie musi spelnic wszystkie role ktore w klubie spelniaja osoby wspomagajace zawodnikaI ponosi pelna odpowiedzialnosc za swoje zdrowie i swoje wyniki. Nie wiem jak Primo ale wiekszosc amatorow nie ma wiedzy trenerskiej ale ma ambicje pobiec na zawodach tak dobrze jak tylko sie da. Wiekszosc z tych osob z teoria treningu nigdy sie nie zetknela a nawet nie ma czasu na wyszukiwanie informacji o tym jak cwiczyc.

Amator primo czasami jest bardziej swiadomy zadań które na nim spoczywaja niż zawodnik. :oczko: Chyba niedoceniasz amatorów.
Jestem sklonny przypuszczac ze slabe wyniki na zawodach, przynajmniej w przypadku przytaczanego planu, czesciej leza po stronie zawodnika niz samego planu.
Rozumiem że to znaczy że jak ktos wykona plan od A do Z to jest gwarancja, a jesli jej nie ma to jaki procent tych którzy beda to wykonywac osiagnie cel? Ilu dotrwa do końca planu? ilu na luziku mogłoby zrobic 2:50, a nie 3:00? Do kogo jest adresowany ten plan - do jakich amatorów?
Jak amatorzy maja oceninic, że ten plan jest dla nich? Duzo tych pytań, nieprawdaż.
Dla mnie gotowce to lekcja pogladowa, wiedza teoretyczna, która mozna stosować, ale nie bezkrytycznie i mam nadzieje że Greif, Skarzyński czy Sidor troche racji by mi przyznali. :lalala:
Sport jest zajmujacy poniewaz nie ma gwarancji odniesienia sukcesu. Jest wiele niewiadomych, jest walka..... Zawodowiec tez nie ma gwarancji ze jego czesto katorznicza praca da mu zwyciestwo ale kazdy trenuje marzac o sukcesie. Plan Greifa jest opatrzony wstepem i tam mozna zorientowac sie czy to plan dla nas. Kazdy osiagnie cel oczywiscie na miare swoich mozliwosci. Zejscie ponizej 3:00:00 chyba nie osiaga sie na luziku. Musi byc poprzedzone treningiem :hej: Dawka biegu na luziku goscia biegajacego 2:50 w maratonie mogla by zabic amatora z zyciowka 4:00 :hahaha: Zakladajac ciagly progres trening zawsze jest ciezki bo tylko bieganie na predkosciach okolo startowych i wyzszych jest rozwijajaca czescia treningu. Reszta sluzy podtrzymaniu lub regeneracji. (Oczywiscie trzeba pamietac ze wiekszosc jednostek treningowych przygotowuje nas do tej rozwijajacej czesci. To bardzo wazne! Przestrzegaja tej zasady mistrzowie wiec i amatorzy nie powinni o tym zapominac.
Nie, dziekuje nie chce rozmawiac o tescie Zoladzia.
Awatar użytkownika
Buddy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 426
Rejestracja: 26 lip 2006, 00:56
Życiówka na 10k: 35:20
Życiówka w maratonie: 2:47:38

Nieprzeczytany post

bebej pisze:Macie rację - gotowe plany maja zalety, np mamy jak na tacy układ akcentów, ale wydawało mi się że i wady np - nie mozna ich zmienic.
Dlaczego nie mozna? Czy jesli pojade w delegacje i zrobie 500km w 1 dzien w aucie, to znaczy, ze mam wyjsc o 23 i grzac 4x3km, bo tak przewiduje moj plan? Owszem jesli mam sile i ochote to wyjde, ale zrobie jakies 7-8km rozbiegania, moze kilka przebiezek i tyle. Wyjezdzalem na narty weekend i wiedzialem, ze nie dam rady czasowo pobiegac 35km, to robie sobie ogolnie znany BNP (b1+b2+b3) np jakies 20km i po 1.5h jestem w domu.
Gdzie Twoja elastycznosc, bebeju ;-) Bo wydaje mi sie
bebej pisze:Czyli sa plusy i minusy - dalej wydaje mi sie, że u amatorów mamy do czynienia z wielka iloscia niewiadomych i trudniej jest przewidziec cokolwiek - ale skoro Greif napisał ze daje gwarancje to sie wycofuję - nie chciałbym sie tylko rozczarować przetrenować lub niedowartosciować - walczę o trening optymalny stad mój sceptycyzm Buddy, nie sarkazm :orany:
To sa wlasnie zalety gotowego planu. Zobaczcie zreszta sami. Wysek nie potrafi nam wytlumaczyc dlaczego biega tak, a nie inaczej - ufa trenerowi, ale nie wie czy to tak naprawde zadziala. Oczywiscie nie do podwazenia jest fakt, ze trener go widzi na codzien. Problemem w treningu biegaczy bez rzeczywistego trenera bedzie zawsze dobor i moc akcentow oraz ich czestotliwosc i roznorodnosc.
Ale gwarancji nie ma! Nie ma i nie bedzie! Realny trener tez takiej nie da! W tym planie Greifa tez nie ma slowa o gwarancjach, Jerzy Skarzynski ani Darek Sidor tez nic nie gwarantuja. Oni tylko pokazuja droge, ktora ich zdaniem mozna pojsc, aby dojsc do celu. A, ze wszystkie drogi ... ;-) wiec jest ich rowniez wiele :)

Poza tym bebej, jestes dobrym dyskutantem i chcialem Cie troche sprowokowac ;-)
bebej pisze:Wiedzae i doswiadczenie dopiero zdobywam i tak juz pozostanie pewnie do końca :oczko: - chyba dyskutować mozna. :oczko: Jakbym juz wszystko wiedział i to lepiej niz Wy to nie zabierałbym głosu na forum, albo wszystkie moje posty były by przesiakniete ocenami- mam nadzieje ze tak nie jest :hejhej:
Otoz to - o to w tym chodzi.
gucio pisze:Zakladajac ciagly progres trening zawsze jest ciezki bo tylko bieganie na predkosciach okolo startowych i wyzszych jest rozwijajaca czescia treningu. Reszta sluzy podtrzymaniu lub regeneracji. (Oczywiscie trzeba pamietac ze wiekszosc jednostek treningowych przygotowuje nas do tej rozwijajacej czesci. To bardzo wazne! Przestrzegaja tej zasady mistrzowie wiec i amatorzy nie powinni o tym zapominac.
Dokladnie tak jest. Mysle, ze BPS zawodowca niczym sie tutaj nie rozni. Zasady beda te same. Tylko, ze zawodowiec ma silnik McLarena i moze krecic na wyzszych obrotach, a my na naszym skromniejszym TDi, kroimy tak jak nam materialu staje ;-)

Zrezta, tomasz podawal gdzies linka na PDF'a gdzie sa przykladowe tygodnie z BPSu M.Sobanskiej, to mozna sobie cos podejrzec.
tomasz

Nieprzeczytany post

To może odświeżymy sobie pamięć.

BPS w praktyce (od strony 231), oraz BPS w teorii

* * *

Ja myślę, że nie ma co tutaj dyskutować czy gotowe wirtualne plany są dobre czy nie. Chyba właściwszym pytaniem byłoby - dla kogo są dobre. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś kto chce złamać 5h w maratonie potrzebnował osobistego trener.

Plan im dłuższy tym jest bardziej schematyczny, makrocykliczny, mniej szczegółowy i bazujący na tylko zeszrokich założeniach.
Dobry plan to wg mnie wytyczne na poszeczególne okresy cykliczne.
Awatar użytkownika
Buddy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 426
Rejestracja: 26 lip 2006, 00:56
Życiówka na 10k: 35:20
Życiówka w maratonie: 2:47:38

Nieprzeczytany post

Dzieki tomasz za odswiezenie linkow, ten 1 zawsze mi gdzies ginie :)

------

Panowie, to moze ja jednak wstawie moj plan z zeszlego roku.
Plan caloroczny tzn od grudnia do listopada.
Nie bedzie wtedy off-topa, bo moze bedzie material do dyskusji o rokladzie akcentow, predkosciach, przygotowaniu objetosciowym i i predkosciowym.
Sa 2 BPS-y pod maraton (wiosenny i jesienny) i pokazane jak biegac po i przed maratonem.
Nie ma tylko komentarzy, bo mi sie nie chcialo tlumaczyc.
Plan jest (moim skromnym zdaniem) do bolu spojny i logiczny. Uwzglednia zmiany akcentow predkosciowych na podstawie uzyskiwanych wynikow.

Ja wiem, ze kazdy sie cyka ze wstawianiem planow od trenerow, bo to przeciez tajemna wiedza :bum:
Co nie, bebej - a wszytko to przeciez totalna bzdura, te tajemnice itp itd - przynajmniej tu sie zgadzamy w 1000% :-)

A potem mozemy zalozyc nowy watek, czy wirtualne plany sie sprawdzaja.
Ja nie wiem tak do konca, bo biegam dosc przecietnie, ale lubie nie tyle biegac co po prostu trenowac.
Bawic sie tymi cyferkami, kilometrami, predkosciami - ot po prostu scisly umysl ;-)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ