Ale zwróć uwagę na to, że objętość treningowa i korelacja min. 2 wyników nie pozwalają na wciąganie wiosków. Bo to jest przedkładanie ilości nad jakość. Można bezmyślnie wychodzić z domu i tłuc po 15-20km dziennie na zadużej intensywności... można, ale to jest w pojęciu jednostki prowadzącej do poprawy wytrenowania stanwoczo mniej niż np. pierwszy zakres 10km + 10x200/200 + GR. Zatem kilometr kilometrowi nie równy.
Dlatego nie wydaje mi się, żeby można było zmienną "km" brać jako stałą. Ona jest relatywna w stosunku do bradzo wielu czynników. Dla przykładu: X biega 80km, a Y 100km w tyg. X osiąga w maratonie lepszy wynik. Te przesłanki nie pozowlą na wyciągniecie jakikchkolwiek wniosków dedukcyjnych.
Można określić pracę Y jako złą, nie za wielką objętościowo ale źle. Może on pracuje na odpowiedniej intensywności ale nie robi nigdy naciągana, sprawności, przebieżek i biega zawsze za szybko na treningach, nie robi długich wb, niestosuje superkompejsacji, pali papierosy i pije codzienne kilka piw... i gdyby biegał 80km to również jego poziom byłby słabszy niż X.
Do tego dochodzi jeszcze zróżnicowanie genetyczne, psychiczne, przeszłość biegową, mądrość treningową, szczęście... etc. Z pewnością elementy byłyby policzalne, jednak ich sens ma dopiero po ich kompilacji. Wybrana zmienna np" objętość kilometrów to za mało.
Chcę tylko zwróćić uwagę, że jest bardzo wiele czynników składających się na wynik.
Prawdopodobnie dojdziesz do tego, co kalkulatory - do średniej
