mam duży zapał i zero doświadczenia:)

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Fist
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 949
Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

kmaciejewska pisze:Cale zycie mialam anginy, wiec mi wycieli migdaly. teraz jak sie nalykam zimnego powietrza, zamiast anginy mam zapalenie krtani i tchawicy...
Ja po wycieciu migdalkow przez kilka tyg bylo ok, ale potem w ciagu roku z 3 razy zachorowalem tak po tydzien kazdorazowo ( trenowalem wtedy pilke nozna, tak 3-4 razy na tydzien), potem pojechalem do sanantorium
i w ciagu 5 lat, bylem moze 3-4x przeziebiony, maxymalnie to trwalo 4dni
W miedyzczasie zajelem sie sportem wytrzymalosciowym

Nie wiem od czego ta poprawa odpornosci
- migdalki
- sanatorium
- w miare profesjonalny trening
Na pewno ktores z tych 3
Mateusz
Dare for more!
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
kmaciejewska
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 16 kwie 2007, 21:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: MOSCOW // LA // WROCLAW
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Fist pisze: Ja po wycieciu migdalkow przez kilka tyg bylo ok, ale potem w ciagu roku z 3 razy zachorowalem tak po tydzien kazdorazowo ( trenowalem wtedy pilke nozna, tak 3-4 razy na tydzien), potem pojechalem do sanantorium
i w ciagu 5 lat, bylem moze 3-4x przeziebiony, maxymalnie to trwalo 4dni
W miedyzczasie zajelem sie sportem wytrzymalosciowym

Nie wiem od czego ta poprawa odpornosci
- migdalki
- sanatorium
- w miare profesjonalny trening
Na pewno ktores z tych 3
Ja stawiam na sanatorium. Przez moje chorobska przestalam grac w tenis - po prostu nie mialo sensu bo bywalam chora co miesiac. Ale kiedy przenioslam sie z Wroclawia do Santa Monica i zamieszkalam kilometr od oceanu, nic mnie nie tknelo przez kilka miesiecy, ani nawet maly katarek. teraz wrocilam do wielkomiejskiego europejskiego kilmatu i wraca wszystko to co mnie trapilo cale zycie w Polsce. Wiec stawiam na sanatorium, mimo, ze kojarzy sie je z miejscem wypoczynku emerytow, to jednak zmiana klimatu robi swoje. Duzo zdrowia
--------------
--------------------
www.karolina-w-podrozy.fotolog.pl
mmu
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 17 mar 2007, 20:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białystok

Nieprzeczytany post

a ja sobie dalej biegam :hej:
dziś na ścieżce biegowej mieliśmy Test Coopera, przebiegłam 2300 w 12 minut (poprawiłam się przez miesiąc niestety tylko o 100m), ale za to zupełnie inaczej mi się biegło, dużo lżej i ani razu się nie zatrzymałam
niestety złapała mnie kolka, ale to dlatego, że nie zrobiłam rozgrzewki, ponieważ spóźniłam się na zajęcia i zaraz wystartowaliśmy

uwielbiam bieganie!
mmu
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 17 mar 2007, 20:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białystok

Nieprzeczytany post

to znowu ja :hejhej:
sama jestem w szoku, bo dalej biegam i to z takim samym zapałem, jak przed wakacjami, choć muszę przyznać, że przez wakacje jakoś ciężko mi szło. Poza tym mam problem z samotnym biegiem, jakoś tak mi nudno.
Od początku września chodzę znowu na Ścieżki biegowe Nike i te zajęcia bardzo mnie motywują i widzę, że przebiegam zdecydowanie więcej, niż jak truchtam sama.
A teraz ćwiczę technikę biegu, bo trener zauważył, że stawiam nogi od pięty, więc teraz staram się na śródstopie, ale ciężko mi idzie, jakoś tak nienaturalnie, jak sztywniak :echech:
ale za to, jak się skupiam na stawianiu nóg, to mnie kolka nie łapie i dziś nawet przyspieszyłam na finiszu 5 km.
ciekawe, czy inni początkujący jeszcze się trzymają, czy to raczej w większości słomiany zapał :oczko:
kriss74
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 22 sie 2007, 14:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Start na koniec maja. Biegam do dziś. Wczoraj 114 minut na WB1. Dzisiaj taki mały test szybkości i 7km w 33 minuty.

Biegam regularnie od tego "pierwszego razu" 4 x w tygodniu. Jestem wdzięczny temu forum, bo to tutaj mówi się o "zwykłych" amatorach takich jak ja, którzy biegają dla przyjemności.

Tak więc mmu - jest NAS więcej... oby NAS przybywało!
www.punkt44.pl
ODPOWIEDZ