Drastyczne spalanie

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
tomasz

Nieprzeczytany post

Fist pisze:kilkadziesiat sek (25-60) i przerwa podobnie
Takich powtorzen z 5-8
Dzien przerwy miedzy sesjami
Pewnie sa inne, dokladniejsze teorie

Poprzedni post troche zmienilem. Chodzi mi bardziej o ogolniejsza sytuacje. Obciazanie organizmu za bardzo moze niesc rowniez negatywne efekty.

Jesli ma on stosowac HIIt w podobny sposob co napisalem bo moze faktycznie byc sympatycznie bo wlasciwie te "kilka rytmow" raczej nikogo nie zabija
No faktycznie od tego człowiek się nie przetrenuje. Ale gdyby mierzyć poziom subiektywnego zmęczenie tego treningu z teningiem tlenowym tak żeby spalić tyle samo kalorii - jak by to wyszło.

I jak by wszedł taki trening przez miesiąc w porównaniu z tradycyjnym rozbiegiwaniem. Kto by spalić więcej kalorii uwzględniając progresję formy?

Może i HIIT spala więcej kalorii. Ale czy jest w przekroju kilku miesięcy skuteczniejszy?
PKO
Leo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49

Nieprzeczytany post

Faktycznie dobry temacik do "Grubasów" :hej:

Każdy tłuścioch i tak musi najpierw zacząć od intensywnych marszów i racjonalnej diety, bo inaczej załatwi sobie stawy. Chudnięcie zależy od wielu czynników, np. czy jest to nadwaga, czy otyłość (o otyłości tzw. olbrzymiej nawet nie wspomnę, bo to inna bajka).

Mnie zabrało ok. pół roku diety i marszu zanim zdecydowałem się na trucht (i dzięki temu do dziś nie mam problemu z kolanami :-) )

Każdy początkujący (a grubasek w szczególności) i tak nie może trenować na dużej częstotliwości, bo albo się szybklo zrazi (DOMS), albo ... wykończy.
Dopiero jak mozolną dietą i mozolną pracą (marszobieg) zjedzie parę kg, aż bedzie mógł PRZETRUCHTAĆ mityczne 30 minut - dopiero wówczas może kombinować z urozmaicaniem treningów (np. na wyższej intensywności)

Podsumujmy: facio ma 110 kg i 180 cm.
Pierwsze 1/2 roku dieta i intensywne marsze.
Kolejne 4 m-ce marszobiegi.
Razem: 10 m-cy
Cel osiągnięty: waga ok. 96-98 kg i 30 minut niepzerwanego truchtu.

Pewnie, że można ostrą dietę, ostrzejsze treningi. Wielu takich juz było w wątku "Grubasy". Albo przenosili się do działu "Zdrowie", albo znikali bezpowrotnie ...

Na początku lepiej wolniej.
Niech serce, płuca, "betonowe" mięśnie i inne organy przyzwyczają się -metodą ewolucji, a nie rewolucji - do wykonywania wysiłku. Obędzie się bez bólu i płaczu. A i efekty będą trwalsze, bo czlowiekowi regularny, długotrwały wysiłek wejdzie po prostu w nawyk (jak poranna wizyta w kibelku :hej: )
Potem (tj. ponizęj wagi 90 kg) można naprawdę robic wszystko ...


Jar, Uka w wątku "Grubasy" pisała (i generalnie zgadzam sie z nią), że najłatwiej zgubić "fat" na początku. Ale z kolejnymi warstwami tłuszczu jest juz nieco gorzej.
Cierpliwości chłopie. I tak masz wszystkie garnitury do wymiany!!! :hej: (jak zresztą i ja - dziś nabyłem w drodze kupna nowy, tzw. letni garnitur. Nie pytajcie o kasę :hej: Generalnie w szafie mam 6 garniturów - wszystkie do wymiany. Myślę, że przeróbka wyjdzie mnie taniej :hej: Dobrze jednak, że jest to przeróbka na mniejszy rozmiar, niż na większy :hej: )
Leo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49

Nieprzeczytany post

Jeśli mogę jeszcze jedno:
J.Skarżyński w swej książce powołuje się w rozdziale „Odchudzanie biegiem” na badania za „Energie fuers Laufer” i pisze”

Biegacz z niewielką nadwagą i mający mało czasu biegnie po płaskim 20 minut na 85% HRmax:
Wydatek energetyczny:
-tłuszcz z rezerw: ok. 16%
-tłuszcz z mięśni: ok. 16%
- glikogen mięśniowy: ok. 65%
- spalanie glukozy we krwi: ok. 3%

Biegacz z kilkukilogramową nadwagą, 1 h biegu po płaskim, tętno 75% HR max:
- tłuszcz z rezerw: ok. 35%
- tłuszcz z mięśni: ok. 25%
- glikogen: 35%
- spalanie glukozy: ok. 5%

Biegacz z dużą nadwagą, 3 h biegu, tętno 60-65% HRmax (pod koniec ok. 75%):

- tłuszcz z rezerw: ok. 74%
- tłuszcz z mięśni: 0%
- glikogen: ok. 18%
- spalanie glukozy: ok. 8%
Awatar użytkownika
JarStary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skierniewice

Nieprzeczytany post

Leo się nie martwię. Gorzej z żonką Ona by mnie trochę podtuczyła już :hahaha: .
JA tylko podałem przykład z tym spalaniem. Duża intensywność pali ale zaraz też się dowali trochę do piecyka bo ssie niemiłosiernie. Niska intensywność pali i jeść nie woła. Tak przynajmniej u mnie było.

A treningi muszą być urozmaicone chociażby śpiewem :hahaha:



Pozdrawiam śpiewaniem o odchudzaniu
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem

ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
maneater1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Podsumowując kolejny raz :

W odchudzaniu ważny jest całkowity ( w tym wypadku ujemny ) bilans energetyczny w jakimś okresie czasu.

Szybsze bieganie jest bardziej korzystne do zbijania wagi z powodów wymienionych wcześniej.Ważny jest jednak punkt poprzedni.Całkowity bilans energetyczny.Oczywiście że nie można porównywać pod względem energetycznym np. 1h ciągłego biegu i sprintu na 200 m ( to jest oczywiście przykład skrajny ).

Oczywiście początkujący muszą przejść fazę przygotowania do zwiększonego wysiłku: czyli trucht, marsz itp. To jest oczywiste chyba dla każdego.

Nie można też biegać cały czas szybko, z przyczyn wiadomych ( można się zajechać , chociaż są wyjątki od reguły ).Trening musi być urozmaicony. ( np. przeplatając treningi intensywne i spokojne uwzględniając afterburn nawet w te dni które biegamy wolne wybiegania korzystamy ze wzrostu przemiany materii . Odsyłam do wątku sprzed kilkunastu tygodni gdzie opisałem dosyć dokładnie wnioski z badań nad efektem afterburn )

Zajechać można się i w tydzień, zwłaszcza w przypadku początkujących.

Numery typu , kilka warstw ubrania na sobie w trakcie biegu mają głównie efekt psychologiczny ( chociaż tutaj można by polemizować, zwłaszcza w świetle patentów kolarzy zawodowych ;) ) .Człowiek po prostu traci wodę a nie chudnie.Dotyczy to zwłaszcza osób otyłych które generalnie są nie tylko otyłe ale też przewodnione. To tłumaczy również świetne efekty początkowe wszelkich diet ( najpierw traci się nadmiar wody ) , bo przecież rozsądnie myśląc niemożliwe jest pozbycie się w ciągu 2-3 dni diety nawet kilku kilogramów tłuszczu którego 1 kg ma kilka tysięcy ( nie pamiętam w tej chwili czy 7 czy 9 ) kcal.

Nie można porównywać obozów kondycyjnych i przyrostu wagi po nich z odchudzaniem amatora z nadwagą, to są dwie kompletnie różne historie.To tak , jak z wątkiem w którym ktoś ( w kontekscie twierdzenia że wolne biegi najlepiej odchudzają ) powoływał się na opinię znanego profesora który retorycznie pytał czy widział ktoś maratończyka z nadwagą.Jak pewnie pamiętacie z biegów w których braliście udział wśród maratończyków-amatorów zdarza się dosyć często zobaczyć ludzi z nadwagą którzy biegają często dosyć szybko.To jeszcze jeden argument świadczący o tym że nawet intensywny wysiłek fizyczny bez ujemnego bilansu energetycznego nie musi powodować chudnięcia.

Co do fragmentu zamieszczonego przez Leo z książki J.Skarżynskiego.
Jasne, udział procentowy energii z poszczególnych żródeł przy podanych intensywnościach biegu zapewne tak wygląda, ale nic to nie mówi o tym które tempo jest najbardziej korzystne z kontekscie utraty wagi.

Suplementy o których pisał Tomasz ( napisze tylko o 2 pierwszych )

kofeina - teoretycznie powinna podnosić poziom przemiany materii a w związku z tym przyśpieszać odchudzanie.Jednak w praktyce raczej nie działa ( pewnie dlatego że działa krótko ).Jednak w książce którą napisał były masażysta grupy Festina wspomniane było o jakiejś mieszance kofeiny i innych specyfików które podane zawodnikowi powodowały poprzez podniesienie poziomu przemiany materii (efekt uboczny podwyższona temp. ciała ) szybką utratę wagi.

L-karnityna - zdecydowanie jest niezbędna dla organizmu tyle tylko że zdecydowana większość ludzi ma w organizmie jej wystarczającą ilość.W związku z tym w zdecydowanej większości przypadków jej dodatkowe podawanie jest bezcelowe
Awatar użytkownika
JarStary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skierniewice

Nieprzeczytany post

maneater1 dobra upierasz się przy swoim Twoje prawo. Ja biegałem tak ubrany prawie pół roku. Psychologia na mnie nie działa - jakbym tylko się odwadniał to teraz ważyłbym pewno znowu 115 kg :hej: . Mnie bardziej przekonuje argumentacja Dariusza Szukały - zresztą na mnie się to sparwdziło chociaż nie miałem o tym wcześniej pojęcia.



Lecę na zawody 15 Skierniewicka.




W poniedziałek napiszę coś więcej.


Pozdrawiam szybko
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem

ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
pikonrad
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 363
Rejestracja: 15 maja 2006, 14:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

JarStary pisze: Duża intensywność pali ale zaraz też się dowali trochę do piecyka bo ssie niemiłosiernie. Niska intensywność pali i jeść nie woła. Tak przynajmniej u mnie było.
U mnie to samo, wieczorem albo biegam (dluuugie wolne) albo jem kolacje, bo po bieganiu tylko pic sie chce. jednalze po szybkich interwalach musze zjesc kolacje
maneater1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

JarStary : W kwestii biegania w kilku warstawach ubrania. Ja się nie upieram, każdy może biegać ubrany jak chce, nawet w kożuchu latem, tylko po co ?.Zeby schudnąć ?Efekt wątpliwy.Głownie wypocisz wodę i tyle.To fakt że jakiś tam efekt energetyczny związany z poceniem się będzie ( na pocenie się organizm też musi zużyć jakąś energię ) .Tyle tylko że raczej niewielki. Gdyby coś takiego było skuteczne, to ludzie odchudzaliby się siedząc w saunie, a ja jakoś nie słyszałem o skutecznym odchudzaniu tą metodą. ( Faktem jest że pewien efekt energetyczny pobytu w saunie był udowodniony, ale jest on na takim poziomie że wypicie jakiegoś napoju słodzonego po wyjściu z niej z nawiązką to rekompensuje ).
pikonrad
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 363
Rejestracja: 15 maja 2006, 14:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

potrafi ktos obliczyc ile kalorii biegnac z tetnem 75% przez 1h spaliłem, przy wadze 89kg ?
maneater1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Poszukaj dobrze na internecie, gdzieś coś takiego widziałem.

O ile pamiętam wychodziło sie od wyniku testu Coopera , była tabela przeliczeniowa podająca V02max w zależności od jego wyniku i wieku, potem obliczało sie jakoś dalej . O ile pamiętam na którejś ze stron które podawałem przy okazji dyskusji o afterburn był wzór opisujący zależność pomiędzy zużyciem tlenu a zużyciem energii....
Awatar użytkownika
Fatal@Error
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 294
Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 42-600

Nieprzeczytany post

Ja 02.04.07 ważyłem 106 kg, dzisiaj 03.06.07 ważę 87,4 kg, jeszcze z 1-2 miechy i będe ważył 78-80 kg, mam sposób dla siebie, biegam dziesiątki-piętnastki, 1km/wolno-1km/szybko(interwały) do 01:30:00h, dieta 1700kcal, ćwiczenia siłowe, basen, a6w, 2,3g białka/1kg wagi.

pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
tomasz

Nieprzeczytany post

Dzisiaj czytałem ciekawy artykuł odnoścnie tuszy.
Moje wnioski - czyli wielki skrót.

Człowiek odpiero od 10 tyś. lat prowadzi życie rolniczo-osadnicze.
Nadal mamy niezmienone cechy bilogii odżywania, które kiedyś powalały przetrwać częste okresy niedobory pożywienia (łowcy-zbieracze-wędrowcy).

Masa naszego ciała jest zależna od równowagi pomiędzy wydatkiem energetycznym a konsumpcją kalorii.

Błędny jest wniosek, że aby schudnąć trzeba mniej jeść. Dlaczego? Łowcy-zbieracze (mamy ich biologię odżywiania) spożywali ok. 1,5-2x więcej kalorii niż my dzisiaj.

Problem otyłości leży w małym wydatku energetycznym - nie zaś w zbyt dużej ilości konsumpcji.

W wysokiej temperaturze afykańczycy niegdyś godzinami truchtali za szybkimi zwierzętami, aż te w końcu padły z wycieńczenia.

"Oszczędny" gen niegdyś pozwalał na przetrwanie - Sporadyczne napełnianie żołądka bardzo szybko i sprawnie odkładało zapasy w postaci tłuszczu. Dzisiaj jest to udręką.

Kosztowny mózg. U dorosłego człowieka mózg stanowi ok. 2,5% masy ciała i pochłania 20% całkowitej energii, u niemowlaka ok. 10% masy ciała oraz aż 80% energii.
Znów przyczyna otyłości jest związana z pra przeszłością. W okresie częstego niedostatku pożywienia gromadzenie tłuszczu jako niezbędnej energii dla mógu dziś staje się problemem (dlatego niemowlęta są pulchne).

Ciekawostka - matki, kótre w okresie ciąży nie dostaraczały do organizmowi optymalnej dawki pożywienia znacznie podwyższają ryzyko cukrzycu typu II u dziecka. Powód? Organizm dziecka przygotowuje się do bardzo oszczędnego gospodarowania energią w przyszym okresie głodu.

Ciekawostka - wydatek energetyczny przekraczający przemirzenie 12km dziennie jest porównywalny ze stylem życia praprzodków.
Niestety nie napisano nic precyzyjniejszego, jednak termin "przemierzać" intuicyjnie wskazuje na pokonanie z punkty A do B oddaleonego o 12km pieszo, czy biegiem i chyba nie ważne jak dokładnie.

Zapraszam do komantowania.
Awatar użytkownika
Fatal@Error
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 294
Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 42-600

Nieprzeczytany post

Zrobiłem już 3 dwunastki i muszę powiedzieć że masakra jak dla mnie i moich kolan, narazie spadłem 19 kg w 65 dni lecz to widzę jest jeszcze za mało, bo w sumie moja waga powinna oscylować między 75-80 jeszcze 8 kg i będzie rulu... nawiasem mówiąc poruszacie tu naprawdę ciekawe rzeczy :D fajnie się to czyta...

pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
Awatar użytkownika
Eddie
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1570
Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

i wam sie rzeczywiscie chce przeliczac kazdy posilek na gramy bialka i weglowodanow ?:) Czy moze macie jakies uniwersalne proste sposoby bilansowania dziennej diety tak aby dostarczac odpowiednia dawke energi a przy tym zrzucic jeszce pare kg. ? Bo ja ostatnio lekko sie zamotalem gdyz waga zaczela mi rosnac, chociaz podejrzewam, ze to bardziej przyrost miesni niz tluszczu bo jakos po nogach czuje chociaz by...
tomasz

Nieprzeczytany post

Wątek Leo w dziale dla początkujących pt "Grubasy tylko dla was"
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ