Grubasy - tylko dla Was

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Fatal@Error
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 294
Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 42-600

Nieprzeczytany post

Ściągnijcie sobie to z netu fajne: Od puszystości do piękności w 100 dni

pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
New Balance but biegowy
patrycja19
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 15
Rejestracja: 05 maja 2007, 12:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: LUBLIN

Nieprzeczytany post

dzięki....a ja zaraz ide biegać..mam nadzieje, że dzisiaj dam rade troszkę dłużej :hejhej:
MMM, DOPIERO POCZĄTKI
Leo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49

Nieprzeczytany post

Bardzo mi się podobają ostatnie posty w "Grubasach" - w końcu trochę fachowej (i wypróbowanej w realu) wiedzy o jedzeniu. :-) Czytając myślę, że i ja coś moge zmodyfikować. Np. żarłem jogurt w przekonaniu, że jem białko (dzięki Uka :-) )
Fatal - idziesz jak przecinak. :-)
I pamiętajcie - biegajcie jak muły - powoli i zrelaksowani!! To nic, że ludziska patrzą i mruczą: "Patrzcie wystroiło się baleronisko w adidaski, a ledwie powłóczy nogami" :hej: TO przynosi efekty: np. ja wczoraj 17.5 km wolniutkiego biegu - relaks, luzik (i zero kontuzji)!! :-) A płuca i serce przyzwyczaja się do coraz wiekszych zadań. I o to chodzi!
Awatar użytkownika
Uka P.
Wyga
Wyga
Posty: 73
Rejestracja: 20 kwie 2007, 13:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Bemowo/Bielany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Np. żarłem jogurt w przekonaniu, że jem białko (dzięki Uka :-) )
Nie ma za co. Polecam czytanie tabelek z wartościami odżywczymi na wszelkich produktach. Można się zdziwić... :taktak: :bum:

.
[size=92][i]Ptak lata, ryba pływa, człowiek biega. [/i](Emil Zátopek)[/size]
patrycja19
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 15
Rejestracja: 05 maja 2007, 12:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: LUBLIN

Nieprzeczytany post

noo włąśnie, a jakie są produkty najbardziej bogate w białko oprócz sera białego, mleka i jajek....no i oprócz miesa, bo za tym to nie przepadam... :hej:
MMM, DOPIERO POCZĄTKI
Awatar użytkownika
Uka P.
Wyga
Wyga
Posty: 73
Rejestracja: 20 kwie 2007, 13:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Bemowo/Bielany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mleko nie jest bogate w białko, jajka już lepsze, ale raczej białko z jajka, bo całe jaja mają sporo tłuszczu.

Najlepszym źródłem białka jest ser chudy biały, mięso [polecam zwłaszcza piersi indyka/kurczaka bez skóry, bo chude], ryby - niektóre są chude [tuńczyk, mintaj, dorsz], a inne są przy okazji źródłem dobrych tłuszczy [makrela, łosoś], białko z jaj, chude wędliny drobiowe.
Moim największym zaskoczeniem były serki ołomunieckie, które z daleka wyglądają na strasznie tłuste i śmierdzą jak skarpety nylonowe w upał, a tymczasem mają ponad 20g białka w 100g i ledwo co tłuszczu - sama radość. :taktak:
W smaku też są niczego sobie, jak już się człowiek przyzwyczai do zapachu. :hej:

A tak w ogóle, to jest w sieci mnóstwo tabel z wartościami odżywczymi produktów. Np. http://www.dobradieta.pl/tabele.php albo http://www.jedzdobrze.pl/tabele/
[size=92][i]Ptak lata, ryba pływa, człowiek biega. [/i](Emil Zátopek)[/size]
patrycja19
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 15
Rejestracja: 05 maja 2007, 12:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: LUBLIN

Nieprzeczytany post

Wielkie dzieki Uka :hej:

Bardzo mi pomogłaś..
MMM, DOPIERO POCZĄTKI
Awatar użytkownika
Fatal@Error
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 294
Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 42-600

Nieprzeczytany post

Leo pisze: ...Fatal - idziesz jak przecinak. :-)
I pamiętajcie - biegajcie jak muły - powoli i zrelaksowani!! To nic, że ludziska patrzą i mruczą: "Patrzcie wystroiło się baleronisko w adidaski, a ledwie powłóczy nogami" :hej: TO przynosi efekty: np. ja wczoraj 17.5 km wolniutkiego biegu - relaks, luzik (i zero kontuzji)!! :-) A płuca i serce przyzwyczaja się do coraz wiekszych zadań. I o to chodzi!
Dzięki :-) A o tym bieganiu powolnym to nawet niezły pomysł no no wprowadzam to w życie, i znowu @Uka P. okazała się nie zastąpiona w ocenie jadła, kobieta skarb :hejhej:

pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
Arcasto
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 10 wrz 2006, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

A ja nie umiem wolno biegać. Naprawdę chcę, ale nic mi z tego nie wychodzi :). Zaczynam biegnąć i zawsze mówię sobie „dzisiaj biegnę wolno”, ale już po chwili kiedy się wyłączam i zaczynam myśleć o czymś innym to już biegnę tempem 4 min na każdy kilometr. Poradźcie coś :).
Awatar użytkownika
Uka P.
Wyga
Wyga
Posty: 73
Rejestracja: 20 kwie 2007, 13:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Bemowo/Bielany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

.
Nie wyłączaj się. :bum:



.
[size=92][i]Ptak lata, ryba pływa, człowiek biega. [/i](Emil Zátopek)[/size]
patrycja19
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 15
Rejestracja: 05 maja 2007, 12:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: LUBLIN

Nieprzeczytany post

ja musze sie wyłączyć żeby wogóle biec..jakbym zaczeła myśleć o tym jak biegne i ile już przebiegłam..to moje bieganie szybko by sie skończyło...
MMM, DOPIERO POCZĄTKI
maciek.mmt
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 23
Rejestracja: 29 mar 2007, 17:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mogilany

Nieprzeczytany post

Hola!!!!

Ciężko mi jakoś słowa do kupy zebrać bo zmęczony jestem - więc krótko i treściwie. Dzisiaj przebiegłem maraton w 4h 26 min 48 sek, biegam od lutego i zrzuciłem już 9 kg. Ten post jest po to żeby wszystkim uświadomić że warto sie ruszać, warto biegać i warto pozbyć sie tłuszczu!!! Ruszcie więc swoje d**** ze stołków i biegajcie gdzie się da i kiedy się da bo warto!
Pozdrowienia dla Leo - genialny wątek !
If you can dream it You can do it
Walt Disney
Leo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49

Nieprzeczytany post

:-)
Awatar użytkownika
JarStary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skierniewice

Nieprzeczytany post

Uka P. pisze:
Jeżeli chcesz schudnąć, to niestety od samego biegania to się nie stanie [to znaczy trochę może i spadnie, ale nie tak szybko i ładnie, jak by się chciało; no a na pewno nie spadnie, jeśli biegasz za szybko]. W odchudzaniu podstawą jest ujemny bilans kaloryczny i rozsądne odżywianie. Osobiście jestem też zagorzałą fanką treningu siłowego jako uzupełnienia treningu aerobowego przy odchudzaniu. Zapobiega stratom mięśni i obniżeniu metabolizmu.

BTW, ja się nie odchudzam, biegam trzeci tydzień i jak na razie w biodrach mam 1 cm więcej... :bum:

No, no a Pikonrad mówił do mnie z pół roku temu "Jar chudniesz bo biegasz".
A z urodą odchudzania z chęcią bym podyskutował, ale trzeba by to poprzeć jakimiś fotami. Odchudzałem się różnymi sposobami i niestety mam kiepskie foty ale żona jednak bardziej mnie akceptuje jak więcej biegam.
Popieram jedno dobrze jest dołączyć ćwiczenia siłowe (oczywiście rozsądnie) brzuszki itp na zmianę z pleckami z bieganiem i dietą.
Ale o diecie nie dyskutuje. Warto jeść kolacje ZAPAMIĘTAJCIE to grubasy.
Nasi praprzodkowie jedli najczęściej tylko kolacje :hahaha: .



Pozdrawiam nie gruby i nie chudy no żeby być szczupłym to jeszcze z 5 kilo w dół i starczy. Leo nie denerwuj się moja żona też ma nadzieje, że nie zniknę zupełnie :hej:
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem

ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
Awatar użytkownika
Uka P.
Wyga
Wyga
Posty: 73
Rejestracja: 20 kwie 2007, 13:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Bemowo/Bielany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kilka luźnych uwag, i już mnie nie ma.

1. Nie odchudzam się z kilogramów. Nie ma dla mnie znaczenia, czy ważę 30 czy 50 czy 100kg, jeżeli % tkanki tłuszczowej nie przekracza założonego poziomu [jak dla mnie 23%]. A to dlatego, że mięśnie w znacznie większym stopniu niż tłuszcz składają się z wody, więc ważą więcej niż ta sama objętość tłuszczu. I w drugą stronę - kilogram mięśni ma znacznie mniejszą objętość [a więc i obwód] niż kilogram tłuszczu. Dlatego ważę się bardzo rzadko, natomiast regularnie notuję zmiany w obwodach strategicznych miejsc.

2. Gdyby od samego biegania się chudło, czyli gdyby chudło się od każdej formy ruchu w odpowiedniej ilości, to wszystkie instruktorki aerobiku byłyby chudymi żylastymi szczapami. Niestety instruktorki aerobiku często nie mają odpowiedniej wiedzy o diecie, więc robią założenie "a co tam, i tak to spalę" i w efekcie wiele z nich ma ciała cokolwiek obłe, żeby nie powiedzieć wręcz całkiem tłuste.
Tego akurat doświadczyłam też na sobie, kiedy ganiałam po 4 razy w tygodniu na aerobik i przez dobre 40 minut skakałam jak wariatka i wychodziłam stamtąd ledwo żywa. Po trzech miesiącach nie było ani spadków w wadze, ani w obwodach, ani specjalnej poprawy kondycji. Dziwne, nie?

3. Osoby bardzo otłuszczone i bardzo zaniedbane ruchowo wystarczy, że zaczną się ruszać - robić cokolwiek - i rzeczywiście chudną. Niestety im dalej w las, tym trudniej. Zejście u mężczyzny z 30% do 20% BF jest stosunkowo łatwe - naprawdę wystrczy ruszyć dupę i np. iść pobiegać. Znacznie trudniej jest zejść z 20% do 15%, tu już trzeba więcej uwagi w jedzeniu - w sensie minimalnej chociażby wiedzy o makroskładnikach i ich relacji do otłuszczenia ciała - plus świadomy trening całego ciała [a w szczególności dużych grup mięśniowych].
Natomiast zejście poniżej 15% wymaga naprawdę dużego zaangażowania, wiedzy i świadomości tego, co się robi. Dopiero przy schodzeniu poniżej 15% warto interesować się suplementami diety, których działania nie do końca rozumiemy. Na wcześniejszych etapach wszystko można załatwić normalnymi produktami spożywczymi, a wpływ suplementów na efekty jest znikomy.

4. Metabolizm często porównywany jest do palenia w piecu. Jeżeli do pieca wrzucisz na raz furę drewna, to ogień przygaśnie bo nie będzie powietrza, żeby się dobrze paliło. Drewno będzie się spalać długo, jak się spali to ogień całkiem zgaśnie, a mieszkanie nie będzie wcale dobrze nagrzane - no, może przez chwilę.
Jeżeli natomiast będziesz wrzucać co jakiś czas kilka mniejszych drew, to ogień będzie miał miejsce i możliwość się rozhulać i w mieszkaniu będzie stała dość wysoka temperatura.

Pozdrawiam.
[size=92][i]Ptak lata, ryba pływa, człowiek biega. [/i](Emil Zátopek)[/size]
ODPOWIEDZ