helou

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Uka P.
Wyga
Wyga
Posty: 73
Rejestracja: 20 kwie 2007, 13:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Bemowo/Bielany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dzień dobry, melduje się nowa "biegunka". :bum:

W tym roku postanowiłam wrócić do biegania po... latach przerwy.
Póki co otworzyłam sezon biegowy i jestem na etapie biegania 3 km jednorazowo w tempie raczej rekreacyjnym i z kolką. :lalala:
Jak dotąd moje treningi [od lutego] sprowadzały się do HIITa na orbitreku jakieś 3-4 x tygodniowo i treningu siłowego kilka razy w tygodniu. Teraz celem zasadniczo jest BIEGAĆ ;D ale jeśli przy okazji tu i ówdzie schudnę, to sie nie zmartwię.

Zatem pełna wiary i zapału postanowiłam zarejestrować się na forum i zobaczymy co z tego będzie.

A teraz pierwsze pytanie: zazwyczaj [znaczy te laaata temu] niewiele wiedziałam o metaboliźmie i kataboliźmie -> biegałam na czczo i bardzo mi to pasowało, teraz biegam po śniadaniu i jest średnio, bo nie dość, że późno [10-11], to jeszcze z kolką.
Z jednej strony wiem, że bieganie na czczo grozi utratą mięśni, ale z drugiej przeczytałam, że trening typu 'rozruch' może być na czczo i nie ma problemu.
Pytanie brzmi: czy jeżeli moje obecne bieganie trwa około 20 minut, to mogę to potraktować jak rozruch i darować sobie śniadanie? W tej chwili jak kończę bieg to HR mam na poziomie 75-80 HRmax, podejrzewam że przez większą część biegania utrzymuje się mniej więcej na tym poziomie.
New Balance but biegowy
Leo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49

Nieprzeczytany post

Witaj Uka :-) Fajnie, że zaczęłaś biegać. Trochę mnie zdziwiło Twoje stwierdzenie o "pożeraniu" mięśni podczas biegu na czczo, bo od ponad roku tylko tak biegam (i paru innych wariatów tutaj też :hej: ). No chyba że biega się nad progiem to może cos w tym być, ale jak spokojnie czyli np. owb1 - to raczej nie ma problemu. Niemniej jednak jeśli biegasz ok. 10-11.oo to wrzuć rano lekkie śniadanko np. banana i tyle.
Sądzę, że kolka może wynikać z czegoś innego. W któryms z postów chyba Fist zalecał tym co mają problemy z kolką porządną gimnastykę rozciągającą, a szczególnie skłony ku lewej nodze i prawej, aby rozmasować miejsca wokół organów brzusznych.
Powodzenia :-)
Awatar użytkownika
Uka P.
Wyga
Wyga
Posty: 73
Rejestracja: 20 kwie 2007, 13:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Bemowo/Bielany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

:)

No, bo z tym pożeraniem mięśni to jest tak, że ono zależy od zakresu tętna, z jakim się biega. Jeżeli biegasz od lat, to pewnie masz kondycję i Twoje bieganie na czczo odbywa się w zakresie 60-75% HRmax. To jest zakres do spalania tłuszczu i mięśnie są bezpieczne.
Natomiast ja nie mam jeszcze za bardzo kondycji i moje bieganie na pewno jest powyżej tego progu, więc trochę mnie to gryzie.
A biegam o 10-11 właśnie dlatego, że koło 8 mam śniadanie. :)
Ale chyba się przestawię na bieganie o 7-8 bez śniadania, skoro zachęcasz. :)

Pozdr.
Awatar użytkownika
dargch
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa, Bemowo

Nieprzeczytany post

Uka P. pisze:Ale chyba się przestawię na bieganie o 7-8 bez śniadania, skoro zachęcasz. :)Pozdr.
Wg. mnie spokojnie możesz biegać bez śniadania. Ja tak biegam od pięciu lat zazwyczaj między 5:30/5:45 a 6:30/6:45. Jeśli chodzi o kolkę to zauważyłem, że u mnie pojawia się gdy zaczynam szybciej oddychać skracając jednocześnie oddech. Dzieje się tak np. wtedy gdy zaczynam biec za szybko. Jeśli kolka mnie dopadnie zwalniam minimalnie tak żebym był w stanie powrócić do jednostajnego, miarowego i odpowiednio głębokiego oddechu.
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
Awatar użytkownika
Fist
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 949
Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja tak biegam od pięciu lat zazwyczaj między 5:30/5:45 a 6:30/6:45.
podziwiam Cie dla mnie to jest srodek nocy.
Jedynie jak zawody mam czasem o 8 to trzeba kolo 5 sie zrywac i cos zjesc
Kolka moze tez powodowac cos co zjadlas popzredniego dnia. Niektore pokarmy trawia sie dluzej niz 12h
Mogłabys troche zmienic bieganie. Np. nie ma sensu wychodzic na 15-20' biegu i zaraz wracac. Jesli dbrze stoisz z czasem (widze ze tak)
to zrób np. 3x8' biegu a w przerwie 4' marszu. Przed i po sporo gimnastyki i powinno byc calkiem sympatycznie. To blisko 60' na nogach powinno rozkrecici twoj metabolizm na caly dzien.[/quote]
Mateusz
Dare for more!
Awatar użytkownika
kmaciejewska
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 16 kwie 2007, 21:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: MOSCOW // LA // WROCLAW
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja kiedys biegalam o roznych porach (glownie wieczorem) i kolki byly prawie zawsze. Teraz biegam na rano bez snadania i czuje sie o wiele lepiej, jakas taka "lzejsza" . Palenia miesni nie zuwazylam, raczje palenie tluszczu i ubytek wody, ale to wszystko do uzupelnienia :) Nigdy nie przepadalam za sniadaniami ,ale teraz cudownie smakuja po bieganiu
--------------
--------------------
www.karolina-w-podrozy.fotolog.pl
Awatar użytkownika
Fist
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 949
Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

"Utrata miesni" czyli wyczerpalas glikogen, tluszcze i zaczelas spalac bialka (no dobra do poczatku wysilku sa spalane ale w minimalnym stopniu)
Kalorie sa spalane mniej wiecej podobnie o roznych porach dnia.
Rano po nocnym poscie rzeczywiscie cukrow w organizmie nie ma za duzo od razu to te miesnie nie znikna
Mateusz
Dare for more!
Awatar użytkownika
Uka P.
Wyga
Wyga
Posty: 73
Rejestracja: 20 kwie 2007, 13:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Bemowo/Bielany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dzięki za odpowiedzi. Wczoraj trochę poszalałam, bo poszłam ganiać bez rozgrzewki, więc dzisiaj sobie odpuszczę [jakieś ścięgno pod kolanem się troszku zbuntowało, ale na szczęście niegroźnie], albo zrobię tylko siłowy, a od następnego tygodnia jadę z bieganiem na czczo i z poważną rozgrzewką.

Fist, a czemu służą takie interwały, o których piszesz? Czasowo rzeczywiście dałabym radę, tylko nie wiem w czym to byłoby lepsze od biegania na raz całości. :bum:

Aha, jeszcze jedno - czy są jakieś zalecenia co do treningu siłowego "pod bieganie"? Coś szczególnie wskazane, coś niepolecane? Pewnie to zależy od tego, co bym chciała osiągnąć w bieganiu, hm?
Awatar użytkownika
Fist
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 949
Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

24' biegu +kilkanasice min marszu jest bardziej efektywne niz krotkie wyjscie na 15-20'. Poprzez takie bieganie syzbciej sie dojdzie do dluzszych dystansow niz np. dodawanie sobie co trening 2' (18.20,22...)
Jak ktos umie przebiec 30-40' z w miare niskim tetnem, to moze zrezygnowac z tej formy interwalow ktora ja proponuje (potem mozna jeszcze jako WB2 ale to juz wyzsza polka) i robic wszystkie treningi w ciagu. Niemniej jednak dla poczatkujacego (zaawansownego tez ale w mniejsyzm stopniu) przydaloby sie 1/tydz zrobic marsozbieg powyzej 80'
Jesli potrafisz przebiec 40' na tetniet 70% max to zrezygnuj.
Jesli nie biegajac dluzy dystans interwalami twoj rozwoj biegowy bedzie szybszy
Mateusz
Dare for more!
Awatar użytkownika
Uka P.
Wyga
Wyga
Posty: 73
Rejestracja: 20 kwie 2007, 13:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Bemowo/Bielany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Uhm, zrozumiano. :)

A co to są te WB1, WB2...? :jatylko: :bum:
Awatar użytkownika
Fist
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 949
Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jesli biegasz rekreacyjnie interesuja ci etylko 2 sprawy:
spokojny bieg (~OWB1)
przebiezki
Mateusz
Dare for more!
Awatar użytkownika
Uka P.
Wyga
Wyga
Posty: 73
Rejestracja: 20 kwie 2007, 13:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Bemowo/Bielany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

OKi, OKi...
Ale teorię też lubię znać. :bum:
Awatar użytkownika
Fist
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 949
Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Troche moze przesadzilem. Kazdy moze stosowac srodki treningowe biegacza. Treningi tempowe sa jednak meczacei boje sie zeby nie zniechecilo to poczatkujacych.
Teoria
http://www.google.pl/search?num=20&hl=p ... lr=lang_pl
itd. +oczywiscie bieganie.pl
Mateusz
Dare for more!
Awatar użytkownika
dargch
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa, Bemowo

Nieprzeczytany post

Fist pisze:Kolka moze tez powodowac cos co zjadlas popzredniego dnia. Niektore pokarmy trawia sie dluzej niz 12h
Raczej to nie to - czasami wieczorem biegam krótko po posiłku i nic. Warunek - nie "szarpię" tempa, oddycham głęboko i jednostajnie.
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
Awatar użytkownika
dargch
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa, Bemowo

Nieprzeczytany post

kmaciejewska pisze:Nigdy nie przepadalam za sniadaniami ,ale teraz cudownie smakuja po bieganiu
Hmmm... dokładnie, a ile płynów (typu sok lub woda a nie kawa lub herbata :ojnie: ) człowiek jest w stanie wypić, ile (świeżych) owoców zjeść :hejhej: .
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
ODPOWIEDZ